W szpitalu zdawalo mi sie, jakbym slyszala w dalekiej podswiadomosci glosy, ze mam wracac i zdrowiec. A moze to byla jakas paranoja? Kiedy jednak dobrnelam do domu i przeczytalam wszystkie komentarze pod poprzednim postem, wiedzialam juz, ze dobrze slyszalam. Co chwile tez czulam jakies uderzenia, a to w plecy, a to w glowe, a to znow w tylek - teraz wiem, ze to byla ta dobra energia od Was. Trafiala celnie w sam srodek mojego jestestwa i powodowala poprawe stanu zdrowia mego watlego.
Ludziska, znow mnie wzruszyliscie do imentu! Dziekuje najpiekniej za wszystkie dobre mysli, moc, energie i zyczenia powrotu do zdrowia i do domu. Oto wiec jestem!
Opisze pokrotce cala moja droge przez meke, ktora w koncu doprowadzila lekarzy do postawienia wlasciwej diagnozy i podjecia leczenia.
Kiedy w srode wieczorem ponownie zameldowalam sie w szpitalu, moje stare lozko bylo juz zajete, polozono mnie pietro nizej na innym oddziale. Spadlam z trzeciego pietra na drugie.
Pod oknem mialam podjazd dla karetek, moglam wiec sobie ogladac, jak przywoza i wywoza takich umrzykow, jak ja. Bardzo zalowalam, ze nie mam juz widoku na park. Na szczescie mialam tez nieco zieleni do ogladania, w dalszej perspektywie.
Pokoik dwuosobowy, ja przy oknie, a obok biedna babcia bez czucia. Nie bylo z kim pogadac, wiec w przerwach miedzy badaniami duzo czytalam oraz ogladalam sobie ten niemiecki szajs w telewizorku na wysiegniku.
Rutynowo dostalam plastikowe kajdanki i wenflon. Jeszcze rzut oka na lazienke i nowy oddzial.
Stamtad tez wyslano mnie na tomografie, ktora wreszcie pozwolila postawic kolejna diagnoze. Gastroskopia bowiem wykazala zapalenie dwunastnicy i bakterie w zoladku, natomiast tomograf wykryl kamien w przewodzie moczowym. Usg nerek nic wczesniej nie wykazalo. Tak wiec z zaleceniem kontynuowania leczenia internistycznego, trafilam na kolejny oddzial, znow pietro nizej.
No - pomyslalam sobie - teraz juz tylko do kaplicy na parterze i nogami do przodu. Qrna, coraz nizej w dol mnie spychali.
Najpierw bylam w pokoju calkiem sama.
Najgorsze bylo jednak to, ze z oddzialu na oddzial mialam coraz dluzsza droge do palarni. No, uwzieli sie na mnie. Ale moze nie ma tego zlego, przynajmniej nachodzilam sie do woli.
Sniadanka mialam o takie:
Musialam tez wypijac cysterny wody, zeby sie przeplukiwac. Niestety, kamien mial wieksza srednice od przekroju drog moczowych i sobie utknal. Wszystkie te bolesci to bylo nic innego, jak kolka nerkowa, troche nietypowa, bo bolalo mnie wyraznie z przodu. Dwunastnica i zoladek zostaly zdiagnozowane niejako przy okazji. Na razie mam zalozona rurke udrazniajaca i termin pod koniec sierpnia na wlasciwa operacje usuniecia kamienia.
Pochwale sie jeszcze, jakie piekne kwiaty dostalam od dzieci. Zostawilam je w szpitalu mojej wspolpacjentce, niech ma troche radosci.
Tak wiec czeka mnie ponad miesiac noszenia w sobie tej rurki. Wielka niedogodnoscia jest to, ze mam stale cisnienie na pecherz. A pic musze duzo. No klops! Moge zapomniec o dluzszych spacerach, bo ciagle musze miec kibel pod reka, a moze lepiej powiedziec pod d***a.
I to by bylo na tyle.
Witam wszystkich bardzo goraco i serdecznie!
Cudownie że jesteś. Brakowało mi twojej pisaniny i poczucia humoru. Najważniejsze że już wiesz co ci jest. Teraz już będzie z górki :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz mogę powiedzieć PIERWSZA !!! Ha Ha :)
UsuńPewnie kobity się opalają :)
Ten post tez ukazal sie o calkiem nietypowej dla mnie porze, ale chcialam jak najszybciej.
UsuńFajnie byc znow z Wami. :)))
Witaj z powrotem! Kurcze ten kamień... przekleństwo....
OdpowiedzUsuńPodstepne przeklenstwo! :)
Usuńzasmuciło mnie i przestraszyło...
UsuńNie dziwota, przeciez sama niedawno to przechodzilas...
UsuńDobrze że jesteś.
OdpowiedzUsuńDobrze, ze Wy jestescie. Inaczej bym nie wyzdrowiala. :)
Usuńcieszę się, że to tylko kamień! ja nie rozumiem, nie mogą go rozbić laserem i wtedy by zszedł? tylko takie cuda wianki ci zakładają? no, ale to oni lekarze, nie ja. bądź zdrowa:)))
OdpowiedzUsuńTez pytalam o rozbicie, ale w jego polozeniu to zbyt duze ryzyko, moglby mi poryrac caly przewod moczowy. :)
UsuńOooo, jak fajnie,że Ciebie zdiagnozowano, bo najgorzej jak nic nie wiadomo...ufffff...
OdpowiedzUsuńNo to trzymaj się... niech to wszytsko jakoś poukłada się...
Nie jestem zachwycona ta rurka, ale podobno inaczej nie idzie. Da sie zyc. :)))
UsuńDobrze, że to tylko kamień. Z tym zapaleniem dwunastnicy pewnie też sobie jakieś leki poradzą. Kolka nerkowa potrafi człowieka na glebę rzucić, oj potrafi.
OdpowiedzUsuńDobrze, że wróciłaś, Panterko :))
W Polsce jeszcze mialam trzy razy kolke nerkowa. Z dwojga zlego wole rodzic dzieci niz kamienie. :)))
UsuńWitaj kochana Aneczko z powrotem i przy okazji przyjmij ode mnie spóźnione, ale gorące zyczenia imieninowe! Sto lat, dwieście lat w zdrowiu i żadnych kamieni wiecej! Całusy!:-))***
OdpowiedzUsuńPieknie dziekuje, Olenko. :))
UsuńJak to dobrze byc znow w domu... :***
Ja nie pisałam,bo nie mam czasu;ale myślałam o Tb często.
OdpowiedzUsuńM.in.gdy przy mnie zakręciła się moja czarna,zielonooka kocica Karamba :))
Dbaj o siebie i nie daj się chorobie!
I Pantero! Rzuć palenie-święto lasu !
Pozdrawiam!
Nie dam sie chorobie, ale nalogu nie rzuce. Bo nie! :)))
UsuńBuziak! :***
Hmmm...pozostało mi zagrozić,że dam Ci klapsa po dupsku,aż się posikasz ;)))
UsuńAle,że i tak sikasz to tym razem daruję ;>
:*
Slabszego chcesz bic? :(
Usuńaniu, ja cię do niczego namawiała nie będę (chodzi mi o palenie). paliłam całe dorosłe życie i mówiłam, że nigdy nie rzucę. mówiłam też, że umrę z papierosem w ustach. o mały włos 3 lata temu moje życzenie się nie spełniło. zapaliłam i dostałam pierwszego zawału. cała reszta choroby to konsekwencja tego ostatniego papierosa.
Usuńrób jak chcesz i nigdy nie mów nigdy...
Pewnie gdybym dostala zawalu, musialabym rzucic, ale na razie... ;)
UsuńSłabszych nie biję,ale tym bardziej silniejszych ;)
UsuńChcesz smażonych plasterków ziemniaków z kisłym małakom ? ;D
**zsiadłe mleko
Pewnie! I zrozumialam bez tlumacza. Przeciez w koncu uczylam sie rosyjskiego. :)))
UsuńSkoro masz o siebie dbać to marsz spać ! ;)
Usuńuuuu....rymło mi się
Do miłego ! ;)
Ide, ide. Caly czas przeciez spedzilam przy lapku odpowiadajac na komentarze, czytajac zaleglosci i oprozniajac butelki z woda. Zmeczylam sie.
UsuńDobranoc, poetko :)))
No to wartało wczoraj wylewać litry potu za Twoje zdrowie.Se wieczorem zrobiłam drinka na konto Twego zdrowia.W taki łupał!!!:)))
OdpowiedzUsuńPantero,pij dużo wody z sokiem z cytryny-kwas może rozpuści kamień i po pticach:)))
Pije, pije! A potem szczam jak nawiedzona :)))
UsuńJesli to jest ten sam rodzaj kamienia, co w Polsce, to nic tej francy nie rozpusci, ani ultra nie rozbije. Szczawianowe sa nie do zdarcia, trza rodzic :)))
Panterko! Czy slyszysz ten huk! To kamien z serca.uffff. PIj, pij i plucz i nie strasz nas:)
OdpowiedzUsuńUrodzilas dwie zdrowe dziewczyny, to i tego scierwa sie pozbedziesz - dobre mysli przeslam, buziaki:)
Uprzejmie przepraszam, urodzilam TRZY dziewczyny i jeden kamien nerkowy, jeszcze w Polsce. Z dwojga zlego wole rodzic dzieci. :)))
UsuńCaluski :***
Kurna, ale gafa z mojej strony, sorrrryyyyy:(
UsuńTRZY BABY! SUPER! To z malym kamyczkiem sobie poradzisz, a my Ci pomozemy:)
Spoko! :)))
UsuńA tak w ogole to bardzo Cie lubie:)))
OdpowiedzUsuńDbaj o siebie, bo jak nie ,to wsiade w samolot i dostaniesz wycisk - :)
Ooo nieladnie straszyc chorego i slabego osobnika wyciskiem. ;)))
UsuńPAnteraAnka :-) masz helicobactera? Mój syn właśnie kończy leczenie! Pikuś, tylko 3 antybiotyki plus gromada osłonowych.Kamienia wydłubią i po kłopocie. W sumie najważniejsza diagnoza...... Wracaj do zdrowia, a papieroski może troszkę ogranicz tylko...rzucać nie można jak się jest chorym, objawy odstawienne mogą pogłębić choróbska!
OdpowiedzUsuńJa mam tylko dwa antybiotyki i garsc oslonowych, mam brac przez tydzien. Dam rade!
UsuńWkurza mnie tylko daleki termin na operacje, ale podobno nie da sie inaczej. :)))
To jest daleki termin??? A ze trzy lata to nie łaska???
UsuńTaaa, biorac pod uwage niewygody rury w ... hmmm... to bardzo daleki.
UsuńJak to dobrze, ze nie mieszkam w Polsce i nie musze miec kontaktow z tamtejsza sluzba (tfu!) zdrowia. ;)
Panterko, dasz rade! Wazne, ze diagnoza jest. A zpolskich specyfikow polecam fitolizyne. Ohydne toto, ale mnie, czlekowi od lat zmagajacemu sie z kamyakmi, piaskiem i iinnemi takimi-pomaga bardzo!
OdpowiedzUsuńNo i energia dobra tez leci w Twa strone, jakby co:)
Nie przypominaj mi fitolizyny, zarlam toto na kilogramy jeszcze w Polsce, bleeeeeeee..............
UsuńAua! Dostalam ta energia w czolo ;) Dziekuje! :)))
dalas kurna czadu!! dobrze, ze wszystko idzie ku dobremu. :*
OdpowiedzUsuńA dalam! Co se bede zalowac! :)))
UsuńPantero, to wszystko pikuś. Wyglądało groźnie okropnie! Bardzo, bardzo się cieszę.
OdpowiedzUsuńNooo, kiedy ten gugiel zasugerowal zapalenie trzustki, juz sie wybieralam na tamten swiat. :)))
UsuńNie ma to jak pytać gugla o takie sprawy:)))
UsuńNo wlasnie, to oszust! :)))
UsuńI panikarz.
UsuńI hipochondryk!
UsuńI gupek.
UsuńOraz niedouk. :))
UsuńPodobno na coś takiego trzeba pić dużo piwa ;)) dobrze, że jesteś i szybkiego powrotu do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńNo wlasnie nie. Wprawdzie piwo jest moczopedne, ale zawiera alkohol, ktory nie jest dla nerek zdrowy. Ja wypijam hektolitry wody, tez dziala. Prawie z kibla nie schodze :)))
UsuńPanti to super że wiesz co było przyczyną ....przyczyny szpitalnej krucjaty :) będzie dobrze zobaczysz, małżonek lata temu miał to samo, też ból wskazywał na wszystko lecz nie na kamień nerkowy, udało mu się pozbyć ten kamień, woda Jan jest dobra na drogi moczopędne ....
OdpowiedzUsuńBuziaki, uściski, ślę :)
W Polsce pilam Jana hektolitrami i udalo mi sie wyplukac kamyk. :)))
UsuńBuziaki :***
A z pewnością u Ciebie też są wody lecznicze ....
UsuńPewnie sa nawet jakies Jany, tylko pod inna nazwa.
UsuńJohan?
UsuńHe he he! :)))
UsuńSuper że się odezwałaś i że już wiadomo co to :-))
OdpowiedzUsuńCzyli to nie pierwszy kamień w Twoim życiu ? Paskudztwo , też się tego boję ...;)
Kciuki nieustające za zdrówko !
Taką opiekę macie że tylko pozazdrościć :-) Choć nie cierpię szpitali , tam nie bałabym się trafić ;)
Gdyby nie tesknota za domem, pobylabym sobie jeszcze dluzej, tak mi tam dobrze bylo. Cudowny personel, bylo z kim pozartowac. Pacjenci tez niczego sobie, zwlaszcza palacze :)))
UsuńDzieki za wszystko :***
Kamień (tfu, tfu:) z serca. Nareszcie mamy swoją Panterkę w jednym kawałku. O paleniu to jednak może lepiej zapomnij. Kto wie, czy zamiast kibla na spacerze nie wystarczą jakieś krzaki:)))?
OdpowiedzUsuńO, niech to! Miałaś gastroskopię!!!? Witaj w klubie, miałam już dwie i za skarby nie mam zamiaru poddać się kolejnej. To się poważnie nacierpiałaś, kochana*.
UsuńNie rzuce! Bo nie! :)))
UsuńA gastroskopia jest fajna, spalam sobie i nic nie czulam, pozniej nie mialam zadnych przykrych nastepstw. Moge miec codziennie gastroskopie. Gorsza jest ta rurka w drogach moczowych, zapewniam Cie! :)))
Och jesteś, co się namartwiliśmy to nasze, mówiąc namartwiliśmy mam na myśli Twoich gości w panterkowie.
OdpowiedzUsuńJan dobry na drogi moczowe więc zdobądź Jana. :) To bolesne bardzo niech się cholera jedna rozpuszcza i wymywa bez operacji. Serdeczności i Aniu gorące uściski.
Troche daleko mi do Jana, ale pije jakies tam wody mineralne. Poprzednio mialam kamien szczawianowy, a taka franca jest nierozpuszczalna, najtwardsza z mozliwych i podobna do jeza, taka kolczasta.
UsuńBuzinki, Elu :***
Pogałąm kamień rodzić swemu chłopu, jak go złapał, kidyś atak to został na podlodze z jedną nogą w nogawce, drugiej nogawki już nie zdołał włożyc. Przyjechało pogotowie zrobił zastrzyk, kroplówke i pojechało. Rodził ten kamień ze miesiące, co chwilę ataki, to wtedy właził do wanny z ciepłą wodą, czasem pół nocy siedział. Pikł dużo i takie kacze gówno rozraboane w wodzie fitlizyna się nazywa. Urodził w końcu ten kamień, wyglądał, jak mały kasztan, taki kolczasty. Nie wiem, jak to wylazało. Pij dużo i w razie ataku dociepłej wody, wtedy się przewody rozszerzają. Dobrze, że to tylko kamień, choć i tak boli i tak boli. Zdrowiej szybko.
OdpowiedzUsuńPije, jak nie wiem co, juz mi uszami tryska. Teraz juz nie dostane zadnego ataku, bo mam te rurke, dzieki ktorej nie dojdzie do zatrzymania moczu, ale tez i kamien sie nie przesunie, bo nie ma miejsca. Fitolizyne znam jeszcze z Polski, urzygac sie idzie, ale skuteczna jest.
UsuńPod koniec sierpnia pozbede sie kamienia.
Buzka :***
No właśnie to samo chciałam Ci powiedzieć, co Mnemo, Ale sama to wiesz, jak już miałaś. Sprawdź Panterko, czy u Was jest indonezyjski lek GINJAL. To jest naturalny lek, bardzo skuteczny, charakterystyczne jest to, że się przy przyjmowaniu jego, sika na niebiesko. Robiłam sobie tym kurację raz w roku, i nie nawracały kamienie. Ale w Polsce zniknął z aptek. A był naprawdę skuteczny, i kosztował coś mkoło 50 zł na 3 miesiące. Bardzo mnie ciekawi, czy jest w Niemczech.
UsuńSprawdzilam i sa te tabletki. Zreszta wujek gugiel sugeruje, ze sa rowniez w Polsce, moze mozna je zamowic online. Na razie nie bede zazywala niczego wiecej niz to, co mi przepisali. I tak mam garsc tabletek do pozarcia 2 razy dziennie.:)))
UsuńNie, na razie nie bierz, ale dobrze go mieć. O widzisz, jeszcze niedawno nie było w Polsce. Dzięki, zatem wygulam :)
UsuńWyguglaj! :)))
UsuńPanterko, wyguglałam. Owszem w Polsce jest, ale to już polska jakaś podróba. Dodali do nazwy słowo - chyba urina. Skład jest inny. Tamten produkcji indonezyjskiej miał w składzie coś z koników morskich. I to jest właśnie najważniejszy składnik tego leku. W Polsce brak leku indonezyjskiego tłumaczą tym, że koniki morskie są pod ochroną, i dlatego leku brak. Ciekawa jestem, jakiej produkcji i jaki skład ma GINJAL sprzedawany w Was. Możesz to sprawdzić ? Nie robię kłopotu ? Spróbuję sama poguglać, ae nie wiem co z tego wyjdzie :)
UsuńDobrego dnia Panterko :)
ewa .
Znalazlam za funty: http://www.shopwiki.co.uk/l/Ginjal-1000
Usuńi za euro: http://www.farmacia-internacional.net/de/energie-stimulierende-stress/6351-marnys-ginjal-jele-real-soja-lecithin-60-kapseln.html
Ale masz racje, jest tego bardzo malo, a i sklad jakis inny.
Uuuu to juz wiem co czujesz, kolka nerkowa, moja "przyjaciolka" tragedia, gdy jej dostaje nie wiem co z soba zrobic z bolu...
OdpowiedzUsuńMoze jeszcze urodzisz kamyka...
Wracaj do zdrowia!
Co robic? Pogotowie wzywac, zaraz dadza jakis bardzo silny narkotyk, bo zaden normalny srodek przeciwbolowy nie dziala. No i biegusiem do urologa, bo z nerkami nie ma zartow.
UsuńNie urodze, bo rurka przeszkadza, beda wyciagac kamora. :)))
kamień z serca
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś w dobrym humorze mimo choroby.
Caly czas robilam sobie w szpitalu jaja i rozsmieszalam personel. Duzo spacerowalam i tylko jeden jedyny dzien po zabiegu bylam przykuta do lozka - horror! Ale z cewnikiem nie moglam latac :)))
UsuńWypijmy szklanke wody na zdrowie!
OdpowiedzUsuńNo to cyk! Najlepszego! :)))
UsuńPotem ... sik (sic!).
UsuńQrna! Milionpincet dziennie. Jakie to upierdliwe! :(
UsuńTo dobrze, że już jestes w domu, wszyscy sie ciesza i duzo rad dają, a ja tylko jedną, dbaj o siebie Panterko, dbaj o siebie......Zwierzeta pewnie też się stęskniły za swoją mamą :)))
OdpowiedzUsuńTak naprawde to ucieszyla sie jedynie Kira, koty mnie z lekka olaly, paskudniki jedne! :)))
UsuńQrcze, starosc nie radosc, trzeba zaczac dbac o siebie ;)
Na poprawę humoru nagraliśmy dzisiaj dla Ciebie z Danielkiem życzenia. Kot niestety nie chciał współpracować, ale Danielek go nie pominął w przemowie. Świeżutkie, sprzed chwili :)
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=Ykm_2vY6Cbg
O matko, splakalam sie! Kochaniutki!
UsuńPo takich zyczeniach to juz musze wyzdrowiec.
Dziekuje Wam najpiekniej :****
Drobiazg :)
Usuń♥♥♥
UsuńMam w bliskim otoczeniu "jazdę" z kamieniem nerkowym (operacja za dwa tygodnie), więc wydaje mi się, że rozumiem Twoje odczucia. Napisałam "wydaje mi się", bo kto tego nie przeżył, tak naprawdę nie wie, co to za ból.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że diagnoza została postawiona i choróbska wzięte na smycz.
Cieszę się, ze już jesteś. Pozdrawiam bardzo serdecznie
Kolka jest gorsza od porodu, tyle moge na ten temat powiedziec.
UsuńA tak sie cieszylam, ze przez 25 lat mialam z nerkami swiety spokoj. Myslalam, ze to juz na zawsze :((
Sciskam mocno :***
Witaj :)
OdpowiedzUsuńDzien dobry, czesc i czolem!
UsuńJeszcze raz chcialam bardzo serdecznie podziekowac za Twoj wklad w utrzymanie kontaktu z blogowiskiem. Spisalas sie na medal! Kochana jestes! :***
silwuple!
UsuńMerci ♥
UsuńNajważniejsze ze wiedzą co ci jest:) Przynamniej nastepny wypad do szpitala masz zaplanowany, możesz sobie postow napisać i automatycznie udostępniać :)
OdpowiedzUsuńBuziaki:*
Chcielibyscie! Nie ma mnie, nie ma i postow.
UsuńNie moge przeciez sama cierpiec, prawda? :)))
Buzka :***
Fajnie, że już odpisujesz. ?/wszystko już na własnych torach. No p;rawie:) Kamienie szczawianowe są koszmarnie twarde i ostre , z resztą wiesz,. Pracując w laboratorium badałyśmy takie kamienie. A szczawianowe rozpoznawałyśmy bez problemu. Później już nie było u nas urologii. Teraz pewnie już są inne metody do identyfikacji. A z papierosami to życzę Ci byś przestała je uwielbiać. Tylko stopniowo. Nie wiem jak dużo palisz ale z tego co piszesz to dużo. Dziewczynki by były zadowolone a mąż chyba też . Buziaki
OdpowiedzUsuńHa! Nawet nie umialam urolozce nazwac tego badziewia po niemiecku. Napisalam po polsku i kazalam sobie poszukac w guglach. :)))
UsuńPale do paczki dziennie, na ogol mniej. Jakos nigdy nie chcialam rzucac. Bo nie, bo mi smakuja, bo boje sie utyc. :))) I juz!
Aniu a ja miałam ochotę palić tylko w towarzystwie , szczególnie koleżanki Krysi. Dyżurowałyśmy wiele razem a w przerwach na fajkę:) Ja widziałyśmy się gdziekolwiek czyna pierwszej zmianie miałam ochotę zapalic. Zanim zapaliłam wąchałam papierosa, bo fajnie pachniał. Pachniał tylko przed zapaleniem . Pierwsze ciągi były przyjemne ale później już śmierdzące. Im mniej paliłam i skupiałam się nad zapachem tym bardziej mi śmierdziały.
UsuńJa dużo paliłam krótko. I tak nie mogłam się ich pozbyć. Teraz czasami mam ochotę , wyjątkowo zapalę ale to może raz na rok i uświadamiam sobie , ze jednak w buzi zapach jak z popielniczki:) Mam koleżankę która paliła baaardzo dużo, jeden za drugim Nie pali od pobytu w szpitalu- gzie przez kilka dni nie mogła wychodzić i tak trzyma już 3 lata. Pozdrawiam serdeczni i sorki za ten prawie post.
Izunia, ja pale nieprzerwanie juz ponad 40 lat. Musze miec jakas radosc w zyciu. :)))
UsuńPrzecież masz:)))) My jesteśmy TWOJA radością, nieprawdaż:)))(hahahahaha) Rozumiem Cię wszak też myślę o Twoich puckach .....
UsuńPuckow to ja juz dawno nie mam. Po takim czasie wedzenia? :)))
UsuńPaliłam 18 lat. Rzuciłam, przytyłam 8, w ciągu pół roku schudłam 10 ;). Da się.
OdpowiedzUsuńPoza tym bardzo się cieszę, że już piszesz :)! Kamienie ma moja siostra, więc trochę wiem jakie to świństwo... Rurki nie zazdroszczę...Trzymam kciuki i żeby nie bolało...
Nera juz nie boli, odkad przewod jest udrozniony. Ale ta rurka to przeklenstwo :((
UsuńJa pale juz ponad 40 lat i w moim wieku nie tak latwo schusc. ;)
Dobry wieczór:)
OdpowiedzUsuńDobrze,że już jesteś w domu,współczuję tej rurki bardzo,no ale co poradzić,siła wyższa. A tak po za wszystkim to jesteś dzielna bardzo,ja na sama myśl o pobycie w szpitalu mam miękko w żołądku.
Pozdrawiam serdecznie:)
Eee tam, spoko. Szpital jest fajny, wszystcy cie dopieszczaja, dbaja na wyscigi.
UsuńBolec tez juz przestalo, to moge sie pomeczyc z tym nadmiernym sikaniem :)))
Buziaki :***
Co tam rurka! Kochana... ja już tutaj czarne myśli miewałam z tych lakonicznych wypowiedzi Gosianki.... Ty przecież wiesz, że ja panikara! Ufffff... nam kamień z serca .... a Ty się swoich też pozbędziesz! Najwazniejsze że diagnoza JEST i że jest nienajgorsza ;)
OdpowiedzUsuńCałuję serdecznie :***********
Masz racje, moglo byc znacznie gorzej. Nawet, kiedy wykryli mi krew w moczu, a usg nie "widzialo" kamienia, lekarka sugerowala mi, ze moze to byc nowotwor pecherza moczowego.
UsuńDobrze Was miec :***
No nareszcie jesteś z powrotem!
OdpowiedzUsuńCieszę się i życzę owocnego leczenia...
Stesknilam sie za Wami...
UsuńDziekuje :***
Dobrze, ze juz w domu, bo w domu zawsze lepiej.
OdpowiedzUsuńNajlepszego Pantero!!
Dziekuje, Star ♥
UsuńTeraz bede troche uwieziona, bo strach sie ruszyc na krok z tak rozkalibrowanym pecherzem ;)
No, dobrze, żeś już w domku. Rura rzecz nabyta, w sierpniu się z nią rozstaniesz. Najważniejsze, że diagnoza jest i wiadomo co robić. No to chlup, tą fitolizynę! Zdrówka!!! A może by tak to palenie chociaż trochę ograniczyć??
OdpowiedzUsuńCoscie sie tak uparly na to palenie? Nie mogie, nie kcem i jusz!
UsuńFitolizyna = kacze g***o, bleeeee..... :)))
kiss pięknoto :)
OdpowiedzUsuńRaczej choroto. :)))
UsuńDzieki, Gosiu ♥
A ja, jak zwykle dopiero rano :) Ale Cieszę się, że już z nami jesteś równie mocno, jak wszyscy; i że dobry humor Cię nie opuszcza. Dogadałabyś się z moim mężem: on podczas zabiegu w znieczuleniu miejscowym proponował lekarzowi, że mu potrzyma narzędzia, a po narkozie zażądał obiadu, "bo jest głodny". Inna sprawa, że bardzo dobrze zniósł narkozę. Ale żartował ciągle ze wszystkimi.
OdpowiedzUsuńTo teraz lecz się skutecznie i wracaj szybko do zdrowia.
Na mnie tez narkoza nie ma zadnego wplywu, spie sobie spokojnie i nie musze sie denerwowac, co ze mna wyczyniaja. Bylam juz u lekarza domowego, zeby wziac recepte na kontynuowanie leczenia w domu. Strasznie mi przeszkadza ten czestomocz, strach z domu wyjsc. ;)
UsuńJak już wiadomo o co chodzi to dobrze.Z tym paleniem to wiem jak to jest bo też jestem palaczem i zawsze mówię ,że jak już nie będę mogła zapalić to jest zle,Trzymaj się Kochana.
OdpowiedzUsuńTy jedna mnie rozumiesz, Halszko. Tak wlasnie jest, ze poki moge palic, to jeszcze ma mi sie na zycie. :)))
UsuńSpoko,ja to mówię,że wędzone się dłużej trzyma lub,że nie mogę rzucić palenia bo jakby tak wszyscy palacze zrobili to budżet"kochanej ojczyzny"legł by w gruzach:)
UsuńO to to! Kryzys bylby wiekszy, gdyby nie my. :)))
Usuń...Panterko, proszę więcej mnie tak nie straszyć bo po nocach spać nie mogłem i to nie wina gorąca. :P Fajnie, że już z nami jesteś. Oj brakowało twoich wpisów i komentarzy. Buziaki...
OdpowiedzUsuńNie chcialam Was straszyc, sama bylam w strachu i panice. Teraz juz tylko miesiac meczarni, ale za to bez bolu.
UsuńBuziaczki :***
Ej Panterko ?? Czemu Cię znowu nie ma ??
OdpowiedzUsuńJestem, jestem! Musialam przecie udac sie do domowego konowala. A nowego postu specjalnie nie dalam, zeby wszyscy mogli przeczytac ten. Jutro bedzie nowy. :)))
UsuńAaaaa - myślałam że coś się stało :))))
UsuńO rany! Ale narozrabialam!
UsuńTeraz macie przeze mnie jakies fobie. Buhahaha!!!
Dobrze, że jesteś już zdiagnozowana i w domu. Pamiętasz, pisałam Ci kiedyś w komentarzu, że jakoś tak dziwnie się składa, że w różnych odstępach czasu, ale jak widać teraz stale jesteśmy w tych samych miejscach. Łódź, Kraków, Baranów Sandomierski, Goettingen. Te same ulice, podobne epizody. Te same szpitale nawet i kolki. Nie miałam wcześniej czasu (byłam w drodze), by więcej napisać, słałam tylko dobrą energię. Anno Mario! W tym samym szpitalu (Evangelisches Krankenhaus Weende) leżałam swego czasu (1997, 1998). Jak czytałam Twój post, myślałam sobie - no nie, to pewnie kolka nerkowa. Wylądowałam tam z kolką nerkową. Myślałam, że umieram. Kamień był sprawa wtórną, skupiono się jednak na nim. Diagnozowano mnie 10 miesięcy (choć ja zdiagnozowałam się prawidłowo prawie do razu). A skończyło się operacją.
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę Ci. Niech będzie dobrze!
No nie! Ale duzo tych zbiegow okolicznosci! :)))
UsuńJa bym w zyciu na kolke nerkowa nie stawiala, bo przeciez juz kiedys to mialam, a tym razem bole byly calkiem inne i z przodu, a nie tam, gdzie sa zwykle nerki. Nawet urolodzy z usg nie wykryli, dopiero ct pokazala kamien. Wszystko bylo calkiem nietypowe. A tak zupelnie przy okazji zdiagnozowano mi cos innego, o czym pojecia nie mialam, wiec nie ma tego zlego. Sie lecze i z utesknieniem czekam na koniec sierpnia. :)))
U mnie było tak samo. Z przodu, Harnleiterstein. Usg nie wykryło nic. Kamień "urodziłam", ale operacja była konieczna, bo powodem było co innego.
UsuńNie ma tego złego. Też tak myślę. Lecz się, lecz i odpoczywaj!
No to sie lecze, co mi innego pozostalo? :))
UsuńTo w niemieckich szpitalach mają palarnie? O, kurczę! W naszych nawet przed szpitalem zapalić nie można. Pełna dyzkryminacja palaczy. Gdzue tutaj wolność!
OdpowiedzUsuńDobrze,że Cię zdiagnozowali. Teraz już będzie tylko lepiej!
Palarnie sa wylacznie poza terenem szpitala, jedna byla m. in. w parku, o ktorym pisalam w poprzednim poscie. Przed szpitalem i nawet spacerujac po parku, nie wolno palic i nie uwazam tego za dyskryminacje, bo niepalacy musieliby wdychac dym mimochcac. Gorzej, kiedy padalo, bo w drodze do domku dla palaczy troche sie moklo. :)))
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAaaaa, sie objawilo i pokazalo i jest klawo teraz. oprocz tego popijania...podobniez na przepychanie kamieni dobrze dziaja (jak zostalo to sprawdzone na moim bracie rodzonym) - pograc w koszykowke, wypic duzo piwa i potem wziac ciepla kompiel! ruch w kamieniach gwarantowany, hrehrher. Brat urodzil kamienia dorodnego na drugi czy trzeci dziec. kamien na pewno 10 punktow dostal jak nic.
OdpowiedzUsuńn to juz nie musimy sie martwic i zrec pazurow z nerw! a za te papierochy to bym przez kolano wziela (to zdrowe).
Teraz już wiemy od czego boli kolanko ;)
UsuńNo wiesz! Chorego maltretowac? ;)
UsuńA alkoholu nie moge ani kropli, bo biore antybiotyki na to drugie. Zreszta rurka uniemozliwia wedrowki kamykow, a naciski na pecherz uniemozliwiaja wychodzenie z domu na dluzej, zeby pograc w koszykowke. :)))
to do kitu! a tak to bys sobie smakowicie i sportowo dobrze zrobila, rucianka - ja w pracy co i raz \(wirtualnie) biore klientow przez kolanko...taki zawod!
UsuńJestes... katem? (wirtualnym rzecz jasna) :)))
Usuńw pewnym sensie tak, hrehreher
UsuńSie bojam! :(
Usuń
OdpowiedzUsuńPoczuj dotyk uśmiechu
I miej piękny dzień,
Idź w ten dzień bez pośpiechu
Podejmując jego grę.
Życzę.
Na niebie i w sercu słońca,
a na twarzy
uśmiechu bez końcaڿڰۣ◕
__________(¯`:´¯)
______ (¯ `·.|/.·´¯)
_____ €(¯ `·.(۰۪۪۫۫●۰).·´¯)€€
_____€€ (_.·´/|`·._)€€€€€
____€€€€€ (_.:._)€€€€€€€€
__€€€€€€_||_€€(¯`:´¯)€€€€€
__€€€€€__||_(¯ `·.|/.·´¯)€€€
___€€€___|(¯ `·.(۰۪۪۫۫●۰).·´¯)€€
____€€___||.€(_.·´/|`·._)€€
_____€___||€€.(_.:._)_€€ ****
_( ____¤ۣۜ๘¤ّۣۜ_____/)___/)__¤ۣۜ๘¤ّۣۜ
¤ۣۜ๘¤ّۣۜ¯¯¯¯¯(/¯¯¯)¯¯¯¯¯¤ۣۜ๘¤ّۣۜª“˜¨“¨˜
ŻYCZĘ MIŁEGO I SPOKOJNEGO NOWEGO TYGODNIA.
POZDRAWIAM:):):)
Dziekuje, Agatko, to bardzo mile. :)))
UsuńAniu a czy ograniczenie produktów produkujących tego rodzaju kamieni rozważasz? Pisze na pewnej stronie takie informacje:
OdpowiedzUsuń"Jak wspomniałam już wyżej u zdrowego człowieka 2/3 wydalanych z moczem szczawianów pochodzi nie z żywności, ale z metabolizmu innych składników. W naszych jelitach żyją bakterie, dla nas nieszkodliwe, które rozkładają szczawiany zawarte w żywności. Natomiast gdy zdarzy się coś, co zakłóci naturalną florę bakteryjną np. biegunka, podanie antybiotyków – może się zdarzyć tak, że do organizmu wchłonie się więcej szczawianów. Dlatego w chorobach jelit czy też podczas antybiotykoterapii należy sięgać po osłonowe probiotyki. Jest to forma profilaktyki przed powstawaniem złogów w nerkach."
I coś tam było o jogurtach probiotycznej żywności a ograniczeniu czarnej kawy czekolady masło orzechy z owoców maliny jeżyny z warzyw zaś uuu niedobrze prawie wszystkie z przypraw pieprz czarny i sos sojowy a za to można sok jabłkowy ziołowe i czarne herbaty wołowina cielęcina drób skorupiaki :)))
A tu strona sama zerknij proszę:
http://zasadyzywienia.pl/kamica-szczawianowo-wapniowa.html
Serdeczności kochana. :)
Przeczytalam. Tej czekolady mi szkoda, bo lubie. :((
UsuńA ja chałwę tę ręcznie robioną z Odry uwielbiam ilość każdą. :))
OdpowiedzUsuńJa w ogole kocham slodycze. Powinnam isc na odwyk nikotynowo-czekoladowy. ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitaj ponownie Aniu,nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło,po za oczywistą niedogodnością jaką był ból i stres,pozytywy też były,zwiedziłaś szpital,poznałaś nowych ludzi i to wszystko pięknie nam przekazałaś.
UsuńDobrze że zdiagnozowali i już wiesz co Tobie jest,kamienie nerkowe i towarzyszący ból podczas kolki nie do pozazdroszczenia,wiem co piszę bo sama borykam się z tym problemem.
A czy tego kamienia nie dało by się rozbić,to mało przyjemny zabieg,ale nie inwazyjny,a rozbite kamienie pomału schodzą ....
Zdrowiej dziewczyno !!!Pozdrawiam:)
Sorry za tą partyzantkę :)))
UsuńNie, nie da sie rozbic, bo odlamki moglyby poranic drogi moczowe. Musze czekac z ta rurka na operacje, na szczescie tylko endoskopowa.
UsuńDzieki, Gosiu. Jedyna upierdliwosc to ten czestomocz, poza tym wszystko ok. :)))