Usmiech nie jest wylacznie przypisany do dobrych ludzi. Psychopaci takze lubia sie usmiechac.
Banery, ordery i inne bajery
piątek, 22 sierpnia 2014
Nie uwierzycie !!!
No i co tu duzo pisac? TAK blisko siebie NIGDY jeszcze nie byly, a co wiecej, tak sobie spaly i pozwolily sie obfotografowac. Nawet w pewnej chwili obwachaly sie nosek w nosek, ale nie zdazylam tego sfocic.
Gwoli wyjasnienia: pod tym pledem, na ktorym leza kociolki, znajduje sie ja we wlasnej osobie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
proszę, proszę jak to koty w symbiozie żyć potrafią:))
OdpowiedzUsuńKoty potrafia, moje tylko nie potrafily wczesniej sie dogadac. :)
UsuńTy jesteś pod kocem? No to wszystko jasne. Każda z nich chciała do raju:)).
OdpowiedzUsuńCzyżbym stanęła na podium:)))?
Druga. Też dobrze:))).
UsuńNo niby tak, ale dotad robily to rozdzielnie, albo jedna, albo druga, z przewaga Buly, bo Miecka zawsze ustepowala. To pierwszy raz, kiedy leza ze mna obie. :))
UsuńTo ja trzecia?
OdpowiedzUsuńŚwietnie we trzy wyglądacie!
Nooo, zwlaszcza ja "wygladam" na tym zdjeciu :)))))))
UsuńNo to pomału zbliża się ten wielki dzień. Długo im się schodzi żeby się zejść - uparciuchy :)
OdpowiedzUsuńPomalu i jak dla mnie zbyt wolno, ale jednak do przodu. I nie szkodzi, ze nastepnego dnia byly lapoczyny, wazne, ze to sie stalo. :))
UsuńŚpią czujnie z przymrużonym okiem żeby nie pisać z przymrużeniem oka:))))
OdpowiedzUsuńPod gorke i po grudzie, ale wszystko zmierza w dobrym kierunku. :)))
UsuńJak się ma wspólne"terytorium"to trza się jakoś dogadać:)))Buła tak trochę z boczku i bliżej podłogi co by w razie konfliktu mieć szybką drogę ucieczki:)
OdpowiedzUsuńNo niby masz racje, ale sama wiesz, jak to z babami bywa... :)))
UsuńCoraz bliżej siebie...:-)
OdpowiedzUsuńMoże rzeczywiśie kiedyś razem będą spały ??
Na razie ja bylam ich wspolnym lozkiem, ale nie trace nadziei, ze i beze mnie beda kiedys razem spaly... :)))
UsuńTo pierwsze takty rozejmu,cos pieknego ! Mam nadzieje, że coraz dluższe będą wspólne chwile. a coraz rzadziej lapoczyny :)))
OdpowiedzUsuńDla mnie to takie wydarzenie, ze az musialam sie nim z Wami zaraz podzielic! :)))
Usuńmoże poczuły Twój nastrój i postanowiły poprawić Ci humor ;)
OdpowiedzUsuńpiękne masz te kotki.... obie!
:***
Ja wole sie ludzic, ze wreszcie poczuly do siebie sympatie. :)))
Usuń:***
Cieplutko Wam było pewnie we trójkę! Sama bym chętnie pod kocyk wskoczyła, gdy takie słodkie widoki mam przed oczyma!
OdpowiedzUsuńU mnie juz taka zimnica, że od rana musze ubierać sie na cebulkę, bo z nosa mi kapie a dreszcze po skóze latają! Mam nadzieje, że sie jeszcze co dobrego w tym sierpniu pokaże, bo na razie jesień pełną gębą!
Całusy Aniu dla Ciebie i kociej ferajny!:-))***
W gorach zawsze jest inaczej, ponoc w Tatrach spadl juz pierwszy snieg... A nad naszym Morzem Polnocnym bylo wczoraj rano +3°. Przeciez mowie, ze juz jesien, to nikt mi wierzyc nie chce... :)))
UsuńBuziaki, Olenko :***
No spadł... Rano były 3 stopnie i musiałam na noc włączyć ogrzewanie...
UsuńCieszę się, że kolejny krok ku kociej normalizacji został poczyniony:)) Głaski dla dziewczynek i pozdrowienia dla tej co pod kocem!
Qrna! W sierpniu ogrzewanie! Toz to sie nie miesci w glowie!
UsuńA podobno jest lato... :)))
Czasu trza było, czasu....:-) Poczekaj jeszcze trochę, a Buła może przestanie posikiwać :-)
OdpowiedzUsuńNie trace nadziei, w przeciwnym razie juz bym dla niej szukala nowego domku. ;))
UsuńUwierzymy, uwierzymy. Przerobiłam już takie animozje, które na koniec zamieniły się we wspólne spanie z przytulonymi do siebie mruczącymi dupkami :) One tylko potrzebują czasu.
OdpowiedzUsuńJa sama nie wierze w to, co widze. I nie szkodzi, ze niedlugo potem wziely sie za pyski, na tych zdjeciach wygladaja tak przyjaznie i pokojowo, ze serce sie raduje. :)))
UsuńNo proszę, a jednak :)) To bardzo miły widok dla oczu :))
OdpowiedzUsuńTakich drobnych przejawow tolerancji (na razie, bo o przyjazni nie moze byc mowy) jest coraz wiecej. Przeplataja sie co prawda z przejawami agresji i zlosliwosci, ale sa! A kiedys w ogole sie nie zdarzaly. :)))
UsuńWolno,wolno ale coraz bliżej.Co tam u Kiruni bo ani be ani me ? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU Kiry bez zmian. Gdyby nie moja operacja, juz pewnie robilibysmy termin dla niej, a tak musi troche poczekac, kiedy ja wroce ze szpitala.
UsuńSciskam :***
Śliczne są, Bułeczka tak pięknie urosła.
OdpowiedzUsuńNooo, z Bulczyka zrobil sie kawal kota! Dalej toto takie chude i leciutkie w porownaniu z gruba Miecka, ale wzrostem jej dorownuje. :)))
UsuńZrobio sie chłodno, kociołki szukają ciepełka...
OdpowiedzUsuńMoje tez mnie tak oblegują .... tak sie wzajemnie ogrzewamy :-)
Tylko czekają aż się położę pod kocyk :-)
Może dzieki takiemu kaloryferkowaniu Twoje koteczki wreszcie się dogadają chociaż troszeczkę ..
Juz nawet Miecka pozwala, zebym je miziala obie naraz. Kiedys chciala mnie pogryzc i podrapac i od razu uciekala. Widac poprawe we wzajemnych stosunkach, moze z czasem wykluje sie z tego jakas przyjazn. A moze nie... :)))
Usuńpomalutku aż do skutku. może kochać się nie będą, ale prawie zgodnie żyć - czemu nie?
OdpowiedzUsuńPewnie sie nie pokochaja, ale z dnia na dzien widac poprawe w stosunkach miedzykocich. :)))
UsuńJeden czlowiek do podziału, to co sie dziwic. Musiały pojsc na kompromis ;)
OdpowiedzUsuńW sumie to dwa czlowieki, ale oba koty wola mnie. Zreszta Bulka tez tylko mnie obszczywa, torbe, ubranie, posciel - tylko moje, choc klamoty meza leza obok. Chyba mnie "znaczy" jako swoja wlasnosc. :)))
UsuńIdzie ku miłości i przyjaźni. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńGdyby istniala miedzy nimi jakas chemia, juz by bylo widac te milosc. Raczej zaczna sie tolerowac. :)))
Usuńjak ładnie:-) moj kot tez czeka az sie na kanapie przed tv wyciagne i sobie razem lezymy tyle ze on uwielbia pod kocykiem:-)))
OdpowiedzUsuńTylko nie pod kocykiem, bronboze! Lepek musi byc na wierzchu i moc obserwowac otoczenie. :)))
UsuńI proszę cuda jednak się zdarzają :)
OdpowiedzUsuńJa bylam pewna, ze to kiedys nastapi, choc poczatki nie byly wcale optymistyczne. :)))
UsuńPięknie jak cuda wyglądają pies mój też czasami tak czeka albo chce spać na mnie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZwierzaczki szukaja bliskosci swojego czlowieka. :)))
UsuńZimno jednoczy! Na kocyku cieplutko a jeszcze pańcia ukochana, mamusia :0 jest pod nim,to zaryzykowały takie bliskie własne sąsiedztwo:)
OdpowiedzUsuńMoje też czasami blisko siebie spią, siedzą wspólnie na parapecie, a i dla zabawy ganiają się po mieszkaniu,ale nigdy się nie wtulają w siebie,ani nie dotykają futerkami. Bywa często ,że się przeganiają lub podsiadują osbie miejsca:)))
Nie wiem, czy w zyciu doczekam sie, ze te dwie zlosnice kiedykolwiek sie do siebie przytula. Dla mnie to juz zakrawa na cud, ze leza obok siebie i spia. :)))
UsuńPrzypuszczam, że wiele takich sytuacji było gdy nie patrzyłaś :) Koty same muszą sobie zbudować relacje między sobą a i nie raz zobaczysz ciumki w nosek by za chwilę posżły w ruch pazurki i poleciało futro :)
OdpowiedzUsuńJuz tak bylo po tym wspolnym na mnie spaniu, ze zlapaly sie za kudly. Ale i tak to wielki krok do przodu w ich wspolnym pozyciu, a przynajmniej, jak piszesz, nie widzialam tego. :)))
UsuńJa też się zawsze niezmiernie zachwycam jak moje śpią koło siebie. No bo spania "razem" to tego nazwać nie można. O dziwo Tiggy, który normalnie na Miguśkę warczy i przegania z miejsca na miejsce, ma takie zejścia że nawet ją liże po łepetynie aż jej podskakuje. Kiedyś ją po tym podgryzał, teraz odwraca się i idzie spać. Ona go jeszcze nie polizała. Królewna jedna :-)
OdpowiedzUsuńNo w koncu Migusia to kobieta, a Tigus facet, bezjajeczne oba ale jednak. U mnie dwie zlosliwe samice, wiec jeszcze sie nie oblizuja. :)))
UsuńA widzisz! Pańskie ciało kota zbliża...
OdpowiedzUsuńNie ma jak kocie skorki na dolegliwosci. :)))
UsuńCzajnik z Grażynką też się naparzają, ale moje nadobne cielsko je jednoczy. Zalegają na nim zgodnie, a nawet się czulą.
Usuńcud! :)
OdpowiedzUsuńzima idzie, beda cie podgrzewaly. :)
Nie ma jak skora z kota... na kocie! :)))
UsuńWzruszające te Twoje oba futrzaczki :)
OdpowiedzUsuńNooo, niedobre to, a takie kochane. :)))
UsuńŚwietnie,może w końcu przełamią lody a wtedy i siuranie zapewne się skończy :)
OdpowiedzUsuńOby, oby! Niezbadane sa kocie osobowosci! :)))
UsuńDziewczyny w końcu przestaną się foszyć na siebie. Mop też tak spi na mnie, na brzuchu naczęściej, a jest go 7-8 kilo, czasem aż mi ciężko. Dawno tak nie leżałam pod kocykiem, może w niedzielę dam radę. Odpoczyaj Panterko, zaraz koniec Twej niewoli to wyfruniesz.......
OdpowiedzUsuńJuz sama nie wiem, czy operacja ma sens, skoro dwie kocie skorki tak mnie lecza na wyscigi? ;))
UsuńAniu, to cudowne zdjęcia! Nie liczyłabym na szybki przełom, ale jest nadzieja. Masz rację, to poprawiło mi humor. :)
OdpowiedzUsuńWiedzialam! W koncu to czesciowo i Twoje dziecko. ♥
UsuńTo musiało ci być cieplutko pod takim futrzakami :-)
OdpowiedzUsuńMoi kotom podczas nieobecności poprzewracało sie w głowach. Fukają na siebie i ganiają po mieszkaniu.
Ciezko bedzie Ci od nowa wkrasc sie w ich laski. Zawsze tak jest, jak sie wyjezdza, zwierzaki tesknia, a ze powiedziec tego nie umieja, stroja fochy. :)))
Usuńhihi bo najlepiej się śpi na Pańci :)
OdpowiedzUsuńKomu najlepiej? Bo przeciez nie mnie. :)))
UsuńJak miło!
OdpowiedzUsuńPrawda? :)))
UsuńPięknie razem wyglądają :)... Śliczne kociołki :D... A wszystko dzięki temu co ukryte.... :D (pod pledem ;) ).
OdpowiedzUsuńCałusy :*
Po kilku miesiacach fochow, nawet juz Miecka od nowa przychodzi do mnie na pieszczotki. Jest coraz lepiej, a bedzie calkiem dobrze. :)))
UsuńBuzinki :***
Piękny widok :-))
OdpowiedzUsuńI od razu masz okłady z kotów na zdrówko ! ;)
No, zaraz mnie pecherz mniej cisnie :)))
Usuń