środa, 5 kwietnia 2017

Wywiadowka.

Ktoregos dnia odprowadzilam mame do Wigoru, o ktorym pisalam TUTAJ i przy okazji zrobilam wywiadowke. No co, mogla wczesniej mama wypytywac o moje osiagniecia w szkolach, to moge ja teraz popytac o jej w Wigorze. Panie obydwie Anie, kierowniczka i terapeutka, nie mogly sie mamy nachwalic, ze bardzo sie angazuje, nie wymiguje od zajec, slowem jest pracowita jak pszczolka, a na dodatek pisze okolicznosciowe wierszyki, a to kazdemu na imieniny, a to na jakies specjalne okazje. Coz, moja mama nie zawsze slyszala na tamtych moich wywiadowkach same pochlebne opinie o mnie, ja tymczasem moglam byc z rodzicielki bardzo dumna.
Zostalam jeszcze raz oprowadzona po osrodku i tym razem moglam porobic troche zdjec, bo bedac tam w listopadzie, nie wzielam ze soba aparatu.



Niedlugo zacznie sie sezon ogrodkowy i grillowanie

Przepiekne okno witrazowe

Focilam tylko tam, gdzie nie bylo ludzi



A potem seniorzy chwalili mi sie swoimi pracami:

Butelki dekupazowe


Ikony

Trudno to nazwac, zrobione jest z setek specjalnie zlozonych papierkow


Rózyczkowa choinka

Wydzieranka


Obraz z kolorowych kulek papieru


Niedokonczony obraz z roznych nasion, mak, kasza gryczana, sezam itp.
















Ogolnie wywiadowka wypadla pomyslnie. Gdybyscie widzieli te ich radosc i dume ze swoich prac!





26 komentarzy:

  1. Bardzo mi sie podoba to miejsce dla seniorow. Piekny budynek, ogrod zadbany i wewnatrz tak ladnie, domowo.
    A prace artystyczne zachwycajace, i pomyslami, i wykonaniem. No i opublikowalas na blogu, sa podziwiane nawet w dalekim swiecie, Seniorzy, Panie i Panowie szczerze gratuluje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przekaze mamie, a ona przekaze dalej, z pewnoscia sie uciesza, ze sa znani az na antypodach. ;)

      Usuń
  2. Z tego wszystkiego zapomnialam, ze przeciez bylas na 'wywiadowce', gratuluje, cudnie byc dumna z Mamy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczne miejsce. Chyba łatwo w nim o dobrą energię. Wspaniale że są takie miejsca. I że mama do takowego trafiła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jestem bardzo wdzieczna losowi i przypadkowi, ktory postawil na mamy drodze te pania, ktora jej to zaproponowala. Jestem odrobine spokojniejsza, ze ma zajecie.

      Usuń
  4. Fajne miejsce, oby więcej takich :)
    A na wywiadówkę musowo iść, żeby mama Twoja miała dodatkowy doping do dalszych dzialań :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe tylko, czy takie miejsca sie utrzymaja, bo jednak sa dotowane, nie zarabiaja na siebie, wiec przy obecnym pisowskim trendzie do szukania oszczednosci, zeby wywiazac sie ze zobowiazan wobec kosciola...

      Usuń
  5. No, bo wreszcie mogą robić coś dla siebie: dowartościowanie, duma i radość wynikająca z twórczego spędzania czasu jest nie do przecenienia. mam tylko jedno zastrzeżenie - nie konkretnie do tej działalności, ale ogólne: moim zdaniem powinny to być zajęcia integracyjne, osób w różnym wieku, które by się uczyły od siebie nawzajem. Coś jak dawniej darcie pierza czy robienie wycinanek... no, wiecie: wspólne zajęcia nawet trzech pokoleń. Zbyt często w dzisiejszym świecie dzieli się ludzi na grupy i zwykle są to podziały sztuczne. A przecież wiele rzeczy - nie wszystko, oczywiście, można robić razem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od czasu do czasu sa organizowane spotkania z dziecmi albo wizyty seniorow z innych osrodkow, a wtedy robia cos wspolnie. Nie sa one czeste, ale sa.

      Usuń
    2. Ninko, już wspominałam tu, że u mnie w mieście rozbudowuje się dzienny ośrodek młodzieżowy o dodatkowe piętro i będzie to dom wielopokoleniowy właśnie. Czyli są i będzie więcej takich miejsc :)

      Usuń
    3. Powinno dziac sie czesciej, ale dobre i to. Od czegos trzeba zaczac.

      Usuń
  6. Super pomysł, że seniorzy mają takie miejsce spotkań i mogą realizować a nawet zapewne odkrywać różne swoje pasje. Mam wrażenie, że tego wielu brakuje. Dobrze, że moja mama znalazła sobie coś podobnego, Uniwersytet 3-go wieku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maja nawet trzy razy w tygodniu zajecia ruchowe i to takie, ze mama miala zakwasy. Ale to dobrze, bo sama w domu pewnie by sie nie zmotywowala do gimnastyki.

      Usuń
  7. Moja córka uwielbia robić takie duperele rożnymi technikami. No ale ona jest nienormalna, chce pracować z dziećmi i w dodatku je lubi. Widziałaś, co jest na tym witrażu?! Tylko patrzeć, jak zajedzie na Twój blog bojówka katolicko-pisowska!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzialam i wole to od oczka w trojkacie ze srajacym golabkiem powyzej. A ze to zabytek, to pisy nie ruszo. :))

      Usuń
    2. Pisy nie rusza zabytku?! Co Ty, w duchy wierzysz?!

      Usuń
    3. A tak z innej beczki, skad u Twojej corki upodobanie do dzieci? Po kim Ona to ma?

      Usuń
  8. Jak to dobrze Aniu, że intelekt twojej mamy tak świetnie funkcjonuje! Z intelektem mojej jest coraz gorzej, już nie nadąża za wątkiem w rozmowie, ale ma wielką chęć mówienia o sobie, więc opowiada cięgle te same historie, myli fakty, zmyśla. To niestety bardzo przykre i uciążliwe.
    Ośrodek który pokazujesz robi bardzo wspaniałe wrażenie, to bardzo dobrze, że twoja mama ma możliwość i chęć tam przebywać!
    Działalność plastyczna seniorów, bardzo różnorodna i na wysokim poziomie. Niektóre techniki plastyczne pamiętam jeszcze ze szkoły podstawowej, a butelkowe pudelki były kiedyś prawie w każdym domu :)
    Życzę Aniu twojej mamie, aby ta jasność jej umysłu nigdy nie została zmącona, bo to bardzo ważne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, mimo swoich 85 lat mama ma bardzo bystry umysl, duzo czyta, rozwiazuje krzyzowki i inne lamiglowki, pisze te swoje wierszyki, pamiec tez jej dopisuje, ze tylko pozazdroscic. Notuje wazniejsze daty, jest krynica wiedzy o zdarzeniach rodzinnych, slubach, urodzinach, smierciach i mniej donioslych faktach.

      Usuń
  9. Wspaniale, że Mama się odnalazła wśród ludzi podobnych do niej. Z moją Mamą nie byłoby tak łatwo, zawsze miała pomysły na dom, ale to inna sprawa, nie była sama. Brawo Anusiu, bądź bardzo dumna, a prace wspaniałe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mama ma podobne poglady do moich, a tam wiekszosc to ciotki z kolek rozancowych. Tyle ze mama nie wypowiada sie tak radykalnie, jak ja to robie, wiec jakos tam wspolzyja i nawet sie lubia. :))

      Usuń
  10. Super, że mama tak się odnalazła :)
    A ja uwielbiałam wydzieranki ;)

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.