poniedziałek, 5 listopada 2012

Kto mowi?

Dzwoni telefon. Odbieram, a tam:
- Kto mowi?
Nosz, przeciez toto do mnie dzwoni i, zamiast sie samemu przedstawic, mnie pyta. Do niedawna jeszcze odpowiadalam, ze grzecznosc nakazuje, zeby najpierw sam sie przedstawil, skoro chce czegos ode mnie lub nie, bo sie na przyklad pomylil w wybieraniu numeru. Ale bylo mi za dlugo tlumaczyc niewychowancowi, wiec wymyslilam patent. Zawsze dziala!

No to raz jeszcze. Dzwoni telefon, ja odbieram, a tam:
- Kto mowi?
- JA.
- ... he?
- Ja, a o co chodzi?
- Co za ja?
- No, ja!
... moge tak dlugo, dopoki ow sie nie zorientuje, ze to dzwoniacy powinien jako pierwszy pozdrowic i sie przedstawic.






10 komentarzy:

  1. Witaj Panterko! Jestem tu po raz pierwszy i dopiero wczytuję się w Twojego bloga. Podoba mi się jego idea! Też jestem zwierzolubna. Może aż za bardzo - mam tu na myśli przesadne poświęcanie własnych potrzeb dla mojego zwierzyńca. Czasem aż padam na "pysk" w związku z tym, ale miłość do zwierzaków, poczucie odpowiedzialności i obowiązku co do nich nie daje mi spocząć.
    A co do dzwonienia i nie przedstawiania się, to doświadczam podobnych telefonów. Obsztorcowywuję z miejsca delikwentów. Przepraszają i poprawiają się zaraz. Niech się uczą dobrych obyczajów, no nie?
    Pozdrawiam o wschodzie słonka ( u mnie ten wschód jest czerwono-pomarańczowo-złoty!).
    I udanego dnia życzę, zapraszajac serdecznie na mojego bloga!
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj, Olenko (co za piekne imie, zawsze mi sie bardzo podobalo). Ciesze sie, ze zawitalas i mam nadzieje, ze zostaniesz na dluzej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha a mi z tą historią kojarzy się tylko jedna osoba - moja Babcia :D Jako osoba starsza, dla której telefon to urządzenie nazbyt skomlikowane wiecznie tak robi ;) Wykręca numer, a po chwili : "Kto mówi?! A to nie Małgosia?!" Próba wytłumaczenia na nic się zdała :) Babcia po prostu tak ma :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam inna babcie, ktorej lekarz zalecil wiecej pic. Ona nie bedzie pila, bo czesto wychodzi z domu i musialaby czesciej sikac, a ona na obcych kiblach nie siknie i juz! Nie obchodzi ja, ze wyschnie jak koperek, ze moze zejsc z tego swiata, wazne, zeby nie musiala sikac.
      Ten typ tak ma! Ale co zrobilibysmy bez naszych ukochanych babc?

      Usuń
  4. Dziękuję Pantero :* i co ja mam teraz zrobić...chciałam nominować Ciebie, ale podobno nie można osoby, która nominowała Ciebie.
    Bardzo Ci dziękuję <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, no, nie slodz mi tak, Goya. Jest tyle blogow na tym swiecie, czesto duzo ciekawszych od mojego, na pewno znajdziesz ;))

      Usuń
  5. Brawo!!! Ja się zawsze przedstawiam... i wnerwia mnie takie dzwonienie i nie przedstawianie się albo przechodzenie na per ty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym tykaniem juz nie mam wiekszych problemow, choc na poczatku pobytu tutaj lekko mnie draznilo, kiedy kolezanki moich dziewczyn lecialy mi po imieniu. Wszyscy sie tykaja, jest mniej sztywno i oficjalnie niz w Polsce, przyzwyczailam sie.

      Usuń
  6. Gratulacje!~No, no... posypały się. Brawo!

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.