Cieple i leniwe piatkowe popoludnie na balkonie, jedni wypatruja obiektow latajacych, inni zalegli na podlodze, a jeszcze inni przeprosili sie z aparatem i dokumentuja jak
HANAAA...!!! Podejdzno do plota! Zobacz, jak wisteria sie rozrosla, a wciaz kielkujo nowe.
Jeszcze chwila-moment a zakwitnie i oplecie mi balkon. Nnno!
Jesienia ubieglego roku pozbieralam sobie nasiona clematisa. Zadolowalam je do wiosny i... zapomnialam o nich na smierc. Znalazlam je dopiero niedawno, ale zaryzykowalam wysianie do doniczki, moze jeszcze cos z tego wyjdzie, a na razie wyglada tak, a wlasciwie w ogole nie wyglada.
Koty nadal sie nudzo.
I jeszcze cos, co zapomnialam wysiac w odpowiednim czasie, ale to akurat spieszy sie z kielkowaniem i wyglada tak:
Niedawno widzialam w internetach cwana metode na rozmnozenie rozy przez posadzenie jej w... ziemniaku (probowalam odszukac, ale nie moge znalezc). Cos sceptycznie odnioslam sie do tego czarodziejskiego sposobu, ale bedac u znajomych w ogrodku, poprosilam ich i jedna cieta roze i postanowilam wyprobowac. Uda sie, to dobrze, a nie - mala strata, krotki zal. Na razie wyglada to wszystko malo obiecujaco, ale moze jeszcze cos sie wydarzy.
EDIT. Ania Bezowa odnalazla dla mnie i teraz juz wiem, jaki blad popelnilam - butelka nie nakrylam! TUTAJ macie przepis.
Podczas krotkiej jazdy samochodem do domu, roza znalazla sie w dosc marnej kondycji, choc owinelam lodyge wilgotnym recznikiem papierowym. Postanowilam wiec nieco ja ozywic w chlodnej kapieli w wannie. Nalalam troche wody, polozylam w niej rozyczke i udalam sie do kuchni. Kiedy zagladnelam po jakims czasie do lazienki, zauwazylam, ze Miecka z wielka ciekawoscia zapuszcza zurawia, co to tam w tej wannie plywa. Po kilku chwilach slysze w kuchni wrzask, lomot, harmider i w ogole. Lece, ze o malo noguf nie polamie i widze czarne cus wypadajace z predkoscia swiatla z lazienki i ciagnace za soba smuge wody. Zgadliscie! Dotad Miecka badala zawartosc wanny, az do niej wpadla. Szkoda, ze nie moglam tego sfilmowac, ale jestem pewna, ze musialo to wygladac mniej wiecej tak:
Tyle, ze zamiast jaszczurki w mojej wannie plywal kwiatek, a Miecce udalo sie szybciej wyskoczyc, reszta j.w.
I jeszcze. Taki gosciu biwakuje od jakiegos czasu na balkonii. W rzeczywistosci mierzy sobie jakies 3 - 5 mm.
Odszukałam i wrzuciłam na FB o ziemniaku i róży.
OdpowiedzUsuńSą kociambry kochane. Później coś sensownego napiszę.
Ania Bezowa
Dzieki, Aniu. :)
UsuńQrna, zapomnialam o butelce i co teraz? No i te paczki roz tez niepotrzebne. Moze jeszcze zdolam uratowac. :(
Bardzo mi szkoda Miecki ze wpadla do wanny z zimna woda, musiala sie bardzo przestraszyc i ten inny kotek sfilmowany jak on sie biedny boi.
OdpowiedzUsuńTe w ogromnej ilosci rosnace roslinki to jakies zielone warzywo albo ziolo, na pewno nie pokrzywa. Jestem b.ciekawa czy ktos zgadnie.
Pajakow sie boje nieprzytomnie, nawet na zdjeciu. Teresa
E tam szkoda Miecki! Ciekawosc to pierwszy stopien do... wody. :))
UsuńTo nie jest warzywko ani ziolo.
Terenia TY boisz sie pajakow? To jak Ty tam zyjesz, jak najmniejszy przedstawiciel ma rozmiar talerza i jad kobry w gebie? :)))
Maciejka?
OdpowiedzUsuńLusia, Tobie to wikipedie pisac, jeden rzut oka i zara odgadla!
UsuńNie wiem, czy wiesz, ale Miecka ma z chrztu wlasciwie Maciejka wlasnie. :)))
Fuksik to był :-) Też wysiałam do skrzynek na balkonie i identycznie płożą się. Co do Miecki to obiło mi się o uszy.Posmyraj ją ode mnie za uszkiem.
UsuńAaa, takie buty! A juz myslalam, ze z Ciebie taki botanik. :)))
UsuńMiecka posmyrana. :*
Ogrodniczka z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńDobrego dnia, Aniu :*
Tam zaraz ogrodniczka, jak nie wszystkie nazwy wlasnej zieleniny balkonowej poznalam! :)))
UsuńBuziak :*
a wiesz dopóki się ne wyprowadziłam na wieś, to nie byłam taka prędka do balkonów i kfiatkóf o warzywach nie wspomnę...no w domu zawsze były donice
OdpowiedzUsuńa i zioła, bazylie normalnie w sklepach kupowałam do doniczek...jak wszyscy ale pamiętam, że moim największym szczęściem było to, że mogę mieć zioła koło domu, miętę, rozmaryn... i oczywiście kupowałam zadużo kwiatków w sklepach...które następnie szlag trafiał ...teraz już nie szaleje, od wielu lat dostaję kwiaty, byliny...od ludzi, przyjaciół i sama też rozdaję, przekopuję i oddaję. i to jest fajne))) choć CZASOCHŁONNE i bywa upierdliwe ... powodzenia w uprawie balkonowej ))
Ja juz za stara jestem, zeby bawic sie w ogrodki i grzebac w ziemi na calego, nie wyszlabym z lumbago do smierci. Wlasnego domu i tak juz sie nie dorobie, pozostane wiec w rozmiarze mini - doniczkowym na balkonie. Moze, jesli nie zapomne w odpowiednim czasie, wysieje sobie ziola w doniczkach w przyszlym roku.
UsuńUwielbiam zapach maciejki, tez posialam ale mi slimaki zjadly...
OdpowiedzUsuńPanterko, ogrodniczka z Ciebie na calego :)
...gdybys miala ogrodek to dopiero by bylo ;)
Taka ze mnie ogrodniczka, jak z koziej pipki saksofon, zapominam nawet wysiac na czas do doniczek. :))
UsuńJa też w tym roku trochę poszalałam z kwiatkami, ale generalnie to nie chce mi się przy tym chodzić. Ty masz dwie pomocnice, to jest ci przyjemnie na roli pracować. :)
OdpowiedzUsuńPomocnice albo wyzeraja plony, albo niektorzy szczom do nich. Taka to moja rola na roli. :))
UsuńMoje talenty ogrodnicze już znasz...
OdpowiedzUsuńA Letnia nie ma ciagotek? Czy tez odziedziczyla talent po Tobie? :)
UsuńLetnia?! Jedyne, do czego nadaje się ta dziewczyna, to czytanie książek i nauka! Nawet alkoholu nie pije!
UsuńQrna, ciezko bedzie miala w zyciu!
UsuńW Polsce. :)))))
Tak. Po mamusi, niestety.
UsuńBedzie musiala sobie znalezc niepijacego milionera na meza. ;)
Usuń...albo skończy jak ja.
UsuńSwoją drogą - według mnie może być pijący. Byle milioner.
Co jej po milionach, jak facet bedzie stale na bance? To juz lepiej jak nie pije, beda razem nie pili. :)))
UsuńNic podobnego. Ona twierdzi, że najlepszy facet, to taki, którego nie ma w domu, byle kasa była :)
UsuńNo jak nie siedzi, to dobrze. Gorzej, gdyby siedzial i np. lomotal. Niech wiec lepiej nie pije jednak.
UsuńPrzez ten remont loggii w tym roku jedyne co u mnie zakwitnie to będzie nowa terakota.Na razie to mi upitolili winobluszcz i coś podejrzewam, że będę musiała posadzić coś nowego, bo nie wiem, czy ten się "pozbiera" po ich działaniach niszczycielskich.
OdpowiedzUsuńTc "coś" wygląda jak maciejka. Ona jest właśnie taka niepozorna z wyglądu, no ale dla zapachu można jej to wybaczyć.
Biedna kiciula - zapewne ogromnie się wystraszyła nagłej kąpieli! A skąd ma imię Miećka? Bo ja znam historie tego imienia dość osobliwą. Córeczka pewnej pani płakała kiedyś,że "nie ma nic gorszego od nie mienia kota" i gdy wreszcie wyżebrała zezwolenie na posiadanie kota, kot dostał imię Miećka, od "teraz będę mieć kota".
Miłego;)
Miecka dostala na chrzcie Maciejka (sic!), ale ze z charakteru do maciejki nijak nie pasuje, to zmienilo sie imie na Miecka. A Maciejka dlatego, ze moj maz na wszystkie koty wola Maciek, a nasza byla samiczka. :)))
UsuńTo jest maciejka, tylko boje sie, ze nie zdaze sie w tym roku nawachac.
UsuńZdążysz się nawąchać, będziesz ją miała nieco póżniej, gdy u innych już przekwitnie.
UsuńWlasnie wykrylam, ze u nas tez jest, ale... sprzedawana na sztuki, nie jako paczka nasion. Cena od 1 do 3 euro za szt. :)))
UsuńAniu,tez obstawialam maciejke:) Choc znawca (znawczyni raczej powinnam napisac) ze mnie zaden! Bardzo dobrze, ze wrocilas do fotografowania:) Tak trzymaj!
OdpowiedzUsuńA nawiazaujac do komentarza anabell, na moim balkonie tez w tym roku "zakwitła" terakota.
Tak jest, to maciejka, ale do kwitnienia jej jeszcze daleko i nie wiem, czy sie uda, bo wysialam ja co najmniej dwa miesiace za pozno. :(
UsuńMaciejka!!! Nie czytalam jeszcze komentarzy. :D Zgadlam?
OdpowiedzUsuńEcho, a Ty skad wiesz? Ze wspomnien polskich? Bo przeciez maciejka na ladolodzie nie urosnie. :)))
Usuńuwielbiam maciejkę!!
Usuńten zapach przypomina mi dzieciństwo na wsi...
Nie rosnie, nigdy nie widzialam. Chyba nie znaja. Niestety juz zapominam jak pachnie... wieczorem to tylko komary kasaja (konsajom)... i +4 ale sie ociepla, snieg u mnie nie padal jak bardziej na polnoc.
UsuńA skad wiem? Patrze na taka czarna gracje i wiem, ze to Maciejka.
Ja dostalam nasiona od Ilony z Polski, bo tutaj nie ma maciejki. Moze ktos by sie ulitowal i przeslal nam znowu, to szybko bys sobie przypomniala, jak obezwladniajaco pachnie wieczorami. W dzien zamyka platki i sobie drzemie, zbierajac sily na wieczorne pachnienie.
UsuńA juz myslalam, ze taki z Ciebie, Echo, doskonaly botanik. Jestes za to doskonalym skojarzeniowcem. :)
Botanik ze mnie jak z koziej... ale z zamilowania to czasem wiem jak sie cos nazywa i wyglada. Poszukalam sobie i znalazlam miejscowa nazwe 'sarvileukija' to teraz tylko poszukac jej w ... Lidlu albo innym nasiennym sklepie gdzies na wsi. Mozna jeszcze teraz wysiac bo nadrobi w te biale noce i jak cieplo sie zrobi i wilgotnie... Zebralo mnie na zapach maciejki jak nie wiem co. Jak znajde to Ci przesle. :)))
UsuńA ja sie teraz kreuje na konesera sztuki :))) Obejrzalam sobie 10 prac z 40 Ron Mueck'iego, reszta sztuk innych artystow sie dopiero otwiera dla zwiedzajacych to tez obejrze. Mueck mnie nie zawiodl choc mial bardzo dobre reklamy zachecajace... i takie tam, do arborettum tez jeszcze nie dotarlam aby poglebic sie botanicznie zaglebiajac sie w roslinkach, czekam az komary sie uspokoja...
Az musialam zajrzec, kto to taki, bo ja niespecjalnie kulturalna, a juz w ogole jesli chodzi o "nasza kulture". Muecka prace widywalam, ale nazwisko calkiem mi sie nie skojarzylo.
UsuńPoszukalam i u nas, nazywa sie ladnie, Matthiola, ale kosztuje 3,25 za jedna rosline, nie paczka nasion. No chyba troche pojechali po bandzie!
W drugim sklepie internetowym taniej, tylko 1,25 za rosline. :)))
Nie kupie!
Mueck wystapil pierwszy raz na polnocy :))) On jest z Australi, rodzice-lalkarze wywodza sie z Niemiec, pracyje w Londynie, wystawia po swiecie... to jego atuty plus rozmiary prac od pyciutkich po wielgachne (niemowlak-dziewczynka, ktora ogladalam).
UsuńNo u nas zwykla petunia/bratek, flanca, to euro a lobelia 1,50 to najtansze, surfinia juz 4,90 a slonecznik 8-11. Sadzonki sa drogie ale maciejka jako nie tak popularna pewnie nie jest oplacalna w sadzonce albo trzeba szukac w szklarniach.
No wiesz! Slonecznika to se mozna samemu wyhodowac z ziarenka. Na pewno jest w sprzedazy zima pokarm dla ptaszkow, czy nie? Czy wszystkie ptaszki uciekajo od Was na poludnie? W takim pokarmie sa zawsze ziarenka slonecznika. W zyciu bym nie dala 8 euro, a 11 to juz w ogole - to wiecej niz paczka papierosow!
UsuńJa jestem bardziej oszczedna; nie kupuje ani slonecznika ( raz sie skusilam to mi zmarnial), ani paczki. Sloneczniki sa i dla ptaszkow, i tak luzem np 5 kg woreczek, ptaszki tez sa, wcale nie mniej niz u Germancow tylko moze w innych porach (czasem watowkach:). Jak mialam kota to sialam slonecznika, zeby sobie poskubala, reszte do salaty ale teraz mi sie nie chce, a na kwiatka slonecznika czekam jak bedzie mozna zrywac na takich specjalnych poletkach dla zrywaczy. Swoja droga to fajne te poletka w srodku miasta, jest ich co roku kilkanascie i sa podlewane przez miasto, siane tez przez sluzby miejskie i zrywac potem mozna do woli, jak dlugo starczy.
UsuńOstatnio na balkonach jest moda na pomidory, papryczki, truskawki, ziola, bataty. Bataty ladnie rosna z bulwy. Ziemniaki tez mozna uprawiac w worku ziemi z otworkami... Ja sie w tym roku zalapalam na ziola i przyprawy: mam trzy donice z 9 gatunkami minus jeden - koperek nie przezyl. Czyms musze go zastapic. Wypielegnowalam w srodku lobelie, 3 lawendy, 4 nasturcje (jedna juz kwitnie). Reszta to gotowe sadzonki. I rosna mi, i ciesza oko... Lato to jest lato; cieple czy zimne, dlugie czy krotkie... Wymrozilo mi byliny, bo nie bylo sniegu jak zwykle a mrozy byly. Nie tylko mnie. Roze ogladam w rozarni. Taki ze mnie botanik i ogrodnik.
No zawsze lepiej niz nic.
UsuńAle te miejskie poletka to fajny pomysl. Masz skad wziac ziarenka slonecznika i zaczac hodowac w domu juz wczesna wiosna, a kiedy zejda sniegi i mroz odpusci (u Was pewnie pod koniec czerwca?), wystawic do ogrodka i cieszyc oczy sloneczkami w doniczce.
ten kot z jaszczurka :DDDDDDD
OdpowiedzUsuńDokladnie jak Miecka z roza w wannie. :))
UsuńPrzynajmniej Miecka wykapana :P. Wymiziaj obie panny w moim imieniu.
OdpowiedzUsuńMaciejki zazdraszczam. Tutaj chyba zupelnie nieznana, nawet u "nuestros hermanos" o takowej nie slyszeli. Niestety tutejszy klimat takim nie przepusci. W czwartek zapomnialam zabrac koperek z tarasu i jak wrócilam juz byl pieknie ususzony (grrrrr, dobilo do 40ºC), a w domu za malo slonca :(. I jak tu cos, poza oliwkani, chodowac? (Leciwa)
Oooo! A mnie koperek umarzl, potem splesnial bleee. Tez sie nie udaje. Zeby u mnie chociaz polowe tej cieploty bylo... w tym roku. Niby juz bylo - jeden dzien 23 stopnie na plusie... A oliwki? Tylko w sloiczkach z importu.
UsuńMasz ladny podpis taki letni :))) letnioleniwokwitnieniowy. Po co Ci maciejka do kolekcji? Podejrzewam, ze maciejka zostal wyparta prze inne badziewia (piekne kwiatki), ktore wlasnie przez alergie zostaly ubezwonnione.
Zapomnialam sie przedstawic. Echo jestem.
Lubie, kiedy jest cieplo, ale upalow nie znosze zupelnie, jestem wtedy umarnieta na smierc, jak ten nieszczesny koperek. Zalegam pod wentylatorem i tylko tam jest mi dobrze.
UsuńA znow biedne Echo za tym kolem podbiegunowym wciaz marznie i musi kupowac kwiatki po 11 euro sztuka. To ja juz wole tu, gdzie jestem. :)))
Uwielbiam zapach maciejki.Kojarzy mi się z z obozami sportowymi na które jeżdziłam i jakoś zawsze pachniała tam maciejka.Pomagierki masz fajne no i balkon fajny.Ja nie miałam balkonu we Wrocławiu i tu niestety też nie mam.Mam tylko barierkę.
OdpowiedzUsuńMaciejka bedzie mi sie juz tylko kojarzyla z moja babcia, bo to Ona corocznie wysiewala na balkonie. Ja wysiewam, kiedy sobie przypomne i jak mam co. ;)))
UsuńBez balkonu nie moglabym sie obejsc. Kiedy skladalismy wniosek na mieszkanie, balkon byl warunkiem.
Kurcze blade...tutaj fajowe zdjęcie, tutaj śmieszkowy kocich aż tu nagle pajunk!
OdpowiedzUsuńPanterko zawału prawie dostałam :D
Justynka, pajunk jest wielkosci 3mm i mieszka sobie na balkonie, wiec zupelnie mi nie wchodzi w droge. W mieszkaniu zginalby smiercia meczenska, zassany do odkurzacza, ale na zewnatrz niech se bedzie. :)
UsuńTych duzych tlustych to sie boje.
Oj, to nie moglabym Was do mnie zaprosic :P. Pajaków w domu jak mrówków i to takich sporych i tlusciutkich :P Moja futrzasta zolza usmierca wszystkie gekony, wiec musze sie pajkami ratowac, bo jescze bardziej brzydza mnie muchy, których tutaj tabuny. (Leciwa)
UsuńMuchi mnie tylko denerwuja, bo sa nachalne, ale pajunkow brzydze sie jak nie wiem co.
UsuńTo poczytaj co muchy przenosza i zaczniesz kochac pajaki :P (Leciwa)
UsuńNo wiem, co przenosza, ale sa mniej obrzydliwe i straszne od pajonkuf.
UsuńZe mnie również borabik do doopy. Skopać...ogródek mogę, dtudnie pogłębić, ale nic więcej. 😆
OdpowiedzUsuńA co to jest borabik? Ze niby ogrodnik? Nieee... na pewno nie, bo przeciez widzialam Twoj ogrodek i pozniej plony.
Usuńhahahahahaha :) już wyobrażam sobie zdziwienie Miećki na spotkanie z wodą w wannie ;)
OdpowiedzUsuńJak kto nie umie poskromic ciekawosci, to ma. Zdziwiona raczej nie byla, ona biegla o zycie. :)))
Usuńznam to z autopsji :) :) Gucio też kiedyś przez przypadek wykąpał się w walce :) wiem, co to znaczy i jak wygląda ten koci bieg o życie ;)
Usuńhahahaha :) :)
ucałuj Miećkę ode mnie ;)
w wannie miało być ;) oczywiście z wodą ;)
UsuńAz trudno uwierzyc, ze istnieja koty, ktore lubia kapiele. :)
UsuńPajonk bleh, nie uprzedizłaś,że wyskoczy na końcu!
OdpowiedzUsuńŻe majciejka to i jak od razu wiedizałam,bo u mnei najczesciej podobnie rosnie,wykłada się i płozy, zamiast ładnie rzadkiem prosciutko.
Kotecki sama słodycz!
Co mialam uprzedzac? Pajonk nalezy tak samo do mieszkancow balkonu, jak i kfiatki. :))
UsuńMieciuchna bidula,chciała tylko sprawdzic co tam w tej wannie jest:)
OdpowiedzUsuńTam bidula! Ciekawski kot po prostu. :)))
UsuńPoszłam sobie poczytać o tej wisterii. To prawda, że rosnąca z nasion zakitnie dopiero po kilkunastu latach??
OdpowiedzUsuńNo niby tak straszo, ale ja jestem dobrej mysli. Moja na pewno zakwitnie juz w przyszlym roku. :)))))
UsuńPodejszłam do płota i zwracam honor w sprawie wisterii. A to ci ciekawostka! Masz łapę do kfiakuf chyba. Strach pomysleć, co działoby się w Twoim ogrodzie! Otul wisterię na zimę, w donicy łatwo przemarzają.
OdpowiedzUsuńNie zostawie jej na zewnatrz na zime, co najmniej w pierwszych latach. Pojdzie na przezimowanie do goscinnego, tam nie grzejemy.
UsuńZante, wisteria kapryśna jest jeśli o kwitnienie idzie. Czasem kwitnie jak opętana, czasem ma 3 kwiatki na krzyż, a czasem wcale. Moja miała w tym roku 5 kwiatków - po siedmiu latach! I wcale nie z nasion hodowana.
OdpowiedzUsuńSpoko, Hana, moja zakwitnie! Bujnie i bogato, w przyszlym roku. :))
UsuńOłłłł, to mogę nie dożyć jej kwitnienia :):):)
OdpowiedzUsuńMojej dozyjesz. A swoja masz?
UsuńZieleninę uwielbiam,ale znam się na niej jak łysy na grzebieniach-ładnie tam u Ciebie:-)
OdpowiedzUsuńZa rok będę musiała udekorowac taras,ale to będzie wyzwanie,wszak jest on od strony pd.,gdzie naprawdę jest ciepło.U nas są szkolki,więc
podpytam fachowców co i jak :-)
O i Bułczyk z Miećką:-)
Kochana Buleczka-piękny pyszczek,ale to za malo jak dla mnie:-)Poczekam cierpliwie na całość Bulki:-)
Miecka przez ciekawość wpadla do wanny:-)no jestem pewna,że Bulczyk znany ze zdolności akrobatycznych na pewno nie podzieliłby losu Miećki:-)
Proszem wyglaskac oba kotki,ale szczególne B:-)
Bedzie i Bulczyk, ale musze sprawiedliwie pisac, bo i Miecka w pelni zasluguje na posty tylko o niej.
UsuńBulczyk bardzo upodobal sobie wanne, czesto w niej przebywa, bawi sie, a nawet sypia. Moglaby sie czasem pomylic i z rozpedu w wode wskoczyc. W kiblu juz przeciez plywala. :)))