Ktoregos dnia odprowadzilam mame do Wigoru, o ktorym pisalam
TUTAJ i przy okazji zrobilam wywiadowke. No co, mogla wczesniej mama wypytywac o moje osiagniecia w szkolach, to moge ja teraz popytac o jej w Wigorze. Panie obydwie Anie, kierowniczka i terapeutka, nie mogly sie mamy nachwalic, ze bardzo sie angazuje, nie wymiguje od zajec, slowem jest pracowita jak pszczolka, a na dodatek pisze okolicznosciowe wierszyki, a to kazdemu na imieniny, a to na jakies specjalne okazje. Coz, moja mama nie zawsze slyszala na tamtych moich wywiadowkach same pochlebne opinie o mnie, ja tymczasem moglam byc z rodzicielki bardzo dumna.
Zostalam jeszcze raz oprowadzona po osrodku i tym razem moglam porobic troche zdjec, bo bedac tam w listopadzie, nie wzielam ze soba aparatu.
|
Niedlugo zacznie sie sezon ogrodkowy i grillowanie |
|
Przepiekne okno witrazowe |
|
Focilam tylko tam, gdzie nie bylo ludzi |
A potem seniorzy chwalili mi sie swoimi pracami:
|
Butelki dekupazowe |
|
Ikony |
|
Trudno to nazwac, zrobione jest z setek specjalnie zlozonych papierkow |
|
Rózyczkowa choinka |
|
Wydzieranka |
|
Obraz z kolorowych kulek papieru |
|
Niedokonczony obraz z roznych nasion, mak, kasza gryczana, sezam itp. |
Ogolnie wywiadowka wypadla pomyslnie. Gdybyscie widzieli te ich radosc i dume ze swoich prac!
Bardzo mi sie podoba to miejsce dla seniorow. Piekny budynek, ogrod zadbany i wewnatrz tak ladnie, domowo.
OdpowiedzUsuńA prace artystyczne zachwycajace, i pomyslami, i wykonaniem. No i opublikowalas na blogu, sa podziwiane nawet w dalekim swiecie, Seniorzy, Panie i Panowie szczerze gratuluje.
Przekaze mamie, a ona przekaze dalej, z pewnoscia sie uciesza, ze sa znani az na antypodach. ;)
UsuńZ tego wszystkiego zapomnialam, ze przeciez bylas na 'wywiadowce', gratuluje, cudnie byc dumna z Mamy.
OdpowiedzUsuńGdyby stawiali tam stopnie, mialaby same piatki. :))
UsuńFantastyczne miejsce. Chyba łatwo w nim o dobrą energię. Wspaniale że są takie miejsca. I że mama do takowego trafiła
OdpowiedzUsuńTak, jestem bardzo wdzieczna losowi i przypadkowi, ktory postawil na mamy drodze te pania, ktora jej to zaproponowala. Jestem odrobine spokojniejsza, ze ma zajecie.
UsuńFajne miejsce, oby więcej takich :)
OdpowiedzUsuńA na wywiadówkę musowo iść, żeby mama Twoja miała dodatkowy doping do dalszych dzialań :)
Ciekawe tylko, czy takie miejsca sie utrzymaja, bo jednak sa dotowane, nie zarabiaja na siebie, wiec przy obecnym pisowskim trendzie do szukania oszczednosci, zeby wywiazac sie ze zobowiazan wobec kosciola...
UsuńNo, bo wreszcie mogą robić coś dla siebie: dowartościowanie, duma i radość wynikająca z twórczego spędzania czasu jest nie do przecenienia. mam tylko jedno zastrzeżenie - nie konkretnie do tej działalności, ale ogólne: moim zdaniem powinny to być zajęcia integracyjne, osób w różnym wieku, które by się uczyły od siebie nawzajem. Coś jak dawniej darcie pierza czy robienie wycinanek... no, wiecie: wspólne zajęcia nawet trzech pokoleń. Zbyt często w dzisiejszym świecie dzieli się ludzi na grupy i zwykle są to podziały sztuczne. A przecież wiele rzeczy - nie wszystko, oczywiście, można robić razem:)
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu sa organizowane spotkania z dziecmi albo wizyty seniorow z innych osrodkow, a wtedy robia cos wspolnie. Nie sa one czeste, ale sa.
UsuńNinko, już wspominałam tu, że u mnie w mieście rozbudowuje się dzienny ośrodek młodzieżowy o dodatkowe piętro i będzie to dom wielopokoleniowy właśnie. Czyli są i będzie więcej takich miejsc :)
UsuńPowinno dziac sie czesciej, ale dobre i to. Od czegos trzeba zaczac.
UsuńSuper pomysł, że seniorzy mają takie miejsce spotkań i mogą realizować a nawet zapewne odkrywać różne swoje pasje. Mam wrażenie, że tego wielu brakuje. Dobrze, że moja mama znalazła sobie coś podobnego, Uniwersytet 3-go wieku.
OdpowiedzUsuńMaja nawet trzy razy w tygodniu zajecia ruchowe i to takie, ze mama miala zakwasy. Ale to dobrze, bo sama w domu pewnie by sie nie zmotywowala do gimnastyki.
UsuńMoja córka uwielbia robić takie duperele rożnymi technikami. No ale ona jest nienormalna, chce pracować z dziećmi i w dodatku je lubi. Widziałaś, co jest na tym witrażu?! Tylko patrzeć, jak zajedzie na Twój blog bojówka katolicko-pisowska!
OdpowiedzUsuńWidzialam i wole to od oczka w trojkacie ze srajacym golabkiem powyzej. A ze to zabytek, to pisy nie ruszo. :))
UsuńPisy nie rusza zabytku?! Co Ty, w duchy wierzysz?!
UsuńMoze przeocza?
UsuńTo już prędzej.
UsuńA tak z innej beczki, skad u Twojej corki upodobanie do dzieci? Po kim Ona to ma?
UsuńJak to dobrze Aniu, że intelekt twojej mamy tak świetnie funkcjonuje! Z intelektem mojej jest coraz gorzej, już nie nadąża za wątkiem w rozmowie, ale ma wielką chęć mówienia o sobie, więc opowiada cięgle te same historie, myli fakty, zmyśla. To niestety bardzo przykre i uciążliwe.
OdpowiedzUsuńOśrodek który pokazujesz robi bardzo wspaniałe wrażenie, to bardzo dobrze, że twoja mama ma możliwość i chęć tam przebywać!
Działalność plastyczna seniorów, bardzo różnorodna i na wysokim poziomie. Niektóre techniki plastyczne pamiętam jeszcze ze szkoły podstawowej, a butelkowe pudelki były kiedyś prawie w każdym domu :)
Życzę Aniu twojej mamie, aby ta jasność jej umysłu nigdy nie została zmącona, bo to bardzo ważne!
To prawda, mimo swoich 85 lat mama ma bardzo bystry umysl, duzo czyta, rozwiazuje krzyzowki i inne lamiglowki, pisze te swoje wierszyki, pamiec tez jej dopisuje, ze tylko pozazdroscic. Notuje wazniejsze daty, jest krynica wiedzy o zdarzeniach rodzinnych, slubach, urodzinach, smierciach i mniej donioslych faktach.
UsuńWspaniale, że Mama się odnalazła wśród ludzi podobnych do niej. Z moją Mamą nie byłoby tak łatwo, zawsze miała pomysły na dom, ale to inna sprawa, nie była sama. Brawo Anusiu, bądź bardzo dumna, a prace wspaniałe.
OdpowiedzUsuńMama ma podobne poglady do moich, a tam wiekszosc to ciotki z kolek rozancowych. Tyle ze mama nie wypowiada sie tak radykalnie, jak ja to robie, wiec jakos tam wspolzyja i nawet sie lubia. :))
UsuńSuper, że mama tak się odnalazła :)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiałam wydzieranki ;)
Mnie bardzo podoba sie ten obraz z kasz i ziarenek.
Usuń