piątek, 27 grudnia 2019

Fajerwerki.

Rokrocznie wraca temat fajerwerkow, zwierzat, zasmiecania srodowiska nie tylko pozostalosciami po zabawie, ale i emisji trujacych wyziewow podczas wybuchow. Co roku umieraja zwierzeta, zarowno domowe, jak i dzikie. Umieraja albo ze strachu, kiedy zatrzymuje sie ich serce, albo w panicznym pedzie rozbijajac sie o przeszkody lub padajac ofiara samochodow. Ja pamietam sylwestry, kiedy jedynym sygnalem o nastaniu nowego roku bylo wycie syren fabrycznych. Wyjechalam do Niemiec i zachwycilam sie na poczatku tlumem ludzi na ulicy, puszczaniem fajerwerkow, piciem szampana z butelki i skladaniem sobie wzajemnie zyczen, bez wzgledu, czy sie kogos znalo czy nie. Sami kupowalismy i puszczalismy o polnocy rakiety, ku uciesze dzieciakow.
A pozniej nastal u nas pies i zaczelo sie pieklo. Jego pieklo, trwajace od 28 grudnia (to dzien, w ktorym zaczyna sie sprzedaz) do wyczerpania zapasow, czesto do trzech kroli albo lepiej. Co roku musielismy ratowac kolejne nasze psy, ktore trzesly sie jak galaretka przy kazdym nastepnym huku.
*)
Kupowalismy dla nich leki uspokajajace i otumaniajace, zeby jak najmniej odczuwaly ten armagedon. Koty jakos mniej sie przejmuja albo mniej pokazuja, ze sie boja. Co roku mam problem, bo pies powinien sie wybiegac, a z drugiej strony strach spuscic ze smyczy, bo przestraszy sie, pobiegnie i zginie, jakby malo bylo stresu z samym halasem.
Na szczescie coraz wiecej sie o tym mowi i coraz wiecej politykow, handlowcow decyduje o zakazie uzywania lub sprzedazy fajerwerkow. I byloby fajnie, gdyby nie bezsens takich dzialan. Bo co z tego, ze Trzaskowski, a za nim prezydenci innych miast, rezygnuja z pokazu sztucznych ogni, zorganizowanego w bezpiecznym i oddalonym miejscu i trwajacego kilkanascie minut, skoro kilka dni wczesniej i pozniej trwa w najlepsze kanonada, bo szczeniateria kupuje tanie petardy hukowe i wali tym w najlepsze. To wlasnie te ustrojstwa czynia najwieksze szkody, a nie zorganizowane przez wlodarzy miasta pokazy ogni sztucznych. Co z tego, ze jedna siec sklepow (u nas konkretnie chodzi o EDEKA i OBI) rezygnuje z krociowych zyskow i nie sprzedaje tych szkodliwych towarow, skoro o tyle wiecej zarobia inne sklepy. Gest, owszem, piekny, ale totalnie pozbawiony sensu.
Jedynie odgorny zakaz i konsekwentne sciganie tych, ktorzy ten zakaz zlamia, moglby cos wniesc i zmniejszyc gehenne zwierzat. Z calym szacunkiem, panie Trzaskowski i reszta zakazujacych, ale to jedynie tani piar, kompletnie nic nie wnoszacy i nie zapobiegajacy meczarni zwierzat.
A zakazac produkcji i sprzedazy nie mozna, ostatecznie mamy demokracje i wolny rynek oraz bande debili, ktorzy maja w dupach krzywde zwierzat, a obchodzi ich jedynie wlasna przyjemnosc w jak najglosniejszym waleniu petardami. Oby wam lapy pourywalo!

*) FAJERWERKI  Szanowni klienci, dla dobra srodowiska i zwierzat zadecydowalismy, ze w tym roku zaniechamy sprzedazy fajerwerkow. Wasz zespol OBI Rheinbach





29 komentarzy:

  1. Trafiłam do Ciębie od Kurnika. Czytam Cię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakze mi milo, rozgosc sie, prosze :))

      Usuń
    2. Dziękuję za zaproszenie. Będę czytać. We mnie jest coś ze zwierza chyba. Panicznie boję się fajerwerków. Na szczęście w naszej okolicy praktykują już pokazy laserowe.

      Usuń
    3. To przynajmniej nie czyni halasu. Ja niestety mieszkam w dzielnicy, gdzie jest sporo muzulmanow, dla ktorych pies i tak jest istota nieczysta, wiec nie ma co sie nim przejmowac, za to fajerwerki albo te przeklete hukowe petardy to najlepsza zabawa. I wala tak od 28, kiedy to zaczyna sie sprzedaz, az do wyczerpania zapasow, bywa ze w polowie stycznia.

      Usuń
  2. Ja też twierdzę, że powinna być zakazana produkcja i sprzedaż gajerwerków, ale...Najbardziej wkurzają mnie ludzie kupujący dzieciom do zabawy petardy - czesto są to faceci, którzy dostaną od gnojków na piwo i jako "dorośli" robią zakupy dla smarkaczy. 😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiscie, przy calkowitym zakazie produkcji i sprzedazy byloby latwiej wylapywac, czesciej tez urywaloby lapy albo i zabijalo idiotow produkujacych na lewo materialy wybuchowe. Pamietasz niegdysiejsze strzelanie na wielkanoc z kalichlorku? Szyby z okien wywalalo, a ile bylo ofiar...

      Usuń
  3. Też mi się na początku podobały, byłam nawet na wypasionym pokazie, dopiero jak mój kot wylazł spod wanny dopiero w południe noworoczne, zrozumiałam jak to szkodzi zwierzakom.
    Masz rację, rezygnacja z miejskich pokazów niewiele daje, skoro smarkateria wali petardami od południa, a prywatni amatorzy pokazów i tak swoje zrobią. Takich na sąsiednim osiedlu domków nie brakuje.
    Zakaz sprzedaży niewiele da, już się pojawiają nielegalne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorzej jest jednak z psami, ktore MUSZA wychodzic, zeby sie zalatwic, a czlowiek nie zna dnia, godziny, ani kierunku, skad nadejdzie niebezpieczenstwo. Ile psow poginelo bezpowrotnie, uciekajac w panice.
      Zakaz sprzedazy cos jednak by wniosl, bo nie kazdemu chcialoby sie samemu produkowac.

      Usuń
  4. Nigdy nie rozumiałam idei wysadzania pieniędzy w powietrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gigantycznych pieniedzy, za ktore mozna byloby tyle dobrego zrobic.

      Usuń
  5. własnie rozkrecam akcje żeby u nas gmina wydała zakaz zwłaszcza osławionej dolinie charlotty...nie wiem czy teraz dam rade ale za punkt honoru sobie postawiłam wywalczenie tego zakazu!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, ze masz duze poparcie u innych wspolmieszkancow i ze rychlo uda Ci sie przeforsowac zakaz, choc oczywiscie i tak bachory beda walic z petard hukowych, ktore sa gorsze od fajerwerkow.

      Usuń
  6. Nie wiedziałam o OBI i tym drugim sklepie! Zawsze to jakiś plus, choć z moich obserwacji wynika, że jest z roku na rok gorzej. U mnie, na osiedlu, z dala od centrum miasta kanonady trwają do rana, no i potem kilka następnych weekendów. Dramat. Najgorszy dzień w roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja powiedzialabym, ze to najgorszy tydzien w roku, bo od jutra zaczyna sie sprzedaz i juz zaczna walic, a skoncza po wyczerpaniu zapasow.

      Usuń
  7. Jakby zakazać produkcji, to byłoby jak w czasach prohibicji w USA. Jeden robiłby obudowy do fajerwerków, drugi wsad do nich i biznes by się znów kręcił. Tylko nieszczęść wszelakich w związku z taką produkcją byłoby więcej. Chyba nie ma prostego rozwiązania, jeśli coraz więcej ludzi po prostu głupieje, to będzie tylko gorzej.

    Jak miałem zwierzaki, koszatniczki to one też wyraźnie źle odbierały fajerwerki. Pewnie większość zwierząt tak ma, bo ten dźwięk kojarzy im się z polowaniem chociażby.

    Meble to jedno. Ale trzeba było przy tym przenoszeniu szaf uważać, by nie przygnieść kogoś z kolegów. Na szczęście daliśmy sobie radę, chociaż były ze dwa momenty trudniejsze.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty pewnie tego nie pamietasz, ale przed zmiana ustroju nie bylo w Polsce zadnych fajerwerkow na sylwestra, najwyzej wyly syreny fabryczne. A potem zrobilo sie "zachodnio" i zwierzeta przestaly miec spokoj. Ta karuzela jest praktycznie nie do zatrzymania, ale kropla drazy skale, wiadomo, wiec nigdy dosyc uswiadamiania, zakazow i utrudnien.

      Usuń
    2. O Pantero to chyba w Lodzi tak bylo, bo ja pamietam dzieckiem bedac za komuny, ze fajerwerki byly, a najpieknieszje pokazy robilo wojsko. U nas strzelala Marynarka Wojenna w porcie , huku nie bylo slychac ale chodzilismy ogladac pokazy z dziesiatego pietra mojego fakowca - widok nad zatoka byl cudny. Strzelali ze statkow. Trwalo to jednak tylko 10-15 minut

      Usuń
    3. O kurde falowca nie fakowca 😂

      Usuń
    4. W miescie Uc nie bylo zadnych pokazow, przynajmniej ja nic o tym nie wiem. Jesli bywaly gdzies indziej, to sporadycznie i przez kilka minut, a potem byl spokoj. Teraz ta dzicz nie zna umiaru.

      Usuń
  8. Pamiętam raczej początki tego szaleństwa, w latach 90. (pod koniec) nie było tak źle, jednak potem z każdym Sylwestrem było głośniej i dłużej tylko.

    Raczej postawiłbym na uświadamianie i karanie tych, którzy łamią pewne przepisy związane z fajerwerkami. Pamiętam jak parę lat temu petarda wystrzeliła parę metrów od moich nóg, na szczęście nic się nie stało poza chwilowym przerażeniem. Bo zakazami samymi daleko się nie zajedzie, zaraz znajdą się chętni do ich omijania. To tak jak teraz z nakazem ustawowym ,,jazdy na suwak" i tworzenia ,,korytarza życia". Bez nauczania o tym na kursach, przypominania niewiele to da według mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy przyjechalismy, dozwolone byly rakiety na starowce, teraz sa calkowicie zakazane, za duze ryzyko pozarow. I niby lomotanie tymi petardami hukowymi jest teoretycznie ograniczone czasowo do sylwestra, to debile wala kiedy chca.

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. U Was tez tak napierniczaja przez caly tydzien, czy ograniczaja sie do kwadransa w sylwestra?

      Usuń
    2. W Anglii napierniczaja petardami tydzien przed i tydzien po, i na Guya F. w listopadzie tez! nienawidze tego! Tepe idiotyczne walenie, rozwala uszy ludziom a co dopiero zwierzetom, ktore maja kilkakrotnie wrazliwszy sluch , meka. Malo tego , w ciagu roku czesto rozlega sie ten huk , bo wala nieraz obchodzac urodziny albo inne party. Powyrywalabym gnojom nogi z dupy !

      Usuń
    3. Ja zycze im zawsze szczerze pourywania konczyn za krzywde moich zwierzakow.

      Usuń
  10. U nas już w Wigilię jakieś debile pokazy robolim ja nie wiem nasraneemaja. Naprawdę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu na szczescie sprzedaz rozpoczyna sie dopiero dzisiaj, wiec od dzisiaj zacznie sie tortura dla Toyki. Tyle przynajmniej, ze nie od wigilii albo wczesniej.

      Usuń
  11. Popieram. Nie strzelam. Nie kupuję. Nie chodzę do cyrku ze zwierzętami. I żyje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo bez rakiet i petard mozna zyc, a przez nie mozna umrzec.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.