środa, 22 października 2014

Kalejdoskop northeimskich ciekawostek.

Jednym z ciekawszych budynkow jest stary browar, w ktorym teraz miesci sie centrum mlodziezy i kultury.
























Stare miasto a sprawa golebi. Wiadomo, ze ptasie odchody nie tylko niszcza mury, ale i cuchna i brzydko wygladaja. Ludzie stosuja przerozne tricki, zeby przepedzic te ptaki, a one zupelnie nic sobie z tego nie robia. Tu golab siedzi w spokoju obok odstraszajacych balonikow i dzwonkow.


To kuriozum musialam sfotografowac! Manekin dzieciecy na wystawie, bedacy absolutna antyreklama wszystkiego, co tam sprzedaja.


A tu rzezby, na ktore sie po drodze natknelam. Pierwsza to kobieta z dzieckiem. Nie straszy.


Za to ta druga... Mozecie mi powiedziec, co to moze byc? Troche przypomina mi rysunki Hany, co najmniej to cus, ktore oplotlo rybaka(?) strazaka(?)














Na ulicy stoi oszklona gablota, a w niej... werk zegara z wiezy wartowni, ktora to wieza zdazyla sie rozleciec, a zegar nadal mial sie dobrze. Zostal odrestaurowany i przeniesiony. Napis na tabliby brzmi:
Zegar zostal zbudowany w roku 1898 przez zaklad zegarmistrzowski J.W.Weule z Bockenem. Az do roku 1971 wiernie i grzecznie wypelnial swoja sluzbe, godzina po godzinie, nad dachami niewielkiej gminy. Nie zostal zdemontowany dlatego, ze sie zepsul, lecz dlatego, ze wieza wartownicza ulegla uszkodzeniu. Hans Traeger, senior firmy zegarmistrzowskiej Traeger z Northeim, odrestaurowal zegar, czesc po czesci. Takie zegary, jak ten, jak rowniez mniejsze lub wieksze kuranty byly przez wieki pozadanymi w swiecie wyrobami eksportowanymi  z Dolnej Saksonii. Centrum dolnosaksonskiego przemyslu zegarmistrzowskiego, az do poczatku obecnego (w tym przypadku juz ubieglego) wieku, znajdowalo sie na przedgorzu Harcu.









Na sam koniec wycieczki wstapilismy do kawiarni, bardziej z potrzeby skorzystania z toalety, niz z checi napicia sie kawy. Wybralismy ja zupelnie przypadkowo, ale zauroczyl mnie jej wystroj, od sasa do lasa i kazda suka z innej wsi. Calosc byla bardzo wysmakowana i tworzyla naprawde przytulne i stylowe wnetrze.







I to juz, proszem Panstfa, koniec wycieczki do Northeim. Podobalo sie?

Ja tam nic nie chce mowic, ale czas zabrac sie przynajmniej za wymyslanie fabuly utworkow horrorowych na potrzeby naszej zabawy. Wbrew pozorom wcale tak duzo czasu nie zostalo, a potem bedziecie jeczec, ze nie zdazyliscie, czym mnie zdenerwujecie. A wiec zacznijcie wymyslac! Jedna osoba juz nadeslala. Nie wstyd Wam?






72 komentarze:

  1. Podoba mi się w Northeim:) A kawiarnia bardzo klimatyczna, lubię takie miejsca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kawiarenka ma charatker, przy czym obsluga na medal i znakomite wyroby wlasne. :))

      Usuń
  2. Podobało!
    Ta czerwona to.... chyba ... fobia z ... Alaski. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musi masz racje! Tak to co najmniej wyglada. :)))
      Czy Ty, Echo, kiedys sypiasz, czy tez biale noce odbieraja Ci nocny odpoczynek? ;)

      Usuń
    2. Cicho, jeszcze nie białe, czarno tak jak zimą biało. Coś Ty, sypiam dobrze ale dzisiaj musiałam sprawdzać temperaturę (było tylko trzy na minusie) i sprawdzić czy się ogrzewanie w 'aucie' włączyło w odpowiednim czasie. Włączyło się. Dałam na ładowarkę ten instrument podczytywawczy to i zerknęłam, co dzisiaj 'nabazgrałaś i napsociłaś/nafociłaś. Spodobało mi się to się wyraziłam i poszłam śnić swoje sny. :)

      Usuń
    3. A wiec jednak markujesz po nocach! Malo zawalu nie dostalam, kiedy zobaczylam, o ktorej godzinie pisalas i nawet zaczelam sie zastanawiac, czy nie jestes chwilowo w Ameryce. :)))

      Usuń
    4. Jestem godzinkę przed Tobą, pisałam o 4:30 :). Eeee, na Alaskę się nie wybieram, o nie.

      Usuń
    5. Nie musisz, klimat masz taki sam. :)))

      Usuń
  3. Nazwa Northeim uporczywie i natarczywie kojarzy mi się z Wahlheim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyrostek "heim", "haus-hausen" znaczy po prostu DOM, wiec bardzo wiele miejscowosci nosi podobne nazwy. Northeim lezy na polnoc od Südheim, ot cala tajemnica. :)))

      Usuń
    2. No, to logiczne :)) Tylko ten Werter się tak mi się przypałętał. W rzeczywistości chyba to Wahlheim nie istnieje, nie jestem pewna.

      Usuń
    3. http://de.wikipedia.org/wiki/Wahlheim

      Istnieje! :)))

      Usuń
    4. Aaaaaa... to nie to. Tamto miało być miasteczkiem i nie w tym miejscu.

      Usuń
  4. Wstyd! :(( Trza się brać!

    Ten stworek niezwykle sympatyczny, takie serce z zewnętrzne tego rybako/strażaka. :)
    Cała wycieczka bardzo mi się podobała. Piękne są te budyneczki cacuszka, piękna jest teraz jesień, fajnie, że można z Tobą pochodzić i pozwiedzać.
    :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hanka jest ekspertem od wszelkich fobii i nienawisci, ona bedzie wiedziala, co to takiego. Moze nawet zgodzi sie z Toba, ze to zewnetrzne serce. :)))

      Usuń
  5. Podoba mi się wnętrze kawiarenki i ta azurowa, metalowa konstrukcja z pierwszego zdjęcia.
    A co do pisania horroru, to mam już pomysła, tylko jeszcze czasu na realizacje nie wygospodarowałam. Ale nie bój żaby!:-))
    Pozdrowionka serdeczne zasyłam!***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta konstrukcja to rodzaj bramy do parku sasiadujacego ze starym browarem, mnie tez oczarowala.
      Buziaki z bardzo oziebionej, zachmurzonej z przelotnymi opadami Getyngi :***

      Usuń
    2. Beatka! Ty zyjesz??? :))))))))

      Usuń
  6. W tej kawiarni to jak w muzeum, ktoś jest pasjonatem antyków...
    Bardzo ciekawy wystrój...
    Manekin dziecięcy jest tragiczny...
    Ludzie to mają pomysły...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moge odpowiadac jedynie jako anonim, bo g+ cos swiruje. Dobrze, ze w ogole cos jeszcze moge... :(((

      Usuń
  7. co za piękności! :) te manekiny i rzeźby - powalające ;))) na pewno wzbudzają emocje... nieważne jakie ... ale wzbudzają ;)))))
    :*****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja wielka emocje wzbudzil manekin.
      Negatywna emocje. :)))
      :***

      Usuń
    2. Anonimowa Panterka? :) czyżby Ci niemiecka, rumiana panienka zjadła zwierzę??? ;))))) już się nie dziwię więc Twoim negatywnym emocjom ;)))))

      Usuń
    3. G+ poswirowal chwilowo, ale potem sie naprawil. Dobrze, ze w ogole moglam cos napisac. :)

      Usuń
    4. pewnie, że dobrze.... wiesz, że strasznie zniechęca mnie do komentowania brak odpowiedzi na moje słowa... traktuję komentowanie jak rozmowę... głupie, nie? :)

      Usuń
    5. Brak odpowiedzi to brak szacunku dla komentujacego, chociaz... czasem naprawde nie wiem, jak odpowiedziec na jakis banal.
      Oraz wcale nie glupie! :)))

      Usuń
    6. no to dobrze, że nie tylko ja tak mam :))) i zauważyłam też, że przestaję komentować w miejscach gdzie się nie odpowiada bo odnoszę wrażenie, że autor wcale nie chce ze mną gadać... to tak jakbym dzwoniąc do kogoś gadała w słuchawkę tylko ja... :))) strasznie personalnie traktuję komentarze..:)))

      Usuń
    7. To chyba jest jeden z powodow, dla ktorych prowadze bloga, wlasnie prowokowanie dyskusji, bo w koncu samo przytakiwanie staje sie nudne. ;)

      Usuń
    8. a ja dyskusji mam chyba dość w życiu realnym... czasem się musze tak naużerać... lubię sobie płynąć na spokojnym morzu i z uśmiechem na ustach :)

      Usuń
    9. Tak tez fajnie. :)
      Dobrej nocy i milych snow. Emko. :***

      Usuń
    10. a dla Ciebie kolorowych! :) :******

      Usuń
  8. Pięknie pokazałaś Northeim! Wspaniałe i ciekawe zdjęcia. A co do gołębi - widziałam u nas, jak zrobiły sobie gniazdo między kolcami, które miały przed nimi (tzn. gołębiami) zabezpieczać.
    A jeśli chodzi o horror - nie tak łatwo wymyślić coś w gatunku, którego się nie lubi :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ninka, ja Ciebie bardzo prosze! Nie wymiguj sie i wymyslaj. W koncu nadchodzi pora umrzykow, wiec horrory sa na czasie. :)))

      Usuń
    2. Ja się nie wymiguję i na pewno coś przyślę, nie będzie to jednak z pewnością typowy horror.

      Usuń
    3. Ma byc! A my mamy sie bac przy czytaniu. :)

      Usuń
    4. Nigdy w życiu, umrę ze strachu i co dalej ??
      A nie może być komedia z hgorrorem ??

      Usuń
    5. Moze byc wszystko, byle bylo sie czego bac. :)))

      Usuń
  9. Podobało się :) W rzeczywistości jest pewnie jeszcze ładniej niż na zdjęciach.
    Dobrze, że takie stare rzeczy nie wszyscy wywalają od razu na "wystawki", tylko znajdują im nowe zastosowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja pierwsza reakcja po wejsciu do tej kawiarni byla: balagan i wystawka. Pozniej dopiero sie calosci przyjrzalam i zaczelo mi sie podobac. :)))

      Usuń
  10. Bardzo mi się podobało - i pomyśleć że to tak niedaleko od Ciebie - piękne miasto :)
    Manekin okropny - nie lubię - budzi we mnie strach.
    Kawiarenka przypomina mi Kazimierz - też piekny i kawiarenki bardzo podobne - jak piłam tam kawę podobało mi sie że każda filiżankai talerzyk były inne i bardzo piękne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyzwyczailismy sie do jednakowych mebli i naczyn w kawiarniach, a taki balagan stylowy tez ma swoj urok przeciez. :))

      Usuń
  11. ...piękny spacer, w sam raz na dzisiejszą pogodę. Co do horrorzastego opowiadania to wstyd jak nie wim co... :((

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękny spacer,nie słyszałam o Northeim.Pozdrawiam ciepło i serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno znac kazde male miasteczko. Ja znam, bo w regionie. :)))

      Usuń
  13. To cóś, to jak nic fobia - za pan brat z tom babom :) A manekin szkaradny i obrzydliwy w swojej kiczowatrości. Napewno wypacza dzieckom gust !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu trzeba opinii Hanki, bo rownie dobrze moze to byc jakowys zabobon, jak i fobia - ja nie rozpoznaje. ;))
      Ten manekin przypomina mi ruskie lalki z mojego dziecinstwa. :/

      Usuń
    2. A wiesz, jak się przyjrzałam tej "babie", to mi wygląda na strażaka (hełm), a to czerwone to ogien ?

      Usuń
    3. Ale rybacy tez maja podobne sztormowe czapenki, a TO to moze byc rybenka, osmiorniczka z ucietymi odnozami albo co... :)))

      Usuń
  14. Podoba mi się jak nazwałaś stoliki w kawiarni... zbudziłaś moją czujność, bo gdzieś sobie poszła :)

    klimatyczne miasto, ale rzeźba... dziwna, jak ten manekin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myslalam, ze cos wymyslisz na te rzezbe, bo wyobrazni Ci przeciez nie brakuje... :)))

      Usuń
  15. Co się czepiasz manekina? Typowa "piękna inaczej" Niemka, to na kim mieli się wzorować jak nie na sowich pasztetach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noszszsz... masz racje, moje krajanki jakos uroda nie porazaja. :(

      Usuń
  16. Co Wy chcecie od tego manekina, toż to na pierwszy rzut oka widać że to zdrowa rumiana niemiecka dziewucha jest! Ale kawiarnia fajna, jak w domu u niektórych :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama chetnie zajelabym sie blizej niektorymi eksponatami z tej kawiarenki. :)))

      Usuń
  17. Kawiarnie lubię wizytować wszędzie gdzie zwiedzamy ha takie miejsca są urokliwe, pozostają we wspomnieniach bardziej, niż zwiedzane zamki czy pałace, no chyba że zwiedzamy parki, wtedy zostają w mojej pamięci drzewa, drzewa i raz jeszcze drzewa. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie tam szkoda czasu na wysiadywanie w kawiarniach, wole lazic. Czasem jednak przycisnie, wiec trzeba wejsc i napic sie kawy. ;)

      Usuń
  18. Prawie tak, jakbym sama to miejsce odwiedziła. Przepięknie!!!
    Intensywnie myślę o tym horrorku, kto wie...:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juz kilka jest nadeslanych, fajna lektura nam sie szykuje w listopadzie. :)))

      Usuń
  19. Urokliwie,szczególnie miło sie ogląda,bo za oknem plucha.

    Co autor rzeźby z maszkaronkiem miał na myśli nie wiadomo,ale budzi zainteresowanie,czyli cel artysty osiągnięty:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zeby jeszcze jakis napisik na pomniku, o co w tym wszystkim chodzi, to nie - domyslaj sie czlowieku i pytaj na wlasnym blogu. :)))

      Usuń
  20. Wspaniala wycieczka! Wszystko bardzo mi sie podobalo.
    Na drugi raz musze zabrac ze soba oranzadke i bulke z szynkom. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, suchy prowiant i termos z herbata zawsze sie przydaja. :)))

      Usuń
  21. Jak przyjedziesz do Warszwy to Cię zabiorę do takiej knajpki, mojej ulubionej, mydło i powidło wystrojone. Hanę i AnięM, zabrałam, też im się podobało:))

    Jeśli chodzi o srające ptaszyska, to mój park pod domem o tej porze roku i dnia jest nie do przejścia. Na drzewach siedzą tysiące wron i wala kupska bez opamiętania, do tego skrzeczą, jak opętane. Miasto z tym nic nie robi,a powinno, bo w parku smierdzi guanem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektore miasta w Niemczech tez maja ten problem z wronami i gawronami i rowniez nic nie robia, bo to talatajstwo jest pod ochrona. Zadnych "odstraszaczy" sie nie boja, a strzelac do nich nie wolno. Klops! :)

      Usuń
  22. Panterko, nie umiem pisac, probowalam, wyszly dwa zdania, a reszta bleeeee,(w Zyciu nie obejrzalam zadnego horroru, bo się ich boję) ale obiecuje, że wszystkie, które opublikujesz przeczytam. Bede walczyc ze swoja słabością. A Twoja wycieczka, wspaniala, masz szczególny dar wynajdywania perelek i jeszcze umiesz je nam pokazac. Przepieknie. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Buuu... A gdybys tak w szkole dostala wypracowanie na taki temat, tez bys odmowila pisania? Poglowkuj jeszcze, Ewus, moze cos wymyslisz. Jest jeszcze troche czasu... :)))

      Usuń
  23. Piękna ta brama, Fajny spacer . I odrabiam zaległości :)
    Miło w takiej kawiarence posiedzieć, pogadać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tego cudownie serdeczny personel, az wychodzic sie nie chcialo... :)

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.