poniedziałek, 12 stycznia 2015

Jurek-wywijas.

Zrodlo
Jerzy Nasierowski, brat slynnej fotografki Zofii, urodzil sie w 1933 roku. Skonczyl wyzsza szkole teatralna w Warszawie i byl dobrze zapowiadajacym sie aktorem, wystepujacym w stolecznych teatrach, w tym w Narodowym, jak rowniez w filmach. Zagral miedzy innymi w Godzinie pasowej rozy, Zamachu i Rannym w lesie.
Nalezal do owczesnej bananowej mlodziezy, odziedziczyl bowiem mieszkanie z muzealnym wprost wyposazeniem, zarabial tez bardzo dobrze w swoim zawodzie. Mimo, ze sam pochodzil z bardzo bogatej ziemianskiej rodziny, nie znosil tego srodowiska, uwazajac ich za zgraje nierobow.
Potrzebowal jednak innego rodzaju przygod, jakiegos wystepnego impulsu, ryzyka, jak to czesto bywa w przypadku zblazowanych mlodziencow. Szukal mocnych wrazen i pomimo ogromnego powodzenia wsrod kobiet, juz jako nastolatek zainteresowal sie wlasna plcia, a nawet zwierzetami. W swoim mieszkaniu na Nowym Swiecie organizowal huczne przyjecia, na pograniczu orgii, na ktorych bywala cala warszawka, aktorzy, dziennikarze i inne gwiazdy, jakbysmy ich dzis okreslili - celebryci.
Kwitly romanse z przedstawicielami obu plci, m.in. z Kalina J., Barbara W. (zona znanego rezysera Konrada S.) i Mieczyslawem G. (pozniejszym glosnym aktorem dubbingowym). Z tym ostatnim krecili jakies lewe interesy, akcje przemytnicze, kradzieze, wlamania, bogacac sie jeszcze bardziej.
Nie stronil od przypadkowych znajomosci, bywal w miejscach, gdzie mozna bylo poznac innych niegrzecznych chlopcow. Konrad chadzal tam razem z nim, bo choc zonaty z Barbara, nie stronil od meskich romansow. Jego zona tolerowala kochankow meza, lecz nie zdzierzyla kochanki, Ewy S., zony znakomitego malarza, Franciszka S.
Ewa, wzieta scenografka, w tamtych gomulkowskich czasach miala  w domu paszport, zamierzala bowiem wyjechac na intratny kontrakt do Berlina Zachodniego. Barbara zlecila kradziez paszportu Jerzemu. Zarowno to, jak i nastepne wlamania odbywaly sie wedlug podobnego schematu: Jerzy podczas wizyt robil odciski kluczy wlascicieli mieszkan, pozniej wchodzil do nich sam i wynosil co cenniejsze przedmioty.
Zrodlo
W tym czasie pojawil sie w jego zyciu Andrzej, nastolatek z ulicy, z ktorego Jerzy ksztaltowal swoja Pandore, wprowadzal do towarzystwa, przedstawial znakomitosciom, zyskujac w nim jednoczesnie kompana do coraz zuchwalszych przestepstw. Planowali wspolne wlamanie do domu niezwykle bogatej niewiasty, Anny W., ale w miedzyczasie nastapil w ich zwiazku kryzys i Andrzej wzial na robote swojego kumpla Macieja. Wlamanie, ktore mialo miejsce w styczniu 1971 roku, zakonczylo sie niestety nieplanowana smiercia Anny. Sprawcow namierzono i zamknieto rok pozniej, a po nitce do klebka, trafiono w koncu do Nasierowskiego, ktorego posadzono razem z nimi na lawie oskarzonych za wspoludzial. Obaj z Andrzejem dostali wyroki po 25 lat, Maciej tylko 15.
Zrodlo
Mial szczescie w nieszczesciu, bo w wiezieniu nie doswiadczyl przesladowan, jakim zwykle podlegaja osoby homoseksualne. Zaczal natomiast pisac, przekazujac zapisane zeszyty odwiedzajacym go przyjaciolom. Za sprawa Zanussiego rekopisy trafily do Romana Bratnego, a jego tak zachwycil styl i autentyzm autora, ze doprowadzil do wydania debiutanckiej powiesci Jerzego, pod tytulem Jasnozielono-ciemno. Za jego tez wstawiennictwem Nasierowski opuscil wiezienie w 1983 roku.
Jego majatek ulegl przepadkowi, zyl na wolnosci w nedzy w ciasnej klitce na Ochocie. Przezyl tylko dzieki wsparciu rodziny.
Szczescie jednak znow sie do niego usmiechnelo i kolejna ksiazka Zbrodnia i... opowiadajaca o zyciu za kratami, okazala sie bestsellerem. Po przemianach ustrojowych troche pisal, troche grywal w filmach i udzielal sie w telewizji. Od lat zapomniany, wciaz pisze i planuje wielki powrot na literacki rynek. Nie zalezy mu na pieniadzach – zyje za kilkaset zlotych miesiecznie i uwaza, ze to bardziej ekscytujace niz wydawanie milionow.
Nasierowski ma dzis 81 lat. Po wyjsciu na wolnosc tylko raz poszedl z Andrzejem do lozka. Ale to juz nie było to. Jego byly wspolnik mieszka dzis za granica. Jest szanowanym biznesmenem. Czasem do siebie dzwonia, ale nie rozmawiaja o przeszłosci. Przyszłosc jest przeciez znacznie ciekawsza...

Wszystkie dotychczasowe wpisy z cyklu Panoptikum sa w zakladce na gorze.





36 komentarzy:

  1. Ale historia! Nasierowski przegrał kawał życia. A taki w nim tkwił potencjał!

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowity gość. Urodziwy, jak sam skurwysyn. I straszny jak demon.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tego majątku pozbawiła go też i jego rodzina gdy poszedł do więzienia,między innymi i znana siostra"zaopiekowała"się cennymi rzeczami...
    Miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale i bardzo pomagala w ciezkich wieziennych i powieziennych czasach. :)

      Usuń
    2. Jakoś po wyjściu z więzienia nie miał dobrego zdania o swojej rodzinie.Zabrali krowę dając kromkę suchego chleba?:P:)

      Usuń
    3. No tak. Jeszcze tez nie wiadomo, ile z tego bylo spadkiem po rodzicach, a ile nakradzione. :)

      Usuń
  4. Kojarzę go właściwie tylko z "Godziny pąsowej róży". Potem jakoś mi zniknął, zresztą, akurat ten typ urody nie bardzo mnie bierze, a perypetie sławnych i znanych raczej mnie nigdy nie interesowały. Nie wiedziałam nawet, że był bratem Zofii Nasierowskiej, mimo że znała ją dobrze osoba z dość bliskiej rodziny ze strony mamy. Ale to było dawno, a moja mama raczej nie zajmowała się plotkami, a poza tym "pewne rzeczy" uważała za niewłaściwe dla naszych (mojej siostry i moich) uszu, więc nawet gdyby znała te sprawy, niczego byśmy się nie dowiedziały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jakos zupelnie go nie kojarze z aktorskich czasow, choc film widzialam i same czasy pamietam doskonale, bo bylam juz doroslawa. Chyba nie byl AZ TAK slawny, jak sie stal po swoich ekscesach. :)

      Usuń
  5. Gardził ziemiaństwem, a co z siebie zrobił? No, ale spadł zdaje się, na cztery łapy, mimo długoletniej odsiadki.
    Pamiętam go z "Godziny pąsowej róży".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nie pamietam, choc film ogladalam. Kiedys byl nawet przystojny, ale lajdacki tryb zycia pozostawil slady na urodzie. :)

      Usuń
  6. Pamiętam muzealne wyposażenie u ciotki, najstarszej siostry mojego ojca, miała je po rodzicach i książki na ktorych kuzyn nieźle zarobił. Meble sprzedając po śmierci rodziców tez niezłą kasę zebrał. Ale ja nie o tym.
    O sposobie życia ludzie są różni, jedni wybierają ulegać swoim żądzom a inni potrafią je opanować. Fajnie że spadł na cztery łapy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja wiem, czy dobrze, ze korzystajac z bonusu prominenckiego, nie odsiedzial swojej kary do konca...

      Usuń
  7. Niezłe z niego było ziółko...

    OdpowiedzUsuń
  8. niby każdy życiorys jest niezwykły jak się uważnie przyjrzeć
    ale niektóre są bardziej niż niezwykłe jak widać powyżej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie zyja sobie jak rajskie ptaki, choc niektore bardzo drapiezne i krwiozercze, a ja co? Nuuuda...

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Viki, mam podobne odczucia, po przeczytaniu tej notki..

      Usuń
    2. Teraz to juz tylko stary, biedny i schorowany czlowiek, a jego bujny zyciorys krazy po sieci jako ciekawostka.

      Usuń
    3. A może to tutaj miejsce do zacytowania Frau Be: skutek uboczny, pestycyd jakiś płci obojga, żłób pasiasty, ciul przetrącony .... itp :DDDDD

      Usuń
    4. Cus w ten desen, normalne to to nie bylo. ;)

      Usuń
    5. To dlatego, kiedyś, tak mi się podobała książka 'Rok w trumnie' Bratnego :)))). Czytałaś?

      Usuń
    6. Dla mnie to też obrzydliwa kreatura z naciskiem na obrzydliwa. Za słowa z tekstu "a nawet zwierzetami". .

      Usuń
    7. Pantero, poszukaj w necie, powinien tam być dostępny cały tekst, o ile pamiętam dobrze.
      Wrocławianko, może to bardziej przechwałki, choć obrzydliwe, nie można nie zauważyć. :///

      Usuń
    8. Zebym to ja czas miala czytac z internetu!

      Usuń
  10. jak Ty odnajdujesz te wszystkie historie? ;))))
    :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakos niedawno o nim czytalam, a tamte poprzednie to male sensacyjki z Niemiec. Rudi umarl juz za moich czasow i bylo o tym bardzo glosno. :)
      :***

      Usuń
  11. Tacy utracjusze bez względu na czasy będą i byli. We łbie mu się poprzewracało i tyle. Mnie tam go nie szkoda i żałuję, że dzięki koneksjom wcześniej opuścił pakę. Za kratkami też sobie mógł pisać. Różnie to w życiu bywa, znam rodzinę, w której jeden brat jest księdzem, a drugi złodziejem. Notorycznie siedzi w kiciu, widać, ten "lepszy" brat nic wskórać na górze nie może i braciszek się nie nawraca:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znaczy zlodziejami sa obaj, ale tylko jeden ponosi kare za dokonane kradzieze. :)))

      Usuń
    2. Tego to nie wiem, matka i ojciec porządne ludzie...........

      Usuń
    3. Tylko ze zlodzieja nazywa sie zlodziejem, a zlodzieja w sutannie ksiedzem. ;)

      Usuń
  12. Ciekawa, bardzo ciekawa historia. Byłyby o nim świetny film. Pamiętam go z "Godziny pąsowej rózy". Uwielbiałam i tę ksiązke i film. Twarz anioła a dusza diabła...W sumie tragiczna postać...
    Dobrej nocy Panterko!***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektorym z dobrobytu w du***ch sie przewraca, bo nie musza troszczyc sie, jak na chleb zarobic. ;)
      Dobrej nocy, Olenko :***

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.