poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Takie cudenka.

Kiedy wreszcie dotarlam do domu mamy, czekaly juz tam na mnie dwie przesylki, obydwie od Graszki i Bogumila z bloga Oczy szeroko otwarte. Pierwsza to Graszkowe rekodzielo, przepiekny obraz Madonny z dzieciatkiem (no dobra, dla mnie matki z niemowlakiem). Kiedy Graszka pokazywala swoje prace na blogu, zachwycilam sie ta wlasnie praca, bo jak wiecie, bylam mocno zakrecona na punkcie swojego babciostwa. A co zrobila Graszka? Wyslala obraz do mojej mamy, wiedzac ze niebawem do niej zawitam. Trzeba bardzo uwazac na slowa, bo spelnia sie "mowisz-masz". Nie wiem, czym sobie zasluzylam na tak piekny i hojny prezent, ale ciesze sie jakniewiemco.




Musze wydobyc od Graszki technike takich prac, sa zachwycajace, tylko skad ja wezme takie stare i nadgryzione zebem czasu deski? Graszko, po raz kolejny zadziwiasz mnie swoimi talentami i zachwycasz pracami. Masz zloto w rekach. Najpiekniej  dziekuje.
Niedlugo pozniej dotarla do mamy zamowiona przeze mnie ksiazka, ktora wspolnie napisali Graszka i Bogumil. Ksiazka o marzeniach i ich spelnianiu, o szukaniu miejsca do zycia i o szczesciu, o domu, ktory dzieki nim obojgu dostal nowe zycie, o harmonii, odnalezionym spokoju i ciezkiej pracy w drodze do celu. Z czystym sumieniem moge kazdemu te ksiazke polecic, czyta sie z zainteresowaniem, jednym ciagiem i trudno sie od niej oderwac.


Ha! Jest tam nawet o mnie! Wzruszylam sie.
Wszedzie taszczylam te ksiazke ze soba, kiedy szlam palic na balkonie, przy jedzeniu (wiem, jestem niewychowana i nieelegancka), ale naprawde nielatwo bylo oderwac sie od lektury.
W podziekowaniu masz ode mnie, Graszko, duzo aniolkow, ktore kolekcjonujesz.



Nie tylko jednak ja zostalam hojnie przez tyle osob obdarowana, mojej wnusi tez sie przydarzylo. Sonic przytargala na zlot dla Gosiankowej i mojej wnusi dwie identyczne, choc rozniace sie rozmiarami letnie bluzeczki. Najlepszy numer byl, kiedy jeszcze przed spotkaniem opowiedzialam o tych dwoch bluzeczkach corce, ze jedna wieksza, a druga mniejsza. Kiedy przynioslam do niej prezent, obejrzala, zachwycila sie, a potem pyta: "A gdzie ta wieksza?", bo zrozumiala, ze to bluzeczki partnerskie dla Malviny i dla niej samej. Juz planowala ubieranie siebie i jej w to samo.
A oto owa slodka bluzeczka:


Jest jeszcze odrobinke za duza, ale to dobrze, bo na lato bedzie w sam raz. Soniczku,pieknie dziekujemy.





36 komentarzy:

  1. Slowem bylas prezenterka, jezdzilas i zbieralas prezenty:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od Uc po Wrocek. Ni wspomne juz o walowce od mamy, bo to tez prezent, choc taki przyziemny. :)))

      Usuń
  2. Aniu rozpieszczana jestes, sliczna matka z dzieckiem, i wzruszajaca koszulka! Szczesciara z Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda! Chociaz w tej dziedzinie szczescie mnie nie opuszcza. ;)

      Usuń
  3. Prawie jak oryginał :)Ciekawe, kto malował: Graszka czy Ferruzzi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Prezentów a prezentów i to takich pięknych :-)
    Dobrze ,ze los Cię tak hojnie obdarza :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Los postawil na mojej drodze wspanialych ludzi, prezenty to juz sprawa drugorzedna, choc przyznam, ze niezwykle przyjemna. :))

      Usuń
  5. No Kochana, chyba Cię dziewczyny lubią. Madonna z dzieciątkiem zachwyca, no i widzisz nawet w książkach o Tobie piszą:)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny obraz i śliczna koszulka:)
    PS. Zwykle czytam przy jedzeniu, tylko czasem nie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy jem sama, to zawsze czytam, bo i tak nikt nie widzi, ale w Uc jadlam z mama, wiec tego... :)))

      Usuń
  7. Miałam ciężką noc, bo w snach sadziłam drzewa. I taka niewyspana, otulona w Twój prezent siedzie sobie w fotelu, popijam kawę i przeglądam to co mnie ciekawi. Patrzę i nie wierze, Ania pisze o Nas. Miło mi się zrobiło,i dzień mimo deszczu i mgły jakiś jaśniejszy się zrobił. Dziękuję Aniu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jakze mialabym NIE napisac? Graszka...
      Mam nadzieje na dalszy ciag o sadzeniu lasu i takie tam. :))

      Usuń
  8. Obraz rzeczywiście wyjątkowy!
    A gdzie można kupić "Dom pod bocianem"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U Graszki na blogu, ponoc jeszcze kilka egzemplarzy zostalo.
      http://graszkowska.blogspot.de/2017/04/o-ksiazce-sow-kilka.html

      Usuń
  9. Marijka zachwycająca :)
    Czekam na zdjęcie dwóch wnuczek w tych bluzeczkach :)
    Za duża...nie patrz na metkę, one zawsze kłamio ;)
    Może byc dłuższa np. do legginsów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byla przymierzana, ja sie metkami nie sugeruje. Na nic nie mam czasu, bo lece z futrami na cztery rece. Toyke musze wychowywac, a koty w sypialni pocieszac. Ale w koncu bede musiala sie wybrac do wnusi, to sama ja ubiore i sfoce. :)))

      Usuń
  10. Wspaniałe prezenty :) a Graszkowe deseczki to normalnie uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Deseczki sa naprawde zachwycajace, ma kobita wielki talent. :))

      Usuń
  11. Rekodzielo Graszki bardzo mi sie podoba, taki obraz na drewnie cos pieknego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mozna zamawiac, jakby co:
      http://graszkowska.blogspot.de/2017/04/o-ksiazce-sow-kilka.html

      Usuń
  12. Masz wspaniałe koleżanki blogowe. Urocze dostałaś prezenty. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. A wiesz, że nie udostępniłaś do czytania tekstu o tym, czego się dowiedziałaś "na wywiadówce"? Jest tylko tytuł i info, że ta strona nie istnieje.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anabell, to byla pomylka z udostepnieniem, ten post ukaze sie pozniej. Wszystko pod kontrola. ;)

      Usuń
  14. Piekne prezenty dostalas, Panterko :) I w książce o Tobie napisano - kurczę :)) super :)

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.