czwartek, 9 sierpnia 2018

Dzieje sie na balkonie.

W czasie tych straszliwych upalow balkon jest przez wiekszosc dnia zamkniety, a zaslony zasuniete, zeby nie grzalo mieszkania. Wczesnie rano, gdzies tak do 11.00 wietrzymy intensywnie, a otwieramy znow okolo 18.00-20.00, zalezy od dziennych temperatur. Dla zwierzakow to dopust, bo wszystkie trzy uwielbiaja przebywac na swiezym powietrzu, Toyka wiekszosc czasu i tak przesypia, Bulka oglada telewizje czyli wszystko, co sie wokolo dzieje, Miecka wylazi najrzadziej, a jesli juz to wieczorem, bo caly dzien spedza w sypialni pod lozkiem, gdzie jest w miare chlodno.
Nie znaczy to jednak, ze skoro balkon zamkniety, nic juz tam sie nie dzieje, wprost przeciwnie. Pomidory rosna, kwitna, a owoce szybko dojrzewaja w tym upale. Teraz dopiero wiem, ze dostalam rozne sadzonki, choc wszystkie wygladaly tak samo. Jednak pomidory tak sie od siebie roznia, ze nawet ja, znany laik botaniczny, widze te roznice, a rozpoznaje jedynie koktajlowe.



A tu juz szykuje sie cala masa nastepnych.



Doczekalam sie tez na balkonie potomstwa, moze ktos z Was pomoze mi w zidentyfikowaniu, co to za czort. Wprawdzie juz wczesniej widzialam lekkie zgrubienie na kociej siatce, ale do glowy mi nie przyszlo, ze cos tam odwazylo sie zlozyc jaja. Dopiero kiedy wykluly sie dzieci, dotarlo do mnie, ze to musialy byc jaja.



Zastanawiam sie, czy toto jest pozyteczne, czy od razu lepiej potraktowac towarzystwo jakims azotoxem czy innym zajzajerem. Wie ktos cos? Zdjecia mozna powiekszyc klikiem.







66 komentarzy:

  1. Nie mam pojecia, czyje to dzieci, ale bym potraktowała takim psikiem z kauflandu 😠

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw musze wiedziec, czy szkodniki czy nie. Tupaja by sie przydala... ;)

      Usuń
  2. Fuj, robaki takie jak te chyba nie należą do pożytecznych. Chyba, że o czymś nie wiem.

    A pomidory klasowe. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fama niesie, ze nie ma robactwa niepozytecznego, ale ja nie zawsze sie z ta fama zgadzam. :))

      Usuń
    2. Część jest pożyteczna, a może nawet większa część. W końcu natura nie lubi niepotrzebnych elementów. Ale z drugiej strony takie dajmy na to pszczoły są pożyteczne ale jak dziabną to może być źle. To samo mrówki itd.

      Usuń
    3. Pszczoly dziabia, kiedy sie je sprowokuje lub w obronie gniazda (ula). No i w ogole trzeba byc spokojnym, a nie oganiac sie, wtedy nic nie zrobi. Zreszta pszczoly nie sa takie wyrywne do zadlenia, bo potem umieraja, nie tak jak osy i szerszenie. One moga zadlic wielokrotnie.

      Usuń
    4. Ja tam z czasem się nauczyłem zachowania przy takich owadach, w przeszłości jednak się oganiałem od nich jak głupi. Ale i tak trzeba uważać, szczególnie chyba na napoje pite pod chmurką czy nic do nich nie wpadło itd.

      Usuń
    5. No trzeba byc bardzo czujnym, bo uzadlenie w okolicach twarzy moze byc smiertelne

      Usuń
    6. Ale i tak jest lepiej niż np. w dżungli, gdzie niemal wszystko chce człowieka zabić. Albo w Australii, gdzie sytuacja wygląda podobnie.

      Tak czy siak trzeba uważać i już w takich momentach.

      Usuń
    7. Australia to niezwykle niebezpieczny kontynent, jadowite pajaki wielkosci talerza, weze, aligatory - tam wszystko czyha na biednego czlowieka.

      Usuń
    8. Ha, ha, tyle lat tutaj jest i nic, spotkalam weze w buszczu wiele razy i nic, do aligatorow zblizalam sie na pare metrow zeby miec dobre zdjecie i nic, a pajaki te najbardziej niebezpieczne sa calkiem male.
      Pantera straszy i bajki opowiada.

      Usuń
    9. Mari, one wiedza, ze Ty jestes z Polski i nie odwaza sie podejsc blizej, bo wiedza, ze z Polkami to nie przelewki. W telewizorze ciagle strasza fauna australijska, z kangurami wlacznie, bo te z kolei umieja boksowac. :)))

      Usuń
    10. Oj pamietam jak polska TV straszyla Australia, pamietam jak pokazywali szaransze zjadajaca wszystko do golej ziemi, zostawal wrecz krajobraz jak z kosmosu.

      Usuń
    11. No ale co by nie mowic, Au jest pelna jadowitych pajakow i wezy, o jakich nam sie nie snilo.

      Usuń
    12. No prawda, ale ludzie wiedza i nie wchodza im w droge, wiec rzadko kiedy gryza.

      Usuń
    13. E tam rzadko, juz pol populacji Australii usmiercily. :)))

      Usuń
    14. A juz Ci racje przyznalam ze sa te jadowitosci, a Ty mi pol populacji usmiercasz!!!

      Usuń
    15. Dobrze, ze te potwory nie umieja plywac, bo jeszcze by do nas dotarly. :))))

      Usuń
    16. A wlasnie ze umieja, wyslalam gang rekinow, prosto na Germany, beda po polnocy.

      Usuń
    17. No i zezra Toyke na psim kapielisku :(

      Usuń
    18. W zadnym wypadku, maja przykazane i dostaly lapowke nie ruszac Toyki, nie wiem jeszcze kogo zezra ale na pewno nie Toyke. Ales mnie nastraszyla, bo czy mozna im wierzyc? dobrze ze moge sie z nimi porozumiec, dodam troche mamony i niech gnaja na wybrzeza polnocnej Afryki.

      Usuń
    19. O to to! Niech wezma w posiadanie cale Morze Srodziemne i wszystko, co sie na nim znajduje. :)))) Podeslij tez armie aligatorow, no i szkoda, ze nie masz pod reka piranii.

      Usuń
    20. Uff dogadalam sie z nimi, potwory sa glodne, obiecaly tez zahaczyc o Arabie Sudyjska, u mnie noc ide spac, a po Melbourne ganiaja afrykanskie gangi.

      Usuń
    21. Czyli jednak Australia przyjela tych pasozytow-bandytow?

      Usuń
    22. I tak samo sobie z nimi nie radzi za sprawa poprawnosci politycznej, zamiast do nich strzelac?

      Usuń
    23. No przeciez nie mozna nic im zrobic, bo to mlodziency ktorzy chca miec troche zabawy, ze wpadli komus do domu o 2 godz. w nocy, pobili domownikow, no przeciez chcieli tylko kluczyki od samochodu, wzieli kluczyki a ze bobili ludzi nie wazne, jakos sie wykuruja, a ze bede sie juz zawsze bac byc we wlasnym domu to juz ich klopot.
      Tak to mniejwiecej wyglada, co noc gdziez dzialaja, przedwczoraj dwa afrykanskie gangi szalaly, w niczbie ponad 100, policja probowala ich uspokoic, a Murzynki rozwalaly samochody policyjne, ludziom (nam) kaza zamykac sie w domach i dodatkowo w sypialniach, chyba trzeba dorabiac zamki do pokoi i kraty w okna.

      Usuń
    24. Kurcze! Zamiast strzelac do tych zdziczalych bestii, juz rodzacych sie z kompleksem koloru skory i majacych na celu wybicie bialych.
      A taka jedna z druga bedzie mi rasizm zarzucac, bo nie wszyscy tacy sa. Qrwa!

      Usuń
  3. Pomidorki przeslicznej urody :). A co do "dzieci", potrzeba by makro, bo po kliknieciu na fotke nadal za male, ale jakos mi sie to kojarzy z czym zwanym kowalem bezskrzydłym (Pyrrhocoris apterus).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odwloczek maja niby podobnawy, ale sa takie wygiete do tylu - klasyczna lordoza. :)))

      Usuń
  4. Pomidory dorodne, ciesz sie nimi, zajadaj, bo minie sierpien, minie wrzesien,..i bedziesz tesknic do nich, zaspiewasz sobie "Addio pomidory"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz pomidory sa w sklepach zawsze, niewazne, ze pewnie gmo, ze smakuja jak zupelnie nic, ale sa. :)))

      Usuń
  5. Nie mam pojęcia co to za stwory, ale bym takich na balkonie nie chciała.
    Pomidorki za to bardzo apetycznie wyglądają. Muszę spróbować w przyszłym roku, czy u mnie by urosły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba jedyne warzywo, ktore mozna spokojnie hodowac na balkonie. Ja robilam to pierwszy raz. Teraz wiem, jakie popelnilam bledy i co moge ulepszyc.

      Usuń
  6. No,całkiem fajne masz zbiory.Robali to nie lubiem,ale za to mam osobistego pajonka o długich odnóżach co to biere ze mną prysznic ino niech mi nie próbuje spaść na głowę bo wyjdę spod onego razem z kabinom;)
    Miłego i chłodnego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasnie zwizualizowalam sobie, jak ubrana w kabine lecisz na ulice z wrzaskiem. :)))

      Usuń
  7. co to za dziwne robale ale nie pomogę, bo ja się zupenie na robalach nie znam...ale dziwne bardzo a pomidory masz piekne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam nic wiecej do pochwalenia sie, to chociaz pochwale sie pomidorami. :)))

      Usuń
  8. Nie lubiem tych owadów
    W przeciwieństwie do pomidorków
    Gratuluję sukcesu ogrodniczego!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Przemyj siatkę nalewką tytoniową nim się to coś wylęgnie, powinno je to zrazić. Powinien też zadziałać płyn do mycia naczyń.W rozróżnianiu insektów to nie jestem dobra, za bardzo ich nie lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to juz sie wyleglo, wiec nie wiem, czy teraz ta nalewka pomoze. :))

      Usuń
    2. To teraz możesz spryskać tą nalewką całą siatkę- może się nawet nie strują, ale zapewne nie polubią tego miejsca i się wyniosą.

      Usuń
    3. One juz sie wyniosly, a ja nie wiem dokad :(

      Usuń
    4. Po prostu odleciały złożyć jaja na innym balkonie.

      Usuń
    5. Przeciez to jeszcze male dzieci. :)))

      Usuń
  10. Uprawiałam na balkonie pomidorki koktajlowe, ale coś mi je zeżarło, już nie pamiętam co, bo różne szkodniki na balkonie miałam:) W tym roku mam truskawki - pychotka, wciąż owocują i właśnie kupiłam nawóz (humus), bo jakieś drobne się robią. Twoje pomidorki piękne, ale widziałam na jakimś blogu także ogórki wyhodowane na balkonie i chyba cukinię, żeby nie skłamać. O szczypiorku nawet nie wspomnę, bo to prościzna.
    Robaczki zabawne bardzo, jakoś mi się z patyczakami skojarzyły, ale skąd, przecież patyczaki to owady tropikalne. Biorąc jednak pod uwagę temperatury - mogły komuś uciec i się rozmnożyć:D:D:D Ale nie, to nie one:D:D:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje truskawki juz przestaly owocowac. Dupy nie urywalo, bo z czterech krzaczkow mialam raptem moze 10 owockow. Dostawaly regularnie nawoz, a mimo to mialy malo owocow. Na wiecej warzyw to ja mam za maly balkon, nie ma miejsca na kolejne doniczki.
      Oby mi tylko te robale kwiatkow nie zarly.

      Usuń
  11. Nie wiem co to, ale ladne jaja :)))))

    OdpowiedzUsuń
  12. Pomidorki marzenie,gratuluję! Robaczków nie znam,ale jakos tak niezbyt mi ise widzą, takie pająkowate jakieś, troche brrr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomidorki sa nie tylko piekne z wygladu, ale tez pyszne. :)

      Usuń
  13. Oby tylko nie zjadly pomidorow ktore sa pieknej urody! Az zal zrywac....Gratuluje, Pantero.
    Nie zastanawialabym sie co za jedne tylko wytrula zanim wejda do mieszkania albo obleza zwierzaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojesu! Nie strasz mnie! Wlasnie gdzies zniknely z tej siatki i teraz mam zagwozdke, GDZIE sobie poszly.

      Usuń
  14. Jajeczka jak koraliki. A te dzici to bym tez takim psikiem potraktowala, niekoniecznie zeby na smierc umarly, ale zeby sobie poszly i juz nie wracaly.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to chyba musialabym je osikac wlasnym moczem, a to troche ryzykowny manewr, bo balkon od ulicy. :)))

      Usuń
  15. Pomidorki podziwiam, nie dlatego, że lubię, bo nie lubię, ale, że wyhodowałaś własnoręcznie. Mnie na pewno by nie urosły, bom lewa do roślinek, a na balkonie tak praży, że wszystko ugotowane. Na robaczkach się nie znam, ale też bym ich nie chciała, nawet, gdyby były baaardzo pożyteczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tez prazy na balkonie, wiec pomidorki musze regularnie i na bogato podlewac oraz karmic nawozem. To w sumie latwa roslina i z pewnoscia Ty tez dalabys rade.

      Usuń
    2. A po co, jak ich nie jadam?

      Usuń
    3. Jemu kupuję, bez chuchania i dmuchania.
      Teraz serio, gratuluję własnego zbioru, i mocno podziwiam. mnie się nie chce.

      Usuń
    4. Och, Bezowa!!! To niech Ci sie zachce, bo to radosc zycia, zeby sie chcialo chciec, niekoniecznie hodowac pomidory. :)

      Usuń
  16. Robaczki nawet ładne, ale chyba dobrze, że już sobie poszły ;)
    Z pomidorów możesz być dumna. pięknie rosną i dojrzewają! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne pomidory i masz prawo być z nich dumna niczym matka ze swojego udanego potomstwa :)))
    Co do robaczków - to nie wiem, co to może być. Ale dobrze, że sobie poszły. Albo poleciały ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale te jajka na siatce zostaly i teraz nie wiem, czy sa puste, czy cos jeszcze z nich wylezie.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.