czwartek, 17 maja 2012

Konwalie.


Takie malenkie i niepozorne, przy tym tak piekne w swojej prostocie. Wygladaja tak, jakby za chwile te malenkie dzwoneczki mialy przerwac cisze wysokimi, lagodnymi tonami.
Konwalie.
Mozna ich nie zauwazyc, ale trudno ich nie poczuc. Ich niepowtarzalna, intensywna won wypelnia pomieszczenie, w ktorym stoja. Zaden kwiat nie wydziela podobnie nieadekwatnego do wygladu, zapachu. Z zamknietymi oczami latwo okreslic te kwiatki. To zapach, ktory pamieta sie przez cale zycie, zapach konwalii.
Dla mnie te kwiatuszki kojarza sie z jednym, z imieninami mojej Mamy. Co roku dostawala je w prezencie, a cale mieszkanie pachnialo upojnie. Ich kwitnienie przypada akurat na imieniny wszystkich Zofii, wiec sila rzeczy ten sezonowy kwiatek jest chetnie kupowanym prezentem dla solenizantek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.