sobota, 17 listopada 2012

POMOZMY IM.

Jestem wlasnie po lekturze arcyciekawego  wpisu na blogu, ktory wiekszosc z Was zna. Tym nie znajacym serdecznie polecam: Na wsi w Japonii (nie moge skopiowac linka tego blogu, musicie sami wyguglac).  Otoz Ania prosi o wsparcie pewnej akcji, sama nawet wciaga do niej japonskie dzieciaki.

Chodzi o wysylanie kartek swiatecznych do wielce przez los pokrzywdzonych dzieci, zyjacych w domu opieki. Dzieci sa w roznym wieku, od calkiem malych do ponad 50-letnich. Tak, dzieci, bo ich umysly takie pozostaly.

Wszystkich szczegolow mozna sie dowiedziec tutaj, mozna wybrac sobie jednego lub wiecej adresatow, kazdy z nich jest dokladnie opisany, jego zainteresowania, wiek, wyglad - na tej podstawie mozna dopasowac indywidualnie lub zrobic samemu odpowiednia kartke albo nawet wyslac niewielki prezent.

 Skopiowalam to zdjecie calkiem bez pozwolenia, ale usprawiedliwiam sie, ze zrobilam to w zboznym celu.

Sama na ten widok, bo jako pierwszy rzucil mi sie w oczy pingwin, lekko stezalam i chcialam dac sobie spokoj z dobroczynnoscia. Na swiezo jeszcze mam w pamieci filmik amatorski, na ktorym pingwin zneca sie nad niepelnosprawna umyslowo dziewczyna, walac ja co sil po glowie, bo miala czelnosc zdjac but! Jednak nie o to chodzi. Gdybym miala wplacac zywa gotowke, na pewno bym tego nie zrobila. Wolalabym pomoc finansowo schronisku dla zwierzat. Nikt i nic, chocby minimalnie zwiazane z kosciolem, nie dostanie ode mnie ani grosika. NIGDY! Bo nie zwyklam finansowac ksiezych dziwek, limuzyn i luksusowych plebanii.
Ale w tym przypadku nie musze placic, a taki drobiazg, jak wyslanie kartki swiatecznej, ktora moge zrobic przyjemnosc osobie pokrzywdzonej przez los, kosztuje mnie minute czasu i znaczek pocztowy.
Dlatego apeluje do Was o puszczenie tej prosby w obieg, niech te dzieciaki zostana zasypane gora dowodow, ze ktos o nich cieplo mysli.

18 komentarzy:

  1. Jak to konkretnie będziesz robić ?
    Skąd weźmiesz adresy ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krysiu, wszystko jest w linku, imiona, wyglad, zainteresowania, adres, numer rodzinki, w ktorej adresat przebywa i adres samej placowki: Dom Pomocy Społecznej dla Dzieci w Niegowie
      Rodzinka...
      dla...
      Wierzbowa 4
      07-230 ZABRODZIE

      Musisz przejrzec caly link, jest dosc dlugi.

      Usuń
  2. Ja chętnie :)
    Pisać nie umiem ładnie ale coś narysuję, skleję, wydziergam :)
    Będę szczęśliwa jak ktoś się uśmiechnie
    :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobry wieczór Panterko! Właśnie poczytałam sobie o tej akcji pomocy dzieciakom na zalinkowanym u Ciebie "bebeluszku". Akcja piękna, wzruszajaca i jakże inna od tych nagłaśnianych w mediach. Jak często zapominamy o istnieniu takich osób! Jak często widząc je, czujemy się zmieszani i odwracamy oczy nie chcąc ich krępować swoim gapieniem się. A tymczasem te osoby po prostu potrzebują miłości i jak inne dzieci wyróżnienia z tłumu...
    Zaraz sobie parę z tych dzieci wybiorę i wyskrobię dla nich jakieś wierszyki.
    Dziękuję Ci za tę informację, Panterko!:-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. No dobra, kartke moge wysłać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest nas coraz wiecej, to dobry znak.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Doczytałam że można podarować mały upominek :) Wyślę także korale paru strojnisiom :)

      Usuń
  5. Pantero, bardzo, bardzo dziekuje za ten link. Ciesze sie tez, ze podzielilas sie watpliwosciami.
    Jestem zwiazana z tymi starszakami-dzieciakami i z domem w Niegowie juz od ponad dwudziestu lat, kiedys z bliska, odkad wyemigrowalam - na odleglosc. Dzieciaki sa tam na pierwszym miejscu, sa najwazniejsze - o tym moge zapewnic. Wszystko, co dostaja jest ich i dla nich. Niech mnie piorun, jesli zmyslam.
    Najserdeczniej pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaczuszko, jesli tak twierdzisz, nie mam prawa Ci nie wierzyc.
      I jesli moge cokolwiek uczynic dla osob potrzebujacych, robie to z prawdziwa przyjemnoscia.
      Jednak nigdy nie pozbede sie niecheci do funkcjonariuszy pana B. Za duzo zla uczynili na tym swiecie, najczesciej nie ponoszac za to zadnej kary.
      Rowniez sle serdeczne usciski

      Usuń
  6. ja jak co roku wspieram fundację AST ( http://fundacja-ast.pl/ )wiem, że pomagają bo nawet jak wejdziesz na ich stronę to możesz znaleźć na ich stronie konkretne przypadki psów opisane, opatrzone zdięciami... wiem, że ten kalendarz raz do roku nie jest wielkim wsparciem dla fundacji, ale wiem że spełniam dobry uczynek, wspierając ich działalność.
    Sama miałam "przyjemność" z zakonnicami. Znam osobiście, obcowałam z nimi na codzień... i stwierdzam, ze z Bogiem mają nie wiele wspólnego. Sama wycierpiałam ogromnie wiele przez jedną z zakonnic... to straszne do czego potrafią być zdolne...
    ich ubrania mają symbolizować, że są nie dla tego świata...
    a to jakie są... pozostawia wiele do życzenia...
    Wyobraź sobie siedemdziesięcioletniego mężczyznę jadącego na drugi koniec kraju...
    poprosiłam zakonnice by pozwoliła poczęstować go talerzem zupy:
    - to nie jest jadłodajnia! - usłyszałam
    bardzo dużo zostało tego dnia, człowiek spokojnie mógł zjeść nie tylko zupę ale i drugie danie... dlatego nienawidzę zakonnic, i wcale nie dlatego, że się nasłuchałam czy naoglądałam, po prostu pozałam i dziękuję.
    Może nie miałam szczęścia poznać fajnych zakonnic... ale nie będę dywagowała. Mam swoje zdanie na ich temat.
    pozdrawiam dziękuję Ci za ciepłe słowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz wiele racji. Niestety.
      Ci, ktorzy powinni niesc pomoc, czesto najdotkliwiej krzywdza.

      Usuń
    2. to się zgadza.... w moim wpisie aktualnym też trochę prawdy napisałam... jacy wszyscy święci i zadufani w sobie... a dziwne, że nie potrafili chodź na tej uroczystości...się zachować. Ja nie mówię, że mam wielkie wymagania by mi pomagali, nawet by utrzymywali kontakt...ale chociaż na pogrzebie...

      Usuń
  7. Akcja piękna i widzę, że będzie owocna. Ja kiedyś postanowiłam, że pomagam zwierzętom i mimo, że kilka razy złamałam to postanowienie, to staram się go trzymać. Ta akcja jednak mnie kusi, bo wymaga niewiele, a efekt będzie duży i fajny. Myślę, że wezmę udział.

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.