Musze wydobyc od Graszki technike takich prac, sa zachwycajace, tylko skad ja wezme takie stare i nadgryzione zebem czasu deski? Graszko, po raz kolejny zadziwiasz mnie swoimi talentami i zachwycasz pracami. Masz zloto w rekach. Najpiekniej dziekuje.
Niedlugo pozniej dotarla do mamy zamowiona przeze mnie ksiazka, ktora wspolnie napisali Graszka i Bogumil. Ksiazka o marzeniach i ich spelnianiu, o szukaniu miejsca do zycia i o szczesciu, o domu, ktory dzieki nim obojgu dostal nowe zycie, o harmonii, odnalezionym spokoju i ciezkiej pracy w drodze do celu. Z czystym sumieniem moge kazdemu te ksiazke polecic, czyta sie z zainteresowaniem, jednym ciagiem i trudno sie od niej oderwac.
Ha! Jest tam nawet o mnie! Wzruszylam sie. |
W podziekowaniu masz ode mnie, Graszko, duzo aniolkow, ktore kolekcjonujesz.
Nie tylko jednak ja zostalam hojnie przez tyle osob obdarowana, mojej wnusi tez sie przydarzylo. Sonic przytargala na zlot dla Gosiankowej i mojej wnusi dwie identyczne, choc rozniace sie rozmiarami letnie bluzeczki. Najlepszy numer byl, kiedy jeszcze przed spotkaniem opowiedzialam o tych dwoch bluzeczkach corce, ze jedna wieksza, a druga mniejsza. Kiedy przynioslam do niej prezent, obejrzala, zachwycila sie, a potem pyta: "A gdzie ta wieksza?", bo zrozumiala, ze to bluzeczki partnerskie dla Malviny i dla niej samej. Juz planowala ubieranie siebie i jej w to samo.
A oto owa slodka bluzeczka:
Jest jeszcze odrobinke za duza, ale to dobrze, bo na lato bedzie w sam raz. Soniczku,pieknie dziekujemy.
Niezwykłe prace!!! ;)
OdpowiedzUsuńZaiste niezwykle. ;)
UsuńSlowem bylas prezenterka, jezdzilas i zbieralas prezenty:))
OdpowiedzUsuńOd Uc po Wrocek. Ni wspomne juz o walowce od mamy, bo to tez prezent, choc taki przyziemny. :)))
UsuńAniu rozpieszczana jestes, sliczna matka z dzieckiem, i wzruszajaca koszulka! Szczesciara z Ciebie!
OdpowiedzUsuńTo prawda! Chociaz w tej dziedzinie szczescie mnie nie opuszcza. ;)
UsuńPrawie jak oryginał :)Ciekawe, kto malował: Graszka czy Ferruzzi :)
OdpowiedzUsuńNo przecie, ze Graszka! Tamten juz dawno nie zyje. :)))
UsuńCoś podobnego...
UsuńA nie wiedzialas? :)))
UsuńPrzypadkiem mi umknęło :))
UsuńNo to teraz juz wiesz. Dzieki mnie zreszta. Nie ma za co. :)))
UsuńPrezentów a prezentów i to takich pięknych :-)
OdpowiedzUsuńDobrze ,ze los Cię tak hojnie obdarza :-)
Los postawil na mojej drodze wspanialych ludzi, prezenty to juz sprawa drugorzedna, choc przyznam, ze niezwykle przyjemna. :))
UsuńNo Kochana, chyba Cię dziewczyny lubią. Madonna z dzieciątkiem zachwyca, no i widzisz nawet w książkach o Tobie piszą:)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Bedem slawna przez te ksiazki. ;)))
UsuńPiękny obraz i śliczna koszulka:)
OdpowiedzUsuńPS. Zwykle czytam przy jedzeniu, tylko czasem nie:)))
Kiedy jem sama, to zawsze czytam, bo i tak nikt nie widzi, ale w Uc jadlam z mama, wiec tego... :)))
UsuńMiałam ciężką noc, bo w snach sadziłam drzewa. I taka niewyspana, otulona w Twój prezent siedzie sobie w fotelu, popijam kawę i przeglądam to co mnie ciekawi. Patrzę i nie wierze, Ania pisze o Nas. Miło mi się zrobiło,i dzień mimo deszczu i mgły jakiś jaśniejszy się zrobił. Dziękuję Aniu
OdpowiedzUsuńNo jakze mialabym NIE napisac? Graszka...
UsuńMam nadzieje na dalszy ciag o sadzeniu lasu i takie tam. :))
Obraz rzeczywiście wyjątkowy!
OdpowiedzUsuńA gdzie można kupić "Dom pod bocianem"?
U Graszki na blogu, ponoc jeszcze kilka egzemplarzy zostalo.
Usuńhttp://graszkowska.blogspot.de/2017/04/o-ksiazce-sow-kilka.html
Marijka zachwycająca :)
OdpowiedzUsuńCzekam na zdjęcie dwóch wnuczek w tych bluzeczkach :)
Za duża...nie patrz na metkę, one zawsze kłamio ;)
Może byc dłuższa np. do legginsów ;)
Byla przymierzana, ja sie metkami nie sugeruje. Na nic nie mam czasu, bo lece z futrami na cztery rece. Toyke musze wychowywac, a koty w sypialni pocieszac. Ale w koncu bede musiala sie wybrac do wnusi, to sama ja ubiore i sfoce. :)))
UsuńWspaniałe prezenty :) a Graszkowe deseczki to normalnie uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńDeseczki sa naprawde zachwycajace, ma kobita wielki talent. :))
UsuńRekodzielo Graszki bardzo mi sie podoba, taki obraz na drewnie cos pieknego.
OdpowiedzUsuńMozna zamawiac, jakby co:
Usuńhttp://graszkowska.blogspot.de/2017/04/o-ksiazce-sow-kilka.html
Masz wspaniałe koleżanki blogowe. Urocze dostałaś prezenty. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak, to sa naprawde kochane dziewczyny. :)
UsuńA wiesz, że nie udostępniłaś do czytania tekstu o tym, czego się dowiedziałaś "na wywiadówce"? Jest tylko tytuł i info, że ta strona nie istnieje.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Anabell, to byla pomylka z udostepnieniem, ten post ukaze sie pozniej. Wszystko pod kontrola. ;)
UsuńPiekne prezenty dostalas, Panterko :) I w książce o Tobie napisano - kurczę :)) super :)
OdpowiedzUsuńPacz, Lidia, jakies nastepne pokolenia beda czytaly o Panterze i zastanawialy sie, ktoz to taki. :)))
UsuńNooo :))
UsuńA co! :))
Usuń