Placzusiowa mama, a moja corka, udala sie wczoraj na basen, wiec synus znow nam sie dostal, zeby nie musial sam siedziec w domu. To siedzial u nas, bo nie sposob bylo wyjsc na zewnatrz. W mieszkaniu tez bylo nie lepiej, mimo pelnego zaciemnienia i trzech wentylatorow pracujacych od kilku dni przez cala dobe.
Psy dostaly na grzbiety mokre reczniki. Najpierw oczywiscie natychmiast sie otrzepaly i zrzucily to zimne cos z plecow, ale pozniej docenily zalety i lazily tak po chalupie jak konie pod derkami, a nawet drzemaly w nich, Kira w swoim koszyczku, a Placzek na dywanie. I tylko koty mialy na wszystko wywalone, pewnie bylo im goraco, ale z wrodzona sobie godnoscia nie pokazywaly po sobie, ze je cokolwiek obchodzi.
o jak rodzinnie:) Miecka elegancka dama...:)
OdpowiedzUsuńRaczej elegancka zolza. ;)
UsuńBiedne dzieciątka... Dmucham w Waszą strone, żeby je ochłodzić, ale chyba... zionę ogniem:) Taki to upał...
OdpowiedzUsuńNoc mielismy nawet dosc przyjemna, bo tylko ok 17°, teraz wzroslo do 17,5°. Jest nieco duszno, ale nie goraco, bo chmury robia swoje. Niechby juz ta burza przyszla...
UsuńUpał okrutny biedni my i nasze zwierzaczki. Luna cały dzień pod wiatrakiem psikana wodą.Kotka leże w dziwnych pozach, które robi tylko jak jest upał.I ponoć jeszcze trochę potrwa. Gosia z Jelcza
OdpowiedzUsuńMoze jednak poprobujesz mokrego recznika? Popsikanie trzyma krotko, woda paruje, a recznik jednak cos daje. :)
UsuńA ja od pierwszej nie śpię.Też popsikałam Owczarkę,otworzyłam drzwi na klatkę coby trochę powietrze w domu wymieszać.Na dworze niby chłodniej ale jak się cegły nagrzeją to mam jak w piecu:(Na Owczarce ręczniki nie robią wrażenia więc ją psikam cały dzień starając się zmoczyć też poduszki łapowe:)
OdpowiedzUsuńOrus, z doswiadczenia recznik jest lepszy i tak szybko nie schnie, jak popsikane. Probowalam obydwu sposobow. Wiem, ze Owczarka ma grube futro, ale recznik co najmniej nie dopusci goraca do skory. :)))
UsuńI co ja będę czytała do porannej kawy jak teraz wszystko przeczytam?:)))
OdpowiedzUsuńTo co? Mam dopisac napredce drugi post? :)))))
UsuńA ja przeważnie łaże o świtaniu i wieczorami na spacery po lesie. Na nich psy znajdują kałuze i strumienie. Mocza sie z luboscią. Pija do wypęku. Tarzaja sie w mokrej od rosy trawie. A potem powrót i ...błyskawiczne obsychanie, bo słońce juz popala zdrowo!
OdpowiedzUsuńW domu na razie rzeźko. Co doceniają i pieski i my. Potem znowu parówa i zelazko. uff!
Pozdrowienie niedzielne Aniu!:-))***
To jak moi rodzice, wstaja skoro swit, ida pospacerowac, a pozniej nie ruszaja sie z domu. Poznym wieczorem dopiero ida posiedziec na balkonie. Bloki ze swoim betonem sa straszne w upaly, pamietam az za dobrze.
UsuńKoniecznie musicie wykopac futrom jakas sadzawke na terenie posiadlosci. :)))) Bedzie jak znalazl na przyszloroczne upaly. :)
Buziaczki, jak zwykle lodowate :*****
Aniu! Przecież sadzawka u nas od dawna jest, ale każdego lata wysycha, bo nie mamy na swojej posesji strumienia, który by ją zasilał. W tym małym stawiku jest tyle wody, ile nazbiera sie z wód podskórnych oraz z deszczu czy po zimie - ze śniegu. Kilka lat temu było w tym oczku sporo wody, bo były mokre lata. Pięknie urosły nam wtedy tataraki i trzciny. Nad powierzchnia unosiły sie wazki i motyle. Zaby miały raj. Wówczas też wpuścilismy tam małe karpiki, które się nawet rozmnozyły. W tym roku jednak musieliśmy odłowić karpiki i przeniesc je do dużej kuwety malarskiej w cień, żeby jakoś przetrwały. Ale co to za zycie, w kuwecie! W związku z tym planujemy ich przenosiny do odległego od kilka km dużego stawu, bo w takich warunkach długo nie pociągną.
UsuńCos trzeba z tym zrobic, poglebic jakos albo co, w koncu psom wypasiony basen sie nalezy, no nie? W ostatecznosci kupcie im taki pompowany. :)))
Usuń:DDD
OdpowiedzUsuńPsy w tych ręcznikach wymiatają :PPP
Jak kunie, co nie? :)))
Usuńja może też ten patent wykprzystam
Usuńdla siebie
ale troche nie lubię na czworakach chodzić ;pp
Pionowo tesz moszesz, ino agrafkom pszypniesz, coby nie zjezdzalo. :)))
Usuńdo ciaua????!!!
UsuńTesz morzna, ale bedzie bolalo. Raczej spionc koncufki. :)
UsuńRybenko, duzy recznik okrec pod pachy zakladajac jedna pole (poue) recznoka na druga i wywin jak rekaw. Mokry bedzie sie trzymal bez " agrafkow". To wykorzystany sposob sauniany. :D
UsuńPantero to nie 'kunie' ino korzystajacy z sauny.... Dobrze, ze nie masz recznikow w 'kfiatki' bo by byl wtedy ubaw...
Pozdrowienia ( juz nie ze skarpy :) w upalny dzien, piekny i sloneczny...
Jaki znow upalny? Za kolem podbiegunowym jakies upaly zanotowano? A to ciekawostka! :)))))
UsuńEcho, co masz do recznikuf f kfiatki? ;)
"Echo, co masz do recznikuf w kfiatki?" :) Mozna by wtedy napisac: Ladne kwiatki no i ... by pachnialy... :D
UsuńU mnie tez upal; w to lato juz szosty dzien bez deszczu i chmur. Moze i siodmy dzien sie uda... Moze jeszcze jest nadzieja na krotkie spodenki (dwa razy juz w tym roku je nosilam - wczoraj i pierwszego dnia lata). Rower mi w to lato zaczal rdzewiec od wilgoci... na kierownicy pod strzecha stojacy... Ech!
Wyobrazam sobie ten Wasz upal, 15° i wszyscy juz chodzo na golasa i poco sie nadmiernie. :)))
UsuńJa szortow w ogole nie sciagam, a na rowerze i tak bym nie mogla, wiec mi nawet nie zal. :)
Sliczne kucyki masz w domu :))
OdpowiedzUsuńA kociambry to kociambry, maja swoja koncepcje na przetrwanie upalow.
U nas tez sie troche ochlodzilo, zobaczymy na jak dlugo. W tej chwili mamy juz 28 stopni, Bonus w szafie, wiec bedzie znow goraco.
Tu na razie 23°, ale chmurki poznikaly i pewnie znow bedzie nadupal. :(((
UsuńTe upały wszystkich wymęczą ,fajne fotki.Psy zawsze chętnie współpracują z ludźmi,a kociaste leżą jak porzucone zabawki ,gdzie tylko się da.
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na chłodniejsze dni,no bo ile można tak się grzać??????
Co ja mam powiedziec, poowijana jeszcze w opatrunki, ktore grzeja jak poduszka elektryczna.
UsuńSuper miny majo :-) Biedacki malenkie, matka kazala nosic to noszo...
OdpowiedzUsuńJakby nie chcialy, to by pozrzucaly. Widac dobrze im sluzylo. :)))
UsuńPrzyznaję z niepokojem czytam o zawijaniu w mokre ręczniki i nieśmiało powiem swoje zdanie, licząc że mnie zrozumiesz, bo ja zawsze mam swoje - najczęściej odmienne zdanie. :)
OdpowiedzUsuńObserwuję nasze zwierzaczki jak sobie radzą w upale w domu, jak wiesz mieszkamy w blokach na parterze ale upał też tu jest ...duży.
To co my zapewniamy zwierzaczkom to ruch powietrza, poprzez okna lekko w pokojach pootwierane, ruch jest nieustanny i go czuć, nie jest to przeciąg tylko przewiew. O wodzie w miskach wspominać nie muszę.
Widzę co rano taki obrazek: plamy słońca na podłodze od wschodu mamy pokój, na tych palmach oboje się wykładają, leżąc zgodnie obok siebie. Słońce oświetla tez mnie na wersalce i tak sobie leżymy. Myślę czy im jest potrzebna witamina D3? Pewnie jak każdemu więc i zwierzaczkom jest potrzebna. Za jakiś czas dogrzane idą sobie w miejsca bardziej chłodne. Lorka układa się w przedpokoju na bawełnianych dywanikach tuż przy drzwiach wejściowych, kotuś bezpośrednio na płytkach. Po południo około 14 słońce wchodzi do pokoju z drugiej strony i co widzę? Otóż oboje układają się na plamach słońca, po jakimś czasie idą w cieniste miejsca. Nie zaciemniam pokoi bo dla mnie i myślę ze dla zwierząt, światło jest potrzebne, nie mam wentylatorów dla mnie jest to zaproszenie do organizmu chorób, bakterie lubią takie chłodne klimaty, gorąco im nie służy.
Na działce mąż inaugurował lato czyli otworzył basen dla Lorki. Właśnie oboje pojechali na działkę. Lorka zapewne siedzi w swoim basenie a chłop w swoim :)). Ona w swój basenik tylko wpada i szybko leci w dołek co sobie pod świerkiem wykopała. Kotek na działce - ciekawostka, układa się w miejscu gdzie słońce rozproszone jest i cień jednocześnie, potem maszeruje na ceglaste stopnie na ganku, lub na "kocią górkę" pod jodłę. Wyciągam z tego wnioski że zwierzętom potrzebne jest słońce i być może gromadzą w skórze witaminę D3 niezbędną na zimę. Dlatego z niepokojem patrzę na te mokre ręczniki i zaciemniony dom, sam wypad z Kirunią nad wodę chyba nie wystarczy na to gromadzenie? Czy u was an zewnątrz domu nie można by jakiegoś małego pontoniku z wodą zainstalować na kilka godzin i wyjść z pieskiem by się pochlapała chwilę? Może i Niemcy by się czegoś nauczyli patrząc? :)) A czy dla ptaszków są tam jakieś pojemniki z wodą?
Ela, przeciez ja Kire nasloneczniam na kazdym spacerze, a koty maja dostep do parapetow za zaslonietymi zaslonami. Co mnie zupelnie nie zaskakuje, nie korzystaja z nich podczas upalow, chowaja sie w cien albo zgola pod lozko. :)
UsuńAleż nasza też na spacerach jest nasłoneczniana :) tylko że to mało jest. U nas kotuś też się chowa w cień ale najpierw korzysta ze słońca. Ale nie to jest ważne.
OdpowiedzUsuńAniu przez wiele lat pracowałam od 10 do 18 zimą w zimnie mimo że było centralne to było zimno, latem w cieniu zapewne milutkim. Rezultatem jest drastyczny brak witaminy D3, kłopoty z płucami ze skórą, bo w wilgotnym i chłodnym klimacie, świetnie się namnażają grzyby szczególnie i bakterie, mają raj na ziemi. Teraz na działce często leżę w upale w "smażalni" jak mój chłop powiada i powoli strasznie powoli, wracam do jakiego takie stanu zdrowia jaki miałam przed laty. Ale do pełnego wyleczenia się jest mi daleko bardzo. Ale to moje doświadczenia i wcale Cię nie namawiam na korzystanie z nich. :) Każdy ma swoje przekonania w których żyje i jemu one procentują.
Zwierzaki maja wybor, nie separuje ich od slonca, mnie sama natomiast tak, bo juz po prostu nie wytrzymuje jak kiedys. W ostatecznosci moge sie wspomagac witamina D3. :)))
UsuńJa też mam przez weekend dwa psy, bo oprócz Lu małą chichuachuę Starszej...
OdpowiedzUsuńObie chodzą i śpią w mokrym, choć Nola jest tak mała, że nosi chusteczkę zamiast ręcznika :)
Chusteczka to ja bym mogla Placzkowi najwyzej jajeczka ochlodzic. :)))))
Usuń:)
UsuńNo tak, tu nie ma nic do smiania, to kawal piesela. :)))
UsuńPamiętam jak dziś dzień jak mojej Negrze zakładałam taki ręcznik w upały :)
OdpowiedzUsuńJakos dotad obywalo sie bez specjalnych manewrow chlodzacych, a i Kira vbyla mlodsza i lepiej upaly znosila. To lato jest jednak ekstremalne. :)
UsuńNiezły patent z tymi ręcznikami . Zawsze to jakaś ulga dla piechów ;)
OdpowiedzUsuńWczesniej je tylko zraszalam i nie bardzo im sie to podobalo. Wyczytalam niedawno w internetach patent z recznikiem, jest lepszy, bo tak szybko wilgoc z psow nie paruje. :)))
UsuńSama okładam się mokrymi ręcznikami w najgorszych upałach . Nawet z nimi sypiam :-P
UsuńNa razie wystarcza nam wentylator w sypialni, ale moze bedzie jeszcze gorecej...`? :)))
UsuńNooo elegancko w nich chodzą i wyglądają!
OdpowiedzUsuńKoty to koty... dziś to ja za Helką łażę z ręcznikiem, a ona ma to w poważaniu. Maupa ;)
Moze ochlodzilo sie na tyle, ze Helka nie odczuwa potrzeby chlodzenia dodatkowego... ? :)))
UsuńTaaaa.... :P
UsuńWłaśnie się wszyscy chłodzimy na balkonie i próbujemy odrobinę ochłodzić dom :)
Wy moze tak, a pytalas Helke? :)))
UsuńMoja Beza, jak to kotowate radzi sobie - pije i śpi - a ja ? piję /oczywiście wodę/ i umieram, umieram...
OdpowiedzUsuńNie wytrzymam tych upałów, do końca tygodnia po 34 - 35, a tu trza do pracy. Chyba też w mokrym ręczniku będę latać po mieście, a co mi szkodzi, może wylansuję nową modę?
Pozdrawiam upalnym, bezwietrznym wieczorem
Ania
Aniu, mozesz sobie klasc mokry kompres na kark, naprawde bardzo pomaga. Ale faktycznie, tego nie da sie na dluzsza mete wytrzymac, wszystkim ten skwar doskwiera.
UsuńTeraz mozna juz otworzyc balkon na osciez i nieco pooddychac. :)))
Ja tam trzymam nogi w misce z zimną wodą,a piesy długowłose to dobrze w takie upały wyczesywać z podszerstka-moja akuratnie gubi futro więc ma gwarantowaną dodatkową wentylację:)
UsuńDziefczynki,lodu trza za stanik wrzucić!
Usuńfajny pomysl z tymi ręcznikami ... na sobie może zastosuję!
OdpowiedzUsuńDziś dla odmiany pozdrawiam bardzo chłodno... gorąca chyba wszyscy mamy serdecznie dość... :)
Całuję :**********
Pewnie i Twoje malenstwo poci sie na tym upale, jej tez mozna raczki i nozki na mokro przecierac.
UsuńLodowate buziaczki :******
Fajny pomysl z tymi recznikami, ale mój Joguś nie docenil chłodu recznika. Pozwala jedynie przetrzeć sobie futerko mokrą malą szmatką i spi przy wentylatorze, oczywiscie tylko wtedy gdy kot nie zajmie mu miejscówki. :)))
OdpowiedzUsuńKot miejscowki? A skad ja to znam??? :)))
UsuńHehe...bardzo fajny sposób na ochłodzenie. Chyba sama sobie położę taki ręcznik;)
OdpowiedzUsuńNa ludzi tez znakomicie dziala mokry recznik. :))
UsuńU nas w niedzielę rano, jakoś tak po piątej, była burza i ochłodziło się wreszcie! Około 14-tej było jeszcze 29 stopni, ale wieczorem tylko 20! A dziś (jest 13.15) tylko 25, mimo że świeci słońce! Trochę więc odpoczywamy, ale co z tego, kiedy znów ma być gorąco :( to znaczy powyżej 30 stopni. Do 30-stu wytrzymuję bez problemu, potem gorzej...
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam post na temat prezydenta i podzielam Twoje zdanie na ten temat, ale ten kredyt zaufania, krytycznego zaufania, powiedziałabym już został nadszarpnięty, bo sam Duda przyznał (o czym dawno wiadomo), że prezydent bez rządu i akceptacji sejmowej większości niewiele może, co wyłazi dobitnie z jego najświeższych wypowiedzi. Zresztą jestem pewna, że wszystkie swoje obietnice opierał na przewidywanym z góry zwycięstwie PIS-u w wyborach parlamentarnych. Właśnie to mnie w jego kampanii denerwowało najbardziej - przekonywanie, że dużo może, kiedy w rzeczywistości jest tak, jak napisałam powyżej.
Moze jedynie po zlosci kontrowac i wetowac pomysly PO, przy czym oni juz na pewno niewiele beda probowac przed wyborami, ktore raczej przegraja. Nie znaczy to oczywiscie, ze zycze wygranej PiSowi, wprost przeciwnie, ale moze narod sie wreszcie obudzi i zapobiegnie najgorszemu.
UsuńCiiiii,Owczarka chodzi w mokrym ręczniczku:)
OdpowiedzUsuńSynuś nabył w końcu w sobotę w Poznaniu....:)
Mam nowa fobię:slońcowstręt:(
No nie mowilam? Nawet Panda sie przekonala do mokrego recznika. :)))
UsuńTy tez sie owin, Orko. .)
I co z tą Kirunią? Czytałam w Kurniku, że chora biedniusia. :(
OdpowiedzUsuńZa poltorej godziny dowiesz sie wszystkiego.
UsuńPraczka obustronna. :(
Ale juz jest lepiej. :)
...dobrze że upały już za nami. Wasze psiutki polubiły ręczniki a Rico wannę ichłodzące kąpiele w niej...
OdpowiedzUsuńKira tez by wolala wanne, ale ogrodka nie mamy... :(
Usuń