środa, 5 grudnia 2012

Tego jeszcze nie grali!

Kiedy Fusel jeszcze zyl, nigdy nie bylo problemow z wzajemnym wyjadaniem sobie z misek. Ani jego nie interesowala karma Miecki, ani ona nie miewala zachcianek na psie jedzenie. Kiedy nastala u nas Kira, przez jakis czas miska kocia stala na wysokosciach, bo Kire bardzo interesowala jej zawartosc i wyjadala biednej Miecce kocia karme. Pozniej wszystko sie unormowalo, miska wrocila na podloge, a psicy zupelnie nie interesuje, co w niej jest. Podobnie zreszta, jak kotki nie interesowalo psie jedzenie. Do czasu.
Kilka dni temu zlapalam Miecke in flagranti, kiedy wyzerala z apetytem Kirowa karme. Oto dowod:



Chrupala psie klocki, az iskry lecialy. Mam pytanie do kociarzy, czy to moze jej zaszkodzic?

28 komentarzy:

  1. nie zaszkodzi bo się szybko znudzi, psie żarcie jest twarde a sama wiesz jak koty mają z zębami. Psy uwielbiają kocie żarcie bo im pięknie pachnie i jest mięciutkie, nasz pies wylizywał kocie miski na błysk a potem lizał koty po pyskach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieckowe jedzenie tez jest twarde, ona jada wylacznie sucha karme i na smakolyki z saszetek nie chce nawet spojrzec. Niejednokrotnie probowalam jej dawac, kupowalam coraz to nowe rodzaje i potem Kira profitowala. Acha, ryby tez nie sa przez Maciejke lubiane. Dziwny to kot.

      Usuń
  2. Nie zaszkodzi na pewno. Zarówno psom jak i kotom szkodzą podobne rzeczy, których nie ma w karmach więc nie ma obaw:)
    U mnie kocia miska nie przeszłaby na podłodze, bo Sam opróżniłby ją natychmiast! To niesamowity żarłok i zjadłby wszystko w każdej ilości;))
    Lucek Samowi nie podjada, bo w misce Sama nigdy nic nie ma. Pies zjada wszystko natychmiast jak tylko napełnię miskę. Ale Lucek interesował się jego jedzeniem więc jak wsypywałam im chrupki to dawałam zawsze Luckowi ze dwa trzy chrupki Sama ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. No to moje psy sa/byly bardziej powsciagliwe. Kira nie miala wczesniej kota w domu, wiec musiala sie dopiero nauczyc, ze kocia miska nie dla niej.
    Sama dostaje mokra karme raz dziennie, a sucha stoi do podjadania.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobno koty bardziej tyją na psiej karmie i dlatego nie powinny jej jeść, zapytam jeszcze raz moja wet o to. Amisia też podjada Rufiemu, dlatego wygląda, jak wygląda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miecka zrobila to ten jeden raz, widac bylo w tej karmie cos, czego akurat potrzebowala.

      Usuń
  5. Panterko! Niech Bogowie Niejedyni bronią kota przed psią karmą! Wiem, że wielu ludzi nie zwraca na to uwagi, ale to jeden z wielkich błędów żywieniowych jeśli chodzi o nasze pupile.

    Koty wymagają większego poziomu protein i tłuszczu niż psy, za to niższego poziomu węglowodanów. Inaczej też wykorzystują zawarte w pożywieniu witaminy, nie potrafią wytworzyć same kwasów tłuszczowych, nie pozyskają np. witaminy A z beta-karotenu, itd.

    Pomijając odmienne potrzeby żywieniowe kota a psa, to że psia karma ma zbyt mało białka i innych związków mineralnych jak na kocie potrzeby, nie zawiera praktycznie tauryny niezbędnej do życia kota i generalnie jest uboższa, to przy dłuższym stosowaniu może po prostu kota zabić (choćby poprzez zniszczenie nerek).

    Kot to przede wszystkim mięsożerca, pies w toku ewolucji stał się bardziej wszystkożerny. Więc i psie karmy to raczej przemielone wynalazki, buda, słoma, niż śladowe choćby ilości mięsa.

    Jeżeli Miećka dobrała się do psiej karmy, to może jej czegoś brakować w jej codziennej diecie. Nie mogę powiedzieć jednak co, bo nie znam szczegółowej diety Miećki. Karma sucha jest naszprycowana barwnikami i wzmacniaczami zapachu i smaku, to mogło ją właśnie przyciągnąć.

    Tak więc, dzisiaj Mefisto ciotce Panterze pokazuje pazurem "No, no!" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to się tyczy tylko codziennego karmienia kotów psią karmą a nie zjedzenia kilku chrupek!
      Kilka ziarenek na pewno nie zaszkodzi jeśli kot zjada głównie swoją karmę.
      A tak na marginesie dobra psia karma ma również dużo białka pochodzenia zwierzęcego i sporo tłuszczu więc nie ma co panikować ;)
      Tylko kiepska karma (zarówno psia jak i kocia) to przemielone wynalazki, buda, słoma, niż śladowe choćby ilości mięsa.

      Usuń
    2. Na szczescie Miecka tylko ten jeden raz zabrala sie do Kirowej michy. Gdzies wlasnie obilo mi sie o uszy, ze psie i kocie diety sa bardzo rozne. W przeciwnym razie w handlu bylaby tylko jedna karma. Wiem tez, ze popularne dawanie kotu mleka krowiego, jest dla zwierzecia niezwykle szkodliwe. Jesli juz, to tylko specjalne kocie mleko, dostepne w handlu.

      Usuń
  6. Kocica pewnie chciała przetestować jedzonko Kiry.Każdego dnia mam problem z rozstawianiem misek bo moje psy karmę kocią znajdą wszędzie,wczoraj Hania powiedziała ,że Donka zjadła w czasie ich nieobecności cały worek kociej karmy.Zawartość 2kg została wsypana do metalowej puszki i nie wiadomo jak to zrobiła puszkę otwarła i zżarła wszystko.W nocy zięć musiał z nią wychodzić 2 razy.Takie to są uroki dnia codziennego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje stwory jakos sie dogaduja i zadna nie wyzera tej drugiej, choc miski stoja niedaleko, co widac na pierwszym zdjeciu. Tyle lat Miecka omijala psie zarcie, a teraz jej sie zachcialo. Bede musiala ja obserwowac.

      Usuń
  7. Jest nadzieja ,że się znudzi...
    Ale może jej brakuje jakieś mikro makro ??
    Ja zmieniam suche co jakiś czas...
    A ostatnio w ogóle przechodzę na zupełnie inny sposób odżywiania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez tak pomyslalam, ze brak jej czegos, co jest u Kiry. Nie chce mala zgaga jesc mokrego z saszetek.

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Ja uwazam je za najpiekniejsze na swiecie, mroczne, tajemnicze, diabelskie z wygladu, no cudo!

      Usuń
    2. pozdrawiam i zapraszam do mnie

      Usuń
  9. U mnie jest tak, że pies zje wszystko, czego nie chce kot, a kot czasem, znudzony swoją karmą, przymierza się do psiej. Ale to raczej rzadkość :)
    Nie powinno mu zaszkodzić, to pewnie taki wybryk :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Radzi sobie kocina jak może :) a tu takie oszczerstwa
    :*

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie też zwierzaki sobie nawzajem podjadają. Czasem, by im Zuzia wszystkiego nie zeżarła, to daję im jeść na kuchennym blacie i na stole! Zgorszenie, panie i Sodoma z Gomorą!Moi milusińscy jedzą niewiele gotowej karmy. Gotuję im zazwyczaj rózne zupki, makarony i kasze, mieszam to z mięskiem, czy co tam mam i jedzą aż im sie uszy trzęsą. Czyli w zasadzie jedzą to samo, ale podaję im to jedzenie w wielu miejscach( w kuchni i w pomieszczeniu gospodarczym), zeby sie w ogóle zdązyły najeść zanim nadbiegnie potwór wszystkożerny, czyli Zuzieńka!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytaj, Olu, wyzej komentarz Tawerny. Koty nie powinny jesc weglowodanow, tylko wylacznie mieso. Moga sie pochorowac.

      Usuń
  12. Ojej! No to muszę chyba pomału zmienić im dietę. Ale nie będzie łatwo, bo samo mięsko i puszeczki to droga sprawa - zwłąszcza przy ośmmiu kotach!:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tyż prowda!
    Na szczęście w wigilię zmniejszy się skład osobowy mojej kociarni. Cztery miałczące słodko prezenciki powędrują do czekającej na nie rodzinki!
    Napisałam - na szczęście - ale juz mi smutno, gdy sobie o tym dniu pomyslę. Przywiązałam się za bardzo do tych łapichrustów!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ano właśnie - takie ufne, z każdym dniem mądrzejsze dzieciątka, uważające nasz dom za swój, mające swoje ulubione miejsca, zabawy i kryjówki...A tymczasem life is brutal!
    Nie idziesz jeszcze spać, Panterko?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie, poszlam spac i Twoj post znalazlam dopiero dzisiaj.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.