- Runą i w łunach spłoną pożarnych
- Krzyże kościołów, krzyże ofiarne…
- I w bezpowrotnym zgubi się szlaku
- Z ziemi lechickiej Orzeł Polaków…
- O jasne słońce wodzu Stalinie
- Niech sława Twoja nigdy nie zginie…
- Niech nas jak orły powiedzie z gniazda
- Pięcioramienna Sowietów gwiazda…
- Na ziemskim globie flagi czerwone -
- Będą we wichrach grały jak dzwony…
- Czerwona Armia i wódz jej Stalin -
- Odwiecznych wrogów na wieki obali.
- Zaćmij się rychło w wieczne godziny…
- Polsko, i Twoje córy i syny.
- Wiara i każdy krzyż na mogile -
- U stóp nam w prochu legnie i pyle.
Wydawaloby sie, ze to ordynarny prostalinowski pean. Pozory jednak myla. Jest to utwor kryptograficzny i jego wlasciwa tresc odczytuje sie przez laczenie pierwszej linijki pierwszej zwrotki z pierwsza linijka zwrotki trzeciej, druga tak samo itd. Brzmi skomplikowanie? Ulatwie wiec czytanie:
- Runą i w łunach spłoną pożarnych Na ziemskim globie flagi czerwone -
- Krzyże kościołów, krzyże ofiarne… Będą we wichrach grały jak dzwony…
- I w bezpowrotnym zgubi się szlaku Czerwona Armia i wódz jej Stalin -
- Z ziemi lechickiej Orzeł Polaków… Odwiecznych wrogów na wieki obali.
- O jasne słońce wodzu Stalinie Zaćmij się rychło w wieczne godziny…
- Niech sława Twoja nigdy nie zginie… Polsko, i Twoje córy i syny.
- Niech nas jak orły powiedzie z gniazda Wiara i każdy krzyż na mogile -
- Pięcioramienna Sowietów gwiazda… U stóp nam w prochu legnie i pyle.
I co? Brzmi zupelnie inaczej, prawda?
Jego prawdziwym autorem byl Zbigniew Turek, nauczyciel z Podkarpacia, ktory nie chcial sciagac na siebie uwagi odpowiednich sluzb za dzialalnosc antystalinowska. Dopiero w 1990 roku tygodnik Przekroj zamiescil sprostowanie pisane przez samego Milosza, dzieki czemu jego faktyczny tworca "odzyskal" prawa do swojego utworu.
Przez dziesieciolecia wiersz gladko przechodzil przez geste sita cenzury, malo tego, podobno Milosz mial nawet zostac nagrodzony przez samego Stalina. Szczesliwie wsrod tych, ktorzy umieli czytac ten wiersz wlasciwie, nie znalazl sie nikt, kto zdradzilby wladzom te tajemnice.
To taka przewrotna gra/zabawa, jakich dzisiaj pełno w internecie. Ja tam nie wiem, jak ktoś mógł wpaść na to, żeby przypisać to Miłoszowi. Ale wcale sprytne, sprytne...
OdpowiedzUsuńMilosz zyl na emigracji, wiec bylo mu wszystko jedno, nie musial sie bac. ;)
UsuńNie, mnie nie chodzi o to, że Miłosz się bał. Tylko ta poezja niezbyt wysokich lotów:(
UsuńAczkolwiek doceniam pomysł i realizację.
Usuńgenialne...
OdpowiedzUsuńPrawda? :))
UsuńZgadza sie, zupełnie inna treść.
OdpowiedzUsuńCzyzby w cenzurze pracowaly same matolki? ;)
UsuńJa już myślałam, że to kolejne coś o deklaracji wiary. Chazan się dzisiaj też popisał. Inna sprawa, że okulistka mojego syna podpisała tę deklarację, co mnie bardzo, bardzo zdziwiło.
OdpowiedzUsuńZmien okulistke dla bezpieczenstwa swojego dziecka :))
Usuń...pamiętam taki film o lekarzach i świadkach jehowy. Wtedy to lekarze toczyli batalię z rodzicami. Widać i nasz kościół dąży do tego samego czyli do średniowiecza. Czekać tylko stosów i próby żelaza. Takich lekarzy pozbawiłbym praw i zakazał wykonywania praktyki lekarsiej, to już nie lekarz tylko ministrant. Może czarnym się marzy jeszcze święcenie instrumentów przed każdą operacją...
UsuńSkoro swieca pojazdy, dlaczego nie mieliby swiecic narzedzi? Im sie marzy kato-taliban, a wladza pozwala na coraz wiecej.
UsuńRozumiem, że nie każdy lekarz może chcieć przeprowadzać aborcję, ale cała reszta jest dla mnie niepojęta. Np. co okulista ma wspólnego z tekstem deklaracji? W komentarzach pod art. z listą, widziałam opinię, że ktoś już nie pójdzie do tej pani doktor, bo jego dziecko jest z in vitro.
UsuńNo sama widzisz, Aniu, chocby wlasnie dlatego.
UsuńOoo, tego nie wiedziałam ...
OdpowiedzUsuńNaet tego ,że można tak pisać, w taki sposób...
Człwiek jednak potrafi wszystko wymysleć adekwatnie do sytuacji...
Dla mnie to tez cos nowego, a ze uznalam cala sprawe za nadzwyczaj interesujaca, postanowilam sie podzielic.
Usuń...wiele jest takich utworów z ukrytym przekazem jednak nie pytaj mi się o nie. Pamiętam z opowiadań Rodziciela jak jeden znajomy z bloku wschodniego otrzymywał listy od rodziny, każde zdanie było w innym języku więc cenzor do końca nie wiedział co czyta, he he he...
OdpowiedzUsuńSzyfrowanie tresci istnieje od czasow powstania pisma. Myk polega na tym, zeby przechytrzyc czytajacego :)
UsuńTo genialne Nie znam takich utworów bo mało zawsze czytałam książek.Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńWiersze nie sa moim hobby, wole proze, ale ten to ciekawostka.
UsuńMilego, Agatko. :))
Z tym wierszem to tak jak z wierszem przypisywanym Szymborskiej, że podobno dobrze się czuje itp. .Plotka jest najtrwalsza. Wiersz ,który zamieszczasz powstał we Lwowie, a Miłosz to żubr litewski.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, e-merytka z Beskidu
E-merytko, ze wstydem musze przyznac, ze wczesniej nie znalam ani wiersza, ani rzekomego autorstwa jego, ale doczytalam sie, ze Milosz jako autor funkcjonowal przez dziesieciolecia. Moze nie wiedziano, gdzie on powstal.
UsuńUszanowanko :)))
Nie wstydaj się:) Jest pare milionów ludzi,którzy nadal wiersza nie znają. A Miłosz to był piękny mężczyzna i wielki poeta. Niestety przez wiele lat zabroniony w PRL, a i potem dla wielu solą w oku. To wiersz poety,który bardzo lubie
UsuńDar
Dzień taki szczęśliwy.
Mgła opadła wcześnie, pracowałem w ogrodzie.
Kolibry przystawały nad kwiatem kaprifolium.
Nie było na ziemi rzeczy, którą chciałbym mieć.
Nie znałem nikogo, komu warto byłoby zazdrościć.
Co przydarzyło się złego, zapomniałem.
Nie wstydziłem się myśleć, że byłem kim jestem.
Nie czułem w ciele żadnego bólu.
Prostując się, widziałem niebieskie morze i żagle.
Berkeley, 1971
I ja nie mam powodu wstydzic sie, ze jestem, kim jestem ;))
Usuń:), znałam już ten wiersz :)
OdpowiedzUsuńA dla mnie to nowa ciekawostka, dopiero co go odkrylam :))
UsuńI ja już na niego trafiłam. Fajna ciekawostka. :)
OdpowiedzUsuńMnie dopiero zas udalo sie na niego natknac. :)))
UsuńSuper! Nie znałam tego wiersza.
OdpowiedzUsuńWielu z nas go nie znalo, a wiersz jest przeciez wart poznania. :)
UsuńJa chyba go gdzieś wcześniej widziałam, jak miałam nie widzieć jak polonistykę studiowałam, my tam widzieliśmy (prawie!) wszystko he he...
OdpowiedzUsuńAle że kryptograficzny to nigdy bym się nie domyśliła. Tego to nas na studiach nie uczyli :-)
Muszę taką formę wprowadzić do swojego repertuaru, bo mi się bardzo podoba. Zresztą, jeden wiersz już taki jest. Świadomie i z premedytacją. Założę się że nikt się nie domyślił jak go naprawdę trzeba czytać ;-)
A to Ci sie strrrasznie przydaje ten akurat kierunek studiow w dalszym zyciu he he he!
UsuńO jakim Ty wierszu prawisz? Pokaz! :)))
Ten kierunek studiów bardzo się (we wszystkich okolicznościach) przydaje. Filolog nie ma problemów z logicznym rozumowaniem, a także świetnie radzi sobie z przyswajaniem obcego języka.
UsuńJesli tak sadzisz...
UsuńChyba rzeczywiście w cenzurze pracowały matoły. Na pierwszy rzut oka widzę tu prowokację. Peanem raczej nie mógłby się jawić. Takie rzeczy pisało się w innym stylu. Tu daje się zauważyć jakiś odpowiednik wisielczego humoru. Odpowiednik - bo humoru tutaj brak. I właśnie ta dosłowność niweczy efekty. Jakiekolwiek miałyby być.
OdpowiedzUsuńTrzeba tutaj podziwiać stoicki spokój Miłosza, choć we właściwym czasie musiał poczuć prawdziwą ulgę.
Albo matoly, albo wprost przeciwnie. A wiersz (ten pierwszy) jest utrzymany w konwencji socrealistycznych peanow pochwalnych, choc powstal przed wojna.
UsuńAniu w 81 roku w niejakiej Telimenie, przepisywałam ręcznie małą książeczkę ściągnięta z Paryskiej Kultury przez córkę jednej znajomej przeszmuglowaną chyba w majkach :)) książeczka nosiła tytuł "Zniewolony umysł" Miłosz chyba za nią dostał nagrodę umożliwiającą mu wyjazd do Ameryki pracę tam na uniwersytecie i coś jeszcze ważnego. Otóż Europa i świat dzięki tej książce poznała sposób pojmowania krajów wschodnich, mało tego uratowała świat przed trzecią wojną i nie to wcale żarty, taki sobie poeta no i filozof po trosze. Dzięki temu zrozumiano mechanizmy umysłu człowieka wschodniego. Nazywa się to ketman. Są tam też opisane pewne osoby znane w literaturze jak Putrament na przykład czy Andrzejewski i kilku innych. Wielkie wrażenie zrobił na mnie przede wszystkim ketman. Dziś dostępna i nieznana to książeczka bardzo lubię poezyje a cytowany wiersz przez anonimowego należy do moich ulubionych
OdpowiedzUsuńHistorii wiersza opisanego przez Ciebie nie znałam buziak ciepły!! ba gorący a co :)) za to.
Elka, mysmy sie blisko ocieraly o siebie w tamtym czasie, ze tez sie nie spotkalysmy. A moze...?
UsuńTrzeba sie bedzie spotkac, kiedy znow zawitam do Uc. :)))
Buzinki :***
pamiętam to sprostowanie miłosza w przekroju. nawet się zdziwiłam wtedy, że to jemu przypisano ten wiersz.
OdpowiedzUsuńna studiach miałam polonistę bardzo na owe czasy wywrotowego i coś o tym wierszu mówił, ale ja chyba przespałam tę jego opowieść. przypomniałaś mi i sięgnęłam głęboko do starych notatek.
No to mi milo, ze obudzilam wspomnienia u Ciebie, a innym mogla przekazac to, o czym wczesniej nie slyszeli. :)
UsuńCzłowiek uczy się całe życie i dobrze,nigdy nie natknęłam się na ten wiersz,dzięki Aniu że o nim napisałaś.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą myślę, że recenzenci nie drążyli tematu,bo i tak mieli co robić,a może bali się sami narazić:)
Takie czasy były ....
Czapka z głowy dla Pana Zbigniewa Turka!
OdpowiedzUsuńGenialne!
:) Piękne Anioły malujesz i ... wzruszasz :)
OdpowiedzUsuńSama sie wzruszylam wzruszeniem Graszki :)
Usuń