Ktoregos ranka, dokladnie w czwartek, okupowalam lazienke. Dokonywalam rutynowych zabiegow upodobniajacych mnie do czlowieka, zeby moc pokazac sie swiatu. Dopoki maz byl z Kira na spacerze, mialam uchylone drzwi, bo jednak przez caly czas mam uruchomione ucho na kocie odglosy. Zawsze przeciez moze sie zdarzyc, ze Miecka nie wytrzyma Bulkowych zaproszen do zabawy, zaczepek i prowokacji. To male jest dosc zadziorne, nie tylko nie zwraca najmniejszej uwagi na Mieckowe fochy, ale chce koniecznie zblizyc sie do niej w calkiem pokojowych zamiarach, nie baczac na to, ze Krolowa jeszcze do przyjazni nie dojrzala. Wczoraj, po calym dniu podchodow, patrzenia na siebie zza wegla, lazenia za soba, odwiedzania wzajemnego swoich terytoriow, doszlo wieczorem do krotkiego spiecia i delikatnych lapoczynow. Wiecej bylo babskiego wrzasku niz dzialan bojowych i zadna nie ucierpiala, ale trzeba byc czujnym.
Tak wiec toalete poranna przeprowadzalam przy uchylonych drzwiach i dopiero, kiedy maz z Kira wrocili z siusiania, zamknelam drzwi. Woda z kranu leciala, radio z cicha przygrywalo, wiec odglosy z zewnatrz dobiegaly z lekka przytlumione.
Nagle uslyszalam... trudno to opisac... jakies trzaski, jakby huk wody spadajacej z wodospadu, przewala sie przez przedpokoj i jednoczesnie rozpaczliwie glosny koci miauk. Wprawdzie nie brzmialo to jak kocia wojna, ale zmylil mnie ten koci wrzask. Bylam naga, wiec wystawilam tylko glowe przez drzwi i pytam meza, co sie dzieje. On tez wylecial z kuchni przerazony i przekonany, ze koty walcza na smierc i zycie. Jednak Bulka spokojnie lezala na goscinnej poscieli, Kira siedziala wystraszona i zdezorientowana w przedpokoju, a Miecka zniknela. Maz zaczal jej szukac, a ja ubierac sie w tempie alarmu nocnego w wojsku. Przeszukalismy wszystkie katy, Miecki nie ma! Nic, tylko musi byc pod lozkiem. Wzielam latarke i dalej zagladac w czeluscie. Nie jest to takie proste, bo jak juz wspomnialam, mamy pod lozkami szuflady z zapasowa posciela i jesli kot siedzi miedzy nimi, albo za, w czesci podglowkowej, to trudno go zobaczyc. Ale w pewnej chwili mignely mi Mieckowe oczne latarki, wiec uznalam, ze wszystko z nia w porzadku. Dalej jednak nie dawaly mi spokoju uslyszane dziwne odglosy i jej paniczny wrzask. Wolam, prosze, ale ona nie z tych, co przychodzi na zawolanie, wiec dalam w koncu spokoj.
Zaczelam podnosic materace, zeby zobaczyc od gory, co tam sie dzieje. Miecka siedzi, a obok niej torba papierowa po sushi, w ktorej dostalam od Anki W. wyprawke dla Bulki. Jeszcze nie zajarzylam zwiazku. Nagle jednak Miecka ruszyla z kopyta, a torba za nia! Rozlegl sie ten sam huk wody z wodospadu. Acha! Jestem w domu! Teraz tylko zlapac spanikowanego kota i uwolnic go z opresji.
Latwo jednak powiedziec, troche trudniej zrealizowac. W koncu zatrzymala sie, a ja moglam zdjac z jej szyi uchwyt-raczke tej papierowej torby i wyrzucic ja do smieci, zeby nie czepiala sie kotow.
Specjalnie na zyczenie Izy:
Bo tylko teraz te koty i koty :)
Piersza!
OdpowiedzUsuńCzy wiesz, że czekam do północy, żeby załapać się na świeżą Bułkę?
Lojezu! Toz to zywy masochizm! :)))
UsuńA tu tylko swieza Miecka ;)
No właśnie! Miećka też pięknota, ale Bułka świeższa!
UsuńNo tak, Miecia nieco zczerstwiala :)))
Usuńno właśnie koty na pierwszym planie. REszta to poboczne tematy...
OdpowiedzUsuńTeraz rzadza koty w domu, ale wszytsko powroci kiedys do normy :)))
UsuńA mnie zaczyna być żal Miećki:(Bidula,na stare lata zamiast spokoju to jakieś dzikie harce musi przeżywać,nawet Kira jest zdziwiona co to się wyprawia w spokojnym domu:(
OdpowiedzUsuńNie masz co zalowac Miecki, ona swietnie daje sobie rade.
UsuńA to z torba to maly wypadek przy pracy :)))
Lubię te kocie historie, bo zawsze trzymają w napięciu :-)
OdpowiedzUsuńTa powyzsza rzeczywiscie spowodowala w domu niemala panike.
UsuńU wszystkich, nie tylko u Mieciuni ;)
Zobacz, zobacz jaka Kira jest śliczna, te oczka , uszka, nosek i najważniejsze , ze Ona o tym wie:)))) A do fleszu umie się ustawić oj umie. Modelka kochana.
OdpowiedzUsuńBułeczka jest spokojna bo wie, ze już nic nie może jej grozić ze strony Miećki. Miećka też wie ale jednak dla niej to jeszcze szok i musi sobie wszystko w tym upartym łebku poukładać. I jeszcze te torba się uwzięła , a to pech:))) Buziaki
Miecka, jak Cezar, musiala sobie pomyslec w tamtej chwili:
Usuń- I ty, torbo, przeciwko mnie? :)))
no to ty jeszcze nie jeden huk wodospadu przeżyjesz. a swoją drogą, biedna ta miećka. spokój miała a teraz tyle zagrożeń wokół....
OdpowiedzUsuńkocie historie mogą być codziennie. psie też.
A gdzie pozostanie miejsce na moje dziwne tematy?
UsuńCos mi ten blog ostatnio na psy schodzi.
I koty. :)))
oj wesolutkie Wam się życie zrobiło ostatnimi czasy :))))))
OdpowiedzUsuńSamych dobrych chwil na cały kolejny tydzień życzę :) :*******
Tak to bywa, kiedy w domu pojawiaja sie male dzieci z niebezpiecznymi dla zycia torbami w komplecie ;)
UsuńAle wczesniej bylo u nas nudnawo, teraz do domu wtargnelo ZYCIE :)))
Buziaki :***
O rany , ale się uśmiałam mimo wszystko :-)))
OdpowiedzUsuńTaką przygodę biedna Mićka miała, współćzuję kotkowi...
Nie dość ,że Bułka to jeszcze torby ją atakują :-)
To spisek! Bo torba przybyla wraz z Bulka. :)))
UsuńA ja w swojej naiwnosci myslalam, ze to bedzie dla kotow fajna zabawka :)))
Biedulka ... Miećka, oczywiście, a nie torba, czy inne stworzenia ;)
OdpowiedzUsuńA ja? Nie biedna? Myslalam, ze zawalu dostane :)))
UsuńKiedyś się Urwis podobnie załatwił... Od tego czasu zostawiam kotom papierowe torby, ale odrywam uszy, tak, aby nie tworzyły pętli... Biedna Miećka... Miała dodatkowy stres..., mam nadzieję, że nie skojarzyła go z Bułeczką...
OdpowiedzUsuńTeraz tez bede wiedziala, ze trzeba uszy usuwac. Nie przyszlo mi to wczesniej do glowy.
UsuńObawiam sie, ze jednak skojarzyla, bo to byla Bulkowa torba, z calym jej zapachem.
Jednak Miecia juz ma sie dobrze, wytulona i pocieszona ponad miare :)))
...tak coś się domyślałem, że Miećka dodatkowy ogon sobie zapewniła. Kira piękna...
OdpowiedzUsuńTrzeba miec oczy wokol glowy, takie to pomyslowe stworzenia :)))
UsuńNo, przecież ona musiała dokładnie zbadać tę torbę; po prostu musiała! A torba wredna jakaś, czy co... Biedna Miecka!
OdpowiedzUsuńNajwyrazniej wszystko sie sprzysieglo przeciwko Miecce, nawet torba. :)))
UsuńUfff. Miećka rozrabia. Niedługo będziesz miała dwie nastoletnie kocórki. Biada Ci, o biada. :) ale i wesoło :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, plastykowe reklamówki dla kota to pułapka, może się zadusić. Nas przećwiczyła nasza kocórka tak, że zaczęliśmy używać ekologicznych płóciennych siatek na zakupy, bo wariatka wskakiwała z rozpędem do siatki i klinowała się w miejscu skąd trudno jej było wyjść i trudno oddychać. Pewnego razu zatrzymaliśmy się w motelu, gdzie było pomieszczenie kuchenne z długim szeregiem szafek. Moment nieuwagi i kotka zginęła bez śladu w tej kuchni. Okazało się, że kuchenka miała taką ruchomą klapę przy ścianie, bo była innego wymiaru niż szafki i nasza kotka zanurkowała za kuchenkę bez możliwości wyskoczenia o własnych siłach ale i my jej nie mogliśmy wyciągnąć ... Całą noc spędziliśmy na demontażu kuchennych szafek i ich ponownym składaniu... Kota uratowaliśmy ale nie nauczyliśmy go unikania wąskich i głębokich miejsc. Ciekawość kota w stosunku do nieznanego jest olbrzymia... Cierpliwość, umiejętność przewidywania i wyobraźnia z kocórkami potrzebna co chwilę. Oczy wkoło głowy jak z dziećmi :)
No co Ty, Kicia, o plastikowych reklamowkach to ja wiem przeciez. Ta jednak byla papierowa i tak fajnie kotom szelescila, ze chetnie do niej wlazily podczas zabawy. Bledem bylo zostawienie uchwytow. Kolejna nauczka dla nas i przestroga dla innych :)))
UsuńTy wiesz, ja wiem, za uszy się wytargaj sama.
UsuńMyślisz, ze nie ma zdjęć z kicią o wielkich oczach (bez obróbki) w foli/słoiku i podpis: czyż nie wygląda uroczo? (nie chce mi się szukać tego zdjęci w necie). Albo wpis, że kicia tańczy mi w pralce... I wiele innych 'śmiesznych okropności'...
Glupich ludzi nie brak na tym swiecie. Ostatnio nawet jakas dowcipnisia ukarala kota pobytem w mikrofalowce. Nie przezyl.
UsuńCiekawe co zbroił. No bo chyba nie za to, że jej kawy do łóżka nie podał lub na dzień kobiet podarował tylko jednego tulipana. Oświeciło mnie dlaczego mikrofalówki produkowane są w większości w takich małych gabarytach, na nieszczęście tego kotka, na szczęście innym. Ufff. Ciężki kaliber tematyczny!
Usuńhttp://www.wykop.pl/ramka/1877312/brytyjska-23-latka-ugotowala-kota-w-mikrofalowce/
UsuńChora blondynka! Raki też się gotuje żywcem a inne kraby? Wciskam głowę w piasek, albo powiedź Miećce, że chętnie zamieszkam pod łóżkiem w pojemniku na pościel, z poduszką na uszach, niech się nie czuje odosobniona ... Brrrr.
UsuńIde z Wami... :(((
UsuńNasza kocica nigdy nie pogodziła się z obecnością psa. Chadzała po górkach on na dole. Jak w tej ludowej piosence: "ja pójdę górą a ty doliną..." chociaż dalej już mniej dosłownie. :) Bywało że źle obliczywszy odległość spadała mu z nagła na głowę, po czym ociekała w wielkiej panice. Dziwne to było stworzenie. Wierzę że jej wysokość potrafi się nauczyć obecności i bliskości podobnego do siebie stworzenia. :)
OdpowiedzUsuńMnie jednak te wszystkie torby trochę przerażają bo nie wiem gdzie się takie coś zaczepić może, gdzie zaklinować. Wolę pudła chyba bardziej bezpieczne są .. może.:)) A powyższy wpis sporo uczy.
Trzymam kciuki za Twoje dziewczęta, że powoli powoli się zaprzyjaźnią a małe bawić się chce, może szybciej z Kirą biegać będzie :).
Jest dobrze, Miecka nie wykazuje juz nawet najmniejszych oznak agresji. Dzis rano Bulka pacnela ja w pyszczek i Miecka uciekla :)))
UsuńMoje tylko pyskowaly, to jest pyskowala Miecka, jak to dziewczyny. Raz jeden zakotlowalo sie za skrzynia, ale poza tym jakos nie wykazuja tendencji do bojek. Moze u chlopakow to wrodzone, a dziewuchy wola sobie naublizac :)))
OdpowiedzUsuńBiedna Miecia, biedna .....
OdpowiedzUsuńMacie ubaw, nie powiem ;)
Mamy, ksiazki mozna pisac! :)))
UsuńSuhi JEST ZŁEEEEEEEEE!
OdpowiedzUsuńDlaczego sushi? To torba zrobila zamach na Miecke :)))
UsuńTa torba Bułeczką przesiąknąć nie mogła, raczej zapachem specyficznych japońskich lodów, z zielonej herbaty, imbiru i sezamu, hmmmmmmmm najpyszniejsze w całym Wrocławiu :))
OdpowiedzUsuńA jednak wroclawska torba dokonala zamachu na zycie getynskiej Miecki :)))
UsuńE tam! Co złego to nie my!
UsuńWy nie, tylko Wasza torba-morderczyni :)))
Usuń