Wiadomo, ze na gosciowej sofie najpierw trzeba dobrze i po swojemu ulozyc narzute, zeby mozna sie bylo na niej spac polozyc...
Kiedy jednak jedna z nich kladzie sie obok Kiry, druga zajmuje pozycje przeciwpolozna, byle nie razem, byle sie nie przytulic :)
I co powiecie? Dostalam kartke od Gosi i JCO. Przyszla w sobote! Nie bardzo moge odcyfrowac date stempla pocztowego, wiec nie wiem, jak dlugo byla w drodze, ale mysle, ze dosc szybko dotarla.
Oto ona:
Gejsze-niedzisiejsze i kwitnace wisnie, cala kwintesencja! Tresci ujawniac nie bede, bo jest ona skierowana do mnie i tylko do mnie, ale moge Was zapewnic, ze zadnych skreslen i bazgrolow nie bylo. Wbrew zapowiedziom nadawczyni :)))
Zeby nikt nie mial najmniejszych watpliwosci, skad zostala wyslana, proszszsz...
Sami widzicie, ze data na stemplu jest nie do rozszyfrowania.
Kartka trafila do galerii lodowkowej, na ktorej tkwia otrzymane przeze mnie od Was pocztowki, a przynajmniej ich wiekszosc, bo nie wszystkie sie pomiescily, magnesikow zabraklo. Ale mam je schowane. Mozecie pobawic sie w wyszukiwanie swoich wlasnych.
Jestem wzruszona i ucieszona, ze zalapalam sie do wyroznionej grupy.
Gosiu i Robercie, slicznie Wam dziekuje za pamiec. Sprawiliscie mi ogromna radosc.
O! Źrebaczka widzę :D
OdpowiedzUsuńTaki sliczny, ze musial zawisnac! :))
Usuń...wcale nie żeby był mój, ale to źrebaczek ;)
OdpowiedzUsuńBo to zrebaczek od moich rodzicow na dzien dziecka. ;))
Usuńwspólne spanie mnie kojarzy się z naszą nieodżałowaną Szerunią:(((
OdpowiedzUsuńno i z Lulką też razem spały na kanapie :((
a karteczka cudna
jak obrazek!
Ach, ta Gosianka...:)
:****
Nasza Kirunia za nic nie chce spac z nami w lozku, taka porzadna psinka! :)) Fusel nie mial takich oporow, wiec spalismy we czworke z Miecka. Teraz zreszta znow powrocilismy do czworokata, odkad Buleczka u nas nastala. :)))
UsuńTy tez dostaniesz swoja karteczke, jest juz w drodze, Gosia przeciez pisala ;) Tyle, ze poczta polska nie jest tak sprawna jak nasza :))) Cierpliwosci.
:***
karteczka po prostu urocza! :) a co do zwierząt to kto by pomyślał że "pies z kotem" będą chętniej ze sobą przebywać niż "kot z kotem" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam już niedzielnie :) :*****
Kira to tak wyjatkowy pies, ze nawet koty poznaly sie na jej wyjatkowosci i docenily przez wielkie zaufanie. A przeciez poprzez swoje rozmiary zajmuje wiecej kociego terytorium niz drugi kot. Wot, kocia filozofia!
UsuńBuzinki :***
Coś jest w tym spaniu kocio-psim, u nas było podobnie....a mówi się, że koty i psy to odwieczni wrogowie ;) słodziaki, zwłaszcza głaskie dla Kiry ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKirunie kochaja wszyscy, ktorzy ja mieli okazje poznac, wiec i koty tez. To niezwykly pies :)))
UsuńTo widać po oczętach, że kochana ;)
UsuńNooo, poczciwie jej ze slepkow patrzy :))
UsuńMiło popatrzeć jak słodko śpią.Super niedzieli życzę.
OdpowiedzUsuńMnie tez wzrusza patrzenie na wspolne zwierzakow spanie.
UsuńSerdecznosci! :***
Pies z kotem to normalka a na kot z kotem trzeba jeszcze poczekać :)))))))))
OdpowiedzUsuńKociczki czasem zalegna na krotko obok siebie na podlodze, ale zanim przyniose aparat, juz po ptokach. Nie mam wiec dowodu namacalnego :)))
UsuńŚlicznie śpią razem.
OdpowiedzUsuńWidać ,że domowe :-)
Pięknie mimo wszystko razem koteczki się dogadały.
Różnie to bywa
i czasami walczą ostro do końca życia.
O rany, Ty mnie nie strasz, Krysiu! O calkowitym dogadaniu jeszcze nie moze byc mowy, ale co najmniej nie chca sie pozabijac, jak to bylo na poczatku. Jeest jednak znacznie lepiej i nie trace nadziei, ze bedzie calkiem dobrze. :)))
UsuńWzruszające kocio-psie widoki...I biedna ta Kirunia w kołnierzu. Długo jeszcze musi go nosić? U mnie Zuzia spała z kotami póki były małe. Teraz każdy ma swoje osobne spania. I dobrze.Miejsca tu pod dostatkiem, wiec sie kokoszą, gdzie chcą.
OdpowiedzUsuńKartka od Gosi śliczna i bardzo japońska. Mozna oprawic ją w rameczki i jako obrazek gdzieś powiesić, bo jest inna zupełnie niż te europejskie.
Dobrej niedzieli Aniu!:-))***
Teraz Kirunia musi nosic ten lampiany abazur, dopoki dupka calkiem sie nie zagoi. Smarujemy roznymi masciami, wiec trzeba zapobiegac ich zlizywaniu. Dlugo to trwa, a teraz na koniec rana troche sie rozlazla po zdjeciu szwow, wiec noszenie tego rusztowania sie przedluza.
UsuńU nas jeszcze jest wolny poniedzialek zielonoswiatkowy, ale to swieto bedzie dla mnie juz zawsze bardzo smutne, bo trzy lata temu, wlasnie w zielonoswiatkowy poniedzialek, odszedl od nas Fusel.
Buziaczki :***
:)) Karteczka poleciała, tak jak pisałam u siebie, w ostatniej chwili, czyli w dzień mojego odlotu, czyli 03.06. o godzinie ok, 10.00 czasu tokijskiego z Tokio - dzielnica Tateishi. :) Szybciutko przyleciała. Najpierw do Szkocji do Iwony, a potem do Ciebie do Niemiec. W Polsce jeszcze nikt się nie ujawnił, ale to pewnie lada chwila. :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny fajnie sobie poukładały stosunki spaniowe z Kirunią kochaną i biedną wciąż (buuuuu).
Miłego dnia, Aniu. :)
Kartki Iwonki i moja nadeszly tego samego dnia, czyli wczoraj. Ja tylko dzien pozniej o niej napisalam :))) Obie szly wiec jednakowo cztery dni. Ciekawe, kiedy zaczna dochodzic te do Polski?
UsuńBiedna Kirunia, ale ilez ona wykazuje cierpliwosci z tym kolnierzem. Operacje miala przeciez 11 maja, to bez mala miesiac, jak sie z tym meczy, dzien i noc. Tylko na spacery jej zdejmujemy.
Milego, Gosiku :***
Widzę też drugą kartę od mnie: z kotkiem! :))
UsuńI jeszcze jedna jest, od Ciebie i Joli razem :)
UsuńTa z zachodem slonca nad Wrockiem :)))
O, ładny znaczek pocztowy i ładne znaki komitywy kocio-psiej :).
OdpowiedzUsuńA na lodówce masz kartkę z 'kiitos' prawie jak po japońsku :).
To kartka od dzieci, tak poliglotycznie za caloksztalt :)))
UsuńW upalne dni Maks rezyduje w łazience na zimnych kaflach, Kiler i Frania wygrzewają się na słoneczku w pokoju. Dzisiaj rano jak z ledwością otworzyłam powiekę zobaczyłam Franke na stoliku i Kilera próbującego łapą ją zwalić :-)
OdpowiedzUsuńWidze, ze tylko moja Miecka to prawdziwa kocia dama, cala reszta to kochane psotniki.
UsuńW upaly Kira czesto kladzie sie pod wentylatorem, gdzie przyjemny wiaterek ja chlodzi :)))
Zawsze sie zastanawialam nad tym, dlaczego zwierzaki pchaja sie na kanapy :) Dla mnie to takie urocze :)
OdpowiedzUsuńPanterko, mojej kartki u Ciebie nie ma, chetnie wysle Ci z Londonu :) Jesli tylko chcesz :)
Sciskam ***
Pewnie, ze chce i chetnie zrewanzuje sie kartka z Getyngi. :)))
UsuńKochane są i wierne zwierzęta.Buziaki na niedzielę pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńKochana my chcemy wyjechać do południowych Niemiec tam moja siostra mieszka już długo.Tu nie mamy przyszłości.Szkoda że mi kochana nie komentujesz postów.Smutno mi.Buziaki.
UsuńAgatko, zauwazylam, ze w ogole nie odpowiadasz na komentarze. Mam tak sobie a muzom pisac?
UsuńPrzyjemnej niedzieli :)))
Ale słodkie te pyszczki mają. Szfystkie, bez wyjątków.
OdpowiedzUsuńKartka - piękna, łącznie ze znaczkiem. Inna niż nasze, europejskie :)
Nie jest to moja piewsza kartka z Japonii, bo jako mlode dziewcze, w ramach cwiczenia jezyka angielskiego w pismie, korespondowalam z panna z Tokio. Miala na imie Mivako, pamietam do dzis, bo mi sie bardzo podobalo to imie. Korespondencja sie dawno urwala, kartki poginely w zawierusze zyciowej. Zostala ta jedyna od Gosi. :)))
UsuńPiękne imię, też mi się podoba. Ona też Cię pewnie wspomina, zastanawiając się, co z Tobą się dzieje. Tak to już bywa z korespondencją i znajomościami wszelakimi. Ja kiedyś po rosyjsku korespondowałam z dziewczyną z Czelabińska, będą dziewczęciem w podstawówce.
UsuńPo rosyjsku tez cwiczylam korespondencyjnie, ale za nic nie pamietam dzisiaj, z kim to bylo. :))
UsuńPiękna kartka,
OdpowiedzUsuńrelaks pięknot :)
Pieknoty dziekuja :)))
UsuńMoja Kama uwielbia koty....gonić ;(
OdpowiedzUsuńKoty na dworze...pies w kojcu. Pies na dworze, koty w domu.
Nie polubily sie jeszcze? Mimo, ze mieszkaja pod jednym dachem? ;)
UsuńZwierzyńcowo cudne piękne boskie a kartka cenna bo z przyjaźń, jest najcenniejszym darem jaki się otrzymuje od ludzi.
OdpowiedzUsuńKartka mnie bardzo wzruszyla. Gosia miala tyle na glowie, tak malo czasu nawet na pisanie blogowych relacji, a jednak znalazla chwilke na napisanie i wyslanie dowodu pamieci. To cenne :)))
UsuńTylko pozazdrościć! Moje koty,pomimo trzech miesięcy, nie pałają miłością do psa. :) Ziomek jednak czasami zaczepia go na zabawę, jest jakiś progres :) Mam nadzieję, że kiedyś będą razem spały :)
OdpowiedzUsuńBardziej bym sie cieszyla, gdyby koty spaly razem, chocby w takiej odleglosci, jak sypiaja z Kira.
UsuńAle nie zawsze mozna miec wszystko, co sie chce. :)))
Zawsze twierdziłam że miejsce zwierzaków jest na kanapie :)
OdpowiedzUsuńMoje jeszcze dodatkowo lubią być przykryte kocykiem.
Kiedy Miecka potrzebuje przykrycia, wlazi pod narzute. Bulka tak nie umie, a Kirze chyba nie jest az tak zimno ;)
UsuńŚlicznie śpią :)! I przepiękna karteczka...
OdpowiedzUsuńDziekujemy :)))
Usuń...oj to ja się też nie mogę doczekać. Będę miał pierwszą kartę z Japonii w kolekcji. Chyba sejf zamówię i ochronę, ooo. Piękna kartka a i znaczek ma swój urok...
OdpowiedzUsuńW rzeczy samej, sliczna ta kartka. ;))
UsuńJa piszę co myślę co umiem to odpowiadam.Przepraszam bardzo jakby co.
OdpowiedzUsuńZawsze komentuję posty może źle komentuję to przepraszam.
UsuńMialam na mysli, ze na Twoim blogu nie odpowiadasz komentujacym. Zagladam do Ciebie regularnie :))
UsuńDobrze będę komentować buziaki.
UsuńBuziaki :***
UsuńZwierzaczki wygladaja cudnie, widze, ze dla Was miejsca na kanapie juz nie ma:))
OdpowiedzUsuńKartka bardzo ladna, inna i taka troszke egzotyczna.
Pozdrawiam jeszcze niedzielnie:)
Bez sofy mozna sie obejsc, gorzej gdyby czworonogi opanowaly nam lozko i musielibysmy sypiac na podlodze :)))
UsuńAniu kolejne zdjęcia to już cała trójka na kanapie,tego życzę ,chociaż i teraz widok jest cudny.
OdpowiedzUsuńGłaski dla Kiruni i mizaki dla kociaczków.
Kartka podoba mi się bardzo,teraz sama podziwiam Japonię i jej kulturę,niestety tylko wirtualnie :))) egzotyka zawsze kusi :)
Doczekac sie nie moge calej trojcy w komplecie albo co najmniej spiacych obok siebie kotow. :))
UsuńNiestety niektórych zdjęć nie mogę zobaczyć - chyba coś się uszkodziło.
OdpowiedzUsuńMoje koty również nie mogą ze sobą spać, tylko, że to matka i córka...