A kotka siedziala, jak przyspawana, bez ruchu i gapila sie jak ciele na malowane wrota.
Nagle poderwala sie na tylne lapki, ale nadal nie odrywala wzroku od jakiegos punkcika na scianie.
Slowem wyjasnienia: ta rozowo-burdelowa poswiata w kuchni to efekt czerwonego klosza na lampce stojacej na stole. Pewnie sasiedzi nadziwic sie nie moga, co tez w tym domu sie wyprawia.
Domek pod czerwona latarnia w pelnym znaczeniu tego slowa. Hmmm, nawet nie zdawalam sobie sprawy z dwuznacznego efektu moich czerwonych dodatkow kuchennych. W pelni zobaczylam go dopiero na tych zdjeciach.
A Miecka nadal nie przestawala slepic na sciane.
Co ona tam widziala?
Ducha?
A moze jakis swiety od kotow jej sie ukazal?
Mysle jednak, ze byla to zapozniona maciupenka muszka, ktorej w polmroku nie bylam w stanie widziec. Ja nie, ale kocica ja dostrzegla!
Potem zeskoczyla z wrodzona jej gracja na podloge i udala sie do swoich zajec.
_________________________________________________________________________________________________________
U W A G A
Przypominam o rozpoczynajacym sie dzisiaj glosowaniu w konkursie na blogu Krysi KlubKotaJasna8 na najciekawsza mine kota. Maciejka startuje z numerem 1.
Glosujemy TUTAJ
Głosujemy od 19.11. 2012 godz. 05:00
do 22.11.2012 godz.20:00
Maciejka i ja bardzo prosimy o Wasze glosy.
Dziekujemy!
Lubię czerwień.Maciejka dobrze tam coś wyczuła.
OdpowiedzUsuńmiłego dnia
Ja tez lubie, ale mam tylko w kuchni.
UsuńWyczula, tylko co?
Koty mają duuuużo lepszy wzrok od człowieka ;-)
OdpowiedzUsuńNa czerwono ?? Pantero ?! Niemożliwe :-))))
A nie pukają ? :-)))
Jakos nie pukaja. ;))
UsuńPanterko nieraz zwierzęta widzą coś czego my nie dostrzegamy :)
OdpowiedzUsuńLecę głosować na Maciejkę , a potem mam mnuuuuuustwo roboty :)
No to pa :) ilona
Zobaczyla ducha poprzedniego lokatora?
UsuńDzieki, Ilonus.
Koty posiadają ponoć "szósty zmysł" :)))
OdpowiedzUsuńMoze sie tam jakas matkaboska z zacieku utworzyla?
UsuńJak zostaję sama w domu, zawsze obserwuję Charlotte. Każdy szmer i dziwne coś, ona zawsze pierwsza widzi :)
OdpowiedzUsuń:***
To ja mam lepiej, Miecka to cos dojrzy, a Kira w razie czego obroni.
UsuńKoty to tajemnicze bestyjki. Co też im tam w głowkach pulsuje, o czym myślą, jak nas widzą, co robią, gdy nocka zapada i znikają nam z oczu?
OdpowiedzUsuńZahipnotyzowana intensywnym lecz pociesznym skupieniem Twej Maciejki zagłosuję na Twojego slicznego Kaszpirowskiego. Niech nas nadal czaruje i zwycięża!:-))
Dziekuje, Olenko.
UsuńMiecka nie znika w nocy, wprost przeciwnie, laduje mi sie do lozka.
I ploszy ewentualne komary.
Coś musiało być, na pewno:)))
OdpowiedzUsuńNo, jakies kocie objawienie.
UsuńKoty to potrafią wypatrzeć mikrorobaczka i gapią się na niego, i gapią! Zawsze mnie to śmieszy ;))
OdpowiedzUsuńNawet w ciemnosciach! Co za wzrok!
UsuńMniejsza o to co to było. Grunt że zostało zbadane i wypłoszone;D
OdpowiedzUsuńCzy rzeczywiscie wyploszone?
UsuńKolorek rozrywkowy, nie powiem :D, ale jesli Ty lubisz, to sąsiadom nic do tego!
OdpowiedzUsuńSpostrzegawczość i czujność kotów jest zdumiewająca - taka muszka ani tupnie ani piśnie, a kotek potrafi ją bezbłędnie namierzyć.
A potem cap! I muszka zjedzona! Nie ma to jak pelny koci brzuszek po skonsumowaniu takiej mikromuszeczki ;))
UsuńU mnie Tosia też tak potrafi czasami siedzieć i się w coś wgapiać, czasami nawet nie widzi pajączka, tylko go słyszy! Takie te koty ;)
OdpowiedzUsuńChoc koty sa w zasadzie wzrokowcami.
UsuńKoty widza wiecej, Toska czasami uparcie wpatruje sie w przestrzen. Mowimy wtedy ze widzi ducha :)
OdpowiedzUsuńI to jest najlepsza odpowiedz! Wygrala Pani herbate z szaleju plamistego ;)
UsuńZawsze mowilam, ze mieszka z nami duch poprzedniego lokatora.
Ja obstawiam, że to były omamy spowodowane tęsknotą za drugim kotkiem! Wiem, wiem, wstrętna jestem, ale przekaż moją diagnozę TwójCiOnemu:(
OdpowiedzUsuń:)
Juz ja mu wyprawie kiedys niespodzianke przy sprzyjajacych okolicznosciach i postawie pod sciana. I przed faktem dokonanym.
Usuń