sobota, 20 grudnia 2014

Kirunia u weta.

No coz, moje podejrzenia i obawy tylko sie potwierdzily. Wprawdzie nawet wetka za sprawa pomacania, nie jest w stanie postawic stuprocentowej diagnozy, ale podobienstwo guzow pozwala domyslac sie, ze znow dopadlo ja raczysko sutka. Ten sprzed roku w badaniu pooperacyjnym okazal sie bardzo zlosliwy, wiec nie ma co sie ludzic, ze ten jest inny.
Do konca roku mamy spokoj, bo nie ma najmniejszego sensu narazac psa na ryzyko, kiedy wiekszosc personelu weterynaryjnego ma wolne, a operacja jest bardzo rozlegla. Z poczatkiem nastepnego roku ruszymy z leczeniem. Najpierw oczywiscie zostana sprawdzone pluca i wnetrznosci, a jesli wszystko bedzie czyste, Kira zostanie poddana nastepnej mastektomii. Beda to, jak poprzednim razem, tylko trzy cycuszki, bo usuwanie calej listwy mlecznej jest operacja zbyt rozlegla, a zaatakowany jest najostatniejszy cycus, ten najblizszy zadka.
Rozwazylysmy tez mozliwosc jednoczesnej kastracji, zeby hormony nie zwiekszaly ryzyka nastepnych nowotworow, jak rowniez by zlikwidowac mozliwosc wystapienia ropomacicza, co jest czestym schorzeniem u starszych suk. Cala operacja trwalaby jakies 20 minut dluzej od samej mastektomii, a wszystko zostaloby zalatwione przy jednej narkozie, z jednym cieciem.
Dodatkowe koszty tez nie beda jakies powalajace, da sie wytrzymac. Najwazniejsze, zeby operacja przeszla pomyslnie, a pozniej zeby nie bylo przerzutow.
Teraz przyjmuje juz caly ten dopust bardziej spokojnie. Wiem, jak to przebiega, jak Kirunia na wszystko reaguje, jestem dobrej mysli, choc nie przecze, troche sie niepokoje, to normalne. A Kirunia to w koncu moje dziecko, wiec mam prawo.



Goraco zachecam do czytania naszych kryminalkow i glosowania na najlepszy (banerek po prawej na gorze)





78 komentarzy:

  1. Cholera jasna, że tak powiem. Ile ten psiak musi jeszcze wycierpieć?

    OdpowiedzUsuń
  2. Niech to! Kochana Kirunia, ile ją spotyka ostatnio. Smutno mi. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myslalam, ze z koncem tego roku skonczy sie pasmo nieszczesc. Tymczasem nowy rok zainauguruje nastepne.

      Usuń
  3. Jest mi smutno i przykro, że znowu to świnstwo dopadło Kirunie. Biedna sunia, a i Tobie Panterko nie lekko. Trzeba miec nadzieje, że jej lekarze pomoga i choć troche ulża w cierpieniu. :(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, jestem mimo wszystko dobrej mysli, po wycieciu guza i kastracji musi byc lepiej.

      Usuń
  4. wymiziaj ją za uszkiem ode mnie ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Zly urok? Strasznie sciaga na siebie choroby! ;( moze ona choruje zamiast Ciebie...

    OdpowiedzUsuń
  6. No tak dziecko, dziecko:)) nie mam swoich ale patrząc na Rodziaka czuję się jak jego mama...
    Myślałam że wysterylizowałaś Kirę...
    Nie wiem co napisać... najlepiej poczekać na diagnozę, choć prognozy nieciekawe... z tego wszystkiego dobrze że sunia sie dobrze trzyma! Nie widać tak choroby,,,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Diagnoza zostanie i tak postawiona dopiero po operacji. Psom biopsji nie robia.
      Poza tym sunia czuje sie naprawde dobrze.

      Usuń
  7. to twoje dziecko musi tyle wytrzymać. kiedy patrzę w jej oczy widzę w nich smutek..no, ale ostateczna diagnoza najważniejsza. zaczynam trzymac kciuki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewus, mamy jeszcze czas na kciuki, nie ma co martwic sie na zapas. Bedzie dobrze!

      Usuń
  8. Ogromnie współczuję. Biedna psina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Troche ja pech przesladuje, ale rak zostal wczesnie wykryty, wiec i rokowania sa niezle.

      Usuń
  9. biedne jesteście obie... :( I ona i Ty musicie swoje wycierpieć :((((
    Zasyłam buziaki i głaski wielkie :*******

    OdpowiedzUsuń
  10. Biedna Kirunia. Zrob od razu ta sterylke, bo ropomacicze to straszne swinstwo. Klara to zlapala, jak miala 10 lat, okropna choroba, ledwo przezyla. Operacja i leczenie bardzo kosztowne. Zalowalismy bardzo, ze jej wczesniej nie wysterylizowalismy. Trzymam kciuki za Kire:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zasadzie kastracje powinno sie przeprowadzac przed pierwsza cieczka, ale lepiej pozno, niz wcale.

      Usuń
  11. Bardzo mi przykro Anuś, że znowu to się dzieje. I żal Kiruni.I Ciebie.Ech, co za los....Ściskam Cię tkliwie!*******

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No zal. Znow sie bidulka pomeczy po operacji, ale bedzie dobrze!

      Usuń
  12. wiem, że to głupie ale wmówiłam sobie, że lekarz się pomylił i cieszę się każdym dniem z Maksem

    Wiem Aniu co czujesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, Graszka, Kira jest w kwiecie wieku, ma 8 lat, wiec zycie przed nia i trzeba probowac wszystkiego, zeby ja ratowac. Guzek jest niewielki, wczesnie wykryty, wiec powinno sie udac.

      Usuń
  13. Panterko, rzadko się udzielam, ale jestem cały czas blisko. Przesyłam ciepłe myśli dla Was.

    OdpowiedzUsuń
  14. Oszsz... smutno się zrobiło, współczuję Tobie i Kiruni...
    Rasowe psy tak mają, cześciej i wcześniej czepiają się choroby...
    Trzymamy łapki i ogonki aby wszytsko poszło dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krysiu, Kira jest kundelkiem, pomieszanka boksera ze staffordem.
      Dziekujemy.

      Usuń
  15. Wspieram Kirunię mocno z całej siły i Ciebie też.

    OdpowiedzUsuń
  16. Klątwa jakaś. Czy nasze zwierzęta muszą się solidaryzować w choróbskach? Co za rok nieszczęsny. Dziś ściągaliśmy szwy Mefisto i czekamy na wyniki histopatologiczne.

    OdpowiedzUsuń
  17. Strasznie mi przykro :( To smutek i bol kiedy sie patrzy na cierpienie czlonka rodziny, czy to czlowieka czy kotka czy pieska. Bede trzymac kciuki za Kirunie! Oby ku dobremu szlo! usciski xx

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam przeczucie, że operacja się uda. Warto poszerzyć ją o te rozważane zabiegi, jeśli nie stanowi to dla Kiruni zbyt wielkiego obciążenia. MUSI się udać. Bo tak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja rowniez jestem zdania, ze sie uda, a kastracja bedzie sprzyjala dalszemu leczeniu i moze zapobiegnie tworzeniu sie nowych guzow.

      Usuń
  19. Mizianki dla Kiruni ♥ Niechże już będzie zdrowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na to jeszcze musimy poczekac, ale juz niedlugo, bo do poczatku roku.

      Usuń
  20. Przykro, że choroba wraca :(..., ale dobrze, że jesteś dzielna, Kira na pewno czuje Twój spokój...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Glowa muru nie przebije, musze zbierac sily na to nowe wyzwanie.

      Usuń
  21. Paskudnie, i znów stres i cierpienie dla was obu. Ale co robić, trzeba leczyć i ratować.
    Starość u zwierząt też bywa niewesoła.

    OdpowiedzUsuń
  22. Tule Cie Panterko i glaski dla Kiry. Trzeba to wszystko uniesc na barkach. Wiem...latwo sie mowi :(
    Cieple pozdrowienia :***

    OdpowiedzUsuń
  23. Biedulka,trzymamy pazury za Kirunię :*

    OdpowiedzUsuń
  24. Biedna psinka! Coś ostatni za dożo tych skorupiaków wokół. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo mi przykro się zrobiło jak to przeczytałam. Będę trzymać kciuki, żeby nie było przerzutów. Ja naszą sukę wysterylizowałam zaraz po pierwszej cieczce między innymi żeby zmniejszyć ryzyko takich paskudztw jakie przyplątały się do Kiruni. Trzymam kciuki za was i za psiaka. Ucałuj nochala psiska ode mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby Kirunia byla nasza od malego, juz dawno bylaby wysterylizowana...

      Usuń
  26. Będzie dobrze, - jak sama mówisz. Ciepło o Was myślę i bardzo dziękuję za kartkę; przyszła wczoraj po południu, ale nie miałam internetu i nie mogłam od razu napisać.
    Ninka (mój komputer dalej bez dostępu do sieci).

    OdpowiedzUsuń
  27. Bądź dobrej myśli...przykro mi

    OdpowiedzUsuń
  28. Smutno bardzo...:( Dobrze że już nie panikujesz , bo nic to nie da. I dobrze że Kirunia ma się dobrze i nie jest świadoma tego co ją znowu czeka.
    Wygłaskaj ją ode mnie <3

    OdpowiedzUsuń
  29. Panterowska pomimo ....życzę wspaniałych świąt BOŻEGO NARODZENIA - Gryzmolinda

    OdpowiedzUsuń
  30. Ech, qrwica normalnie. Czy to musi spotykać zwierzaki zamiast podleców ludzkich?!!
    :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie powinno spotykac nikogo, Tupajko, ale zycie pisze wlasne scenariusze.

      Usuń
  31. No to jakby się kto za mną stęsknił...jestem:)))Komp mi się wziął i odmówił zapalenia.Działo się z nim coś takiego jak onegdaj przy samochodach:łapał cug ino zapalić nie mógł a korba mi się gdzieś zawieruszyła:)
    Smutne,ze Kirunia znowu ma przed sobą operację.Będziemy trzymały kciuki i łapy coby było jak najmniej bolesne i mimo tego wstrętnego paskudztwa,było wszystko dobrze przez kolejne dłuuugie lata:)
    Zajrzałam do kryminałków i stwierdzam,że nie masz serca!!!W takim gorącym okresie czasu dałaś taki termin zakończenia głosowania!/przepraszam,jeżeli już ktoś wcześniej to zauważył,ale nie czytałam Waszych komentarzy:(,nadrabianie zaległości odkładam na Święta:)/
    Dziękuję za...podobiznę Miećki:)))
    Stęskniłam się za Wami:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oreczko, nareszcie! Dobrze miec dziecko, ktore sie zna.
      No wiesz, kryminalki wisza juz od trzech dni, a czytania jest raptem na 20 minut, tak miedzy smazeniem karpia a mieszaniem bigosu. Najpierw wiec przeczytaj i wycen kryminalki, a pozniej nadrabiaj inne zaleglosci, ktore nie maja terminu przydatnosci do... przeczytania.
      Ma tez sie stesknilim.

      Usuń
  32. To czeka Was leczenie, ale dobrze, że już jesteście na to przygotowani.
    Trzymam kciuki za spokojny i dobry przebieg planowanej operacji Kiruni!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na kciuki szykuj sie dopiero w styczniu, wtedy bedzie nam to bardzo potrzebne,

      Usuń
  33. Kirunia kochana trzymaj się, będzie dobrze, musi !!!

    OdpowiedzUsuń
  34. Przesyłam całą moc wurtualnej energii - dla Kiruni i dla Ciebie Panterko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie marnuj cennej energii, poczekaj z tym na dzien operacji. ;)

      Usuń
  35. ...Kira trzymaj się cieplutko, pozdrowienia od zdechlaka 3xl...

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.