Nikt im leciec nie zabrania, bo to jest pora odlatywania.
Spojrz, w zieleni stoi sosna, a na sosnie wrobel zostal,
nikt wygonic go nie moze w odlatywania smutnej porze...
W naszej szkole byl zespol muzyczny i spiewal te piosenke. Nie wiem, czyj to wiersz, ale jest na czasie.
piiękna jesień a psina cudowna!
OdpowiedzUsuńW rzeczy samej to najukochansza psina pod sloncem, ktora kocha wszystkie cztery pory roku. Urodzony latawiec z niej, tylko by latala i latala.
UsuńDobrze, że wróbelki nie odlatują, bo smutno by bez nich było. Jesień też uważam za smutną porę roku, dobrze że pieskowi ta pora roku nie przeszkadza.Zdjęcia jesienne są urocze. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDuzo nam ptakow zostaje, inne do nas zawitaja na zime, bo to my jestesmy dla nich "cieplymi krajami" he he he! A Kirunia dobrze sie czuje na zewnatrz w kazda pogode, niestraszne jej deszcze i niskie temperatury (ma wdzianko).
UsuńDzieki za wizyte, wzajemnosci!
Zawsze robi mi się smutno jak widzę te odlatujące ptaki ...
OdpowiedzUsuńMnie rowniez. Na pocieszenie goszcza u nas te z dalekiej polnocy.
Usuńwiersz faktycznie na czasie, sama bym odleciała, a wróble fajnie, że zostają:) Takie śmieszne, małe cwaniaki:)
OdpowiedzUsuńJest ich, niestety, coraz mniej w miastach. Pszczoly tez gina. Jak tak dalej pojdzie, to i ludzkosc szlag trafi.
UsuńSami się powybijamy w końcu...
UsuńKolory jesieni sa zachwycające i bardzo twarzowe :-)
OdpowiedzUsuńTaaa, jednak nic nie przekona mnie do lubienia jesieni. I juz!
UsuńŚwietne zdjęcia.Pozrawiam.
OdpowiedzUsuń