Klamia jednak wszyscy, jedni bardziej inni mniej. Sa nawet jednostki, ktore prawde powiedza jedynie wowczas, kiedy sie przejezycza, bo klamia z natury. Klamia politycy, klamia ksieza, klamia naukowcy, biznesmeni - wszyscy.
Powiecie zaraz, ze czasem uzywa sie klamstw w imie wyzszych idei. Bo jak tu powiedziec smiertelnie choremi czlowiekowi, ze zostalo mu pol roku zycia? Lepiej dac mu nadzieje na wyzdrowienie. Tylko, czy on tego akurat chce? Moze gdyby wiedzial wczesniej, sprobowalby inaczej pokierowac zyciem, ktore mu jeszcze pozostalo. Moze zechcialby wlasna reka skrocic sobie niepotrzebne cierpienie, moze zmienilby testament poki czas, pogodzil sie z kims, z kim nie rozmawial od lat. Klamstwem pozbawiamy go tej mozliwosci.
Albo sytuacja, kiedy znajoma pyta nas, jak wyglada. A wyglada jak baleron w za ciasnej sukience, a makijaz przypomina pande. Widzimy to, ledwie powstrzymujac odruch wymiotny i zlosliwy chichot, ale z powaga odpowiadamy, ze oczywiscie, a jakze, wyglada wystrzalowo. Bo nie chcemy zrobic jej przykrosci, bo obawiamy sie stracic znajoma albo wreszcie robimy to z rozmyslem, niech sie z niej smieja inni, skoro brak jej samokrytyki i lustra w domu.
Na blogach klamiemy nagminnie, wpisujac jakies bzdurne komentarze pod postami, ktore nas nie bardzo zachwycily, ale tak wypada, bo grzecznosc nakazuje, bo trzeba sie zrewanzowac, zaznaczyc swoja obecnosc. Prawdomownosc dopada glownie anonimwych komentatorow, bo latwiej jest dowalic komus inkognito, nie niesie to za soba szczegolnego ryzyka.
Wielu blogerow przedstawia sie w lepszym swietle niz sa w rzeczywistosci, chca wypasc korzystniej, czy ja wiem - zaimponowac innym, wykreowac swoje zycie ciekawszym, slowem - osiagnac jakis cel. Cele klamstwa bywaja rozne, od korzysci materialnej przez spoleczna, psychologiczna po polityczna. Celem zasadniczym jest nic wiecej jak interes klamcy.
Klamstwo ma wiele twarzy, nie mozna go uniwersalnie zdefiniowac, bo postrzeganie swiata przebiega u kazdego czlowieka inaczej. Generalnie ujmujac, klamstwo ulatwia nam zycie, pomaga ulozyc korzystne relacje, przystosowac sie do otoczenia. Mowiac mile rzeczy, niekoniecznie zgodne z prawda, dowartosciowujemy siebie i innych. Takie klamstwo nie czyni nikomu zadnej krzywdy. Od poczatku klamstwo jest integralna cecha natury ludzkiej. Malych dzieci nikt klamstwa nie uczy, a jednak klamia, ze strachu, z przekory, by zasluzyc na pochwale. Nawet zwierzeta uciekaja sie do malych klamstewek.
Znalazlam ciekawe opracowanie dr. Adriana Horzyka, ktorego czesc tu przytocze:
Prawda – określa stan faktyczny, jest spójna i często możliwa do logicznego powiązania faktów.Jak widac, czlowiek ma do dyspozycji caly arsenal srodkow do mydlenia oczu innym ludziom. Z cala odpowiedzialnoscia moge podsumowac ten post jednoznacznie: zycie bez klamstwa nie istnieje.
Nieprawda – określa inny stan niż faktyczny – często odwrotna, jest niespójna i często prowadząca do logicznej sprzeczności faktów.
Fałsz – określa stan odwrotny do faktycznego – jest niespójny z resztą faktów.
Ukrywanie – ma na celu ukrycie prawdy lub fałszu poprzez jego nieujawnianie.
Maskowanie – ma na celu ukrycie prawdy lub fałszu pod pewną maską (np. uśmiechem, gniewem, smutkiem).
Zdemaskowanie – odkrycie prawdziwych intencji, faktów lub emocji kryjących się za przyjętą maską ukrywającego prawdę.
Sekret (tajemnica) – ukrywanie, którego intencja może być ujawniona – prawo do prywatności informacji, emocji itp.
Odtworzenie (bajka) – to świadome mówienie nieprawdy ale z podaniem intencji, (np. aktorzy).
Blef – to świadome mówienie nieprawdy, której możemy się spodziewać w danej sytuacji (np. pokerze, handlu, ...).
Kłamstwo (fałszowanie) – to świadome mówienie nieprawdy (będącej w niezgodzie z własnym przekonaniem) bez podania intencji okłamywanemu, mające okłamywanego wprowadzić w błąd. Kłamstwo – jest często traktowane jako szybsza droga „na skróty” (traktowana często jako jedyna lub alternatywna droga dla prawdy i uczciwości) realizacji pewnych określonych potrzeb danego człowieka lub grupy osób, w imieniu których jest kłamstwo wypowiadane lub oszustwo realizowane.
„Białe kłamstwo” – to świadome mówienie nieprawdy (będącej w niezgodzie z własnym przekonaniem) bez podania intencji okłamywanemu, mające okłamywanego wprowadzić w błąd, ale nie wyrządzić mu krzywdy ani mu zaszkodzić, lecz często nawet pomóc (w przekonaniu kłamiącego).
Samookłamywanie – perswazja i przekonywanie samego siebie do nieprawdy celem uniknięcia konsekwencji bądź niezaspokojenia potrzeb w przypadku przyjęcia innej alternatywy.
Chętnie okłamany (chętna ofiara) – to człowiek, który chętnie przyjmuje kłamstwo z ust kłamcy, gdyż jego kłamstwo współgra z planami lub potrzebami okłamywanego.
Wskazówka prawdy – to nieświadome ujawnienie prawdy (lub jej części) za pośrednictwem mowy, zachowania (gestów, mimiki, emblematów, oddechu).
Przeciek prawdy – to świadome lecz nie intencjonalne (nie chcący) ujawnienie prawdy (lub jej części) za pośrednictwem mowy, zachowania (gestów, mimiki, emblematów, oddechu).
Oszustwo – to działanie mające na celu zdobycie pewnego dobra poprzez wprowadzanie kogoś w błąd lub manipulację. Zawsze istnieje pewna ofiara oszustwa.
Manipulacja – to działanie mające na celu osiągnięcie pewnego założonego celu „na skróty” (ułatwiając lub skracając sobie drogę i wysiłek) bez gwarancji sukcesu (bo może zostać wykryta) z gwarancją niestabilności (bo wszystko co ukryte może zostać ujawnione i zmienić sytuację), wykorzystujące: kłamstwo, oszustwo, niepewność, wątpliwości, brak wiedzy, potrzeby, lęki, obawy, uśpienie czujności, celowo programowane skojarzenia i ich celowe wywoływanie, modulację, dopasowanie, celem nakłonienia ofiary manipulacji do nieświadomego zrobienia lub powiedzenia czegoś, co jest korzystne dla osoby manipulującej i zwykle niekorzystne dla osoby manipulowanej. Zawsze istnieje pewna ofiara manipulacji.
no proszę ile jest rodzajów kłamstw... nie miałam pojęcia...
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć :)
:***
W tym opracowaniu nawet najbardziej prawdomowni i szczerzy ludzie moga odnalezc siebie.
UsuńDobrego dnia, Emko :***
Panterko każdy kłamie, tak jesteśmy skonstruowani. Chronimy siebie, bliskich lub inne tajemnice.
OdpowiedzUsuńGdyby ludzie klamali tylko po to, by chronic, nie byloby tak najgorzej.
UsuńA tu akurat mówię o sobie ;)
Usuńa kłamiemy z różnych powodów
przeważnie aby uchronić siebie od bólu i konsekwencji.
A jeżeli chodzi o kłamstwa wymierzone przeciwko drugiemu człowiekowi to inna bajka..
mi się to kojarzy z brakiem zahamowań i pogardą do innej osoby, często poprzez kłamstwo człowiek chce coś ugrać dla siebie, po trupach do celu, niestety.
Akurat takiemu zachowaniu mówię kategoryczne nie ! a wiadomo jak jest w praktyce..
dobrego dnia Panterko :)
Czy takie klamstwo mozna jednak odbierac pozytywnie? Zawsze? Klamstwo wszak pozostaje klamstwem. Samo slowo klamstwo odbierane jest negatywnie, dopiero klamiacy usprawiedliwia jego powod.
UsuńTobie, Monis, rowniez przyjemnego dnia!
Ja w liceum notorycznie chodziłam na wagary no i wtedy ciągle kłamałam rodzicom i wymyślałam na poczekaniu jakieś historie. Ale chyba wtedy wyczerpałam swój życiowy limit kłamstw i teraz praktycznie mi się to nie zdarza. Nawet niedawno, przed ślubem mojej przyjaciółki, miałam pojechać odebrać prezent niespodzianke dla niej. Rano owa przyjaciółka zadzwoniła do mnie i spytała co dziś robię a ja na to, że muszę pojechać coś odebrać a później jestem wolna. A ona zapytała co muszę odebrać? A u mnie w głowię pustka! Żadnej historyjki, nic! Mogłam wymyślić cokolwiek, ale nie udało mi się ;) Powiedziałam, że nie ważne;)
OdpowiedzUsuńJeśli człowiek kłamie często to łatwiej mu to przychodzi.
Jeśli znajoma wygląda jak baleron a zapytałaby mnie czy dobrze wygląda to zasugerowałabym jej, że sukienka jest trochę za ciasna;))
Ja moze bym i poklamala sobie, ale zawsze w takich przypadkach oblewalam sie rumiencem i zaraz wszyscy wiedzieli, ze cos jest nie halo :) Moja mama nawet bez rumienca natychmiast mnie rozszyfrowala. Widac moj organizm reagowal alergicznie na proby mijania sie z prawda.
UsuńTeraz najwyzej czegos nie powiem, zamiast klamac, bo sie wiklam, zapominam, co sklamalam. Eee, do d***y z takim klamaniem...
Nie umiem kłamać i nie znoszę tego, jeśli czasem jakaś sytuacja stwarza taką konieczność. Mój ex kłamał tak, jak oddychał. Po prostu inaczej nie potrafił funkcjonować. Z tego też powodu jest ex.
UsuńZgadzam się z Twoją opinią, że w różnych drobnych sprawach i sprawkach kłamie każdy. Istnieje jednak kategoria kłamstw rozwalających ludziom życie, czego jestem dowodem. Summa summarum wyszło mi to in plus, ale wtedy tego nie mogłam wiedzieć. I mam trwały uraz. W moich oczach kłamstwo dyskwalifikuje kłamczucha na zawsze. Nie ma u mnie szans. Nie mam na myśli kłamstewek w rodzaju "ślicznie wyglądasz", chociaż koń jaki jest, każdy widzi.
Moi poprzedni sasiedzi, nota bene tez z Polski, obydwoje, jesli sie przypadkiem nie pomylili, to malo kiedy mowili prawde. A dodatkowo pozyczali pieniadze i "zapominali" zawsze oddac. Sa tacy ludzie i nie wiadomo, co powoduje u nich to permanentne klamanie. Zyc bez tego nie umieja.
UsuńSię dobrali...
UsuńTaaa, w korcu maku :))
UsuńA Ja kłamię na różne sposoby , ale częściej mówię prawdę w oczy i dlatego wiele osób mnie nie lubi. Na początku skłamię tak dla świętego spokoju , ale jak osoba bardziej napiera wtedy nie wytrzymuję i walę prawdę w oczy. Dlatego coraz bardziej wolę zwierzęta :)
OdpowiedzUsuńJa podobnie, staram sie mowic prawde, ale zeby kogos nie urazic, ubieram to w niepotrzebne slowa, klucze, przepraszam po drodze, ze zyje. To bardzo niewygodne ;)
UsuńMasz racje, zwierzeta nas nie ocenia, nie obraza sie, a i tak prawde o nas znaja, bez mowienia :)))
...co robić? Jak mam nie kłamać kiedy moja przyszłość materialna zależy od innego kłamczucha. Co mam mu powiedzieć prawdę, "że go naprawdę, a to naprawdę, nie lubię" - sarkazm...
OdpowiedzUsuńLepiej od razu w leb :)))
UsuńŻycie zmusza nas do kłamstwa bo ludzie nie znosza prawdy.Miłego dnia i to na 100% jest prawdą.
OdpowiedzUsuń:))) Nikt specjalnie prawdy nie lubi, zwlaszcza tej przykrej, ale ja wolalabym od przyjaciolki wiedziec, ze wygladam smiesznie czy niekorzystnie, jak rowniez, ze zostal mi miesiac zycia.
UsuńBuziaki, Halinko :***
A ja jestem najlepszym klamca na swiecie...to co? mowie wlasnie prawde czy nie? hrehereherhherher
OdpowiedzUsuńU mnie z klamaniem to troche krucho jest, bo mam pamiec jak sito. zawsze mialam i raz czy dwa bylam lapana na niekonsekwentnosci tego, co tam klepalam i od tej pory sobie powiedzialam, albo nie mow nic albo tylko prawde, bo inaczej musialabym zalozyc kolejny notes (mam notes ciekawych przepisow, notes wzorow na druty, na szydelko, inny - pomysly szyciowe, etc etc) na wypowiedziane klamstwa, zeby sprawdzac w stylu - ktos cos mowi, a ja na to - chwileczke! i lece do notesu sprawdzic co tej osobie powiedzialam na dany temat (bede musiala sklasyfikowac notes a. wedlug osob, b. - wedlug klamstw???)
Z notesami wg tematów, świetny pomysł! Musiałabym jeszcze zapamiętać, gdzie poutykałam notesy...
UsuńJestescie boskie! Tez tak mam :)))
UsuńHana - ja mam to samo....stad mam po trzy notesy na ten sam temat...moze notes jako indeks notesow??? albo tablica na scianie gdzie ktory? z tymi notesami to tak jest - ale gorzej jest z ksiazkami adresowymi...jak sie robi pieklo w jednym to zakladam drugi - i wpisuje aktywne, obecne i wazne adresy, numery...ale starego NIE wyrzucam, bo tam sa nieaktywne, stare, MOZE niepotrzebne...ale kto wie - a nuz bedzie potrzebny? cala szuflada takiej cholernej makulatury siedzi!!!
UsuńMapę rozmieszczenia musiałabym mieć ze szpileczkami powpinanymi w różnych strategicznych miejscach. Łebki szpilek miałyby różne kolory, wg ważności zakamuflowanego przedmiotu.
UsuńKartkę ze spisem zakupów do zrobienia też zostawiacie w domu?
No ba!
UsuńMoja coreczka i ja mialysmy rozne metody na liste zakupow - z lepszych to - dzis kupujemy tylko rzeczy zaczynajace sie na A oraz torba w przedpokoju, do ktorej leca puste opakowania. Puste opkowania = trzeba kupic. To dziala. a listy zakupow zostaja najczesciej na stole w kuchni, w czasie zakupow dzwonie do slubnego i zmuszam go do czytania na glos ;)
Ja nie dzwonię i zamiast skupić się na tym, co trzeba uzupełnić, ja się skupiam na tym, co było na kartce. Co za męka...
UsuńCzy my aby nie od jednych rodzicow, siostry? :)))
UsuńJeśli o mojego Tatę chodzi, to możliwe...
UsuńNo wiesz co... ;)
UsuńSama prawda i tylko prawda:)
UsuńDomyslam sie, ze nie odwazylabys sie mijac z prawda w komentarzu pod postem o klamstwie :)))
UsuńO, nie, to już byłaby dyplomacja!
UsuńNo tak ;)
UsuńDo kompletu dodam jeszcze dyplomację - mówienie prawdy z pominięciem pewnych niewygodnych faktów :)
OdpowiedzUsuńStaram się mówić prawdę; łatwiej zapamiętać, co się mówiło :), ale kłamstwa mi się zdarzają, jak niemal wszystkim. Nawiasem mówiąc, mówienie całej prawdy - a raczej wywalanie jej - prosto w oczy, wiąże się często z całkowitym brakiem wrażliwości i jakiegokolwiek poczucia taktu i sprawia osobie, której dotyczy więcej przykrości, niż odkrycie, że zostało się okłamanym. Trzeba jeszcze umieć tak mówić prawdę, aby nie ranić, a przynajmniej ranić jak najmniej; trzeba też wiedzieć czego i kiedy NIE mówić.
Słuszna uwaga. Dyplomacja jest uświęconą formą kłamstwa. Stąd właśnie bierze źródło cała nieczystość sfery politycznej. Osobiście brzydzę się wszelkimi jej formami. Co nie oznacza, że nie zdarza mi się czasem uciekać pod jej skrzydła:-).
UsuńA wiecie, jaka jest definicja dyplomacji?
UsuńPowiedziec komus sp****aj w taki sposob, aby czul mile podniecenie przed zblizajaca sie podroza. :)))
Mój Tata zawsze z wielką czułością kazał nam "sp******ać, żeby zdążyć na ostatni autobus. Wszyscy to uwielbialiśmy:-)).
UsuńWot, dyplomata ! :)))
UsuńKłamać trzeba umieć, mam z tym problem, bo się robię czerwona jak burak i na odległość widać, że coś nie halo. Chociaż przez lata "wyćwiczyłam" nieco tę umiejętność i koleżance, która wygląda jak baleron, bez mrugnięcia okiem , powiem że "ok". Ludzie w takich sytuacjach nie chcą usłyszeć, że wyglądają paskudnie.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy 100 % prawdomówność, byłaby przyjemna? Wolę powiedsieć koleżnace, że nie mam czasu na spotkanie, niż że nie mam ochoty widzieć się z nią, bo jest głupia jak but....i vice versa ;)
No wlasnie, kazdy z nas wikla sie w jakies male klamstewka, zeby nie zrobic innym przykrosci. A prawdomowni sa poczytywani za arogantow. ;)
UsuńKłamać,czy nie kłamać ,oto jest pytanie!Unikać kłamstwa,ale fanatyzm w tej kwestii może raczej wyrządzić więcej krzywdy niż dobra:)dyplomacja się przydaje,ale...kłamię czasem,gdy myślę,że tak lepiej:)
OdpowiedzUsuńWszyscy tak robimy, ale wlasnie prawdziwymi mistrzami klamstwa sa wlasnie dyplomaci. :))
UsuńNiestety kłamać trzeba umieć A ja zaraz rumieniec i od razu widać:)))) Tak naprawdę to w przypadku gdyby jakaś znajoma ohydnie wyglądająca zapytała mnie jak wygląda nie umiałabym fałszywie powiedzieć- pięknie. Nie powiedziałabym może całej prawdy lecz np. zapytałabym czy dobrze się w tym czuje i lepiej jest w tym czy w tym a mi się tak niezbyt podoba. U mnie problem jest(był) taki , że raczej prawdę walę (waliłam) po oczach i to tez nie jest doble. Ludzie tak nie chcą. Nauczyłam się( )nie mówić całej prawdy ale staram się nie kłamać . Ponoć tak mają Koziorożce:))))) Ale mam koleżankę również spod tego znaku , która bardzo koloryzuje o sobie ale w stosunku do innych raczej obiektywnie ocenia . Kobicie ohydnej od razu powiedziałaby : a coś ty się tak wystroiła???
OdpowiedzUsuńCzesto czlowiek ma ochote trzepnac prawda po oczach, oczywiscie w najbardziej delikatny z mozliwych sposob, w koncu macha reka, jesli go to bezposrednio nie dotyczy. Po co? Wygodniej jest przemilczec i tak robi wiekszosc z nas.
UsuńNo tak! Każdy z nas kłamie. Nawet nic nie mówiąc. Bo najczęściej kłamstwem sa przemilczenia. Udawanie. Unikanie jakiegos tematu.To chyba w moim przypadku najczestsze. O pewnych rzeczach po prostu nie potrafie mówic, bo sa zbyt bolesne...
OdpowiedzUsuńAnusiu - a jeszcze a propos tego dzisiejszego nieporozumienia z data, to też pewnie jakies kłamstwewko. Zupełnie niechcący, ale jednak. Dzieki niemu (bo przecież często kłamstewka generują jakis rodzaj przyjemności) miałam bardzo przyjemny poranek, mogac cieszyć sie tak cudownymi słowami od Ciebie Aniu!
Moc całusów przesyłam (podziekowań - juz Ty wiesz za co) i gorących, szczerych mysli!:-))))))))
Owszem, przemilczanie też ma swoją wymowę. Subtelną i działającą okrężnie:-).
UsuńOlenko, wiekszosc z nas nosi w sobie albo bolesne, albo wstydliwe tajemnice, o ktorych nie chce rozmawiac, nawet z najblizszymi. Jednym pomaga wygadanie sie, zrzucenie z duszy balastu, inni wola milczec i tak tez jest ok.
UsuńZupelnie nie wiem, o jakim nieporozumieniu z data mowisz. Emalie pisalam wczoraj, a czy TO jest dzisiaj? Nic juz nie wiem :)))
Wielkie buziaki :***
Według mnie prawda jest subiektywna. Mnie siostra zarzuca że kłamię - to nieprawda ostro reaguje, gdy mówiąc jej np o Pinochecie że katolik i morderca a na pytanie - dlaczego - odpowiada najczęściej: "bo ja o tym nic nie wiem".
OdpowiedzUsuńZnajoma mówi prawdę, jest dumna z tego, ale to jej prawda, ona tak postrzega mnie i innych i wali im/nam "prawdę" - swoją prawdę, między oczy., tak jak poprzez siebie nas postrzega, tak jak ona widzi świat. Jak to powiada mój chłop: "jest twoja prawda, moja prawda i g.... prawda". Miałam kiedyś fałszywą "przyjaciółkę" o tym dowiedziałam się przypadkiem w jej domu, ktoś powiedział co "przyjaciółka" mówi o mnie gdy tylko wyjdę. Czy wszyscy tak robią? Większość. Czy fałsz to kłamstwo? Nie wiem, może ta podwójność miała czemuś służyć, może inaczej nie umiała żyć z ludźmi? Dawno jej nie widziałam i mówiąc prawdę :)) nie tęsknię.
Twoja siostra, Elu, broni sie przed prawda, ktora jest dla niej niewygodna, wypiera ja, nie chce jej poznac i tyle. Nic nie poradzisz, nie zmusisz jej do przyjecia do wiadomosci. Pelna blokada.
UsuńJa moge z duma powiedziec o sobie, ze natychmiast ucinam rozmowy zawiarajace niepochlebne opinie o nieobecnych, nie chce i nie rozmawiam, nie obgaduje, bo zawsze moze sie to obrocic przeciwko mnie. Nie powtarzam tego, co uslysze, nie mam takiej potrzeby. Nienawidze plot.
Mówić tylko prawdę?
OdpowiedzUsuńKto ma ochotę usłyszeć w zamian za prawdę: ty prostaku, ty chamie, ty hejterze, ty głupcze?
Prawda, mimo ze pozytywna sama w sobie, potrafi dotkliwie ranic. Lepiej wiec milczec w dobrej sprawie.
UsuńBrrr. Mówiąc prawdę można też usłyszeć prawdę :).
UsuńSkłaniam się w stronę dyplomacji w przekazywaniu prawdy, bo wtedy zostaje się zamiast ignorantem jakąś personą, cóż że to non grata :)
Jeszcze jakie brrr!!! ;)
UsuńKłamstwo jest stałym rezydentem naszej rzeczywistości. Tak, jak to pokrótce przedstawiłaś, niekiedy nie sposób oddzielić jednych elementów od innych składowych przekazu. Dobrze jest od czasu do czasu dokonywać czegoś w rodzaju samooczyszczenia; głównie we własnym, dobrze pojętym interesie.
OdpowiedzUsuńTlumiona w sobie prawda moze rozsadzic od srodka, a jednak milczymy lub klamiemy. Dla wygody wlasnej? Dla cudzego dobra? Bo tak wypada? W wielu przypadkach klamstwo jest o niebo lepsze od prawdy, mniej boli.
UsuńBo jest prawda, też prawda i g...o prawda;)
OdpowiedzUsuńKsiadz Tischner byl laskaw zdefiniowac trzy istniejace prawdy :))
UsuńNie lubię i nie umiem kłamać, aczkolwiek - wiadomo, zdarzyło się zdarzy pewnie nie raz. Chociaż unikam takich sytuacji i wolę mówić prawdę, albo nic nie mowić. Ciężkie są to czasem sytuacje.
OdpowiedzUsuńNielatwe jest zycie prawdomowcy ;))
UsuńMogłabym bym powiedzieć, że nie kłamię, ale zdradziłabym mnie od razu moja twarz :)
OdpowiedzUsuńNie wszystkie motywy stojące za kłamaniem (blefowaniem, ściemnianiem, mataczeniem) uważam od razu złe.
Nie mam potrzeby mówić każdej koleżance w oczy, że wygląda jak baleron. Wolę przemilczeć lub delikatnie zasugerować i to wcale nie dlatego, że chcę, by śmiali się z niej inni, ale wychodzę z założenia, że skoro ma lustro i tak się wystroiła, to moje zdanie i tak ją od tego pomysłu nie odwiedzie :)
Natomiast co do bloga, to nie piszę wszystkim, bo tak. Czasami piszę żartobliwie lub ironicznie o moich wpadkach, ale nie zamierzam się spowiadać, jaka ze mnie na co dzień zołza. Wolę się jawić jako milutka i słodziutka :).
A czy jest to kreacja? Oczywiście! Człowiek całe życie pracuje na to, jak postrzegają go inni i kłamstwem jest zaprzeczanie temu, że nam zależy na opinii innych ;-P
Nie kazdemu natura dala twarz pokerzysty, ale ze mijanie sie z prawda nie lezy w ludzkiej naturze, nawet pokerzyste mozna rozszyfrowac w chwili, kiedy klamie. Mowa ciala, od nas niezalezna, nie zwiedzie dobrego psychologa.
UsuńJa takze nie pisze o wszystkim, nie mam sklonnosci do ekshibicjonizmu. Zreszta nie mozna odzierac sie z resztek tajemniczosci, prawda? :)))
Można okłamać jeśli samemu zna się mowę ciała. Co za sztuka zapamiętać, w którą stronę zwrócić gałki oczne aby wyglądało, że się przypomina a nie zmyśla?
UsuńTo nie tylko kierunek zwrotu galek ocznych, takich sygnalow jest bardzo duzo. Sa dla laika calkiem niezauwazalne, dla fachowca zauwazalne z trudem.
UsuńAle kłamca to nie laik, to profesjonalista. :)))
UsuńNikt nie jest w stanie kontrolowac sie w 100%, nawet najlepiej wyszkoleni szpiedzy.
UsuńNo i odbiorcy kłamstw wcale nie są specjalistami od mowy ciała.... no nie? To normalni ludzie.
UsuńAle dobrze wiedziec, jak rozpoznawac klamce, tez w koncu normalnego czlowieka. ;)
UsuńAnegdota sprzed lat. Polscy piloci latający w dywizjonach RAF mieli podobno wielkie wzięcie u Angielek. Spytano kiedyś jednej z nich, co leży u źródeł takiego powodzenia naszych rodaków?
OdpowiedzUsuń- Bo oni tak cudownie kłamią!!!
ściskam kłamliwie
Kolejna wspaniala cecha narodowa?
UsuńJa, dla odmiany, sciskam szczerz...ac zeby :)))
Mam takie wrazenie, ze prawdomowcy dostaja czesto po tylku...Ale jestem zdania, ze lepsza najgorsza prawda. A klamstwo ma krotkie nogi...
OdpowiedzUsuńTo oczywiste, ze prawdomowcy maja pod gorke, Orszulko. Czasem jednak lepiej byloby dla nich nie klamac, ale zamilknac. Dla wspolnego dobra. :))
UsuńCzyli prawdziwym jest,że prawda jest mało obiektywna...?
OdpowiedzUsuńRaczej tak, kazdy ma jakas swoja prawde, niekoniecznie zgodna z prawda innych ;)
Usuń"Góralska teoria poznania mówi, że są trzy prawdy: Świenta prowda, Tyż prowda i Gówno prowda." cytat Józefa Stanisława Tischnera
UsuńWiem przeciez! Jak mozna nie wiedziec? :)))
Usuńhehehe...nawet jest powyżej w komentarzach.
UsuńPowiem prawdę! Wpierw czytam to co Pantera pisze,potem dodaję komentarz(jak mam coś do powiedzenia lub jak mam chęć wogóle ruszyć gębą tj palcami po klawiaturze ) a potem czytam komentarze(chociaż nie zawsze je wszystkie czytam,bo....nie wiem,nie zastanawiam się,ale chyba nie mam czasu ) ;D
I to jest prawda najprawdziwsza,że oto teraz przeczytałam wszystkie ;>
...no pewnie te "nudniejsze" po łepkach ;)
Pozdrawiam!
Post musi byc bardzo interesujacy, bym pokusila sie o czytanie cudzych komentarzy. Normalnie nie mam na to czasu, zwazywszy ile mam blogow w czytelni. I tak mi to blogowisko tyle czasu zabiera...
UsuńAMPie, często komentarze są interesujące na równi z tekstem pod warunkiem, że komentatorzy nie są zdawkowi ale mają swoje zdanie na temat wpisu... Ja czytam komentarze, nawet za nimi linki podane i te, które sama znajdę... U Ciebie zwykle się dzieje... dobrze się czyta. Ament, więcej grzechów nie pamiętam (lubisz tę retorykę :D)
UsuńLubie wsadzac kij w mrowisko i palec miedzy drzwi. Uwielbiam wprost wywolywac dyskusje, zamiast zdawkowych komentarzy.
Usuń... Wiem, nawet zęba dzielisz na pół, a włosa na...
UsuńPodla jestes!!! To chwyt ponizej pasa. :)
UsuńNie powiem, że Ci się dyplomatycznie wyrwało :D.
UsuńMyślę, że mówienie całej prawdy jest niemożliwe, bo ciągle wchodzilibyśmy z kimś w konflikt, dlatego dobrze jest czasem przemilczeć, ugryźć się w język, czy udawać dyplomatę. Myślę też, że blogi nie są areną do wywalania całej prawdy o sobie, że pokazują tylko wycinek rzeczywistości i tak ma być. Myślę nawet, że nie wywalanie całej kawy na ławę jest oznaką mądrości i zapobiegliwości.
OdpowiedzUsuńJa osobiście lubię ten blogowy świat, bo jest miły, a swoich wypowiedzianych do kogoś gorzkich "prawd" często potem żałuję.
Prawde mozna powiedziec na 1000 sposobow, nie zawsze musi byc to raniace lub obrazliwe. Trzeba jednak wyzwolic w sobie cale poklady dyplomacji, a nie kazdy ma ten talent.
UsuńNa wlasnym blogu robienie z siebie ekshibicjonisty to niekoniecznie dobry pomysl, byle tylko nie przeginac w druga strone i nie kreowac sie na ideal, nie konfabulowac zanadto, bo jak wiadomo, klamstwo ma krotkie nozki, predzej czy pozniej wyplynie. Wbrew pozorom, swiat jest maly, nawet ten wirtualny. :)))