Ale ja nie o tym. W oknach domow pojawily sie juz adwentowe swiatelka, wiec wzorem Klarki zlazlam do kazamatow, gdzie wyszukalam troche oz-dupek, odkurzylam je i poustawialam w domu.
A co mi tam...!
Niech sobie stoja i robia dobre wrazenie do czechkroli.
Na oknach pozawieszalam rozne swiecidla, co beda sie swiecic w ciemnosciach. W kuchni poszlam na calosc, bedzie jeszcze bardziej burdelowo, bo swiecidlo jest tez czerwone, wiec bedzie nie tylko pod czerwona latarnia, ale i pod czerwona gwiazda. Zeby tylko nie pomysleli sobie, ze to cos sowieckiego! Zreszta niech mysla, co chca.
Ozdobne galazki tez dostaly lampeczki. A moja cud-lampa naftowa i telewizor dostaly wlasne mikolajowe czapeczki.
Porozstawialam rowniez dla dodania nastroju rozne figurki, ktore sluza mi juz od lat i jakos nie ucierpialy przy licznych przeprowadzkach.
A na honorowym miejscu, na srodku stolu wyladowal adwentowy swiecznik, ktorym to bede odmierzac tygodnie do swiat. Jeszcze wisienka na torcie, czyli gwiazda betlejemska w zmyslnej doniczce z mikolajkiem i... tadam! Gotowe.
Wszystko to uwazam za glupie i przesadzone, ale z uporem godnym lepszej sprawy, dekoruje chalupe co roku.
A co mi tam...!
Dopiero jednak, kiedy zapada zmierzch, swiecidla ukazuja swoja pelna krase i swieca na wyscigi.
W kuchennym oknie widac odbicie zaczepnej czerwonej lampki. Plonace na stole w pokoju swiece czynia go tajemniczym i nastrojowym.
Upieklam jeszcze ostatnia partie ciastek, tym razem czekoladowych.
Ciastka czekoladowe |
100g gorzkiej czekolady
100g cukru
100g brazowego cukru
cukier waniliowy
szczypta soli
125g margaryny
1 jajko
200g maki pszennej
0,5 lyzeczki proszku do pieczenia
biala czekolada do dekoracji
Czekolade pokroic i rozpuscic w naczyniu wlozonym do innego naczynia z woda i rozpuscic, a potem ostudzic. Oba cukry wyrobic z margaryna, dodac jajko, cukier waniliowy i sol, potem make z proszkiem do pieczenia, a na koncu czekolade. Dwiema lyzeczkami formowac niewielkie kuleczki i piec 10-12 min. w temp. 180°. Po ostudzeniu udekorowac biala czekolada.
Troche wiec popracowalam, poozdabialam, popieklam, pozachwycalam sie nastrojowym swiatlem, poszczulam sasiadow burdelowa czerwienia, chyba wiec zasluzylam na odpoczynek przy kawie i osobiscie upieczonym ciasteczku. Niech idzie na zdrowie i w biodra.
A co mi tam...!
Panterko te gwiazdy świecące na czerwono ,są świetne i sowieckie i burdelowe i świąteczne , ja jeszcze nic nie robię , sąsiedzi już dom pooświetlali a my z wolierami się bawimy :)
OdpowiedzUsuńDobrej soboty Ilonus
Dzisiaj, jak malo kiedy, wyspalam sie do samej 8-mej! Ale i wszoraj/dzisiaj juz wlasciwie, poszlam pozno spac, bo szykowalam post na dzisiaj.
UsuńTobie, Ilonus, zycze rowniez przyjemnej soboty.
na blogach panuje już odliczanie i ogólna radość, trudno się nie dać jej ponieść.
UsuńDzień dobry, Panterko!I znowu mamy kolejny dzionek i z każdym dniem bliżej do świąt. Nie szalejemy w tej sprawie z Cezarym. Pewnie, gdyby były małe dzieci, to co innego. A tak spokojnie - przyjdzie czas na choinkę i na zrobione własnoręcznie jeszcze w Australii ozdóbki oraz na nabyte tam od jakiegoś Bułgara ciekawe świecidełka. Na razie grudzień dopiero sie z nami przywitał i rozciera zmarznięte łapki, czekając na nasze ciepłe słowo i na takie, jak Twoje pyszniaste i pewnie pachnące jak pozeja, ciasteczka!
OdpowiedzUsuńUściski poranne zasyłam!:-))
Wiadomo, ze kiedy sa w domu dzieci, robi sie ten caly teatr glownie dla nich. Jednak dekorowanie chalupy, tak popularne tu, w Niemczech, juz w czasie adwentu, sprawia i doroslym niemala frajde.
UsuńCiasteczka wyszly znakomite, wszystkie. Musze tylko kupic ozdobne kartoniki i bede je rozdawac, bo kto by dal rade takim ilosciom!
Sciskam
Świetne te czerwone gwiazdy naprawdę :-)))
OdpowiedzUsuńA ja na święta najchętniej bym wyjechała na Wyspy Kanaryjskie .
Do ciepłych krajów i do słoneczka tak na 3 miesiące...
Wezmiesz mnie ze soba??? Pliiiissss....
UsuńI mnie!
Usuńja tam nie przepadam za świętami. No bo co? ludzie kochają się świątecznie.... sztuczne to wszystko takie. Aczkolwiek duperele typu świeczki, kolorystyka świąt bardzo mi odpowiada
OdpowiedzUsuńMam tak samo! I sama nie wiem, po co, ale dekoruje.
UsuńPrzyzwyczajenie jest druga natura czlowieka.
:) ja tam nie mam zamiaru udawać, że wszystko jest ok. Święta najprawdopodobniej będą baaaardzo skromne. Ale to i tak lepiej niż miała bym je spędzić z moją mamą. Bo nie jestem hipokrytką udającą, ze wszystko jest ok.
Usuńpozdrawiam i zapraszam
U nas wszystko JEST ok, wiec dlaczego mam udawac, ze jest inaczej?
UsuńO nie! ja będę dekorować na ostatnią chwilę. Nie cierpię tego i trzymam to, jak najkrócej się da. Oddycham z ulga, jak schowam ostatnie dekoracje do pudła i wiem, że ich przez rok nie zobaczę.
OdpowiedzUsuńKtóre z ciasteczek polecasz najbardziej? Mam ochotę upiec, ale tylko jedne.
Mnie najbardziej smakuja kulki espresso.
UsuńMadrze gadasz! Ja sie znow dalam poniesc tlumowi.
A co mi tam...!!!
A mnie sie podoba ten przepis na ciastka mam gorzka czekolade ktora lezy od zeszlych swiat zaraz ja wykorzystam:-)
OdpowiedzUsuńTe stoja u mnie na drugim miejscu.
UsuńŚwięta jako takie to przyjemny czas. Tylko my, zaganiani ludzie, robimy z tego albo popelinę albo tak bardzo się staramy, by wyszło wszystko super, że niszczymy gdzieś tą radość z nich wynikającą. Prawdą jest, że im jesteśmy starsi, tym ich urok jakoś mniejszy. Wielu ludzi, którzy tworzyli klimat świąt, np. dziadkowie, już odeszli. To już nie to samo bez tamtych osób i ich ciepła i opowieści. A i my, obarczeni codziennymi kłopotami, troskami, nie potrafimy złapać oddechu choćby tylko na ten czas. To wszystko gdzieś tam siedzi w naszych głowach i utrudnia przezywanie radości. Ja w tym roku zrezygnuję z choinki z powodu młodego Morfeusza :) W tamtym roku Mefisto zdemolował choinkę, to we dwóch rozprawiliby się z nią na dobre :)
OdpowiedzUsuńPS Wiadomo, dla dzieciaka, święta to przede wszystkim prezenty. W młodości, przestałem lubić święta z powodu... swoich urodzin :) Wypadają dzień przed wigilią i przez to przepadały mi prezenty mikołajkowe i gwiazdkowe i urodzinowe, tzn. zawsze było wytłumaczenie, że dostaję tylko jeden prezent w roku, bo tak się jakoś złożyło z moimi urodzinami :)
Nasza Miecka nawet nie podchodzi do choinki, zupelnie ja to nie interesuje. Ona zreszta nie jest zabawowym kotem, ma tego cale pudelko i nie korzysta, nie lubi sie bawic. Ona w ogole jest dziwna, ale przynajmniej nie demoluje domu. Wroc! Troche pozdzierala tapety w goscinnym, ale poza tym nic wiecej. Odkad wstawilam jej tam drapak, nie interesuje sie scianami.
UsuńMoj malzonek ma jeszcze gorzej, obchodzi urodziny 30 grudnia, a znajomy ma je w sama wigilie, ale prezenty dostaje podwojne.
Ja tam jestem świętomaniaczką. Ozdób jeszcze nie mam, najpierw chcę porządnie posprzątać, ale taaaak mi się nie chce...
OdpowiedzUsuńPrzeciez sprzatasz co tydzien, wiec chyba nie masz specjalnie nabalaganione.
UsuńNo to zaszalałaś!
OdpowiedzUsuńJa na razie nie jestem w świątecznym nastroju, bo jeszcze trwa remont, a hałas, pył i kurz nie do końca pozwalają poczuć nastrój świąt.
Ale mogę powiedzieć, że zrobiłam sobie super prezenty na te święta! :)
Zajęło mi to prawie rok, ale efekty są wyśmienite :)
A taki ozdóbki będę wieszać w przyszłym sezonie, kiedy święta będziemy spędzać w domu, a nie u rodziny M. :)
Do swiat bedzie na pewno po remoncie! I to jest faktycznie najpiekniejszy prezent z mozliwych.
UsuńBardzo lubię święta i okres przedświąteczny,zawsze wszystko robię planując wszystko wtedy tak się człowiek nie narobi i same Święta to tylko przyjemność,
OdpowiedzUsuńPiękne dekoracje adwentowe i takie nastrojowe,czuć już przedsmak Świąt.
miłej niedzieli i dużo wypoczynku
Moje panienki podzielily prace na nas cztery, kazda zrobi jedna ze skomplikowanych i pracochlonnych potraw, wiec na pewno sie nie narobimy i swieta bedzie mozna spedzic bez zbednych stresow.
UsuńTobie, Halinko, szybkiego powrotu do zdrowia.
...a my lubimy robić własne ozdoby na choinkę, reszta świątecznych dupereli pojawi się później...
OdpowiedzUsuńJa mam od dziesiecioleci te same ozdoby i nie potrzeba mi nowych.
UsuńCzęść naszych ozdób to spadek po dziadkach, a część zrobiliśmy sami
UsuńJa nie kocham świąt ale jakoś daję radę :)
OdpowiedzUsuńPięknie z takimi światełkami, szczególnie wieczorem :)
Wezmę sobie Twoje ciastka, to upiekę :)
:****
Wszyscy, ze mna na czele, zgodnym tonem mowia, ze nie lubia swiat i wszyscy daja sie poniesc fali.
UsuńTo już wiem, czemu moja Gryzelda taka ostatnio rozepchana na boki. Ale ciasteczkami czekoladowymi jej nie podkarmiałaś mam nadzieję? :) A z tymi dekoracjami, to pojechałaś po ambicji. Trzeba będzie też pudła wyciągnąć i zacząć coroczną szopkę...ech...
OdpowiedzUsuńA gdziez bym smiala Gryzeldzie ciastka zapodawac! A zwlaszcza czekoladowe.
UsuńA czas igrzysk rzeczywiscie nadszedl!
Janiołek cudny!Pasowałby do mojej kolekcji.A ciasteczka czekoladowe!!! Aż ślinka cieknie!
OdpowiedzUsuńJesli chcesz, moge Ci go wyslac.
Usuń