Buleczka to psotnica jakich malo. Po domu porusza sie glownie galopem, nie baczac na szkody, jakich dokonuje po drodze. Calym impetem wpada na parapety i rownie energicznie je opuszcza, pozostawiajac po sobie kwiatkowe zgliszcza. Uwielbia wygladac przez okno.
Przy okazji pilnie zajmuje sie wiszacymi z doniczek odrostami (korzeniami?) orchidei. Kilka razy zlapalam ja in flagranti, kiedy podgryzala te dzyndzle.
Kiedy ja cos wystraszy, np. Kira wtargnie do pokoju, rusza z kopyta, wywracajac doniczki.
Nie lada z niej lakomczuch. W jej pokoju stoja miseczki z woda i suchym jedzeniem, a raz dziennie dostaje dodatkowo mokre. Jej zdaniem jednak to wszystko za malo, wiec bezwstydnie obsluguje sie z Mieckowej miski, a co smieszniejsze, bierze sie za zarcie Kiry.
Musiala bidula glodowac w poprzednim zyciu, bo zachowuje sie, jakby jej stale bylo malo. Za szynke dalaby sie posiekac na kawaleczki. Trzeba uwazac, zeby nie dorobila sie brzuszka jak u wietnamskiej swinki.
Kocie podchody trwaja nadal, choc to glownie Miecka lazi za Bulka i podglada.
Korzysta z nieobecnosci mlodej w pokoju, zeby dokladnie zbadac jej kontenerek.
Zwiedzaja rowniez swoje hazielki, nie wiem tylko, czy cos w nich pozostawiaja, czy tylko delektuja sie zapachami. Kiedy po tygodniu spania w goscinnym, maz przeprowadzal sie z powrotem do sypialni, po zlozeniu sofy, znalazl pod jej czescia lozkowa dwie zaschniete kupy. Zagadka pozostala nierozwiazana, ktora to panna pozostawila swoj demonstracyjny slad. Stawiam na Miecke, ale mogla to byc i Bulka, bo przez dwa dni jej kuwetka byla pusta. Jednak mogla zalatwiac sie wtedy goscinnie u Miecki, a ta wkurzona mogla isc za potrzeba do goscinnego. Nie bede przeciez badac pod mikroskopem skladu chemicznego kocich odchodow. Stare byly i wyschniete na wior, wiec pochodzily z samych poczatkow pobytu Bulki u nas. Nowych nie znaleziono!
Ha! Jak zwykle piersza!
OdpowiedzUsuńPyszna, ciepła bułeczka, a właściwie dwie! Buła ma futro w kolorze Twoich (Kirowych) karakułów...
Czajnik dostał nową kuwetę prosto z Czacza. W starej przestał się mieścić. Wystawiał swoją śliczną dupeńkę i wylatywało mu poza:)
Ja od razu kupilam dla Bulki pelnowymiarowa kuwete i dobrze zrobilam, bo obie z niej korzystaja, jak zreszta i z Mieckowej. Dobrze, ze tylko z kuwety, bo juz mialam stracha, ze bede zbierac po mieszkaniu kocie odchody. ;)
Usuńczy dacie wiarę,że w przeciągu pół godzniny chomik potrafi pożreć pół kolby?
UsuńDamy, a jakze! Chomiki to potwory! ;)
UsuńBadania mikroskopowe to mało,trza by było chyba genetyczne zrobić:))))
OdpowiedzUsuńPodoba mi się jak Miećka obserwuje Bułę w kartonie.
Zadymy masz całkiem jak nie wąskie:)))
Miecka przez caly czas lazi za tym malym galganem, ale szczesliwie konczy sie na lazeniu. JUz nawet nie zamykamy Bulki, kiedy wychodzimy z domu. Spokoj i sielanka! :)))
Usuńniestety,łeb w łeb Hano:)
OdpowiedzUsuńHana byla, jak ten lyzwiarz szybki, o 0,0003 sek lepsza :)))
UsuńNo... blogger nie kłamie:)))
UsuńSliczne sa. Hehe zal mi orchideii :)
OdpowiedzUsuńPal licho orchidee! Oby jej tylko nie zaszkodzilo.
UsuńZnasz to: kto ma pszczoly, ten ma miod, kto ma dzieci, ten ma smrod.
A kto ma koty, ten ma szkody w kwiatkach :)))
Orchidee ponoć nie szkodzą. Ale jeśli masz azalie, to podaruj komuś bezkotnemu.
UsuńŚwietne są obydwie :)))
OdpowiedzUsuń:*****
Powiedzialabym, ze wszystkie trzy :)))
Usuń:***
Widzę że u Ciebie sielankowo , spokojnie - super. U mnie migrenowo już 3 dzień - udzielam się mniej - czekam na lepsze samopoczucie :)
OdpowiedzUsuńMigrenowo to nie, ale spadek cisnienia robi swoje, wiec tez nie mam najlepszego nastroju. Gdyby nie koty, szloby sie zalamac :)))
UsuńWszystkie są cudne :D... :)
OdpowiedzUsuńMaja to po mnie ;)))
UsuńOczywiście.
Usuń;)
UsuńDwa ostatnie zdjęcia kocórkowych winowańczyń urocze :).
OdpowiedzUsuńChyba musisz pomyśleć o jakimś podwieszaniu kwiatków bo na parapecie częściej będą kwitły kocie ogonki :D. Sprawdź na wszelki wypadek, czy roślinki nie są trujące, szczególnie ta orchidea. Moja na wiosnę potrzebowała trawek (latem zkubała na podwórku). Do trawienia? Czyściła zęby? Czy tylko pojmowała hodowlę kwiatków po swojemu? Ja jej siałam słoneczniki. Takie jeszcze jasnozielone z lubością pożerała. Raz na tydzień otrzymywała fiołki z mięsistymi listkami, które siekała na drobne ale nie jadła. Latem przygotowywaliśmy jej sianko na długą zimę. Zielone, jędrne trawki z klocem suszyliśmy i ona codziennie domagała się jednej trawki; najpierw do zabawy, potem przegryzała i pogryzała, szczególnie gdy miała jakieś żołądkowe problemy ( czasem świadomie powodowała wymioty ale uważaliśmy to za mądrość kocią a nie utrapienie, kot ma również prawo do wpadek). Ona w zamian nie gryzła kabelków, gumek czy innych rzeczy, które mogłyby utkwić jej gdzieś w przewodzie pokarmowym... Bułeczka tęskni za wolnością za oknem... Będzie z nich dobra para przyjaciół ... Miećka to starsza dama a Bułeczka to taki trzpiot ...
Kociki maja stale swieza trawe cypryjska do podjadania. To ma sluzyc zapobieganiu tworzenia sie klebkow zlizanej siersci w jelitach, co moze doprowadzic do niedroznosci. Trawa pomaga trawic lub powoduje wymioty, zeby pozbyc sie polknietych wlosow. Miedzy innymi daje te trawe (doniczka prawie 3 euro), zeby nie zarly kwiatkow. Miecka to juz wie, Bulczyk musi sie jeszcze nauczyc. Powoli bedzie wiedziala, co jej wolno. :)))
UsuńJuż od dawna nie mam kwiatów na parapecie .Dla cajej ferajny dużo głasków.
OdpowiedzUsuńJa za bardzo lubie kwiaty, zeby z nich zrezygnowac, to koty musza sie przystosowac i zyc z kwiatkami w symbiozie :)))
UsuńPowodzenia. .. ;/
UsuńNo co? Miecke wytresowalam, to i Bulce dam rade :)))
UsuńPiękne te Twoje panny, a każda ma inny kolor oczu :-)
OdpowiedzUsuńMiecka chyba ma zielone?
Bułka pomarańczowe...
Albo u mnie tak w kompie widać...
Spokój? Nie leją się ?
Miecka chyba coraz bardziej zgadza się na obecność Bulki :-)
Jakie pomaranczowe? Oczy Bulki sa bursztynowe! :))) Miecka ma seledynowo-zielone.
UsuńPelny spokoj w domu, zadnych lapoczynow, a Bulka hardzieje z dnia na dzien, niedlugo ona zacznie rzadzic biedna Miecka :)))
Moje kwiatki wywędrowały z parapetów na regał i szafę już daaawno i nigdy nie wróciły. Koty rządzą!
OdpowiedzUsuńPiękne panny obie, nic nie ujmując Kirze :)
Ja mam niewiele miejsca na kwiaty poza parapetami, a i one cos chude sa. Nie mam gdzie przestawic, wiec Bula bedzie musiala sie nauczyc postepowac z nimi odpowiednio. Dostanie kilka psikow ze spryskiwacza i bedzie dobrze ;)))
UsuńPantero! A pryskaj się sama po oczach zawsze gdy masz ochotę zaglądnąć do komputera! Nie bądź taka cool :))) Albo pryskaj te kwiatki jak kici nie ma na oknie! :)
UsuńDzieci trza kochac, ale i granice wytyczac. Przeciez nie bede bila rozga takiej malenkiej doopenki, a od wody jeszcze nikt nie umarl, nawet kot :)))
UsuńAle przecież notesu z hasłami :) ci nie podgryza, za co te tortury wodne? Rybki bez prawa mowy z niej nie uczynisz :).
Usuń"Psikacz" jest na miejscu to fakt :).
Za to przed chwila capnela mi gumke do wycierania. Ja jej prawa do miauczenia nie odbieram, niech gada, ale kwiatki poniewierac? Never! ;)
UsuńAcha! Pracuje nad sobą. Chce wymazać sobie to i owo z pamięci, te kwiatki, doniczki ... i ... kwiatki. Oooo! Dobrze, że Miećka czarna, nie da się jej łatwo wymazać! :)))
UsuńHe he he! Racja! :)))
Usuń"w jej pokoju" :D
OdpowiedzUsuńTe Bułeczkowe szaleństwa i podgryzanie kwiatów to tak jakbym o Helce czytała... To naprawdę pokrewne koty są! :P
No i nie mogę z tym kupiastym dochodzeniem - może tej, może tamtej. ;))))
Głaski dla wszystkich trzech! ;))))
Teraz to juz nie jest "jej pokoj", wszystko otwarte i kazdy lazi, gdzie chce i, za przeproszeniem, sra gdzie mu wygodniej. Oba kibelki sa uzywane na przemian przez obie kotki, a ja tylko z szufelka latam :)))
Usuńmój kot pożerał wszystkie kwiaty i mimo, że miałam ich wiele, to po pewnym czasie właściwie już się ich musiałam pozbyć, bałam się o kota, a takie ogryzki też wyglądały bardzo szpetnie:)
OdpowiedzUsuńfajnie, że macie już luz blues :)
:***
Miecka nigdy nie ruszala kwiatow, a Bulka zostanie przyuczona, zeby nie ruszac. Wazne, zeby mialy swoje "kwiatki" do jedzenia, a nie beda rujnowac innych.
UsuńJuz jest dobrze, a bedzie lepiej :***
Piękne takie opowieści, Kwiaty u mnie w bardzo ciężkich donicach ceramicznych, storczyki - uwielbiam ich moc kwitnienia, stoją w dużej głębokiej osłonie razem zebrane, jest ich tam pięć różnych kolorów. Taki się tam gąszcz zrobił że kocik nawet łapy nie wsadzi, choć nie powiem by nie próbował. J:) a mam swoje kwiaty on kawałek parapetu. Ale fakt że parapet mam zrobiony szerszy trochę, przez stolarza, teraz korzystam. :)
OdpowiedzUsuńAle mam nolinę - noga słonia, podgryza liście kładzie się na nie a nawet wskakuje na pień z rozpędu wielkiego. :)
Dziewczęta :) Twoje powoli się dogadują, przyjdzie czas że królowa widząc jak mała wysypia się na poduszkach i piernatach, zapragnie tak samo. :)
Najwazniejsze, to dac kotu zajecie, bo za kwiaty bierze sie z nudow. Ja mam waziutkie parapety, ale i kot obok kwiatkow sie zmiesci, bo jak potrzeba, to robi sie cienki jak nitka. Byle nie podgryzal, ale i to da sie zalatwic. Musi miec wlasna trawe do dyspozycji, ona smakuje lepiej od innej zieleniny. A w najgorszym razie - spryskiwacz i nauka :)))
UsuńMiećka ma minkę niewinną, jak aniołek, natomiast Bułka wygląda, jakby dręczyło ją sumienie. Może faktycznie "ma coś za uszami":-))).
OdpowiedzUsuńBula jest z dnia na dzien coraz smielsza i to ona zaczyna tluc biedna Miecke po pysku. Swietnie odczytalas zdjecia, tak wlasnie jest :)))
UsuńOna nie przytyje, ona spala dużo energii, dlatego musi wpierniczać!! ;-)))
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie, nie masz może firanek albo zasłonek na których mogłaby ćwiczyć wspinaczkę podsufitową?? ... ;-))
Firanki mam jedynie w sypialni, sa juz troche sponiewierane przez Miecke, ktora namietnie poluje na owady, wiec nie bede ich zmieniac. A zaslony w salonie jakos kotow nie wabia. :)))
UsuńDo wspinania maja dwa drzewa-drapaki, wiec moze oszczedza mi sprzet domowy ;)
Bułeczka na ostatniej focie wygląda na niewinną , Miećka jakby mniej ;)))
OdpowiedzUsuńJak to pozory myla! Bula robi sie coraz smielsza, by nie powiedziec bezczelniejsza. To ona psoci, a Miecka coraz czesciej od niej obrywa :(
UsuńWiesz co ja powiem :)
OdpowiedzUsuńKwiaty won z parapetu, niech Bułeczka ma dużo miejsca skoro lubi tam siedzieć. :)
No i nie wiem czy to nie szkodliwa roślina dla kotów, sprawdzałaś?
Ciekawe, że u mnie tak żarłoczna nie była... Może to po kastracji. Przejdzie jej.
Jest prześliczna!
Po moim trupie! Kwiatki maja byc, bo jakze tak, dzungla bez kwiatow? Powoli wychowam ja, ze nie bedzie skubac kwiatkow. Ma przeciez kocia trawe, niech podgryza do woli.
UsuńA do wygladania przez okno miejsca ma dosyc. :)))
przecież bułeczka to jeszcze prawie dziecko. niektóre dzieci długo broją. mało który kot toleruje kwiaty na parapecie.parapet należy do kota!
OdpowiedzUsuńKot musi zyc w symbiozie z parapetowymi kwiatkami. Byle nie pozwolic mu sie nudzic, to nie bedzie skubal.
UsuńDamy rade! Z Miecka dalismy, to i Bula sie nauczy :)))
Chyba te ziwerzaczki znalezione tak mają z jedzeniem. Dakotka zjada swoje i jeszcze pcha sie do Lolki miseczek i do ludzkiego też, a Lolka od początku domowa, w ogóle nie jest zainteresowana ludzkim jedzeniem. Ginter, który byl w schronisku, a trafił tam znaleziony zagłodzony na śmietniku, za jakiekolwiek jedzenie zrobiłby wszystko. Jeżdziliśmy nawet do psiego psychologa, ale stwierdził, że Gintuś po takich przejściach już może taki być zawsze.
OdpowiedzUsuńU mnie też trawka dla kotków stoi i podjadają:):) A storczyki na parapecie i tak ma być!!!! :)
Śliczna ta Bułka :):):)
U mnie niestety też bardzo migrenowo drugi dzień :(:( Pozdrawiam Agnieszka z Lublina
Cale szczescie, ze chociaz wiatr ustal, ale spadek cisnienia daje popalic.
UsuńBedzie dobrze, i kwiatki beda rosly, i koty beda zadowolone. Musza sie tylko nauczyc, co i jak.
Buziaki :***
Obie dziewczynki kocie cudne :0. Dogadają się. Kwiatki na parapetach sa zawsze kuszące dla kotów...
OdpowiedzUsuńWygłaszcz je ode mnie i Kire też.
Wszelkiej pomyślności
Witam, witam! Wyglaskuje te bestie, az mnie rece bola :)
UsuńSerdecznosci :)))
Taka z tej Bułki rozrabiaka, a takie ma na portrecie niewinne spojrzenie...!
OdpowiedzUsuńObydwie te panny kociczki nader urodziwe :)
Pewnie dlugo nie potrwa i Bulka bedzie rzadzic w domu. Wszystko na to wskazuje ;)))
UsuńFajnie, fajnie...koty rządzą !!!!! Młoda wszystkich sobie ustawi ;)))))
OdpowiedzUsuńKoty jak koty, ale mam niejasne wrazenie, ze w domu niedlugo zacznie rzadzic Bulczyk. Juz ustawia Miecke po katach, a Kira sie jej boi. :)))
UsuńBułą fajna, ale ja bym też z kwiatkami nie odpuszczała :)
OdpowiedzUsuńNie odpuszcze! No pasaran dla Buly :)))
Usuń