Moje dziewczyny to samodzielne, pracowite mlode kobiety. Jednego tylko nie zdolalam ich nauczyc - reperowania sobie odziezy. Jakis szew sie rozpruje, szlufka od spodni oderwie, oczko w swetrze poleci, mala dziurka sie zrobi, wtedy zbieraja ciuchy do wora i... do mamy. Dalej z przymilnym usmiechem i oblizywaniem buziakowym prosic o zreperowanie! Pozostaja gluche na moje propozycje, ze pokaze, naucze, zeby mogly sobie same zaszyc. Gdzie tam! Mama zrobi to najlepiej, najladniej i tak, ze nie widac. Fakt, kiedys jedna z nich tak topornie cos tam zszyla na okretke, ze musialam to spruc i zaszyc po swojemu, bo wstyd bylo patrzec. Ciekawa jestem, co bedzie, kiedy mnie zabraknie.
Ale do rzeczy. Znow dostalam pelna reklamowke roboty. Czesc pozszywalam recznie, do jeansow musialam wyjac maszyne do szycia. Pracuje zawsze w kuchni, bo tam mam najlepsze swiatlo. Rzeczy leza posortowane na blacie kuchennym, ja szyje przy stole. Ciekawska Miecka najpierw wskoczyla na te ubrania, wymoscila sie tam i przez moment polezala, pozniej zajela sie reklamowka, bo jej tak fajnie szelescila. Dotad ja przewracala, az ta spadla na podloge. Dopiero po dluzszej chwili zauwazylam, ze Miecka zapakowala sie do reklamowki i z dumna mina sobie w niej lezala.
Dobrze, ze mialam aparat pod reka.
Oczywiście na Maciejkę tradycyjnie zagłosuję :)
OdpowiedzUsuńTwoje pannice mają się z Tobą Panterko dobrze :)
Milutkiej soboty :)
Dzieki, Ilonus, na Ciebie zawsze mozna liczyc.
UsuńTobie rowniez zycze przyjemnego weekendu.
Miciuńka, jesteś bardzo kochanym koteczkiem:-)) Przywiązałam się do Ciebie!
OdpowiedzUsuńNo, kochane to moje bydelko domowe.
UsuńJa też nie umiem naprawiać odzieży, w ogóle mi to nie wychodzi, naprawia mi babcia, albo mama, albo uwaga....mąż....ale wstyd:)
OdpowiedzUsuńA bo w szkolach, zamiast religii, powinni wprowadzic prace reczne i uczyc dzieciaki podstawowych sciegow. Nikt nie musi byc zaraz krawcem, ale przyszyc guzik, czy zeszyc pekniety szew, kazdy powinien potrafic.
UsuńWSTYD!!! Po trzykroc!!!
Ubawiłem się...
OdpowiedzUsuń;)))
Usuń