piątek, 15 października 2010

Wiewiorka

Jechalam ulica, gdzie jest ograniczenie predkosci do 30 km/h. Zatrzymalam sie przed swiatlami. Na lewym pasie, na mojej wysokosci lezala martwa wiewiorka. Jej malutkie cialko lezalo na boku, oczka miala otwarte, ale szkliste. Bylo widac na pierwszy rzut oka, ze byla martwa, ale musiala dopiero co zginac, bo jeszcze nie rozjezdzily jej inne samochody. Zastanawiam sie, jakim cudem, przy takim ograniczeniu predkosci, kierowca nie zdazyl zahamowac? Moze nie chcial? Getynga jest bardzo zielonym miastem, zyje w niej mnostwo malych zwierzatek i ptakow. Niemcy na ogol sa dosc zdyscyplinowani na drogach i ograniczaja predkosc, kiedy nalezy. Mnie wielokrotnie zdarzylo sie hamowac przed wiewiorkami przebiegajacymi ulice. Chetnie przejechalabym kune, bo to szkodnik gryzacy przewody pod maska, ale to spryciule, sa bardzo szybkie i cwane. Ale wiewiorki? Te urocze stworzonka, ktorych jest w Europie coraz mniej, bo sa wypierane przez swoje krewniaczki o ciemnobrunatnym futerku.
Codziennie gina w moim miescie jeze, koty, wiewiorki, szopy, kroliki i male ptaszki. A gdyby tak na widok zwierzaczka wciskac hamulec, zamiast gazu - miasto byloby bogatsze w swa mala faune...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.