środa, 27 września 2017

Gdyby tak...

 Przypominam o klikaniu =>

... ktos zaproponowal Wam calkowite sfinansowanie wycieczki dokadkolwiek na swiecie i miesieczny tam pobyt, jakie miejsce wybralibyscie i dlaczego. Na swiecie jest tak wiele miejsc do obejrzenia, a co jedno to piekniejsze, my jednak mamy mozliwosc wyboru jednego, bez mozliwosci przemieszczania sie stamtad. Odpowiedzi typu Alaska jest piekna, ale tez chetnie zwiedzilabym Egipt... sa niedopuszczalne w tej zabawie. Jesli Alaska, to konkretne na niej miejsce, moze byc miejscowosc albo chata w zupelnej dziczy, ale nie cala Alaska. Jesli Egipt, to rowniez scisle okreslone miejsce. Inaczej byloby za latwo, a tu chodzi o takie miejsce, co to zobaczyc je i umrzec, to jedno jedyne dla Was na calym swiecie.
Moim marzeniem sa Maledivy.


A w zblizeniu, na zdjeciu z satelity wygladaja tak:


Im blizej, tym piekniej: (zdjecia sa z internetu, ze strony Maledivy)






A dlaczego tam? Bo mala gestosc zaludnienia, a ja mam dosc ludzi, bo cisza i tylko szum oceanu, bo egzotycznie i tak bardzo inaczej niz w domu. Kojaco, relaksujaco, resetujaco. I ten bialy piasek z krystaliczna lazurowa woda, a gdzieniegdzie chylaca sie ku ziemi palma, na ktorej mozna rozpiac hamak - kicz az boli patrzec. I ta ciepla woda, w ktorej mozna plywac z delfinami (to moje najwieksze marzenie) albo nurkujac, ogladac cuda podwodnego krolestwa. Bo tak, wlasnie tam.
A gdzie Wy chcielibyscie spedzic ten podarowany miesiac?






84 komentarze:

  1. O kurcze, ale zadałaś pytanie. No nie zastanawiałam się nigdy i takich marzeń nie miałam. Owszem przez miesiąc spokojnie wytrzymałabym bez telewizji, telefonu, komputera, ale gdzie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mam. Chciałabym zobaczyć pewne miejsca, ale one są znacznie oddalone od siebie. Miesiąc by starczył. Wiedeń, Lwów, Paryż....Jednego, upatrzonego nimom.

      Usuń
    2. Bezowa, kazdy z nas chcialby poodwiedzac rozne znane miejsca, ale w tej zabawie chodzi o co innego. Ma byc jedno i juz!

      Usuń
  2. Ja wiem dokładnie. W małej, bezludnej miejscowości Sao Vicente na Maderze. Ja po prostu chcę tam zostać na zawsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam, ale zajrze tam w wolnej chwili. :)

      Usuń
    2. Zakochałam się w tej wyspie i w oceanie, tęsknię za tym miejscem i w ogóle zaraz będę płakać!

      Usuń
    3. Dosc malownicze miejsce, sa tam nawet jakies jaskinie, ale dla mnie zbyt gorzyscie.

      Usuń
    4. Bo ta wyspa jest stożkiem wulkanicznym. To nie są zwyczajne góry, tylko zastygła lawa, wściekle żyzna.

      Usuń
    5. Wiem, przeczytalam. Kto by sie tam wspinal, zwlaszcza z papierosowa zadyszka?

      Usuń
    6. Chyba MNIE nie podejrzewasz o wspinanie się albo palenie? Nie? No to słusznie, bo wspinać się nigdzie nie trzeba, chodzi się po płaskim i jeździ się tunelami. Klimat boski, roślinność rajska, owoce wściekle egzotyczne, ocean boski - żyć, nie umierać i broń boże nie wracać do domu!

      Usuń
    7. Wole bardziej plaskie okolicznosci przyrody, kazda gorka, pagorek, wzniesienie i krzywizna budza moje obrzydzenie.

      Usuń
    8. Moje też - jeśli muszę po tym chodzić. Zwłaszcza, że przez całe życie mam pod górkę. I do tego mieszkam w "górzystej" części miasta.

      Usuń
    9. Dla mnie juz Getynga ma za duzo wzniesien, na ktore rowerem dojechac nie moge.

      Usuń
    10. To Twoja wina, bo po cholerę jeździsz na rowerze? :)

      Usuń
  3. Mnie by zadowoliła wycieczka pociągiem transsyberyjskim z zahaczeniem o Bajkał.

    OdpowiedzUsuń
  4. miesiąc na Malediwach ach mnie też by się podobało i wystarczyło by mi dwa tygodnie a nawet tydzień ))


    OdpowiedzUsuń
  5. Japonia
    Bo mają pyszne żarcie

    OdpowiedzUsuń
  6. Od zawsze marzę o Maledivach. Tylko trzeba się pospieszyć, bo poziom oceanu się podnosi i grozi im zatopienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie my musimy sie pospieszyc, ale ten ktos, kto nam to zafunduje. ;)

      Usuń
    2. To znaczy, że musimy poszukać sponsora???? Nie wiem czy jakiś nekromanta mi się nawinie, na innych nie mam co liczyć;))))

      Usuń
    3. Nie, to sponsor ma nas odszukac i grzecznie poprosic, zebysny raczyly pojechac. :)))

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Smog i drozyzna. :)))
      A w ogole to sie ciesze, ze znow jestes i mam nadzieje, ze nie znikniesz predko.

      Usuń
    2. I w ogóle parszywe miasto. Mam tam rodzinę, ale nie znoszę Krakowa.

      Usuń
    3. Miasto jest ladne, moze mieszkancy sa parszywi. :)))

      Usuń
    4. Miasto też. Wstrętne, bure, brzydkie.

      Usuń
    5. Dawno nie bylam, kiedys mi sie podobalo.

      Usuń
    6. Kto smie krytykowac miasto Kraka? Toc to wulkan kulturalny!!! Lawa wspomnien zalewa!

      Usuń
    7. Echo, czy aby Ty nie z Krakowa, ze sie tak pultasz?

      Usuń
  8. Hmmm... na pewno nad morzem. Ciepłym. Najlepiej na wyspie, ludzi minimalnie, ale udogodnienia cywilizacyjne jak najbardziej. I nie chodzi mi o telewizję, telefon czy internet, ale raczej o wodę bieżąca i kanalizację. Robali jak najmniej, najlepiej tak jak u nas, ale bez kleszczy i komarów. I szerszeni. Żadnych jadowitych węży. Tak w ogóle to węże mogą być, nie boję się. Dużo kwiatów, mało palm, bo nie przepadam. Czy takie miejsce by się znalazło? Nie próbowałam szukać, wobec czego zadowoliłby mnie miesiąc nad naszym starym, dobrym Bałtykiem, byle na maksymalnym odludziu:)))) A jeśli chodzi o Malediwy - są, jak sądzę, dość bliskie mojemu ideałowi, więc może by się nadawały?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maledivy, Karaiby, Nowa Zelandia (ale tam weze i pajaki) - jest tego troche.

      Usuń
  9. Spedzic caly miesiac, to jest b.dlugi czas dla mnie. Po pierwsze musialabym wybrac dobra pore roku, nie za cieplo, nie za zimno, tak okolo 20stopni, moga byc dni deszczowe, dni sloneczne.
    Musi byc z dala od cywilizacji, zadnych drog, zadnych samochodow, to miejsce moze byc w Australii, taki pewien rodzaj starej farmy, starej, bo musi byc duzo starych, poteznych drzew, mocno lisciastych, ale iglaste tez, male oczko wodne i woda zrodlana (bylam kiedys w takim miejscu).
    Dom, w ktorym bym mieszkala, parterowy, wygodny, z piekna funkcjonalna lazienka, w sypialni ogromne lozko, kuchnia tez wazna.
    Czesc farmy praktycznie zagospodarowana, warzywniak, sad, marzenie krzak czarnej porzeczki, moze pare kurek dla swiezych jajek.
    Najwazniejsze zeby to miejsce bylo z daleka od halasu samochodowego, chce ciszy z ptakami, moge sluchac wiatru, deszczu i dzwiekow natury, patrzylabym na dostojne drzewa, na przyrode, moze bylby widok na gory, czy pagorki. Cudne czyste powietrze i upojne glosy przyrody, w nocy niebo pelne gwiazd, a ranki takie rzeskie, z pieknie snujaca sie mgla.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dotychczas, za wyjatkiem Echa, wszystkich nas ciagnie z dala od cywilizacji, ludzi i halasu. Znak czasow?

      Usuń
  10. Japonia, Tokio, gęste zaludnienie, inne myślenie, metropolia, sa Akity i Shiby☺
    Drugie wymarzone miejsce juz sobie sama spełniam 😜

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wytrzymalabym w Tokio nawet godziny, miasta mnie mecza, a duze miasta szczegolnie. Miesiac na bezludziu zrobilby mi dobrze.
      Kiedy jedziesz?

      Usuń
    2. Mam nadzieje, ze bedziesz mogla nadawac na biezaco i pokazywac w pelnej krasie to, po co tam jedziesz*)

      *)wedlug tatusia :)))

      Usuń
  11. Kostaryka, Park Narodowy Corcovado.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo, Leciwo, poszlam zobaczyc i troche zachwiala sie moja chec na Maledivy. Gdyby sie wiec znalazl jeszcze raz ktos chetny na finansowanie moich urlopow, ten park jest na mojej liscie.

      Usuń
  12. Kurcze, zabilas mi cwieka. Chcialabym pojechac tu i tam, zobaczyc to i owo, ale na miesiac bez przemieszczania, to... zaskocze Cie. Malediwy! I to w dodatku taka wyspa (resort), po ktorej chodzi sie caly dzien boso.
    Oesu, co ja bym tam nie robila! Piasek, woda, woda, piasek, spacery o poranku i o zachodzie slonca, od czasu do czasu restauracja bo trzeba cos zjesc od czasu do czasu czy sie napic, a jakby mi sie znudzilo (w co nie wierze) to bym jezdzila po sasiednich wyspach. Chyba sie liczy jako bez przemieszczania, co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, liczy sie, moze byc, bo takie przemieszczanie, to nie przemieszczanie. :)

      Usuń
  13. Myslalam i myslalam, az wyeliminowalam rozne inne miejsca i zostal Trinidad i Tobago. Nie da sie odwiedzic jednego bez drugiego;) bo trzeba najpierw do Trinidad a stamtad do Tobago. Tobago mi sie lepiej podoba, bo nie jest jeszcze zdominowane przez ociekajacych sunscreen wszedobylskich turystow. Malenka wyspa prawie dziewicza, super kuchnia, niekoniecznie trzeba lezec na plazy, bo jest wystarczajaco duzo lasow do lazenia. Tak, moglabym spokojnie spedzic tam miesiac z daleka od wielkich metropolii i tlumow turystow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karaiby byly tez na mojej liscie, podobnie jak Tajlandia, ale z dala od miast, calkiem w dziczy. Pieknie tam jest, cale Karaiby moglyby sluzyc mi za nowa ojczyzne. :)

      Usuń
    2. Problemem na Karaibach sa turysci, dlatego Tobago mi pasuje, bo jest ciagle w porownaniu z innymi wyspami wzglednie dziewicze:)
      Widze, ze mamy podobne upodobania, bo ja tez mam na liscie Tajlandie, ale raczej ze wzgledu na moja historie zdrowia wiele miejsc z mojej listy musi odpasc. Trudno, nie bede rwac klakow ze lba z tego powodu;)))

      Usuń
    3. Troche tam tloczno, ale co tam, dla klimatu i wygladu moglabym sie poswiecic. U mnie nie zdrowie, a finansowe deficyty sa przeszkoda. Wlasnej doopy sie nie przeskoczy i jak sie nie ma, co sie lubi, to sie lubi, co sie ma. :))

      Usuń
  14. :) Mnie wystarczyło by nasze polskie morze, z dala od zgiełku miasta, domek z tarasem i ogródkiem w pobliżu plaży... Marzenie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A gdzie Ty znajdziesz nad polskim morzem takie bezludne miejsce?

      Usuń
    2. :) No, to wybieram Twoje Malediwy...:)))

      Usuń
    3. Oj, zeby one tak zechcialy byc moje te Maledivy...

      Usuń
  15. A mnie wystarczył by polski sosnowy, albo bukowy las, a konkretnie bukowy las na Wysoczyźnie Elbląskiej w okolicach Łęcza i Kadyn :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, Marija, to czyste marnotrawstwo pieniedzy sponsora. :)))

      Usuń
  16. Ja też Kraków. Przed sezonem grzewczym, albo po. Żadnej dziczy. Ja lubię tak zwaną cywilizację. Mój mąż uważa, że to dlatego, że ja od kosmitów pochodzę. Czuję się bezpiecznie jak słyszę za oknem ruch uliczny, samochody itd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja juz w cywilizacji dosyc sie nazylam, potrzebuje dziczy i bezludzia.

      Usuń
    2. Jak się tak zastanowić, to największa dzicz jest w tej tak zwanej cywilizowanej części świata... czasami to nie wiadomo czy lepiej mieć do czynienia ze skorpionami czy z człowiekami...
      Ale to już chyba nie należy do tego tak pięknie rozpoczętego tematu :)

      Usuń
    3. To ja juz chyba wole skorpiona, co najmniej od tych biednych uchodzcow.

      Usuń
  17. Prosta sprawa, Japonia. :) A dokładniej Tokio i jakaś prowincja japońska dla kontrastu, najlepiej z jakimiś rezydencjami samurajów. Odkąd obejrzałem album ze zdjęciami takich budowli po prostu się w nich zakochałem. :)

    Pozdrawiam!
    Mozaika Rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesusmaria Tokio! Apage!!! Nigdy w zyciu, nawet na jeden dzien.

      Usuń
  18. Rozmarzylam sie...
    Jesli mam wybor dowolnego miejsca na ziemi to wybieram Bora-Bora w Polinezji Francuskiej😊
    A gdybym miala mozliwosc powrotu do miejsca w ktorym juz bylam to zdecydowanie stawiam na Mauritius.
    Mauri...uwielbiam 😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam tez jest pieknie i w ogole sama nazwa Polinezja brzmi tak dzwiecznie i wabiaco.

      Usuń
  19. Na pewno z dala od ludzi. Na jakiejś małej egzotycznej wysepce... jeszcze nie wiem gdzie. Musze poszperać w necie boi z geografii to ja zawsze słaby byłem. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, mala i bardzo oddalona od cywilizacji. Tylko internet musialby tam byc, bo jak inaczej bym sie Wam pochwalila? :)))

      Usuń
  20. Nie mam takich miejsc i marzeń:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ogolnie nie ma we mnie pedu na podrozowanie ale gdybym musiala to wiem ze napewno nie bylyby to zadne tropiki. Od mlodosci przemawialy do mnie umiarkowane klimaty, gory, lasy. Takie krajobrazy a takze lekkie wspinaczki dawaly mi przyjemnosc I zadowolenie. Od dawna mieszkam w USA, w stanie gdzie lato jest dlugie I upalne choc gorek I lasow czyli "moich" krajobrazow nie brakuje. Zle znosze upaly a to eliminuje pobyt na zewnatrz. Nigdy tropiki mnie nie pociagaly, zeby nie wiem jakie to byly wyspy.Mialam okazje byc na Bermudach, jedne wakacje spedzic na Key West - I nie chce nigdy wiecej!Dla mnie plaza, ocean , przyroda caly rok jednakowa to wielka nuda I jednostajnosc + nie lubie tamtejszej kultury I potraw tez. Nie ma na takich wyspach co robic - ilez mozna chodzic po plazy czy opalac sie (po to by zlapac raka skory a na starosc wygladac jak suszona sliwka). Moja corka od lat mieszka na Florydzie I klimatowo-krajobrazowo ma jej dosc. Niby Floryda to nie wyspa ale ma z nimi duzo wspolnego. Gdy ja odwiedzam to nawet nie zagladam nad ocean, nie laze po plazy, a ona bardzo chetnie, w chlodniejszej porze Roku, mnie odwiedza cieszac sie wlasnie chlodem I inna przyroda. Widac moja rodzina tak ma a z innych komentarzy pelnych fascynacji tropikami podejrzewam ze kazdy pragnie tego czego nie ma na codzien. Gdybym miala wybor to wybralabym sie do Kanady jako ze u nich sa przepiekne okolice, albo, wyobraz sobie na Alaske choc nie mam upatrzonego tam miejsca. Mamy podobne tu tez, w USA, ale te juz znam. Tropiki NIGDY!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje, na dluzsza mete takie Maledivy moglyby sie znudzic. Tylko ze mowa jest o miesiecznym pobycie, wiec prawdopodobnie nie zdazylabym znudzic sie moim wymarzonym miejscem urlopowym.
      A juz gdybym miala calkiem duzo kasy, to pojezdzilabym zwiedzac wszystko, co jest ciekawego do zobaczenia i nie mam tu na mysli miast, muzeow i innych takich. Raczej cuda Ameryki jak Wielki Kanion, Yellowstone (zanim wybuchnie i zniknie z powierzchni ziemi), parki narodowe i tego typu atrakcje. Potem Afryka, Azja i Australia.
      Ale na dzien dzisiejszy pozostaja Maledivy. :)

      Usuń
  22. Hmm... chyba Ameryka. To jest drogi wyjazd, a chciałabym zobaczyć. W ciągu miesiąca zobaczyłabym wiele i jeszcze gdybym nie musiała za to płacić. ;)
    Choć Stany nie są moim największym marzeniem, ale finansowo prędzej polecę na Sardynię niż tam ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic wiele! Mialas siedziec w jednym miejscu.
      Wiec jesli Ameryka, to gdzie?

      Usuń
    2. No jak najwięcej w USA! Nowy Jork, LA, route 66, Hawaje...

      Usuń
    3. Alucha, nie da sie! Albo NY, albo Honolulu, albo LA. No co za glod zwiedzania! :)))

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.