- Jak ja nie lubie rowno polozonej narzuty - oznajmila Miecka |
- Musze ja pogniesc po swojemu. |
- I lapecka te narzute, i druga! |
- Miecia, a mama bedzie niezadowolona! |
- Co tam mama, nareszcie wygodnie mi lezec. |
- Ale, Miecia, zobacz jak to wyglada! |
- Dobrze wyglada przeciez! |
- Miecia, czlowieki lubieja inaczej. |
- Phi! |
- Ojojoj! Mama idzie! |
- Foch! Nie lubie! |
- Chodz, Miecka, do drugiego pokoju, nic tu po nas. |
- Tu nie ma narzut do rujnowania. |
- No wlasnie! Mama zepsula nam zabawe w manewry. |
- A co? Znow chcialas podejsc mnie znienacka? |
- A co to jest ZNIENACEK? |
Minki mają obłędne:)
OdpowiedzUsuńMoja Koleżanka odeszła w sobotę.Dziś pogrzeb.
Dobrej nocy:)
Oreczko... tak bardzo, bardzo mi przykro...
UsuńSciskam serdecznie ♥
uwielbiam te Twoje kotki..
OdpowiedzUsuń:****
Ja tez je uwielbiam :)))
Usuńto widać na każdym kroku :) nawet przez posty przebija miłość ... :)
UsuńA bo ja taka kochliwa jestem :)))
Usuń...znienacek to coś jak mymłon ;) Urocze Kocice.
OdpowiedzUsuńCus w tyn desen :)))
UsuńSwietny "komiks". :)))
OdpowiedzUsuńNooo :)))
UsuńSuper!!!
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńHa ha :)
OdpowiedzUsuńA Ja znikam do 17 stej - zaraz mi wyłączą prąd - będą jakieś roboty prądowe i pół miastka będzie wyłączone :)
Miłego dzionka :)
Zabezpiecz lodowke, bo Ci poplynie do Wisly :)))
UsuńMilego!
Te ich minki są przesłodkie :))) A narzuta znów pewnie skotłowana? ;)
OdpowiedzUsuńJakbys zgadla! :)))
Usuń...zninacek - bezcenne. A tą narzutę to Miećka czy Pantera poprawiła??? :))
OdpowiedzUsuńNo a jak Ci sie wydaje? :)))
Usuńno właśnie a co to znaczy znienacka :-)
OdpowiedzUsuńZabawy z narzutą znam. Codziennie rano, poduszki muszą być pozrzucane
A bidna matka tylko chodzi i poprawia. Wystarcza na 5 minut :)))
UsuńKochane zwierzęta są.Buziaki dla was.
OdpowiedzUsuńWzajemnie, dziekujemy! :)))
UsuńBo narzuta służy do leżenia, a nie do wyglądania ;-)
OdpowiedzUsuńA futrzaki cudne, jak zwykle!
No tak. Ja w ogole narzutow nie za bardzo lubie, ale kocich klakow wbitych w tapicerke jeszcze bardziej, wiec musi tak byc. I dodatkowo koc pod spodem, bo Miecka wlazi pod narzute.
UsuńMaja przynajmniej jeden plac zabaw wiecej :)))
Czy one nadal kochają sie na odległość, czy są jakby ciut blizej siebie ? Minki - bezcenne ! Masz wielką frajde oglądając je codziennie :))))
OdpowiedzUsuńJeszcze na odleglosc, ale znacznie mniejsza. Zmniejszyla sie tez czestotliwosc Mieckowego prychania na Bulke. Zdecydowanie idzie ku lepszemu. :)))
UsuńFajne dialogi :-)))
OdpowiedzUsuńŚliczne one obie , oj śliczne :-)
Głaski dla obu równo !
Na Miecke musialam zapolowac, zeby moc ja poglaskac od Ciebie, bo to taki kot, co to sam przychodzi na glaski, jesli ma ochote, a nie kiedy ja ja mam. Z Bulka nie bylo zadnego problemu, bo przychodzi na zawolanie. :)))
UsuńZdjęcia rewelacyjne i dialogi również :)
OdpowiedzUsuńCo do narzut - Lusia też je kocha, tylko chowa się pod nie :D a że jest chudziutka i malutka to trzeba uważać, jak chce się usiąść, żeby kota nie zgnieść :D
Miecka tez wlazi pod narzute, wiec pod nia lezy jeszcze koc zabezpieczajacy tapicerke przed sierscia. No i Miecke widac spod kapy, to kawal kota. :)))
UsuńJa to nawet żadnej narzuty nie mam, tylko kocyki dwa w kątach sofy ułożone, bo ja lubię tv oglądać kod kocykiem. No i oczywiście żeby koty miały gdzie spać jak nikogo w domu nie ma...
OdpowiedzUsuńNarzuta musi byc, inaczej nie nadazylabym wyskubywac kocich klakow z sofy. W salonie mam imitacje skory, wiec nie potrzebuje ochrony :)))
Usuńoj dwie rozrabiary! ale przecudnej urody obie. i coraz bardziej sie kochają dziweczyny.
OdpowiedzUsuńTak, sa coraz blizej. O przyjazni za wczesnie jeszcze mowic, ale przynajmniej skonczyla sie otwarta wrogosc ze strony Miecki oraz demonstracyjne nieuzywanie kuwety. Na pewno z czasem sie pokochaja. :)))
UsuńJakbym Mopa widziała, ryje w łóżku, jak stado dzików. Po powrocie z pracy wszystko mam skotłowane, a on hrabia leży w najwyższym punkcie, czyli skotłowanej narzucie na poduszkach!! Myślisz, że ma wyrzuty sumienia?? Skąd................zagladam do drugiego pokoju też skotłowane, w dużym nie ma czego kotłować bo kanapa nie jest przykrywana. Wydaje się, że tak łazi od jednego do drugiego i cały czas kotłuje......własny koszyk stoi odłogiem......
OdpowiedzUsuńBuła i Miecka mają niesamowite oczy......
U mnie tylko Miecka ryje, Kira i Bulka sa naprawde grzeczne. No dobra, Bulka ostatnio odkryla fascynujace zajecie zdzierania tapety ze sciany, po kawaleczku, po troszeczku. Potem roznosi te scinki po calej chalupie. I co jej zrobisz? :)))
UsuńPogłaszczesz i powiesz oj Bułka, Bułka......
UsuńAleż te koteczki są cudowne. Bułeczka to wprost aniołeczek. A Miecia - czarny aniołeczek
OdpowiedzUsuńAha, i ani mi się waż straszyć tych aniołków jakimś tam "znienackiem"!!!
UsuńAlez to nie ja strasze, tylko Miecka usiluje. Bulka natomiast niczego sie nie boi, to bardzo dzielny kotek :)))
UsuńAniu ciesz się , że na Ciebie mówią "mama" bo jak znienacek nie będzie "Co" lecz "Kto" to wiesz kto nim zostanie:))))Ale oczka mają cudowne obie ślicznotki. I... czy te oczy mogą kłamać???? Buziaki
OdpowiedzUsuńPrzeciez to Miecka straszy znienackiem, w nawiazaniu do pierwszej czesci manewrow zaczepno-obronnych. Bula natomiast absolutnie niczym sie nie przejmuje i zaczepia do skutku. Znienacka oczywiscie :)))
UsuńA według mnie znienacek to jest coś w rodzaju postumenciku; podobny jest do tego, którego szuka ciciptaszek, tylko większy :):):) Można z niego zeskoczyć i zaskoczyć.
OdpowiedzUsuńA to interesujaca teoria, trzeba by ja wziac pod rozwage :)))
UsuńJuż Ci kiedyś pisałam,zę zakochałam się w tej Twojej Mieci. Ależ kot!
OdpowiedzUsuńMiecka jest debesciara! Tym wieksza, ze powolutku zaczyna akceptowac Bulke :)))
UsuńBardzo piękna historyjka obrazkowa :)))
OdpowiedzUsuńA obie panienki ślicznie wyszły!
Nooo, urode maja po mnie, jakze by inaczej :)))
Usuńpiękne mordki mają :) a oczy .. takie, które mówią "ja nic nie zrobiłam... " :)
OdpowiedzUsuńNo bo przeciez one zupelnie NIC nie robia :)))
Usuń