poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Wbrew kwietniowi i jego kaprysom...

... uznalam samozwanczo, ze wiosna jest juz na tyle zaawansowana, ze pora wystawic na balkon pelargonie zimujace na klatce schodowej. Jak postanowilam, tak uczynilam. Jeden blad popelnilam przy tym zimowaniu, mianowicie nie przycielam ich ani na jesieni, ani przed wiosna. Teraz jest juz za pozno, kwitna jak nawiedzone. A jak mialoby przymrozic, to najwyzej wsadze je na noc do domu.




Domowy inwentarz tez oczywiscie wylegl na slonce. Bulka jest niezadowolona z kwiatkow, bo sa zawalidroga nie do przebycia na jej wlasnym "wlazl-kotku-na-plotek" i nie moze juz paradowac od konca do konca po barierce. Kirze nie przeszkadzaja, a Miecka jak zwykle olala wszystkich i balkon tez. Ona wychodzi, kiedy sama ma na to ochote, a nie dlatego, ze wszyscy wyszli.







Taki balkoning to bardzo meczaca czynnosc dla kota. Olewanie balkoningu tez, bo dusza rwie sie na swieze powietrze, a wrodzona zolzowatosc nie pozwala ruszyc nawet wibrysem. W kazdym razie inwentarz poszedl potem spac. Najmniejszy inwentarz spal jak zabity i nawet moje zabiegi fotograficzne nie zmusily go chocby do uchylenia powieki. Reszta albo pozowala albo usilowala zabic mnie wzrokiem.















68 komentarzy:

  1. Tylko Kirunia jak szczere złoto. Zero wredności i zołzowatości. I godność wprost królewska!

    OdpowiedzUsuń
  2. Boooorze szumiący, jak Wam wszystkim dobrze... Macie balkon!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochane zwierzaczki, ale Miecke z bliska ujelas zdjeciem.
    Zima jest wtedy kiedy u Ciebie lato, ale po taka ze sniegiem to trzeba w gory, w Wiktorii gdzie jestem to kilka godzin jazdy z Melbourne, kiedys bywalam, ludzie jezdza nawet na weekendy zeby uprawiac sporty zimowe. Jest tez sniegowa zima w stanie Nowa Poludniowa Walia, ale znowu trzeba wyzej, w gore dotrzec. Najzimniej jest na Tasmanii, pozostale stany sa gorace. Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczesciara! Ja tak bardzo nie znosze sniegu i mrozu, ze powinnam mieszkac w Australii. Tylko jak ja bym samochodem jezdzila tak odwrotnie? :)))

      Usuń
    2. To tylko przez 'chwile' byloby dziwne, szybko staje sie normalne ze siedzisz z prawej strony a jedziesz lewa strona drogi. Teresa

      Usuń
    3. Znajac siebie, chyba juz do konca zycia wsiadalabym z niewlasciwej strony, a gdybym sama musiala prowadzic, pewnie zjezdzalabym na prawo. :)))

      Usuń
  4. Cudne masz zwierzaczki.Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  5. A mi Kiruni mordka smutna jakaś na tych zdjęciach się widzi:/

    OdpowiedzUsuń
  6. Taką poranną kawę z takimi kwiatkami i przeuroczą Kirą i Bułką i Miecką to ja lubię.Mój partner też nie znosi zimna i mógł by mieszkać też w Australii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, no ja powinnam mieszkac w basenie Morza Srodziemnego, tamtejszy klimat na pewno sluzylby mi lepiej niz tutejszy. Co najmniej w zimie. :))

      Usuń
  7. Dobrze, że jeszcze wpuszczają Cię łaskawie na balkon:)))
    Kocisko mojej znajomej uznało, że balkon jest tylko jego i gdy ktokolwiek z domowników chce się tam umieścić to na niego prycha.
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby ktoras zechciala na mnie syknac, byloby to jej ostatnie sykniecie w zyciu. Zaraz zrobilabym potrawke z kota w sosie grzybowym. :)))

      Usuń
  8. Słodkie pysiolki jedne, mordeczki kochane ♥♥♥
    Nawet Miećka zołza jedna ;)
    Balkoning to podstawa żywotu kota domowego ;) A, że kot wychodzi wtedy, kiedy chce, to chyba jasne jak słońce, nie? ;) Nikt nie będzie sierściuchowi dyktował, kiedy ma wyjść ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym ze Miecka nie jest specjalna fanka balkoningu, wychodzi sporadycznie. Za to Bula pali razem ze mna, wystarczy drzwi balkonowe uchylic i juz jest. Gorzej, ze czasem wychodzi, kiedy ja wlasnie wchodze, tak miedzy nogami mi przemknie, a ja nie zawsze zauwaze. Juz kilka razy zostala zamknieta na balkonie. :)))

      Usuń
    2. :))) trudno, jej zysk, albo strata ;))

      Usuń
    3. Samotny balkoning niespecjalnie jej sluzy, zaraz wskakuje na parapet i chce do domu. Jesli to jest w dzien, zauwazamy ja, ale po ciemnosci to siedzi zamknieta dluzej. :)))

      Usuń
  9. Towarzystwo ma szczęście, że balkon bezpieczny. Ostatnio znajoma mi płakałą do słuchawki, że kot spadł i połamany...Smutno, żal kota, ale niektórych ludzi nie naprawisz.
    Moje pelargi też kwitną, ale mam wielkie donice i chyba nie chce mi się jeszcze pakować bicepsów...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla samej Miecki nie zabezpieczalam, bo to parter, a ona jest kotem wylacznie domowym i w szeroki swiat jej nie ciagnie. Dopiero kiedy miala nastac Bulka, zawiesilam siatke. :)

      Usuń
  10. Cudnie się napawają wiosną :), moje też już postanowiły, że wiosna jest. Ale ja póki co żadnych kwiatków nie wsadzam. Na razie uprawiam spacering i rowering. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym miala kwiatki kupowac czy wsadzac, tez pewnie jeszcze bym czekala, ale mialam gotowe, wiec wynioslam. :))

      Usuń
  11. Piękne zdjęcia, i w tym poście, i w poprzednim; tam natura, tu zwierzaczki cudne:)

    OdpowiedzUsuń
  12. no pacz ja też nie przycinam, nigdy i po zimie one takie rachityczne miejscami oraz oczywiście kwitną, tylko jeszcze u nas za zimno na wystawianie. a inwentarz piekny))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak sama widzisz na zdjeciu z oparta o barierke Bulka, kwiaty juz sa dosc wyrosniete. Kiedy jeszcze urosna, moga sie lamac. Zreszta podcinanie powoduje rozkrzewianie sie i wzmacnianie rosliny. :))

      Usuń
  13. Piękne te zdjęcia futrzaków. Naprawdę piękne.

    OdpowiedzUsuń
  14. Oh, jak mozes zastawiac Bulczykowi jej spacerowisko, to jest znecanie sie i trzeba to zakapowac... Kiruni chyba taki balkoning dobze robi, a ta "czarna zolza" sobie na pewno poradzi. Zdjecia wspaniale, a Bylczyka bym chyba zapiescila na smierc :P. (Leciwa)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, chyba raczej Bulczyk zmaltretowalby Ciebie. Wlazilby Ci na kolana i kazal sie miziac, nasi goscie tak majo zawsze, a potem muszo otrzepywac sie z bialej siersci, bo Bula linieje na potege. :)))

      Usuń
    2. Moge miziac ile wlezie, jeli tylko na koniec nie kasa wsciekla, jak moja szara zolza. Biale klaki mi nie straszne - zawsze jestem oklaczona dlugimi szarymi - zazwyczaj wygladam, jakbym sie przeczolgala przez podloge która przez miesiac miotly nie widziala :)). (Leciwa)

      Usuń
    3. To dokladnie tak jak ja. Przy Miecce malo bylo widac, bo ja glownie chodze na czarno, ale niestety biale klaki bardzo bija po oczach. Bulka nie gryzie w ogole, czasem lapie leciutenko zabkami za palec. Gorzej, ze lapie lapeckami i to troche boli, bo pazurki ma jak szpileczki.

      Usuń
  15. Kolory kwiatków aż w oczy rażą, takie jaskrawe! A potem oczy odpoczywają, bo widzą słodką mordysię Kiry i Bułki oraz usmiechają sie na widok zołzowatej Miećki. Pieknie u Ciebie na wiosnę, Aniu!:-)***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaka tam wiosna! Dzisiaj rano musialam skrobanki uskuteczniac, bo caly samochod byl oblodzony i tylko 2° (przy ziemi na pewno ok. zera). A pelargonie na dworze!!! :)))

      Usuń
  16. Nigdy za dużo zdjęć futrzaków i natury czyli piękna. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Pelargonia- najklasyczniejsza klasyka. Gwiżdże na mody i wciąż jest zachwycajaca.

    OdpowiedzUsuń
  18. Zdecydowanie wiosna - pustulki juz wysiaduja. Mozna zerknac na parke, która juz drugi rok wysiaduje przy oknie pewnego mieszkania: https://www.youtube.com/watch?v=XASBW0huaok (Leciwa)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja juz na balkonie wychowywalam kosy i jakies malenkie ptaszki, nie znam sie na ornitologii. Z tym, ze wtedy jeszcze kotow nie mialam. :)))

      Usuń
  19. Słodkie pyszczki-ukochać! Pelaśka ładnie przetrwała zimę.
    Też powoli znosze zieleninę na balkon, powojniki szału dostały i maja pąki.Zdecydowanie za szybko,ale co zrobić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te moje pelargonie kwitly przez cala zime. Najpierw obrywalam i paki, zeby sil nie tracily, ale w koncu przestalam, niech se kwitna. :))

      Usuń
  20. Balkon dobra rzecz, niestety nie mamy takowego, Myk bardzo żałuje, ja zresztą też ;)
    Zwierzaczki jak z łobrazka, bo Miećka nie na wszystkich zdjęciach zołzowata :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U Miecki to taka poza, w gruncie rzeczy to uczuciowy kot i bardzo mnie kocha. :)))

      Usuń
  21. Jeszcze możesz uszczypać pelargoniowe odrostki iwsadzić...dają radę zakwitnąc latem, jak ich rodzicielka już się wypsztyka z kwiatów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myslisz, ze jeszcze nie za pozno? Szczepki to ja zawsze bralam na jesieni.

      Usuń
  22. Kirunia pewno jest zadowolona z pobytu w słoneczku na balkonie, gdzie są pelargonie już pięknie kwitnące. Brawo za utrzymanie ich zimą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przechowywane w piwnicy, nigdy nie przezimowaly, bo zawsze zapomnialam ich podlewac, a i swiatla mialy za malo. Teraz sie udalo! :))

      Usuń
  23. W tamtym roku na balkonie miałam tylko zioła. Dumam czy teraz kwiaty zasadzić...
    Balkon mamy wąski i długi, więc w grę wchodziłyby głównie kwiaty na barierkach. A podobają mi się na podłodze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alucha, jak kcesz kwiatki na podlodze, musisz kupic dom z ogrodkiem. :)))

      Usuń
    2. Nie kcem się aż tak w ziemi grzebać :P

      Usuń
    3. Aaa, to zmienia postac rzeczy. No to musisz zawieszac na barierce albo stawiac na podlodze i nie miec miejsca na postawienie stopy - wybor nalezy do Ciebie. :)))

      Usuń
    4. Do tego jakiś system nawadniania, no bo jak podleję bez postawienia dalej nogi?

      Usuń
    5. System nawadniania miejsca nie zajmie, bo bedzie na suficie. :))))

      Usuń
  24. ja niestety nie mogę się pochwalić tak pięknymi pelargoniami. moje dopiero raczkują, a zimno im nie sprzyja. ale wiem, że jak się już rozszaleją tooooooooooo..........wrzucę milion fotek :DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje mialy czas przez cala zime, to i sobie wyraczkowaly bujnie i zaszalaly z kwiatami. :)))

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.