pierwsze, co mi przyszlo do glowy to: acha, dostalam kartke samodzielnie namalowana przez corke Eli. No bo sami powiedzcie, czy nie ma podobienstwa do tych fajnych rysunkow, ktore wykonuje Kjujewna (KLIK). Nastepna mysl to: ooo, kazala sobie wydrukowac kartki ze swoimi rysunkami, to tak jak ja z kartkami swiatecznymi w Vistaprint. Bo kartka byla wydrukowana, nie malowana. A pozniej: ale skad nagle przyszlo jej do glowy pisac do mnie? Nie utrzymujemy przeciez prywatnych kontaktow...
Czytam tresc i podpis Malgosia. Hmmm, nie wiedzialam, ze Kjujewnie tak na imie, ale Maja mogloby byc od Malgorzaty. A moze to nie ona? Malgos znam kilka, ale zadna nie maluje (tak uparcie weszlo mi do glowy, ze to wlasnoreczny malunek, ze zamieszalo mi sie calkiem pod deklem i nie przyjmowalam innych opcji do wiadomosci).
No nic, przygladam sie kopercie, stempel dokladnie zamazany i kompletnie nieczytelny, ale znaczki zagraniczne jakies, a Kjujewna przecie ze Szkocji, wiec jakby nadal wszystko pasuje. Biere lupe i bawie sie w detektywa. Nagle zauwazam na znaczku napis Eire i od razu, jak temu pomyslowemu Dobromiru, mysl celna i bolesnie walaca w czerep: przeciez w Eire zyje tylko jedna Malgosia, a przynajmniej ja znam tylko jedna!
Jeszcze dla pewnosci zrobilam grafologiczna analize porownawcza, bo kiedys juz dostalam od Malgosi kartke, ktora wisi na honorowym miejscu na lodowce. Charakter pisma, jesli nie ten sam, to co najmniej uderzajaco podobny! Eureka, to Malgosia Poludniak, nasza blogowa poetka.
Kiedy wreszcie pokretnymi drogami doszlam do wlasciwych wnioskow, zaraz sie wzruszylam, sama kartka, jej trescia i tym, ze Malgosia w ogole napisala, ze Jej sie chcialo. No, slepia mi podmokly i juz.
Gosiaczku...
Buziaku Ty mój :) cieszę się jak widzę Twój uśmiech, kisses
OdpowiedzUsuńNawet chciałam przywalić pieczątkę, ale pomyślałam, ale niech to będzie niespodzianka :) nooo
http://www.myburrenflowers.com/bittervetch.php :)
UsuńZ Twoja pieczatka nie byloby tego posta, wiec nie ma tego zlego, a moje zycie przez chwile bylo zyciem Sherlocka. ;))))
UsuńJeszcze raz najpiekniejsze podziekowania za tak wzruszajaca niespodzianke. ♥
:) ♥
Usuń♥ ♥ ♥
UsuńMałgorzata to cholernie ładne imię!
OdpowiedzUsuńI chyba zobowiazuje, bo nie znam zlej Malgoski. ;)
UsuńPiękna ta kartka,gęba mi się cieszyla patrząc na nią,to i nie dziwię się Twojemu wzruszeniu Pantero :-)
UsuńA odnośnie orientacji,ja nie blodynka a tez mam czasami z tym problem :p (teraz jeszcze doszła skleroza)
Jeszcze piekniejszy jest tekst na niej, ale zbyt osobisty, zeby go publikowac.
UsuńNo i oczywiscie w Twoim wieku skleroza poczynila juz nieodwracalne szkody. :)))))
A to akurat bylo zaplanowane od kilku lat:-)
UsuńNie ma przypadku i sklerozy w tych sprawach u mnie :-)
W innych,jak najbardziej i ponoc jest to przejściowe,zobaczymy :-)
Co Ty, Owoc, bedzie juz tylko gorzej. :)))
UsuńTo miałaś długą drogę do wzruszenia ;-)))))))))))))))
OdpowiedzUsuńJak ja juz cos sobie wbije do glowy, to nie ma zmiluj, nielatwo mnie zawrocic z raz obranej drogi. :)))
UsuńAnuś, to pestka!. To była w końcu kartka i, że tak powiem "w splocie okoliczności". Gorzej, gdy rozmawiasz z kimś w cztery oczy , tak naprawdę to nie wiesz z kim rozmawiasz a zapytać głupio. Już ze 40 lat nie wiem z kim rozmawiałam kiedyś w tramwaju a wtedy byłam pewna, że to cioteczna siostra mego męża. Ale to nie była ona, jak się pózniej okazało.
OdpowiedzUsuńA rysunki córci Eli bardzo mi się podobają.
Miłego;)
No to chyba mnie przebilas! Ja bym nie wytrzymala i, choc pewnie zrobilabym z siebie wariatke, jednak bym zapytala, z kim mam okolicznosc. :)))))
UsuńJa też myślałam, że to kartka namalowana przez Elkową córkę :))
OdpowiedzUsuńTakie rozważania, jak Twoje, Aniu - obce mi się są, oj nie ...
Najlepsze są takie niespodziewane niespodzianki :)
Prawda, jakie podobne te rysunki? A juz myslalam, ze tylko ja to widze. :)))
Usuńniech żyją ludzie któzy umieją tak cudownie rocieplic świat:)
OdpowiedzUsuńZwlaszcza, jesli adresat akurat znajdywa sie w dolku. Przychodzi kartka i jakby slonce zaswiecilo. :))
UsuńRybeńka, kisses
UsuńMargarithes, kisses back:)
UsuńOjacie! Ale poliglotki! Po zagranicznemu gadajo... :)))
UsuńTakie niespodzianki sa cudowne, wcale sie nie dziwie ze sie tak wzruszylas, a kartka bardzo ladna, bajeczna. Teresa
OdpowiedzUsuńI taka "bez okazji", ot, zeby pocieszyc. :)
UsuńLubię takie niespodziewane niespodzianki :)))
OdpowiedzUsuńA kto nie lubi? Jak jestem w lepszym nastroju, to sama takie robie.:))
Usuń:)))) tak to jest jak sobie coś człowiek wkręci!
OdpowiedzUsuńA kartka bardzo ładna :)
To sie chyba nazywa syndrom zakutego lba. :)))
UsuńMiło tak dostać niespodziankę znienacka. :) Od kiedy bloguję wciąz spotyka mnie coś miłego. Buziaki!
OdpowiedzUsuńTakie znienacki sa najfajniejsze. Znacki tez fajne, ale nie tak. :)))))
UsuńPantera detektyw :)
OdpowiedzUsuńTakie niespodzianki sprawiaja, ze dostajemy skrzydel i utwierdzaja nas w tym, ze nie jestesmy same w trudnym czasie...
To prawda, a jednak znow zostalam pozytywnie zaskoczona i od nowa sie wzruszylam. :))
UsuńMiłe niespodzianki sa fajne. Gorzej z tymi niemiłymi... Dzisiaj np, umarła mi lodówka;(
OdpowiedzUsuńMariolka, Ty chcesz, zebym na zawal zeszla? "Dzisiaj umarla mi...", a mnie juz niedobrze ze strachu, a potem "... lodowka" - ufff... :)
UsuńHahaha. To nie żarty- jak tu teraz piwo na mecze chłodzić? Pozostała mi metoda polowa- tzn wiadro z wodą ;)
UsuńFajny taki sygnalik od przyjaznej duszy:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i dodajacy otuchy mojej skoletanej duszy. :)
UsuńPanterko, ale zes mnie rozbawila! Po raz pierwszy dostala mi sie Malgorzata aczkolwiek od Marii bylam juz przezywana, glownie w zamierzlych czasach mojego dziecinstwa gdy tak "egzotyczne" imiona jak Maja praktycznie nie istnialy i nikt nie chcial mi wierzyc ze tak wlasnie mam na imie. Chetnie Ci wysle kartke wlasnorecznie malowana i drukowana w Vistaprint, tylko Twoj adres mi potrzebny bo nie sadze by pocztomistrz uznal adres: Do Panterki, mieszka gdzies w Niemczech i pisze bloga" jako wystarczajaco dokladny ;) A rysuneczek sliczny, ciesze sie ze przy ogladaniu tak uroczego obrazka moje rysuneczki przyszly Ci do glowy :) Pozdrawiam x
OdpowiedzUsuńAle sama powiedz, nie jest ten rysunek tak troche w Twoim stylu?
UsuńOraz oczywiscie bardzo-bardzo chcialabym dostac od Ciebie kartke, ale przewertowalam Twoj blog i nie znalazlam maila, a wlasnego adresu wolalabym nie publikowac. :))
Alez przeciez my pisalysmy do siebie mailowo Panterko, jakos tak niedlugo po tym jak otworzylam pierwszy blog na Onecie, wtedy Ty polecilas mi Bloggera i sie przenioslam. Odezwe sie na blogpantera w sprawie adresu :)A rysuneczek jest uroczy i faktycznie przypomina moje rysunki.
UsuńKjujewno, napisz: Pantera, Getynga! Dojdzie na bank!
OdpowiedzUsuńTu mnie nikt pod ksywka nie zna. :))
UsuńGrunt, że sledztwo wskazało sprawczynię :):):)
OdpowiedzUsuńNooo. I jeszcze od Kjujewny mam obiecany rysunek. To sie nazywa miec szczescie. ;)
UsuńBrawo TY.
UsuńA tak już an serio, zakręcenie nie tylko Ciebie dopada. Wczoraj przez cały dzień myślałem, mówiłem i działałem na poziomie środy. A przecież wczoraj był wtorek!!!
OdpowiedzUsuń