poniedziałek, 9 lipca 2018

Zmagania z ostrym dyzurem cz.2

No coz, poprzednimi razy w poczekalni zawsze kotlowal sie tlum ludzi, teraz stala calkiem pusta. Jak sie pozniej okazalo, pusta byla jedynie dlatego, ze oddzial sor przeniesli w inne miejsce.
W Niemczech jest tak w szpitalach, ze nigdy nie wiadomo, z kim wlasnie rozmawiasz, lekarze, ordynatorzy, pielegniarki/pielegniarze, sily pomocnicze - wszyscy chodza jednakowo ubrani, czasem maja plakietki z nazwiskiem i funkcja, czasem nie. To nie tak jak w Polsce, gdzie jasnie pan likorz ma stetoskop wiszacy do jaj,  pielegniarka czepek, a salowa brudniejszy fartuch. No i po minach widac od razu, kto jest kto, im mina bardziej odpychajaca, a zachowanie bardziej aroganckie, tym wyzsze stanowisko. A tu nie. Patrzysz, facet z dziarami i kolczykami w uszach i nosie, a to lekarz. Nobliwy pan w zlotych okularach okazal sie salowym, lekarka wygladala na pielegniarke i o malo nie polecialam jej siostro. Dobrze, ze sie chociaz przedstawiaja, bo po wygladzie nie rozpoznasz.
Jakis wiec ktos (mam podejrzenie, ze pielegniarz) przyjal mnie, pobral krew (drugi raz w ciagu dnia wypompowal ze mnie kilka strzykawek) i podlaczyl pod ekg. Podsluchalam niestety, jak rozmawiajac z kims na korytarzu, wymienil 6-7 
godzin czekania, zagadnelam go, a on to potwierdzil. W tym samym momencie juz chcialam stamtad wyrwac i chocby piechota isc z powrotem do domu. Ale slowo sie rzeklo, zostalam, choc niechetnie.
A tu same wypasy i luksusy! Zapakowano mnie na jezdzace lozko, byla podusia, swieza posciel i jeszcze spytali, czy kordelkie dac. No dac, bo klimatyzacja dobrze dzialala. Po tych wszystkich czynnosciach wstepnych zawieziono mnie jak krolowom jakom na wlasciwy sor, chwilke pobylam na korytarzu, a zaraz potem wwieziono mnie do pokoju, gdzie za parawanami bylo jeszcze dwoje innych pacjentow. No pelen wypas! Pomyslalam sobie, ze w takich warunkach to ja moge czekac nawet na Godota. Podlaczono 
mnie pod  takie stale ekg, cisnienie tez mierzylo sie na biezaco, no zyc nie umierac. Czekanie uprzyjemnialo mi czatowanie na fejsuniu z kolezankami, wiec nie bylo tak zle. Tyle tylko, ze godziny uplywaly i zupelnie nic sie nie dzialo. Postanowilam sie zdrzemnac. Niestety, wciaz i wciaz cos sie dzialo, jak nie pipaly urzadzenia, to znow ktos gdzies krzyczal albo jeczal, pozniej dowieziono jakiegos goscia pod wplywem, wiec uprzyjemnial nam czas spiewami. Swiatla rteciowek bily po oczach, no rejwach jak w czsie najazdu policji na burdel w godzinie szczytu. Jako ze sama bylam podlaczona do tych kabli, poprosilam kogos z personelu o przyniesienie wody. Z babelkami czy bez? Oczywiscie z babelkami! Przyniosl bez i pilo sie to jak kranowke. No ale ok, nie marudze. Zachcialo mi sie, wiec Schwester odlaczyla mnie i pozwolila sie wysikac. Drugi raz juz sama sie odlaczylam, bo co bede kogos prosic, skoro umiem. Moja linia zycia na monitorze
zrobila sie plaska i jesli myslicie, ze ktokolwiek sie tym zainteresowal, to jestescie w mylnym bledzie, a monitor wyl, ze umarlego w grobie by obudzil. Wrocilam, podlaczylam sie z powrotem i pies z kulawa noga nie zapytal, co jest. Pozniej cos zaczelo szwankowac z tym mierzeniem cisnienia, urzadzenie pipalo wnieboglosy, na monitorze wyswietlaly sie jakies techniczne zaklocenia, a tu znikad pomocy. W koncu jakas przyszla, cos poprawila i poszla. Za chwile mankiet sie napompowal i tak zostal. Czuje, jak reka mi pulsuje, boli, a ta cholera ani mysli mierzyc, tylko tkwi sobie w stanie napompowanym, a ja mam wrazenie, ze za chwile moja konczyna nadawac sie bedzie do amputacji. Znow nikt nie przyszedl, a ja sobie ten mankiet zerwalam w pis...du! Wreszcie mialam juz tak dosyc, ze spytalam pielegniarke, po co oni mnie tu jeszcze trzymaja, skoro korytarz jest pelen lozek i chorych bardziej potrzebujacych. Obiecala podeslac lekarke, a ta nawet dosc szybko przyszla i stwierdzila, ze wlasciwie to ja sie juz nadaje do domu. Powiedzialam jej, ze do domu to ja sie juz nadawalam, zanim przyszlam do kliniki i nie rozumiem, po co mnie tak dlugo trzymaja, skoro wszystko jest w porzadku. Jeszcze musialam poczekac na wypis, ktory nawet przygotowali dosc szybko i po blisko 7 godzinach (wyjetych z zyciorysu) spedzonych na tym ichnim sorze, z ulga wyprysnelam stamtad i pierwsze, co zrobilam, to wypalilam jeden po drugim dwa papierosy, tak mnie ssalo. Jaka to ulga spac we wlasnym lozku!


Nastepnego dnia zadzwonila ta zastepcza lekarka, zeby wypytac o moj stan zdrowia, ladnie z jej strony.





70 komentarzy:

  1. Piszesz ze pobrali kilka strzykawek krwi, czyli bylo sporo fiolek krwi do roznych badan, mysle ze tak wlasnie probuja wykryc co jest z Toba zle, wiec kiedy lekarka przyszla do Ciebie i pozwolila Ci pojsc do domu, musiala miec jakies wyniki tych badan, moze wlasnie dlatego tak dlugo trzymali Cie w szpitalu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja mysle, ze pobrali rutynowo i poza tym gowno ich obchodzi, co mi dolegalo. Mieli monitorowac serce, a i to mieli gleboko w... Jestem przekonana, ze nie robili zadnych specjalistycznych badan.

      Usuń
  2. Dodam jeszcze ze moze niektore badania krwi zajmuja wiecej niz jeden dzien zeby je dostac, wiec rownie dobrze moglas byc dluzej w szpitalu, ale to co juz o Twoim stanie zdrowia mieli bylo wystarczajace zeby uznac ze mozesz byc wypisana, zreszta chcialas byc wypisana.
    Pieknie ze lekarka zadzwonila na drugi dzien.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda tylko, ze pierwszego dnia robila zwody i nie zajela sie tym, z czym przyszlam. Do teraz nie jestem pewna, czy zrobila mi te testy na borelioze.

      Usuń
    2. A czy ta zastepcza lekarka nie moglaby wziac od nich danych o Twoich wynikach krwi, bo ciagle widze ze jak tak duzo krwi pobrali to tych sprawdzan bylo wiecej niz przy takim podstawowym tescie krwi.

      Usuń
    3. Ona sama pobrala ode mnie kilka strzykawek, dzisiaj powinna miec juz wyniki, wiec chyba do niej zajrze po poludniu.

      Usuń
    4. No to pieknie, dzialaj, poprzez krew duzo mozna wykryc, a jak wziela kilka strzykawek to jest na pewno duzo dodatkowych badan.

      Usuń
    5. No zobacze, ale coraz mniej mi sie chce chodzic po tych lekarzach.

      Usuń
  3. Bardzo tam pusciutko i czysciutko...a Ty masz talent do pisania, przeczytalam jak swietna literature. Mam nadzieje, ze Twoje niedomagania szybko sie skoncza i wyjasnia pozytywnie dla Ciebie....tak bedzie!
    Jak Ci pisalam poprzednio to mialam bardzo podobny epizod w moim zyciu, tylko w Caracas i w nie takich warunkach. Tez bylam praktycznie caly dzien lezaca za parawanem i czekalam na wyniki...a co sie dzialo wokol!! W koncu zapytano czy mamy jakiegos kardiologa jakp znajomego, mielismy, zadzwoniono do niego, przyszedl wzial mnie do swego gabinetu, zrobil wszelkie badania wraz z jednym przy ktorym o malo ducha nie wyzionelam, bo wstrzykiwal mi jakas substancje, ktora pokrecala serce do granic mozliwosci...przeczymalam i lekarz stwierdzil, ze jestem zdrowa jak kon a ja za kilka dni by to sprawdzic wlazalam na szczyt 2800mnpm na Masywie Gujanskim w tropikalnych warunkach. Wlazlam bez problemow, wsinaczka trwala 3 dni i tylez zejscie. Przezylam a lekarz kazal brac mi aspirynke kiedy czuje ze cos nie tak!!
    alem sie rozpisala, ale przypomnialas mi to zdarzenie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ladnie....przetrzymalam a nie "przeczymalam"

      Usuń
    2. A ja myslalam, ze przeczymalas specjalnie, dla jaj. :))))
      Moze ja faktycznie za duzo marudze? Ale przyzwyczailam sie do innego traktowania pacjenta, do innego leczenia. Ta wczesniejsza niemiecka sluzba zdrowia mnie rozpiescila, wiec teraz sie buntuje, kiedy nie dostaje tego, co mi sie wydaje, ze powinnam dostac.

      Usuń
    3. Mysle. ze potrzebujesz popatrzec na inne sluzby zdrowia...ja ciagle jeszce pamietam jak to moze wygladac, wiec tutaj jestem permamentnie zachwycona, nawet w Polsce, w ktorej sluzba zdrowia ciagle jest krytykowana ...nie ma porownania z Ameryka lacinska. kiedys byla tam opieka prywatnych klinik dobrze zorganizowana, oczywiscie placona przez prywatne ubezpieczenie, ala teraz, w Wenezueli konkretnie, wszystko padlo.

      A teraz jezeli chodzi o bledy ortograficzne to to nasze pisanie z bledami dla jaj sprawilo , ze czasami nie wiem juz jak sie poprawnie pisze!!!haha

      Usuń
    4. Mialam juz troche do czynienia z polska sluzba zdrowia, kiedy mama reke zlamala, a wczesniej kiedy tato chorowal na raka, wiec rzeczywiscie powinnam blogoslawic niemiecka, bo jest nieporownywalna.
      No tak, Wenezuala zmaga sie z rewolucja, wiec nie ma czasu zajmowac sie takimi drobiazgami jak jakas sluzba zdrowia. Mam jednak nadzieje, ze wkrotce skonczy sie zawierucha i wszystko wroci do jako takiej normy.

      Usuń
  4. Mimo wszystko chce pochwalic sor w moim szpitalu.Owszem czeka się chwile na przyjecie,ale jak juz tam jestes,robią badania i informują cię co i jak.Fakt-to nie jest moloch.pielęgniarki nie chądzą już od lat z tym czymś na głowie😂,mają fartuszki i plakietki.
    Panterko,ale wrukwiłam się,bo w zasadzie dalej nie znasz przyczyny tych bolów głowy..
    Zrozumialam,ze czekasz na swoją rodzinną?
    😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj zajrze, choc wbrew sobie, do tej zastepczej, zeby przynajmniej dowiedziec sie o wyniki badan krwi i moze uda mi sie dopytac, czy zrobila mi ten test na borelioze. Ostatnia proba.

      Usuń
    2. Moja przyj.chorowala na borelkę,symptomy okropne,totalne osłabienie bóle mięśni i kości...
      Trzymam kciuki,żeby to nie było to....
      Moze brakuje Ci magnezu czy potasu,albo żelaza...

      Usuń
    3. Magnez biore od dawna, bo wciaz miewam bolesne skurcze, wiec magnez to nie jest. Ale skoro juz sie zdecydowalam w koncu pojsc do konowala, to chyba pociagne.

      Usuń
  5. Normalny zawrót głowy w takim przybytku... Ja do tego chętnie przytaczam przykład góry lodowej, której widzi sie jedynie czubek, jako właśnie przykład, co klient pacjent widzi jako pracę personelu medycznego. No tak juz mam i juz 😏
    Ale zdziwiłam się, bo u nas na prowincji nawet, kazda grupa zawodowa ma inny kolor kubraczka, i dla pacjentów nawet taka rozpiska jest, who is who. Jakby co, to ja jestem ta w błękitnym kubraczku 😎
    Życzę Ci pomyślnych wyników 👍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam sie kolorom nie przygladalam, ale chyba wszystkie byly niebieskie. Lucy, ja naprawde mam wiele wyrozumienia dla personelu, a zwlaszcza na sorze, oni maja tam urwanie dupy, a ja nie jestem jedyna pacjentka. Ale zostawic mnie tak sama sobie na tyle godzin, przy fiksujacym monitoringu, psujacym sie rekawie do mierzenia cisnienia czy brak reakcji na nagla zmiane zygzakowatej linii zycia na prosta - to juz chyba lekkie przegiecie. Tam naprawde mozna zejsc i nikt nie zauwazy.

      Usuń
    2. Tutaj nie mam zdania, ale chyba wiedza, co robia ;) kilka lat temu, jak mialam byc implantowana, w tymze samym przybytku, o którym nota bene mam jak najlepsze zdanie- juz na sali operacyjnej okazalo sie, ze glówne osprzetowanie, respirator, monitoring jakos nie dziala, obiecali mi szybko to uregulowac, aby moja operacja sie odbyla. Co bylo potem, nie wiem, bo obudzilam sie po prawie 4 godzinach zywa i idealnie zoperowana na sali wybudzen ;)

      Usuń
    3. Nie mowie, ze polikliniki i oddzialy operacyjno-szpitalne sa w klinice do niczego, przeciwnie. O Notaufnahme mam za to jak najgorsze zdanie, za kazdym razem, kiedy tam bylam.

      Usuń
  6. Hrehrehre! Dali Ci zepsuty zestaw monitoringu, żebyś miała poczucie, że jesteś zaopiekowana, a nie sprawdzali, bo wiedzieli, że zepsuty:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D
    Sorki, tak mnie naszło na głupie żarty:D:D:D:D
    A poważnie to czekam na Twoje wyniki i Trzymam kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu nie ma nic do smiania, ale wiesz co, tez mialam takie wrazenie, ze to wszystko stare i popsute, a sluzy li tylko uspokojeniu pacjenta. :)))

      Usuń
  7. Wynik w kierunku boreliozy nie jest od ręki. Muszę wziąć w obronę tę Twoją zastępczą lekarkę- przyszłaś do niej z objawami, które doświadczonej lub dobrze wyuczonej lekarce mówią, że Twoje objawy świadczą, że masz szanse w ciągu najbliższych 30 dni dostać zawału.Jest aż 10 takich poprzedzających ten stan objawów, między innymi te naprzemienne odczuwanie zimna i poty. Bo nie wiem czy wiesz, ale zdarza się, że nawet w trakcie zawału trudno jest go wykryć- pacjent niemal kona,a na EKG nie ma o tym nawet śladu, badanie krwi też jest OK, a dopiero wykonane przezprzełykowo Echo serca pokazuje co się dzieje. A tak nawiasem-przynajmniej mogłaś poleżeć a w Polsce pacjent z tamponadą serca wpierw czekał pół godziny siedząc na krzesełku w Izbie przyjęć a potem godzinę na oddziale, żeby skombinowano łóżko. Na kardiologii zachowawczej wszystkie cięższe stany leżały na wewnętrznym OIOMie, każdy był podłączony do aparaturki, całą dobę siedziała na sali pani pielęgniarka.Bardzo mnie to uradowało, gdy przyszłam do swego męża, ucieszyłam się jak głupia widząc tę fachową troskę i uradowałam jakie ma regularne tętno- ale moja radość prysła w ciągu minuty, bo okazało się, że tylko ciśnienie jest mierzone, a tętno nie, bo.....zagubiono sondę od mierzenia tętna, a tak naprawdę to każdemu co kilka godzin mierzono wszystkie parametry zwyczajnym ciśnieniomierzem.
    Jeszcze nie widziałam, żeby na SORze cokolwiek trwało krótko- kiedyś spędziłam na tym oddziale 6 godzin tylko po to, żeby mi zalepili paluch plastrem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, pod tym wzgledem nie narzekam, bo faktycznie bylo mi na pewno wygodniej niz w Polsce mojej 85-letniej mamie ze zlamana reka na krzeselku.
      Ty mnie nie strasz! Przezprzelykowo? W zyciu tego nie przyjme do przelyku, mnie nawet gastroskopie robili na narkoze, bo mam przewrazliwiony przelyk i rzagam na sama mysl o ciele obcym w gardle.

      Usuń
    2. Przezprzełykowo robią wtedy gdy pacjent jest nieprzytomny.Naszemu koledze to badanie uratowało życie.U nas też mogą zrobić gastroskopię oraz kolonoskopię pod narkozą, ale za to trzeba zapłacić.NFZ tego nie finansuje.Gdybym napisała to wszystko co widziałam na własne oczy w kilku warszawskich szpitalach gdy mój był jedną nogą w drodze do nieba, to mało kto by w to uwierzył- byłby z tego niezły horror w postaci książki lub filmu.I większość trudno zwalać na złe warunki bo brak dofinansowania- brak to było głównie pomyślunku.

      Usuń
    3. To nie brak dofinansowania, ale zwyczajne ludzkie chamstwo, calkowity brak empatii i traktowanie pacjenta nie jak czlowieka, ale jak kolejny upierdliwy numer statystyczny choroby.

      Usuń
  8. W Polsce na studiach medycznych jest zakaz posiadani widocznych tatuazy, piercingu i ekstrawaganckich fryzur. Dla mnie to dziwne, wymagam od lekarza tylko wiedzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez, wiec zupelnie nie ruszaja mnie dziary i piersing. Za to naprawde mozna sie pomylic, bo lekarz wyglada jak pomocnik pielegniarza, a pielegniarz jak ordynator. :)))

      Usuń
  9. Zadzwoniła z pytaniem co słychać, bo ktoś rzucił okiem na zapis ekg i zobaczył tę płaską linię życia, kiedy byłaś na siku. A potem znowu szlaczek był, to się zainteresowali jak Ci leci po wskrzeszeniu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie, zle odczytalas! To ta zastepcza rodzinna zadzwonila sprawdzic, czy bylam w klinice tak, jak mi polecila. Ze szpitala nikt sie nie zameldowal, ale to akurat dobry znak, bo gdyby wyniki krwi byly nie w porzadku, to z pewnoscia ktos by mnie powiadomil.

      Usuń
    2. A powiedziałaś gadzinie, że serce masz jak dzwon, a głowa jak bolała, tak boli i jak Ci tętniak pęknie (tfu! na psa urok!) to się rodzinie odszkodowania nie wypłaci? Może wtedy by się zajęła tą Twoją właściwą częścią ciała?

      Usuń
    3. Sprobuje jej dzisiaj przemowic do rozumu.

      Usuń
  10. Jak ja na to, żeby na porodówkę mnie wzięli czekałam 2h to mnie już nic nie zdziwi nigdzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie wiezli na porodowke w takim tempie, ze mnie malo z tego wozka na zakretach nie pogubili. Kwadrans pozniej dziecko bylo na swiecie. :)))

      Usuń
  11. 3 tygodnie temu wylądowałam z małym na SOR. Dziecko wyło , mokre z bolu a oni pobrali krew, mocz i czekali za wynikami!!!! Było pusto akurat, żadnych innych pacjentów. Lekarze mijali go kilka razy. Nikt nie zrobił nic, mieli to w dupie. Gdyby to było coś poważnego to by zdążył umrzeć. Chciałam ich pozabijać i nie zdziwię się gdy ktoś kiedyś to zrobi w nerwach. Okazało się że to zakażenie układu moczowego a on płakał przy sikaniu. Ale to co wtedy przeżyliśmy zapamiętam na długo.
    Trzymaj się w zdrowiu :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, ze zdarzenie mialo miejsce w Polsce? Tam rzeczywiscie latwo zejsc na sorze, wszyscy wszystko maja z tylu, a najbardziej pacjentow. My tu z wnusia dwa razy bylysmy na swiatecznej pomocy, tez w tej klinice. Czekalysmy, ale dlatego, ze duzo dzieciakow bylo chorych i kolejka byla jak stad do Honolulu. Ale jak w miedzyczasie zaczela jej rosnac temperatura do 41°, to natychmiast ja zbili i potem dalej czekalysmy na swoja kolej.

      Usuń
  12. Oj, Panterko.... To miałaś przygodę, rozbawiło mnie, jak napisałaś o przeniesionym sorze ☺️ ale tylko to, bo reszta już śmieszna nie jest. U nas najlepiej jest w niedzielę rano, bo pustawo.... Dwa razy z moim byłam, to szybko go przyjęli. Ale w ciągu tygodnia, jest jak jest.
    Mam nadzieję, że dzisiaj czegoś się dowiesz, skąd te objawy...
    Ściskam mocno 💗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, jak bu cyk cyk, sor byl kiedys w innym miejscu, wlasnie tam, gdzie ta wielka pusta poczekalnia. Pozmienialo sie przez ten czas, kiedy mnie tam nie bylo.

      Usuń
  13. Nie będę oryginalna jak powiem, że nienawidzę szpitalnych klimatów :((( Zdrówka życzę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kto lubi? Wszak lepeij byc zdrowym i bogatym niz chorym i biednym, co nie?

      Usuń
  14. Jak tam wyniki, są już ... ? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, dopiero po poludniu wybieram sie do tej zastepczej, zeby dopytac.

      Usuń
  15. Lato jest to i ludziska choruja. Ty sie za bardzo nie przejmuj bo od tego przejmowania to dopiero glowa moze bolec. Ale lepiej wiedziec od czego boli to wtedy mozna jakos zapobiec i w ogole lepiej jest wiedziec niz nie wiedziec. Tak ze trzymam kciuki zeby to nie bylo nic waznego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też trzymam kciuki , oby nic poważnego i oby się wyjaśniło !

      Usuń
    2. Mma tez nadzieje, ze to nic takiego, ale trzytygodniowy nieprzerwany bol glowy troche jednak meczy.

      Usuń
  16. Nieprawda - w polskich szpitalach najbardziej aroganckie są salowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem odmiennego zdania, ale widocznie tak nam sie trafilo.

      Usuń
    2. Cud, że jednej francy nie zabiłam.

      Usuń
    3. Trzeba im regularnie podkladac drobne do kieszeni fartuszka, wtedy sa bardzo pomocne i mile.

      Usuń
    4. A niby dlaczego? Ja z nimi umowy nie podpisywałam, tylko szpital.

      Usuń
    5. Ale inni pacjenci je rozpuscili i teraz oczekuja drobnych gratyfikacji.

      Usuń
  17. Hmmmm, wprawdzie nadal nie wiesz, o co bieha, ale przynajmniej Cie polozyli :). A jesli zapis ekg wrócil do normy, to znaczy, ze pacjent zyje, wiec nie ma sprawy ;).
    O ostatniej wizycie w naszym wojewódzkim szpitalu wole raczej zapomniec, bo kicanie na jednej nodze przez kilometry korytarzy do rentgena, a pózniej do ortopedy, zupelnie nie bylo zabawne. Dopiero po zagipsowaniu zlamanej konczyny, strazakowi, który mnie tam zawózl, udalo sie upolowac wózek, zeby mnie do karetki dostarczyc i odwiesc do grajdolka :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boszszsz... to u nas chociaz daja wozki albo mozna sobie wziac za kaucja. Pamietasz, jak sobie kolano popsulam? Chlop mnie zawiozl na sor, na szczescie w innym szpitalu i zaraz sobie wypozyczylismy wozek, na ktorym mnie pozniej przez caly czas wozil po calym szpitalu.

      Usuń
  18. Nie miałam nigdy "przyjemności" być na SORze i chwała. Ja mam bardzo wysoki próg bólu, wiele wytrzymam, ale bólu zęba i głowy, nie wytrzymuję i dawno byłabym u lekarza.
    Anusia zdrowiej nam szybciutko i niech głowa już przestanie boleć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bylam dzisiaj dowiedziec sie o wyniki krwi, wszystkie wzorcowe, lekko podwyzszona leukocytoza, co wskazuje na niewielki stan zapalny. Zalecenie: pojsc do neurologa, bo tylko on moze skierowac na tomografie glowy. Termin mam na 23 lipca.

      Usuń
    2. Uau, to bardzo szybko :). Tutaj, jak w Polsce, moze w przyszlym roku...

      Usuń
    3. Termin robilam juz w ubieglym kwartale, bo lecze sie u niego na cos innego, wiec niejako przy okazji ubije dwie muchy jedna packa. Jednak w przypadkach naglych specjalisci przyjmuja szybciej, trzeba sie tylko przygotowac na dluzsze czekanie w gabinecie.

      Usuń
    4. Anusia, nie wiem, czy kiedy robiłaś TK głowy, ja przy udarze tak. Bądź przygotowana psychicznie od teraz, na stukanie, pukanie - jednak da się wytrzymać całkiem nieźle. Jak cza, to trzeba.

      Usuń
    5. Wiem jedno, ze do rury nie dam sie dobrowolnie wsadzic, mam lek i obsesje przed zamknieciem. Niewykluczone, ze beda musieli mnie uspic, zeby mnie tam zbadac.

      Usuń
    6. Rozumiem bo mam tak samo.
      Na szczescie tacy jak Ty i ja maja tutaj wybor bo sa kliniki z otwartymi "rurami" wiec fobisci korzystaja z takich.
      Zycze by poszlo dobrze i niczego groznego nie wypatrzyli.

      Usuń
    7. Kiedy szukali we mnie zla, a znalezli kamien w przewodzie nerkowym, tez mialam badanie tym zewnetrznym, co za luksus! Natomiast mrt kolana mialam robione w rurze i malo nie spanikowalam, kiedy prawie cala tam wjechalam. Na szczescie glowa zostala na wierzchu, ale i tak prawie zeszlam ze strachu.

      Usuń
  19. Melduję, że byłam, poczytałam i życzę szybkiej diagnozy. Oby się okazało, że to nic poważnego, a Twoje perypetie opisałaś z prawdziwym talentem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak sie juz za to wzielam, to pojde za ciosem i znajde przyczyne tych bolow glowy.

      Usuń
  20. Melduje sie, pogoda mnie dzisiaj usypia, wieje, leje, laze jak mucha w smole…
    Nie ustawaj w dazeniu do prawdy ;) !!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas wprawdzie pochmurno i zanosilo sie powaznie na deszcz, ale nie spadla ani kropelka. A taka straszna susza panuje... Na jutro zapowiadaja, ale bo to mozna wierzyc meteorologom?

      Usuń
  21. Zaskoczylas mnie i to nie czasem oczekiwania, bo to jest chyba na calym swiecie normalne, ale takim olewackim stosunkiem. Tego sie nie spodziewalam po Niemcach, ale widocznie nigdzie nie jest idealnie, a na pewno nie zawsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedys klinika byla panstwowa, a wlasciwie landowa. I dzialalo! Od czasu sprywatyzowania jest burdel. A czego mozna sie po Niemcach spodziewac, przeczytasz jutro, zapraszam.

      Usuń
  22. Mam wrażenie, że im większe takie placówki, tym gorzej. Ludziom się nie chce wysilić, a lekarz to też człowiek. Też mam wrażenie, że Twoja lekarka nie przebadała Cię pod kątem boreliozy. W ogóle jakoś nie wygląda, jakby Cię chcieli doinformować. Raczej wpisać w odpowiednie rubryczki Twój pobyt i cześć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczekam juz na swoja domowa.
      Z jednej strony takie molochy sa straszne dla pacjentow, moze sie zdarzyc, ze nie spotkasz dwa razy tego samego lekarza, nawet leczac sie stacjonarnie. Masz wciaz do czynienia z tabunami studentow i tez trza miec wyrozumialosc, bo w koncu gdzies uczyc sie musza. Ale masz wrazenie, ze tak naprawde nikomu nie zalezy na Twoim wyzdrowieniu. Z drugiej jednak strony tylko tam masz najnowoczesniejsza i najdrozsza diagnostyke i metody leczenia, czasem eksperymentalne. Wszystko ma swoje plusy i minusy.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.