wtorek, 28 lutego 2017

Dluuugo...

Placzek zostal odtransportowany do domu w piatek, bo tesknil skurczybyk, mimo ze babcia nieba mu przychylala. A niech mu tam! W sobote wiec zabralam na spacer mojego drugiego bodygarda, slubnego czyli, bo chcialam przejsc przez cmentarz, wielki, mroczny i zarosniety, a jak pamietacie, mialy tam miejsce zaczepki naszych straumatyzowanych gosci, nie chcialam wiec nadmiernie ryzykowac, bo i odwiedzajacych nigdy nie ma tam wielu. O tym miejskim, zamknietym juz dla normalnych pochowkow, ale dostepnym jeszcze dla urnowych, cmentarzu pisalam kilka lat temu TUTAJ. Wtedy byl to kwiecien, pora rozkwitu, tym razem nie bylo tak pieknie i kolorowo.

Kaplica

Groby sa rzadko rozmieszczone

Pusto i troche straszno

Groby poleglych w obu wojnach swiatowych...

... sa zawsze zadbane

Tylko drzewa towarzysza nam w zwiedzaniu

Rondo noblistow, nizej nagrobki dwoch z nich



Nazwiska co najmniej tych dwoch noblistow spoczywajacych na getynskim cmentarzu, powinny byc Wam znane.

Dziwny nagrobek i jeszcze dziwniejsze nazwisko

Kamienna sowa pilnuje spokoju nieboszczykow

Nigdzie zywego ducha
To ogromny teren, powyzej 100 hektarow, przepiekne siedlisko starych drzew, dom dla wielu przedstawicieli fauny, miejsce naprawde przepieknych pomnikow nagrobnych, oaza ciszy i zakatkow do rozmyslan. Ale tez dobre miejsce do aktow przemocy, bo nikt nie uslyszy wolania o pomoc. Kiedys czesto tam bywalam samotnie, teraz juz tylko w czyims towarzystwie.
Wyszlismy z drugiej strony cmentarza, zeby wzdluz Leine dotrzec do Kiessee. Na filarach wiaduktu kolejowego pojawily sie nowe graffiti, nawet fajne, wiec sfocilam.









Jak widac, po ostatnich deszczach woda w rzece znacznie podwyzszyla poziom. Po drodze spotkalismy brzechtajacego sie kormorana. W pierwszej chwili mialam watpliwosci, co to za ptak, bo kormorany sa przeciez cale czarne, ale poszperalam w internetach i okazuje sie, ze te biale ozdobki to jego szata godowa. Zawsze czlowiek dowie sie czegos nowego.
Dotarlismy do jeziorka, a tam... ruch jak na Picadilly w godzinach szczytu! Gesi gegajo, kaczki kwaczo, kormorany prezo muskuly, czaple okupujo drzewa, na ktorych niedlugo zaczna gniazda budowac. Tylko labedzi jeszcze nie ma, co jest dosc niezwykle, ale mam nadzieje, ze wkrotce sie pojawia.






Bylo tez troche przelotnych gosci, ktore po drodze skads dokads zatrzymuje sie u nas na odpoczynek. Zarejestrowalam niewielkie stadko nurogesi i jakies mniejsze kaczkowate obok nich. Najpierw myslalam, ze to ich mlode, ale pora roku mi nie pasuje, za wczesnie. Zdjecia nie sa az tak wyrazne, bo robione ze znacznej odleglosci (dwa ostatnie zdjecia), ale wychodzi mi, ze sa to albo czernice, albo gagoly. Moze ktos z Was wie albo ma lepsze rozeznanie?






W koncu zaczyna sie cos dziac, na tyle duzo, ze na krzyzowki, lyski i kurki wodne nawet nie zwracam juz uwagi. Mialam je przez cala zime, wiec mi sie znudzily.
Tak sobie lazilismy, ja pstrykalam, az w pewnej chwili maz zaczal mnie popedzac. Faktycznie niebo zasnulo sie, wiatr wzmogl i zrobilo sie zimno, a w kazdej chwili moglo nas zmoczyc deszczem. Rzucilismy  wiec ostatnie spojrzenie na sciemniale jeziorko i pospieszylismy do domu.


Cos mi dlugi ten post wyszedl, dobrneliscie do konca bez odruchu wymiotnego?





73 komentarze:

  1. Mieliscie piekna wycieczke. Spedzanie czasu w takim miejscu jak ten cmentarz to naprawde odpoczynek, cisza i natura tak piekna, co za drzewa, ogromne i dostojne, i jeszcze ten nastroj tego miejsca dodaje byciu tam szczegolnego znaczenia. No i odwiedzasz tych ktorych juz nie ma, i jak tu nie zadumac sie nad zyciem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedys, za bezpieczniejszych czasow, czesto tam bywalam i to calkiem sama. Teraz juz bym sie nie odwazyla. Obejrzalas, Mari, zdjecia cmentarza w podanym linku? Nie chcialam robic tych samych motywow znowu, a warto zobaczyc te piekne grobowce. :)

      Usuń
    2. Teraz obejrzalam to co pokazalas prawie 7 lat temu. Bardzo ciekawy ten cmentarz, bo i nie tylko piekna przyroda ale i pomniki, duzo do zobaczenia, podziwiania, przezywania i zapamietania.

      Usuń
    3. Uwielbiam takie stare cmentarze. Te polskie wspolczesne, gdzie kazdy centymetr kwadratowy wykorzystany jest na pochowki i gdzie nie mozna miedzy grobami stopy postawic, bo nie ma miejsca, zupelnie mnie nie rajcuja.

      Usuń
  2. Nie łam się, odruch wymiotny miewam tylko w ciąży i wobec zdewociałych oszołomów.Piękna kaplica, a sowa jeszcze piękniejsza.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak jest ciekawie, to się nie dłuży. Wlazłam przez link w zieloną wersję i tam też się nie spieszyłam. Również lubię cmentarze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma porownania z poznowiosennym wygladem cmentarza, kwitna rododendrony i azalie, drzewa obsypane sa bialym i rozowym kwieciem - no cudo! :))
      Nie wszystkie cmentarze mnie zachwycaja, te wspolczesne polskie, gdzie odstep miedzy lastrikowymi grobami liczy sie w centymetrach - nie.

      Usuń
  4. Piękne miejsce, dostojne i majestatyczne. Podoba mi się ta przestrzeń i różnorodna roślinność. Przejrzałam też post z 2011 i urzekły mnie nagrobki.
    U nas, na starych cmentarzach też można spotkać wspaniałe rodzinne grobowce, ale ciasnota jest taka, że ciężko o prawdziwą kontemplację. Współczesne cmentarze to feeria barw, tych ze sztucznych na ogół kwiatów oraz kiczowatych lampionów, nie wspominając już o koszmarnych nagrobkach:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedys robiono wspaniale nagrobki, prawdziwe dziela sztuki. Inna rzecz, ze malo kogo bylo na takie stac. Te dzisiejsze lastrika w formie pudelek i pozostale ozdobki to prawdziwy horror. ;)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Przepraszam za niedogodnosci, ale jakis skryty koniobójca postanowil srac mi regularnie na bloga, wiec musialam.

      Usuń
    2. To przykre, może za jakiś czas się zniechęci i będziesz mogła odblokować...

      Usuń
    3. Jakże obrazowo określiłaś tego kogoś.

      Usuń
    4. Widzac, co wyprawia na innych blogach, raczej watpie, ze przestanie mnie nekac.

      Usuń
  6. Piękny spacer, mimo niedogodności:) I fajne zdjęcia. Te kaczuchy wyglądają raczej na czernice, ale i tak najbardziej podoba mi się kamienna sowa:)
    Co do noblistów - Plancka kojarzę (kwanty i stała Plancka), natomiast o Hahnie musiałam sobie poczytać, bo jakoś nic... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych dwoch akurat znalam jeszcze z Polski, inne nazwiska getynskich noblistow niewiele mi mowia, ale o kazdym mozna poczytac w internetach.
      MNie tez wydaje sie, ze to czernice, bo chyba maja ten charakterystyczny "warkoczyk", ale glowy nie dam. ;)

      Usuń
  7. Z przyjemnością poszłam z tobą na spacer Aniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo sie ciesze. Jesli kiedys w koncu wpadniesz, bedziesz znala wszystko, jak wlasna kieszen. :)

      Usuń
  8. Bardzo fajny, długi spacer! Tym przyjemnie mi się tak wirtualnie szło z Toba, że bez żadnego zmeczenia, które gdybym szłą normalnie na pewno by było, bo strasznie coś po tej zimie jestem umęczona i obolała, do żadnych większych wysiłkow na razie nei zdolna.Podobał mi się ten cmentarz. Kiedys też lubiłam po cmentarzach spacerować.No i ptasząt mrowie! pełna podziwu jestem dla twej wiedzy o ich nazwach. Brawo!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ta zima, i pewnie tez moja 60-tka, tez daja mi do wiwatu. Czlowiek coraz dluzej potrzebuje do regeneracji sil. Tu strzyka, tam rwie, ale przynajmniej sie wie, ze sie zyje.
      Z ta moja wiedza ornitologiczna to nie tak prosto. Cos tam sfotografuje, a potem szukam po internetach, co to moze byc. :)))

      Usuń
  9. Dobrnęłam, aczkolwiek na ptakach nie znam sie zupełnie( i na drzewach też ) :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie gadaj! Co najmniej na jednym gatunku ptaka MUSISZ sie znac. :)))))

      Usuń
    2. jakbym umiała bociana rozpoznać to bym wiała, że ho ho:)

      Usuń
    3. Ja nie o tym, nie o stricte ornitologicznym ptaku. :)))

      Usuń
  10. Cały Wrocław zaczaplony, ale białych czapli u nas nie ma.
    Moja mama mawiała kiedyś dezaprobatą, "a niech cię dunder świśnie", nie wiem co to miał być za dunder może to jednak Donder ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedzenie z dundrem (dunderem?) znam jeszcze z dziecinstwa, moja babcia tak mawiala. Mnie tez od razu z tym sie skojarzylo. :)))

      Usuń
  11. Obejrzałam z przyjemnością oba wpisy, bardzo klimatyczny cmentarz.

    No i ptactwo również miłe dla oka,u nas tylko krzyżówki się panoszą w największej ilości,i jedna rodzinka nurogęsi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te nasze nurogesi sa u nas jakos krotko, a potem gdzies sie wynosza zakladac gniazda. Natomiast zadomowily sie u nas gesi nilowe i juz ktorys rok z rzedu wodza mlode. Kormoranow tez kiedys w ogole nie bylo, dopiero od jakichs 5 lat zadomowily sie te szkodniki na Kiessee.

      Usuń
  12. Przeczytałam wszystko łącznie z komentarzami i się nie nudziłam. Regularnie czytam choć rzadko się się odzywam, bardzo podoba mi się Twój spacer, bo lubie cmentarze zwłaszcza te stare, pełne melancholii i zadumy. Wiesz gdzie iść i to mi się u Ciebie podoba :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu u nas gdzie nie pojdziesz, tam jest cos wartego obejrzenia, takie fajne miejsce do zycia sobie wybralam. :))

      Usuń
  13. Kocham stare cmentarze, mogłabym godzinami tam spacerować. Nigdzie nie ma takiego spokoju jak tam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten cmentarz jest ode mnie bardzo niedaleko, moglabym chodzic tam nawet codziennie, ale od czasu napasci na te staruszke, jakos sie boje.

      Usuń
  14. Cmentarz wygląda jak duży ciekawy park. Szkoda, że masz obawy chodzić tam samej, ale są słuszne. Ptaków wodnych nigdy dość, wszystkie lubię. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jeszcze nie tak dawno jeziorko zialo pustka, jakies pojedyncze kaczuchy, lyski i kurki wodne trzymaly sie jego niezamarznietej czesci. Teraz gwar i ruch, ani sie obejrzymy, jak pojawia sie mlode.

      Usuń
  15. Fajne te rysunki, ze tez im sie tak chce...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie! Namalowalby na plotnie, to i moglby zarobic, a tak maze dla idei. :))

      Usuń
  16. Jak przeczytałam tytuł posta to zostawiłam sobie Twój wpis na czas jedzenia, a tu proszę, wcale nie tak długo. Nie skończyłam jeść :P
    Cmentarz piękny. Bardzo lubię takie stare, drzewiaste. Podobny widzieliśmy na Podlasiu, cmentarz żydowski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alucha, nie gadaj! Za krotki byl wpis? A ja namyslalam sie, czy go nie rozparcelowac na dwa. :))

      Usuń
  17. Fajne to ptasie towarzycho. Taką sowę chętnie postawiłabym sobie w ogrodzie na starym pniu. No i cmentarz. Piękny i tajemniczy. Szkoda, że stał się niebezpieczny. Ja to teraz nawet do lasu boję się iść w tygodniu. Nie ze względu na napaści, a na niebezpieczeństwo postrzału- wszędzie to tałatajstwo polujące się wałęsa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie u Was ci mysliwi nie ogladaja sie na nic, tylko wala z dwururek. Niewazne, czy dzik, czy pies, czy czlowiek, wazne ze moze sobie postrzelac.

      Usuń
  18. Piekna sowa i cmentarz, tylko rzeczywiscie samemu tam nie nalezy. Zarówno gagol, jak i czenica maja bardzo jasne oczka (ten pierwszy tutaj jest znany jako kaczka o zlotych oczach), czego na zdjeciu nie widac :(.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, te male kaczuszki nie chcialy podplynac blizej i trzymaly sie bardziej srodka jeziorka. I tak sformatowalam zdjecie, przyblizajac je nieco, ale wyrazniej sie nie dalo.

      Usuń
  19. Uprzejmnie donoszę że z przyjemnośćią dobrnęłam do końca. A do niektórych zdjęć nawet wróciłam;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to bardzo mi przyjemnie, staram sie jak moge i taki komentarz motywuje mnie do dalszych staran. :))

      Usuń
  20. Niesamowity cmentarz. Lubię takie stare i niezwykłe. Polecam taki jeden w Brukseli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rybenka, Ty nie polecaj, Ty rob fotoreportaz! :)

      Usuń
    2. ale ja tera mam za daleko!!

      Usuń
    3. To dlaczego nie zrobilas, kiedy mialas blisko? Sie pytam.

      Usuń
    4. W sumie nie wiem.
      Ale za to w niedziele byłam na fajnej wycieczce wycieczce i zrobiłam zdjęcia. I je pokaże:)

      Usuń
    5. Dobre i to...
      Rybenka, zapamietaj raz na jutro, aparat trza miec zawsze przy sobie i nie wahac sie go uzywac. :))

      Usuń
  21. Extra wycieczka, wychowałam się prawie na cmentarzu jako dziecko, więc mi nie straszny, ale ten Twój to faktycznie bardzo duży i może być niebezpiecznie.
    Swoją droga to Ty jesteś odważna bardzo , sama bywałaś ?
    nigdy w życiu...
    Ostatnie 2 lata faktycznie u mnie i u Ciebie raczej nie do pozazdroszczenia
    i niech wreszcie ten rok będzie przynajmniej normalny...
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krysia, kiedy mielismy Fusla, maz pracowal zawsze na noc, a ja wieczorami po ciemku chodzilam z nim codziennie na dlugie spacery. Teraz strach wyjsc z domu w bialy dzien. Na tym cmentarzu bywalam regularnie i nigdy sie nie balam, a teraz nawet we dwojke to ryzyko. Nie jest dobrze, ale w koncu trzeba jakos zyc.
      Buziaki :*

      Usuń
  22. Dotarłam do końca bez odruchów.Podziwiałam cmentarz i ptactwo różne.A super grafiti.Gosia z Jelcza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczynam byc w swoim zywiole, ptaki wrocily i przynajmniej jest co podgladac, nie to co w zimie. :))

      Usuń
  23. Zdjęcia stanowiły większość wpisu, to jak dla mnie idealnie. Bez żadnych negatywnych odruchów dobrnąłem do końca. :)

    Planck kojarzy mi się ze stałą jego nazwiska. Co do drugiego pana noblisty dopiero Wujek Google i Ciocia Wikipedia mi pomogli.

    Okolice bardzo ciekawe moim zdaniem, a cmentarz w jakiejś mierze zbliżony do tych w USA, które są jakby połączeniem cmentarza i parku.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cmentarze amerykanskie tak sa skonstruowane, ze po grobach moga jezdzic kosiarki do trawy. U nas jednak w przewadze nagrobki sa wyniesione, na szczescie, bo bym nie zdzierzyla. :))) Park cmentarny jest rzeczywiscie zachwycajacy. Ale to nawet w Getyndze wyjatek, bo inne cmentarze wygladaja juz bardziej klasycznie. ;)

      Usuń
  24. Otto Hahn i Max Planck, jako, ze moj zawod zwiazany jest z fizyka wiec bardzo sie ucieszylam, ze w Getyndze sa ich groby, nie wiedzialam...poza tym Otto i ja mamy takie same nazwiska! hrehrehre...bardzo mily spacer a graffiti rzeczywiscie bardzo ciekawe, prawdziwe murale...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na Twoim miejscu i przy Twoim zawodzie otwarcie przyznawalabym sie do takiego przodka. Kto udowodni, ze nie? Nazwisko to zelazny dowod, co nie? :)))
      Pod podanym linkiem sa zdjecia wszystkich noblistow getynskich pochowanych na tym cmentarzu (takie czerwone tablice z ronda noblistow), moze dopatrzysz sie innych znajomkow? ;)

      Usuń
    2. Nie raz zartowano z mego fizycznego nazwiska przypisujac mi jakies pokrewienstwo, ogladnelam Twoj poprzedni post na temat cmentarza, widac,ze uniwersytet w Getyndze jest zasobny w noblistow, fizykow i chemikow. Doskonala uczelnia!

      Usuń
    3. Hahn akurat dostal chemicznego nobla, o czym dowiedzialam sie dopiero niedawno, bo glowe dalabym sobie uciac, ze byl to nobel z fizyki. :)

      Usuń
    4. Bo rozszczepial jadra atomow...a to z fizyka sie kojarzy, Zreszta Maria sklodowska Curie dostala nobla i z fizyki i z chemii, widac w tamtych czasach takie polaczenia byly na porzadku dziennym.

      Usuń
    5. No ale zdziwilam sie mocno.
      I stracilabym glowe. :)))

      Usuń
  25. Cmentarz fantastyczny, ten nagrobek w formie głazu ciekawy. Murale też świetne. Ptoki i widoczki również ;) Poczytałam o bliskim spotkaniu Miećki i Bułki, musi co ta obroża działa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez mi sie wydaje, ze obroza powoli zaczyna spelniac swoja role, Miecka jest wyraznie spokojniejsza. :)

      Usuń
  26. Też do końca dobrnęłam :) Cmentarz bardzo urokliwy, a Getynga jako miasto uniwersyteckie dorobiła się słynnych noblistów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasz uniwersytet to prawdziwa wylegarnia noblistow, nawet w ubieglym roku kolejny uczony zdobyl te nagrode. ;)

      Usuń
  27. Fakt, Ameryka jest specyficzna w tysiącach kategorii. :) Albo te ściany na urny, z reguły wyglądają tak koszmarnie, że szok. Chociaż w jednej można umieścić pewnie z kilkadziesiąt urn, a w grobowcu kilka.

    Całkiem urokliwa jest miejscowość, w której mieszkasz. I na pewno spokojniejsza od Warszawy na przykład. :) Bo Internet podpowiada mi, że mieszka tam jakieś 100 tysięcy osób (dane z 2013, teraz pewnie ciut inne są).

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie sciany na urny, zwane kolumbariami powstaja juz nawet w Polsce, to bardzo praktyczny wynalazek, bo miejsca mamy coraz mniej. Moim zdaniem klasyczne pochowki i cmentarze powinny powoli znikac, ale to raczej utopia.
      Getynga ma ok. 100 tys. mieszkancow stalych i cos ponad 20 tys. studentow. :))

      Usuń
  28. Pantero, Ty jednak masz ten zapał wędrowniczy w sobie, grafficiarze tez maja zapał z tego co widzę 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie graffiti to nawet mi sie podoba, choc i tak jest to wandalizm. :))

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.