środa, 8 marca 2017

I na co te zapewnienia?

Po smierci Kiry najpierw brakowalo nam psa w domu, potem sie przyzwyczailismy do jego braku, a pozniej zaczelismy zauwazac zalety, szczegolnie finansowe. Choc oczywiscie wad niemania psa bylo znacznie wiecej, rozleniwilam sie spacerowo, przytylam nieco.  Ale z dnia na dzien bardziej bylismy przekonani, ze juz zaden pies nie jest nam pisany.
Jednak inni czuwali, zebysmy nie popadli w zbyt gleboki blogostan i co rusz ktos nam podtykal jakies cudo. Najpierw byl szczeniak, na imie ktorego rozpisalam szybki konkurs - nie wyszlo. W miedzyczasie nawet sama zagladalam na strony adopcyjne, ale zawsze cos stanelo na przeszkodzie. Pozniej Hana podstepnie podsunela zdjecie czarnej suczki, ktora okazala sie niespecjalna przyjaciolka kotow. Za kazdym razem obiecywalam sobie NIGDY WIECEJ. Ale licho nie spi i tym razem przybralo postac Gosianki, ktora znow podstepnie podsunela mi zdjecie zlotobrazowej suni znalezionej na ulicy w Strzelinie. Tak wygladala:

Zdjecie Joasi, ktora sie nia zajmuje.
Wychudzona, wystraszona, z kolczatka na szyi, stulonymi uszami i ogonkiem pod brzuchem. No i Gosianka zaczela mnie urabiac, a ja sie bronilam wszystkiemi rencami i nogoma. A potem zobaczyl ja moj slubny i... przepadl. Zaczely sie grzac lacza telefoniczno-komputerowe.
Jeszcze maly test na koty... hmmm... dosc burzliwie na nie reagowala, ale nie stwierdzono agresji. Reakcja typowa dla dosc mlodego piesa - ciekawosc. Mlodego, ale w wieku blizej nieokreslonym, bo najpierw typowane bylo pol roku, pozniej wet wytypowal dwa lata, ale po zajrzeniu do paszczy stwierdzil, ze to jakies 9-10 miesiecy. Zreszta czy to wazne?
Pozniej Gosia skontaktowala Joasie ze mna, zebysmy mogly dogadac szczegoly. Psina, o roboczym imieniu Kicia*), zostanie zaszczepiona, zaczipowana i wykastrowana, a tymczasem Joasia powoli ja socjalizuje i dba o psine. Efekty sa az nadto widoczne:


Zdjecia robione przez Joasie

To nie ten sam pies! Przytyta, rozesmiana od ucha do ucha, brykajaca radosnie z ogonkiem do samego nieba.
Plan jest taki, ze po wizycie u mamy w Uc, podjade do Wrocka, a od drugiej strony nadciagnie moj slubny autem. Nie moze razem ze mna wizytowac mamy, bo kotow nie sposob na tak dlugo zostawic. Spotkamy sie u Gosianki, a Joasia dowiezie tam sunie.
Wyzwanie jest wielkie sporo ludzi musi sie razem skoordynowac terminowo. Mam nadzieje, ze wszystko ulozy sie tak jak powinno.
Ja juz jestem przygotowana, zamowilam nowy materacyk do koszyka po Kiruni i jedzenie, a szczegolnie duzo smaczkow, ktore beda przydatne do nauki. Wiekszosc rzeczy sunia odziedziczy po Kiruni, bo sa podobnej postury i wielkosci.
Do Uc jade 17 marca na noc, 25 zawitam na Dolny Slask, a potem... bede sprawozdawac, jak sie wszystko potoczylo.

*) imie zostanie nadane po osobistym sie poznaniu.





120 komentarzy:

  1. Hi, hi, dlaczego mnie to nie dziwi? Gosianka by umarlego namówila do wstania z grobu, a Wam bez psich lapek jakos pusto :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smiej sie, smiej z biednego czlowieka bez silnej woli. To jakis spisek przeciwko mnie. :)))

      Usuń
    2. Ale jaki wspanialy :)))

      Usuń
    3. Nie ulega najmniejszej watpliwosci, ze wspanialy. :)))

      Usuń
  2. Jak zwykle się popłakałam i tyle mam do napisania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam posty o tej suni. Serce bolało. A teraz ŁAŁ! strasznie się cieszę Pantero, strasznie!!!! U ciebie będzie miała cudnie. A ty z nią też, to ocean radości i energii :-) Szlifuj formę, piłeczek to ty się narzucasz duuuużo ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dluga droga przed nami, moze nie obejdzie sie bez psiej szkolki, kto wie. Zanim dojdzie do tych umiejetnosci, jakie miala Kira, uplynie troche czasu, ale my go mamy w nadmiarze. To znaczy moj chlop ma, bo ja to nie bardzo :)))

      Usuń
  4. Wzruszyłam się. No jak GosiAnka jest w to zaangażowana to wszystko dobrze się skończy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juz nie moge sie doczekac! A jeszcze bedzie nocleg u Gosi, sama radosc i dobra energia. :))

      Usuń
  5. Aniu wspaniałe! To juz tak niedlugo :) ciesze sie I czekam wraz z Wami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niedlugo, ale wiesz, jak bardzo czas sie dluzy... Jeszcze dwa i pol tygodnia. :/

      Usuń
  6. :-)))
    A jednak ...
    Powiem Ci ,że ona pasuje do Was tak wizualnie.
    No i na pewno przy niej schudniesz,
    bo na początek trzeba będzie się nabiegać.
    Młode toto :-)))
    Ale skoro psy Wam pisane to niech będzie :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy wiedzieli, ze pies jest nam pisany, tylko ja nie. Wiedzieli lepiej ode mnie i nie pomoglo wypieranie i szukanie pozytywow niemania psa. :)))

      Usuń
  7. Jest tak cudna że nie mogę się napatrzeć! Powodzenia! Już nie mogę się doczekać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jaka roznica miedzy dniem znalezienia jej a teraz, co nie? :)))

      Usuń
    2. ogromna!
      A jak zamieszka z Wami, to juz w ogóle!

      Usuń
    3. Az sie boje, ze moj bedzie tak ja rozpieszczal i dokarmial, ze zrobi z suni baryleczke. :))

      Usuń
    4. już Ty ja przeciągniesz po świecie tak, ze nic z tego tłuszczyku nie zostanie:))

      Usuń
    5. Bedziem obie robily za Twiggy. :)))

      Usuń
    6. ba! za najlepsze laski w okolicy:)

      Usuń
    7. Jedna wykastrowana, a druga po menopauzie - swiat zdobedziemy! :)))

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, ze nic nie stanie nam na drodze w poprzek. :)

      Usuń
  9. Wspaniałe wieści.
    Gratuluję śmiałej decyzji. Sunieczka cudowna.
    Niech Wam da dużo szczęścia.
    Nowe życie przed Wami ... i dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiedziałam, ze tak będzie. Podobny scenariusz sama przerabiałam.

    Moje serce zdobył ostatni pies Gosianki. Pokazywałam nawet Bogumiłowi. Całe szczęście, że znalazł już dom, bo nie wiem jakby to się skończyło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby mnie tylko bylo stac, mialabym cala zgraje piesow. Moze wygram w totka... :)))

      Usuń
  11. Bardzo mila wiadomosc, i zachwycilam sie decyzja Twego Slubnego, to musi byc fajny facet...a teraz czekam na wiadomosci jak bedzie przy spotkaniu, zdjec duzo jak bedziesz u Gosianki! Bedzie sie dzialo i bedzie bardzo wzruszajaco! sciskam i ciesze sie z Wami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No facet jest nienajgorszy, bo inaczej nie wytrzymalabym z nim 35 lat. Juz sobie wyobrazam, jak Gosia zaatakuje mnie fotograficznie, a ja taka niefotogeniczna sie zrobilam... :)))

      Usuń
  12. Trzymam kciuki!!!!! Ja nadal płaczę z powodu Bafi, ale już szukam kolejnej bidy do adopcji i towarzyszki dla Sniffa, jestem jej to winna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uparlam sie na mlodego psa, bo starego mialabym za krotko, jak Kire i nie wytrzymalabym tego psychicznie, gdyby mnie kolejny tak szybko opuscil. :(

      Usuń
    2. mnie też jest wtedy cięzko, pożegnałam już trzy psy, ale...jesli nie ja to kto tym staruszkom da szczęście przed odejściem?

      Usuń
    3. Jestes altruistka absolutna, ja zatrzymalam sie w rozwoju o stopien nizej, pozostala nuta egoizmu.

      Usuń
  13. Panterko, cieszę się ogromnie. Mam nadzieję (właściwie jestem pewna) że to będzie obustronna miłość od pierwszego wrażenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niechby odwazyla sie mnie nie pokochac od pierwszego wejrzenia! Nnno!! :)))

      Usuń
  14. Zaniemówiłam z wrażenia 😉 Ale uśmiech mam od ucha do ucha 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sama nie moge jeszcze odzyskac glosu oraz nie moge sie doczekac. Tak mi sie czas dluzy... ;)

      Usuń
  15. Nno! :)))) Tak miało być i już. :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Przepiękna sunia.Już widzę jak razem buszujecie po okolicy.Niech wszystko ułoży się pomyślnie tego wspaniałego dnia.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przynajmniej nie bede czula strachu sama na spacerach i nie bede zalezna od kaprysow meza. :)))

      Usuń
  17. :)))))
    No radość, będzie się działo!
    Od razu też zakup środki dla kotków,żeby łagodniej przeszły czas zadamawiania się psineczki.Może ten Zylkene np. już Ci tam Gosia doradzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bulka jest bezproblemowa, gorzej bedzie z Miecka, ale ona juz nosi te obroze feromonowa, wiec chyba nie bedzie jej nic wiecej potrzebne. I tak pewnie przez pare dni spod lozka nie wyjdzie. :))

      Usuń
  18. W sierpniu minie 7 lat bez psa. Ale jestem twarda- zaglądam do Gosianki, popatrzę na piesy, poryczę się co jakiś czas, ale jestem twarda. Już wiem z własnego doświadczenia jak to jest gdy jest dwoje starych ludzi, jedno ciężko chore i pies. Po prostu jesteśmy tu sami, więc już nie będziemy mieć psa-nie mogę pozwolić na to, by psina nagle została sierotą.
    Ładna ta bezimienna psinka.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas, przy najgorszym scenariuszu, sunia bedzie adoptowana przez ktoras z corek, wiec o to jestem spokojna. Ale mamy zamiar jeszcze pozyc, a zdrowie nam na szczescie chwilowo dopisuje, wiec tego... dlaczego nie? :)))

      Usuń
    2. Po prostu jesteś ode mnie duuużo młodsza no i zawsze masz kogoś kto Ci przy psie, w razie potrzeby , pomoże.

      Usuń
    3. Tam zaraz duuuzo, troche tylko. Bez tego zaplecza chyba nie zdecydowalabym sie na kolejnego psa, bo jestesmy w wieku, kiedy kazdego dnia cos moze sie zawalic.

      Usuń
  19. Wiedziałam że tak będzie :D
    Trzymam kciuki za pomyślne sprowadzenie suni !

    OdpowiedzUsuń
  20. Ogromnie sie ciesze, OGROMNIE, może i jestes kociarą, ale psiara z Ciebie wielka. Masz serce do zwierząt, a pieski zajmują w nim szczególną role. Gratuluje decyzji, choć może nie do końca była Twoja, ale czy to ważne ? Pies w domu i to sie liczy :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem urodzona psiara, a koty to calkowity przypadek w moim zyciu. Ale skoro juz sa, to przeciez nie wyrzuce na ulice, co nie? :)))

      Usuń
  21. Cudowne wieści!!! Nawet podobna do Kiruni, jak mi się wydaje:) Ech, będzie się działo, umieram z ciekawości:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z daleka i z figury troche podobna, Kirus miala krotsza sznupke, taka boxerowata. Zreszta moj slubny juz dawno orzekl, ze musi byc podobna do Kiry. To ma! :)))

      Usuń
  22. I pięknie, każdy znowu będzie miał swój dom :) taki jak lubi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sie ciesze, ze nawet nie przerazaja mnie wyzwania, jakie nas czekaja. Damy rade! :)))

      Usuń
    2. Ważne, że dajesz schronienie istocie, która potrzebuje domu, reszta się ułoży...

      Usuń
    3. Pewnie, nie takiesmy rzeczy ogarniali. :*

      Usuń
  23. Bardzo, bardzo, bardzo się cieszę, że ten uroczy piesek będzie z Wami. Da Ci "wycisk" na spacerach i szybko stracisz zbędne kilogramy :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potrzebuje wycisku, jak tlenu do oddychania. Kirus juz dawno nie mogla mi towarzyszyc podczas dlugich spacerow, zbyt byla chora na dlugie wedrowki. A potem juz jej nie bylo... :(

      Usuń
  24. Oj Pantero jak fajnie. Doskanale wiem co czujesz, bo ja mam to samko. Przy dobrych wiatrach moja nowa psina pojawi się w piątek. Jupi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty masz dobrze, a ja musze jeszcze ponad dwa tygodnie czekac... :(

      Usuń
  25. Bardzo się cieszę. Brawo Gosianko i Joasiu.
    Gosianka radzi sobie z kotami, psami, dzikami, a teraz i z Panterami. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Odpowiedzi
    1. Ciekawe, jak rezydenci na nia zareaguja? Dzidzia jest dosc burzliwa. :))

      Usuń
  27. :D Bedzie znow duzo zdjec. :DDD

    OdpowiedzUsuń
  28. Na mnie spadł jak grom z nieba pies.
    Córka jako wolontariusz wzięła psa ze schroniska na zasadzie domu tymczasowego.Psa zaraz adoptowano. Potem wzięła drugiego, bo... było jej coś brak w domu ;). Przyjechała z tym psem pociągiem do domu mając obawy co z tego wyniknie. I tak mam 2 psy podwórkowe i 1 domowy;).
    Jak się cieszę, że takie zdarzenie losowe mnie "dopadło"!!!
    Śpieszyłam się, bo pies patrzył mi w oczy wyczekująco ;D.

    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty masz przynajmniej warunki na trzymanie wielu czworonogow, masz duzo miejsca.
      A tam, my tez jakos sie pomiescimy. :))

      Usuń
  29. No bo dlaczego nie? Sunia jest śliczna. Oby Wam się wszystko jak najlepiej ułożyło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie, dlaczego nie? Tylko po co ja sobie jezor strzepilam po proznicy i zaklinalam, ze nigdy wiecej, he? :)))

      Usuń
    2. Po prostu jęzor trenowałaś:):):):). Może będzie taka chwila, że się obrotność języka przyda. No i przecież mówi się:"Nigdy nie mów "nigdy".

      Usuń
    3. No tak, wszak trening czyni miszcza. Trening jezora tez jakby. :))))

      Usuń
  30. A mi kazałaś w zakładkę zaglądać hre hre hre. Na Gosiankę nie ma mocnych:D. A 26 marca we Wrocku będę i ja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie ma mocnych! Zmusza czlowieka zdalnie i telepatycznie do roznych czynow, chocby nie chcial.
      26 marca to my juz bedziemy raniutko do domu jechac, ale we Wro bede juz 25 po poludniu. Fajnie byloby sie spotkac...

      Usuń
    2. To zależy o której bus przyjedzie. Jak o ludzkiej popoludniowej godzinie, nie ma opcji, żeby nie. Odezwę się. Cieszę się z suni he he.

      Usuń
  31. Bardzo, bardzo się cieszę. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziekuje, zeby nie zapeszyc, ale kciukasy trzymaj na wszelki wypadek. :)))

      Usuń
  32. świetna wiadomość! Psinka cudna, ale będzie się działo:)
    Ciekawa jestem jak zareagują kociambry na nowego członka rodziny.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardziej mnie martwi, jak ona zareaguje na koty, bo one to sa do psow przyzwyczajone. :)))

      Usuń
  33. Cudnie! Cieszę się co najmniej z trzech powodów: Z powodu Ciebie, Z powodu psinki i z powodu postów u Ciebie i u Gosi, które na pewno będą super:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kazdemu wedlug zyczenia, czyli Wy tez bedziecie cos z tego mieli. :)))

      Usuń
  34. O kurna, co tu się wyprawia ;) super newsy, trzymam kciuki za powodzenie tej akcji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wyprawia sie! Glowe mam jak balon od tego myslenia, koordynowania i martwienia sie, zeby wszystko sie udalo. :)))

      Usuń
  35. Bardzo się cieszę, że jednak będziesz miała piesuńkę!Wierzyłam, że tak będzie. No bo jakze to Pantera bez psa?!:-)
    Pozdrawiam Cie serdecznie i trzymam kciuki by wszystko co zamierzone doszło do skutku!***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, kiedys trzeba bedzie zaczac zyc bez psa, z rozsadku, z braku sil czy srodkow, ale na razie jeszcze ciagniemy, wiec pies moze byc. ;)))

      Usuń
  36. Psina jest cudna :) Bardzo sie ciesze Aniu! usciski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kazdy piesek jest fajny, ale ta nasza to juz przesadzila z pieknoscia. :)))

      Usuń
  37. ach ah to cudownie )))))) sunia cudna i widać, że urrrocza ))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sie bedzie dzialo! Razem rzucimy cala dzielnie na kolana. :)))

      Usuń
  38. No cóż... nigdy nie mów nigdy;D
    Ale psina przecudna:)

    OdpowiedzUsuń
  39. :) Czułam, ze nie wytrzymasz długo bez czworonożnego towarzysza spacerów. :) Nigdy, nie mów nigdy - ja wytrzymałam tylko rok bez piesa. :) Oj bedzie się działo. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juz sie dzieje, mam stan przedzawalowy z tych nerw, czy wszystko sie uda. Martwie sie na zapas za siebie i wszystkich innych. Oesu! :)))

      Usuń
    2. musi się udać - NIE MA INNEJ OPCJI i tego się trzeba trzymać!!!!

      Usuń
    3. Musi, musi... pewnie, ze musi! Ale ja zawsze martwie sie na zapas, ten typ tak ma. :)))

      Usuń
  40. Anuś jesteś moja krew. Ja też na zapas i łeb pęka, a potem okazuje się, że niepotrzebnie. Masz rację, te typy tak mają.
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie zawsze szklanka jest do polowy pusta, a z mysleniem pozytywnym mi nie po drodze, wole martwic sie na zapas. :)))

      Usuń
  41. Juz widze Ciebie i pieknego psa jak wedrujecie, czy to nad pobliskim jeziorem, czy w wielu innych ciekawych i uroczych miejscach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech ona najpierw dotrze bezproblemowo do Getyngi, a potem bedziemy wedrowac. :)))

      Usuń
  42. Ja wiedziałam, ze tak będzie:)
    Sunia sliczna! Trzymam kciuki za realizacje planu i czekam na dzień, kiedy będzie juz z Wami:) I mam nadzieje na mnóstwo nowych zdjęć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza, na fb jest sporo zdjec i filmow robionych przez Joasie, opiekunke suni.
      Ale nie wiem, czy jestes na tej platformie.

      Usuń
  43. Jejku jejku dopiero dziś przeczytałam .Trzymam kciuki mocno mocno.Gosia z Jelcza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymaj mocno, Gosia, zebysmy wszyscy bez przeszkod spotkali sie we Wrocku. ;)

      Usuń
  44. Cześć Aniu, już widziałam tę ślicznotę na FB, więc nie jestem zaskoczona, chociaż podziwiam Waszą chęć posiadania psa. My chwilowo przemęczeni chorobami nie tylko zwierzęcymi, ale i swoimi.
    Buziole i jak najwięcej szczęścia z tą nową psinką, która wygląda uroczo i na pewno wniesie wiele radości w Wasze życie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Minelo ponad 9 miesiecy od chorob i smierci Kiruni. Zdazylismy ostygnac w emocjach i zatesknic od nowa. Kiedy mialo sie psa przez cale zycie, chce sie miec go nadal. Maz bedzie mial znow zajecie, a tak wiednie mi w domu. ;)

      Usuń
  45. Gratulacje!!! :))) Sliczna i jaka do Kiry podobna! Czuje na da wam wiatru w zagle. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Slubny postawil ultimatum: albo podobna do Kiry, albo zadna. No to ma, czego chcial. :))

      Usuń
  46. Matko! Jaka do Kiry podobna 😄
    Wiedziałam, ze długo nie wytrzymasz :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Ja wiedzialam,ze tak bedzie:)))
    Panterko,Ty musisz miec psa.Suczka sliczna!Wspaniale,ze trafi do Ciebie.
    Ciesze sie razem z Toba :***

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.