Pozniej wymiana maili, podanie adresu i... szczerze mowiac, o sprawie zapomnialam. Tyle sie przeciez dzieje, a juz zwlaszcza przez ostatnie dni mojego slomianego wdowienstwa mialam roboty po kokardke.
Maz wrocil i przejal obowiazki pocztowe, to jest wyjmowania korespondencji i ton reklam ze skrzynki. Wczoraj wkroczyl do domu taszczac duza i gruba brazowa koperte.
- Przesylka do ciebie.
- Skad? Przeciez nie oczekuje zadnej przesylki.
- Ja tam nie wiem, ale do ciebie.
I wreczyl mi pakiecik. Owszem, stalo na nim jak byk moje nazwisko oraz nalepka Royal mail, ale dane nadawcy NIC mi nie mowily. Jakas Ula, a ja przeciez zadnej Uli nie znam, tym bardziej z Londynu. I nagle rozjasnilo mi sie w zamulonej glowie, to MUSI byc Orszulka! Ale... cus mnie wielkosc przesylki mocno zmylila. Jak na pocztowke, byla stanowczo za wielka, za gruba i za ciezka.
A moze ta Ula z Londynu to wcale nie nasza Orszulka, tylko jaka terrorystka? A w kopercie zamiast kartki, zapakowana jest jakas bumba z waglikiem? Strach sie bac i otwierac. Jestem jednak zdeterminowana desperatka, raz sie zyje w koncu, najwyzej pofrune w kosmos. I otworzylam.
A tam...
Jak napisala Orszulka, Londyn za dnia, a to przeciez nie do konca prawda, bo na samej gorze jest w nocy :)) |
London by night - a jasno jak w dzien. :)) |
T-shirt z Londonem na cyckach :)) (on uczynil paczke duza) |
Dwa-w-jednym otwieracz i magnesik na lodowke do przytrzymywania w/w pocztowek (on czynil przesylke ciezka) |
Orszulko, nie wiem, jak Ci dziekowac, zrobilas mi urocza niespodzianke i sprawilas nia ogromna przyjemnosc. Bardzo Ci dziekuje i w rewanzu cos dla Ciebie namaluje. Masz jakies specjalne zyczenia tematyczno-kolorystyczne? :)
I jeszcze mala ciekawostka. Chcialam swoim zwyczajem wyciac adres Orszulki z koperty i natknelam sie na cos niezwyklego. Koperta wygladala na taka z folia babelkowa w srodku, tymczasem, gdy zaczelam wycinac, posypalo sie cos spomiedzy jej scianek, jakby sproszkowany filc. Pierwszy raz w zyciu spotkalam sie z takim zabezpieczeniem dla zawartosci przesylki. Musialam wobec tego przepisac adres na karteczke, nie udalo sie wyciac. :)
Kartki znalazly juz swoje miejsce na lodowce, przyczepione nowym magnesikiem.
Tak, osoby niby wirtualne a w rzeczywistości też istnieją ;-)
OdpowiedzUsuńIstnieja, ale takie obce, zupelnie nieznane, dalekie, ktore nagle okazuja sie byc takie serdeczne dla rownie nieznanej im mnie. I to wlasnie jest bardzo wzruszajace. :)))
Usuńczyli nie tylko hejt i wylewanie żółci jest możliwe! I to jest super! :) :***
OdpowiedzUsuńJa mialam dotychczas wiele szczescia, bo hejterzy mnie omijali z daleka. Dotad nigdy nie doswiadczylam zla w sieci, choc pewnie jeszcze wszystko przede mna. Moze dlatego, ze sama staram sie dawac dobro...
UsuńI to jest naprawde super! :***
ful wypas. :)
OdpowiedzUsuńwiem o czym piszesz, bo dwa razy dostalam takie mile przesylki i bylo to cos, no trudno nawet opisac. Nie tylko ze fajna przesylka, ale ze po drugiej stronie lacza sa jednak prawdziwi ludzie, a nie twory w mojej schorowanej wyobrazni ;)
Tak sie czasem zastanawiam, czymze sobie na tyle dobra zasluzylam? I jak ja sie moge za otrzymane dobro zrewanzowac? Czasem az mi glupio z tego szczescia, ale czesciej mam lzy w oczach ze wzruszenia. :))
Usuńnie mysl kierunkiem - natychmiast musze sie zrewanzowac i bedziesz latac jak nie-wiem-co, szukajac CZEGOS.... jesli takimi kategoriami myslec, to do mnie powinny przestac odzywac sie rozne osoby! niespodzianka (i - powiedzmy - rewanz) to niespodzianka, ja odczekuje (np pol roku) i wysylam...o ile znajde rzecz, ktora mi pasuje do osoby! albo zdolalam ja wykonac. jak juz osoba polozyla lage na mnie, to wtedy jest niespodzianka, odwrotnie tez wlasnie tak lubie..... pewnie jestem stuknieta...no, nie "pewnie", hrehrehre.....wlasnie wykanczam pare rzeczy, zeby tak z zaskoczenia..tylko, gdzie ja podzialam adresy......
Usuńa osoby, do ktorych Ci serce piknie (no przeca nie musi to byc chlop!), cos jakas nitka czegos, to w realu sa jeszcze fajniejsze niz w postach/komentarzach. Tylko zazwyczaj na oko zupelnie do mojego tworu nie pasuja...doznalam szoku, jak zobaczylam zdjecie mojej dlugotrwalej internetowej znajomej, ktora mieszka na drugim koncu swiata (maratony biega i piekne kordeuki szyje, piekne!!!), ja ja sobie wyobrazilam jako wysoka, umiesniona proporcjonalnie (przez te maratony...)piekna kobiete z gestymi falujacymi czebnymi wlosami a ona jest drobniusienka jak pioreczko sprana blondynka!! jak ona mogla mi to zrobic!!!)
U mnie tez kilka osob sie zdziwilo, ze czarna pantera moze byc blondynka, a jeszcze inni wyobrazali mnie sobie jako frenetyczna i filigranowa niewiaste, a ze mnie przeciez kawal baby. Latwiej jest z tymi, ktorych zdjecia sa przy nickach.
UsuńTak to bywa, serce piknie, jak mnie do Graszki, dla ktorej nauczylam sie aniolki malowac, ja ateistka!
To juz ktorys raz z rzedu, kiedy smarkam ze wzruszenia, zaskoczona ludzka serdecznoscia . Bo niby sie nie znamy, ale dzieki blogom czy innym sieciowym kontaktom wiemy o sobie tak wiele.
mnie z wymiany komentarzy wynikły przyjaźnie w realu, kiedyś odwiedziny, teraz, jak dziewczyny powyjeżdżały z kraju kontakt na fb i maile.mam cudowne koleżanki blogowe, jeszcze z czasów onetu;)
OdpowiedzUsuńJa mieszkam za daleko, zeby liczyc na odwiedziny i sama odwiedzac, ale korespondencyjnie doswiadczylam tyle dobra od moich wirtualnych znajomych, ze dotad nadziwic sie nie moge. Z mojego poczatkowego sceptycyzmu nie pozostal nawet slad. :)))
Usuńna mnie ostatnio spłynął deszcz dobra. zaczynam odzyskiwać zaufanie do ludzi i wiarę w ich bezinteresowność. trafiałam raczej na innych.
UsuńWiem, Ewa, czytalam. Mnie tez wszyscy ostrzegali przed netem, hejterami i wszystkim, co z tym zwiazane. A tu okazuje sie, ze ten net jest pelen naparwde fajnych czlowiekow. :))
Usuń:) Taka niespodzianka! Wiem, jakie to robi wrażenie, jak robi się cieplutko na sercu...
OdpowiedzUsuńDobrego weekendu, Aniu. :)
Tak cieplo sie robi, ze roztapia sie substancja, z jakiej zrobione sa lzy i one zaczynaja wyplywac poza kontrola...
UsuńMilego, Jolus :***
Strasznie takie rzeczy cieszą! No bo komuś sie chciało, bo pamietał, bo czuje jakąs sympatie, bo nie jestesmy przeźroczysci, bo warto wierzyc w dobro i ludzi! W takich chwilach zycie jest naprawdę piekne a my czujemy sie wyjatkowe!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z sympatią Orszulkę z Anglii i oczywista Ciebie kochana Panterko z Germanii!:-)))
Ciesza i zadziwiaja za kazdym razem takie wyrazy bezinteresownej sympatii. Warto wierzyc w dobro i warto samemu starac sie byc dobrym i dawac dobro. O ile swiat bylby lepszy!
UsuńPieknego weekendu, choc dla Was to i tak dzien pracy, bo gospodarstwo nie zna swiat i niedziel. :***
...no i uprzedzili mnie, bo ja dla ciebie też coś szykuję. Wrrrr....
OdpowiedzUsuńO rany! Chyba mi lez zabraknie od tych wzruszen.
UsuńBuziaki :***
...dobra skromna paczuszka poszła, ale jest jedno ale, ale to już w zawartości. Jakby co to jest opcja wymiany, ale na razie tajemnica, he he he. O jeżu brodaty ile ale mi się zakradło...
UsuńBrzmi tak tajemniczo i frapujaco, ze juz nie moge sie doczekac. Ale, ale :)))
UsuńĄleż miło! Buziaczki!
OdpowiedzUsuńMilo, wzruszajaco i w ogole tak jakos rzewnie na sercu. :)))
UsuńBo Orszulka fajna jest :)) Mnie też kiedyś zaskoczyła rozmiarami przesyłki, którą do mnie wysłała, po rozpakowaniu której zostałam powalona na ziemię zawartością.
OdpowiedzUsuńSwój swego zawsze znajdzie, nawet w Internecie, więc co tu się dziwić, Panterko.
Czasem jakaś paskuda się przypadkiem zaplącze w towarzystwo, ale czym prędzej znika, bo nie ma tu czego szukać.
Jak juz wspomnialam, mialam dotad duzo szczescia, ze zadna paskuda mnie nie odnalazla w przepastnych czelusciach netu, nikt mi jeszcze krwi nie napsul. Za to sypie sie na mnie zawartosc rogu obfitosci, tyle pomocy i dobra doswiadczylam w sieci, tyle przejawow sympatii dla dzikich panter, ze slow brakuje. :)))
Usuńsuper! Nic tylko sie cieszyć:)
UsuńPanterko, ciesze sie bardzo, ze moglam zrobic Ci niespodzianke :)
OdpowiedzUsuńKoperta w srodku sama jestem zaskoczona ale tutaj wiele rzeczy jest zadziwiajacych ;) Okna otwierane na zewnatrz, ruch lewostronny, brak gniazdek w lazienkach...:) To i koperta nie z babelkami :)
Sciskam Cie mocno :)
Koperta mnie zaiste zaskoczyla, w zyciu takiego patentu nie widzialam. Najwazniejsze jednak, ze spelnia swoja role.
UsuńNie odpowiedzialas mi na pytanie, czy masz jakies zyczenia obrazkowe, czy zdajesz sie w pelni na mnie? :)))
Jeszcze raz najserdeczniej Ci dziekuje. ♥♥♥ Radocha pelna!
Napisze @ :)
UsuńDobra! :)))
UsuńFajnie tak dostawać od kogoś coś.Fajne pocztówki.
OdpowiedzUsuń.•´¸.•*´¨)
(¸.•´ (¸.•♥`*•.¸ (`*•.¸ ¸.•*´) ¸.•*´)
(\ /) `•.¸ ****(*)DZIEŃ DOBRY(*)
( . .) ♥ (¸.•*(¸.•*´¨¨¨¨`*•.¸)*•.¸)
('')('') Spójrz na chmury na niebie ♥ ♥♥
.♥•)´Usłysz cichy ptaków śpiew ♥ ♥♥
(.•´ Popatrz to wszystko dla Ciebie ♥ ♥♥
`*.*´¨) Bo przyjaźń otacza Cię :)♥ ♥♥
.....,،i|¹i،،i¹|i،.......,،i|¹i،،i¹|i،,.
.....`'¹li،|،|،il¹' ......`'¹li،|،|،il¹
'`
`¸.¤*¨¨*¤.¸¸ ♥ ♥ .¸.¤*¨¨*¤.¸
....MIŁEGO DNIA
.....POZDRAWIAM....:))
Naprawde fajne jest to, ze spodziewasz sie pocztowki, a dostajesz caly worek prezentow, jakby swiety Mikolaj przelatywal nad domem.
UsuńMilego! :))
Rzeczywiście bardzo to piękne i wzruszając :)
OdpowiedzUsuńNooo, chlipalam sobie po cichutku, tak sie ucieszylam. :))
UsuńPoznawanie ludzi dobrych o otwartych sercach to wielki atut sieci i blogów. I ja od kiedy piszę bloga poznałam wielu niezwykłych ludzi, w życiu tylu cudnych ludzi nie spotkałam choć już parę lat żyję. Aniu się cieszę razem z Tobą. :)
OdpowiedzUsuńTa spontanicznosc w robieniu innym niespodzianek jest niesamowita. "Chcesz pocztowke?" "Chce" i nagle przychodzi worek prezentow. Czy to nie fantastyczne? :)))
Usuńznam to uczucie o którym pisałaś.
OdpowiedzUsuńRadość w sercu i szklące oczy kiedy otwiera się paczkę niespodziankę
Mnie również spotkało wiele niespodzianek. Doskonale pamiętam ten czas kiedy byłam w kryzysie, jeden z czytelników zaoferował mi swoją pomoc, kupując moje szkatułki. Dostałam też przepiękne żyrandole od blogowiczki która poprosiła mnie o anonimowość. W tej paczce znalazły się również smakołyki dla Maksa i Frani. Ręcznie robione motylki od Ani. No i ostatnio przepiękne anioły od Ciebie. Tacy ludzie jak Ty, powodują, że wraca wiara w dobroć ludzi
Nigdy bym wczesniej nie przypuszczala, ze takie akcje sie zdarzaja. Ja juz tez dostalam tyle cudnych przesylek. Kiedy Kira chorowala, Ela przyslala dla niej leki. Na jednym z blogow zachwycilam sie serwetka, Beata zrobila dla mnie taka sama. Joasia obdarowala mnie swoimi filigranowymi pracami z pergaminu. Dostalam ksiazki i wiele innych drobiazgow, nalewke od Orki, herbaty, slodycze. Nie sposob wszystkiego spamietac. Staram sie innych tez obdarowywac, bo to chyba jeszcze wieksza przyjemnosc niz dostawac samemu.
UsuńFajnie miec bloga... :)))
Ale fajna niespodzianka, miło że są tacy super ludzie wśród blogerów - nigdy w to nie wątpiłam :)
OdpowiedzUsuńMoge mowic o szczesciu, bo trafiam na samych takich wspanialych ludzi. A bywa przeciez roznie, wiele blogow poznikalo albo pozamykalo sie dla szerszej publiki i nie bez powodu, niestety. :))
UsuńTak, w necie jest dużo bratnich duszek:)))
OdpowiedzUsuńTo miłe, jak się te kopertki rozrywa, ręce się trzęsą........
Uczucie nie do opisania, zdziwienie, radosc, niecierpliwosc, wzruszenie, wszystko naraz! :)))
UsuńTy szczęściaro! :)) ale prezentu idę mnie nic nie przebije bo ma najcudniejszą brodke na świecie! :)
OdpowiedzUsuńidę = ode.
UsuńTo nie prezent, to najpowazniejsza adopcja. I nie przyszla poczta, tylko przyjechala samochodami.
UsuńNo, zadnego porownania! To przeciez dziecko. :)))
Slicznosci i swieta prawda. Bardzo milo jest dostac niespodzianke od nieznajomej znajomej ;)
OdpowiedzUsuńI co ja mam powiedziec? Napisac?
UsuńNadal nie znajduje wlasciwych slow na stan swojego umyslu ;)
Dobro przyciaga dobro, a Ty fajna Panterka jestes:) Super niespodzianka! Teraz blogerzy z calego swiata laczcie sie!
OdpowiedzUsuńWysylamy kartki do Panterki i ja adres prosze, na mail zaraz do Ciebie cos naskrobie - buziaki:)
Allle numer! Jaciekrece!!! Juhuuu... :))))
UsuńSympatyczna bardzo przesyłka :-)
OdpowiedzUsuńA już bluzka to extra , nikt takiej w okolicy nie będzie miał
i taka panterkowa :-)
Bluzka jest trafiona w dziesiatke, dokladnie w kolorach mojego bloga!
UsuńLepiej Orszulka nie mogla trafic :)))
Super niespodzianka! :)
OdpowiedzUsuńJak ja kocham niespodzianki! :)))
UsuńTo naprawdę bardzo miłe, od razu się człowiekowi cieplej na sercu robi:)) Też tego doświadczyłam. A z wymiany komentarzy wynikła przemiła znajomość z Haną a może i coś jeszcze?), wzajemne wizyty a i w końcu wspólny blog:)))
OdpowiedzUsuńTo Wy sie znacie z sieci? Myslalam, ze gdzies z przedszkola.
UsuńJak to pozory myla... To jak Gosia z Jolka.
Moze ja tez zdobede jakas wspolniczke do pisania? :)))
Z sieci, z sieci i to właściwie od roku i 3 miesięcy:))) Ale czujemy się, jakbyśmy się znały od przedszkola:)))
UsuńNet coraz bardziej mnie zadziwia, pozytywnie oczywiscie. :)))
UsuńJak miło ! :-))
OdpowiedzUsuńPrawda? Sama nie moge uwierzyc :)))
UsuńBardzo miła wymiana! Ja mogę wysłać np.z Ladka ,Ladka Zdroju :)))))
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam Ladka, nigdy mnie tam losy nie zaniosly :)
UsuńPozdrowienia dla sąsiadki:):)
UsuńKotlina kłodzka tuż obok mnie
UsuńI za każdym mym pobytem tam, zachwyca:):
Pantero, mieszkam w Kłodzku (dolnoślaskie) ,Lądek Zdrój jest o rzut beretem:))))
OdpowiedzUsuńAni nawet w Klodzku nie bylam. :(
UsuńNiech dobro na blogach rozmnaża się:):):)
OdpowiedzUsuńJak kroliki! Ament :)))
UsuńFaaajna niespodzianka...
OdpowiedzUsuńNoooo... !!! :))
Usuń