Jednak inni czuwali, zebysmy nie popadli w zbyt gleboki blogostan i co rusz ktos nam podtykal jakies cudo. Najpierw byl szczeniak, na imie ktorego rozpisalam szybki konkurs - nie wyszlo. W miedzyczasie nawet sama zagladalam na strony adopcyjne, ale zawsze cos stanelo na przeszkodzie. Pozniej Hana podstepnie podsunela zdjecie czarnej suczki, ktora okazala sie niespecjalna przyjaciolka kotow. Za kazdym razem obiecywalam sobie NIGDY WIECEJ. Ale licho nie spi i tym razem przybralo postac Gosianki, ktora znow podstepnie podsunela mi zdjecie zlotobrazowej suni znalezionej na ulicy w Strzelinie. Tak wygladala:
Zdjecie Joasi, ktora sie nia zajmuje. |
Jeszcze maly test na koty... hmmm... dosc burzliwie na nie reagowala, ale nie stwierdzono agresji. Reakcja typowa dla dosc mlodego piesa - ciekawosc. Mlodego, ale w wieku blizej nieokreslonym, bo najpierw typowane bylo pol roku, pozniej wet wytypowal dwa lata, ale po zajrzeniu do paszczy stwierdzil, ze to jakies 9-10 miesiecy. Zreszta czy to wazne?
Pozniej Gosia skontaktowala Joasie ze mna, zebysmy mogly dogadac szczegoly. Psina, o roboczym imieniu Kicia*), zostanie zaszczepiona, zaczipowana i wykastrowana, a tymczasem Joasia powoli ja socjalizuje i dba o psine. Efekty sa az nadto widoczne:
Zdjecia robione przez Joasie |
To nie ten sam pies! Przytyta, rozesmiana od ucha do ucha, brykajaca radosnie z ogonkiem do samego nieba.
Plan jest taki, ze po wizycie u mamy w Uc, podjade do Wrocka, a od drugiej strony nadciagnie moj slubny autem. Nie moze razem ze mna wizytowac mamy, bo kotow nie sposob na tak dlugo zostawic. Spotkamy sie u Gosianki, a Joasia dowiezie tam sunie.
Wyzwanie jest wielkie sporo ludzi musi sie razem skoordynowac terminowo. Mam nadzieje, ze wszystko ulozy sie tak jak powinno.
Ja juz jestem przygotowana, zamowilam nowy materacyk do koszyka po Kiruni i jedzenie, a szczegolnie duzo smaczkow, ktore beda przydatne do nauki. Wiekszosc rzeczy sunia odziedziczy po Kiruni, bo sa podobnej postury i wielkosci.
Do Uc jade 17 marca na noc, 25 zawitam na Dolny Slask, a potem... bede sprawozdawac, jak sie wszystko potoczylo.
*) imie zostanie nadane po osobistym sie poznaniu.
Hi, hi, dlaczego mnie to nie dziwi? Gosianka by umarlego namówila do wstania z grobu, a Wam bez psich lapek jakos pusto :)
OdpowiedzUsuńSmiej sie, smiej z biednego czlowieka bez silnej woli. To jakis spisek przeciwko mnie. :)))
UsuńAle jaki wspanialy :)))
UsuńNie ulega najmniejszej watpliwosci, ze wspanialy. :)))
UsuńJak zwykle się popłakałam i tyle mam do napisania.
OdpowiedzUsuńBos Ty taka emocjonalna beksa lala. :***
UsuńWidziałam posty o tej suni. Serce bolało. A teraz ŁAŁ! strasznie się cieszę Pantero, strasznie!!!! U ciebie będzie miała cudnie. A ty z nią też, to ocean radości i energii :-) Szlifuj formę, piłeczek to ty się narzucasz duuuużo ;-)
OdpowiedzUsuńDluga droga przed nami, moze nie obejdzie sie bez psiej szkolki, kto wie. Zanim dojdzie do tych umiejetnosci, jakie miala Kira, uplynie troche czasu, ale my go mamy w nadmiarze. To znaczy moj chlop ma, bo ja to nie bardzo :)))
UsuńWzruszyłam się. No jak GosiAnka jest w to zaangażowana to wszystko dobrze się skończy :-)
OdpowiedzUsuńJuz nie moge sie doczekac! A jeszcze bedzie nocleg u Gosi, sama radosc i dobra energia. :))
UsuńAniu wspaniałe! To juz tak niedlugo :) ciesze sie I czekam wraz z Wami :)
OdpowiedzUsuńNo niedlugo, ale wiesz, jak bardzo czas sie dluzy... Jeszcze dwa i pol tygodnia. :/
Usuń:-)))
OdpowiedzUsuńA jednak ...
Powiem Ci ,że ona pasuje do Was tak wizualnie.
No i na pewno przy niej schudniesz,
bo na początek trzeba będzie się nabiegać.
Młode toto :-)))
Ale skoro psy Wam pisane to niech będzie :-)))
Wszyscy wiedzieli, ze pies jest nam pisany, tylko ja nie. Wiedzieli lepiej ode mnie i nie pomoglo wypieranie i szukanie pozytywow niemania psa. :)))
UsuńWiedziałem. Hura aaa
OdpowiedzUsuńNo wszyscy wiedzieli, tylko nie ja. :))
UsuńJest tak cudna że nie mogę się napatrzeć! Powodzenia! Już nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuńI jaka roznica miedzy dniem znalezienia jej a teraz, co nie? :)))
Usuńogromna!
UsuńA jak zamieszka z Wami, to juz w ogóle!
Az sie boje, ze moj bedzie tak ja rozpieszczal i dokarmial, ze zrobi z suni baryleczke. :))
Usuńjuż Ty ja przeciągniesz po świecie tak, ze nic z tego tłuszczyku nie zostanie:))
UsuńBedziem obie robily za Twiggy. :)))
Usuńba! za najlepsze laski w okolicy:)
UsuńJedna wykastrowana, a druga po menopauzie - swiat zdobedziemy! :)))
UsuńNo i fajnie że będzie piesek
OdpowiedzUsuńA dokladnie suczka. :)))
UsuńOby akcja się udała
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze nic nie stanie nam na drodze w poprzek. :)
UsuńWspaniałe wieści.
OdpowiedzUsuńGratuluję śmiałej decyzji. Sunieczka cudowna.
Niech Wam da dużo szczęścia.
Nowe życie przed Wami ... i dobrze.
Qrcze, stare dziady zaczynaja nowe zycie. :)))
UsuńWiedziałam, ze tak będzie. Podobny scenariusz sama przerabiałam.
OdpowiedzUsuńMoje serce zdobył ostatni pies Gosianki. Pokazywałam nawet Bogumiłowi. Całe szczęście, że znalazł już dom, bo nie wiem jakby to się skończyło
Gdyby mnie tylko bylo stac, mialabym cala zgraje piesow. Moze wygram w totka... :)))
UsuńBardzo mila wiadomosc, i zachwycilam sie decyzja Twego Slubnego, to musi byc fajny facet...a teraz czekam na wiadomosci jak bedzie przy spotkaniu, zdjec duzo jak bedziesz u Gosianki! Bedzie sie dzialo i bedzie bardzo wzruszajaco! sciskam i ciesze sie z Wami...
OdpowiedzUsuńNo facet jest nienajgorszy, bo inaczej nie wytrzymalabym z nim 35 lat. Juz sobie wyobrazam, jak Gosia zaatakuje mnie fotograficznie, a ja taka niefotogeniczna sie zrobilam... :)))
UsuńTrzymam kciuki!!!!! Ja nadal płaczę z powodu Bafi, ale już szukam kolejnej bidy do adopcji i towarzyszki dla Sniffa, jestem jej to winna.
OdpowiedzUsuńJa uparlam sie na mlodego psa, bo starego mialabym za krotko, jak Kire i nie wytrzymalabym tego psychicznie, gdyby mnie kolejny tak szybko opuscil. :(
Usuńmnie też jest wtedy cięzko, pożegnałam już trzy psy, ale...jesli nie ja to kto tym staruszkom da szczęście przed odejściem?
UsuńJestes altruistka absolutna, ja zatrzymalam sie w rozwoju o stopien nizej, pozostala nuta egoizmu.
UsuńPanterko, cieszę się ogromnie. Mam nadzieję (właściwie jestem pewna) że to będzie obustronna miłość od pierwszego wrażenia.
OdpowiedzUsuńNo niechby odwazyla sie mnie nie pokochac od pierwszego wejrzenia! Nnno!! :)))
UsuńZaniemówiłam z wrażenia 😉 Ale uśmiech mam od ucha do ucha 😊
OdpowiedzUsuńJa sama nie moge jeszcze odzyskac glosu oraz nie moge sie doczekac. Tak mi sie czas dluzy... ;)
UsuńNno! :)))) Tak miało być i już. :*
OdpowiedzUsuńTak jest! :)))
UsuńPrzepiękna sunia.Już widzę jak razem buszujecie po okolicy.Niech wszystko ułoży się pomyślnie tego wspaniałego dnia.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej nie bede czula strachu sama na spacerach i nie bede zalezna od kaprysow meza. :)))
Usuń:)))))
OdpowiedzUsuńNo radość, będzie się działo!
Od razu też zakup środki dla kotków,żeby łagodniej przeszły czas zadamawiania się psineczki.Może ten Zylkene np. już Ci tam Gosia doradzi.
Bulka jest bezproblemowa, gorzej bedzie z Miecka, ale ona juz nosi te obroze feromonowa, wiec chyba nie bedzie jej nic wiecej potrzebne. I tak pewnie przez pare dni spod lozka nie wyjdzie. :))
UsuńW sierpniu minie 7 lat bez psa. Ale jestem twarda- zaglądam do Gosianki, popatrzę na piesy, poryczę się co jakiś czas, ale jestem twarda. Już wiem z własnego doświadczenia jak to jest gdy jest dwoje starych ludzi, jedno ciężko chore i pies. Po prostu jesteśmy tu sami, więc już nie będziemy mieć psa-nie mogę pozwolić na to, by psina nagle została sierotą.
OdpowiedzUsuńŁadna ta bezimienna psinka.
Miłego;)
U nas, przy najgorszym scenariuszu, sunia bedzie adoptowana przez ktoras z corek, wiec o to jestem spokojna. Ale mamy zamiar jeszcze pozyc, a zdrowie nam na szczescie chwilowo dopisuje, wiec tego... dlaczego nie? :)))
UsuńPo prostu jesteś ode mnie duuużo młodsza no i zawsze masz kogoś kto Ci przy psie, w razie potrzeby , pomoże.
UsuńTam zaraz duuuzo, troche tylko. Bez tego zaplecza chyba nie zdecydowalabym sie na kolejnego psa, bo jestesmy w wieku, kiedy kazdego dnia cos moze sie zawalic.
UsuńWiedziałam że tak będzie :D
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za pomyślne sprowadzenie suni !
O, nastepna, ktora wiedziala lepiej ode mnie! :)))
UsuńOgromnie sie ciesze, OGROMNIE, może i jestes kociarą, ale psiara z Ciebie wielka. Masz serce do zwierząt, a pieski zajmują w nim szczególną role. Gratuluje decyzji, choć może nie do końca była Twoja, ale czy to ważne ? Pies w domu i to sie liczy :)))
OdpowiedzUsuńJa jestem urodzona psiara, a koty to calkowity przypadek w moim zyciu. Ale skoro juz sa, to przeciez nie wyrzuce na ulice, co nie? :)))
UsuńCudowne wieści!!! Nawet podobna do Kiruni, jak mi się wydaje:) Ech, będzie się działo, umieram z ciekawości:))
OdpowiedzUsuńZ daleka i z figury troche podobna, Kirus miala krotsza sznupke, taka boxerowata. Zreszta moj slubny juz dawno orzekl, ze musi byc podobna do Kiry. To ma! :)))
UsuńI pięknie, każdy znowu będzie miał swój dom :) taki jak lubi
OdpowiedzUsuńTak sie ciesze, ze nawet nie przerazaja mnie wyzwania, jakie nas czekaja. Damy rade! :)))
UsuńWażne, że dajesz schronienie istocie, która potrzebuje domu, reszta się ułoży...
UsuńPewnie, nie takiesmy rzeczy ogarniali. :*
UsuńBardzo, bardzo, bardzo się cieszę, że ten uroczy piesek będzie z Wami. Da Ci "wycisk" na spacerach i szybko stracisz zbędne kilogramy :)))
OdpowiedzUsuńPotrzebuje wycisku, jak tlenu do oddychania. Kirus juz dawno nie mogla mi towarzyszyc podczas dlugich spacerow, zbyt byla chora na dlugie wedrowki. A potem juz jej nie bylo... :(
UsuńOj Pantero jak fajnie. Doskanale wiem co czujesz, bo ja mam to samko. Przy dobrych wiatrach moja nowa psina pojawi się w piątek. Jupi!
OdpowiedzUsuńTy masz dobrze, a ja musze jeszcze ponad dwa tygodnie czekac... :(
UsuńBardzo się cieszę. Brawo Gosianko i Joasiu.
OdpowiedzUsuńGosianka radzi sobie z kotami, psami, dzikami, a teraz i z Panterami. :)
Taaa... pogromczyni, qrna! :)))
UsuńPoznam ją!! Yupi!!! :))
OdpowiedzUsuńCiekawe, jak rezydenci na nia zareaguja? Dzidzia jest dosc burzliwa. :))
Usuń:D Bedzie znow duzo zdjec. :DDD
OdpowiedzUsuńOj, bedzie! Jeszcze sie Wam zdazy znudzic. :)))
UsuńNa mnie spadł jak grom z nieba pies.
OdpowiedzUsuńCórka jako wolontariusz wzięła psa ze schroniska na zasadzie domu tymczasowego.Psa zaraz adoptowano. Potem wzięła drugiego, bo... było jej coś brak w domu ;). Przyjechała z tym psem pociągiem do domu mając obawy co z tego wyniknie. I tak mam 2 psy podwórkowe i 1 domowy;).
Jak się cieszę, że takie zdarzenie losowe mnie "dopadło"!!!
Śpieszyłam się, bo pies patrzył mi w oczy wyczekująco ;D.
Powodzenia!
Ty masz przynajmniej warunki na trzymanie wielu czworonogow, masz duzo miejsca.
UsuńA tam, my tez jakos sie pomiescimy. :))
No bo dlaczego nie? Sunia jest śliczna. Oby Wam się wszystko jak najlepiej ułożyło.
OdpowiedzUsuńNo wlasnie, dlaczego nie? Tylko po co ja sobie jezor strzepilam po proznicy i zaklinalam, ze nigdy wiecej, he? :)))
UsuńPo prostu jęzor trenowałaś:):):):). Może będzie taka chwila, że się obrotność języka przyda. No i przecież mówi się:"Nigdy nie mów "nigdy".
UsuńNo tak, wszak trening czyni miszcza. Trening jezora tez jakby. :))))
UsuńSuper :)))
OdpowiedzUsuńTak! Bedzie sie dzialo. :)))
UsuńA mi kazałaś w zakładkę zaglądać hre hre hre. Na Gosiankę nie ma mocnych:D. A 26 marca we Wrocku będę i ja.
OdpowiedzUsuńNo nie ma mocnych! Zmusza czlowieka zdalnie i telepatycznie do roznych czynow, chocby nie chcial.
Usuń26 marca to my juz bedziemy raniutko do domu jechac, ale we Wro bede juz 25 po poludniu. Fajnie byloby sie spotkac...
To zależy o której bus przyjedzie. Jak o ludzkiej popoludniowej godzinie, nie ma opcji, żeby nie. Odezwę się. Cieszę się z suni he he.
UsuńTrza pogadac telefonicznie.
UsuńBardzo, bardzo się cieszę. Powodzenia.
OdpowiedzUsuńNie dziekuje, zeby nie zapeszyc, ale kciukasy trzymaj na wszelki wypadek. :)))
Usuńświetna wiadomość! Psinka cudna, ale będzie się działo:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak zareagują kociambry na nowego członka rodziny.
Pozdrawiam:)
Bardziej mnie martwi, jak ona zareaguje na koty, bo one to sa do psow przyzwyczajone. :)))
UsuńCudnie! Cieszę się co najmniej z trzech powodów: Z powodu Ciebie, Z powodu psinki i z powodu postów u Ciebie i u Gosi, które na pewno będą super:)))
OdpowiedzUsuńKazdemu wedlug zyczenia, czyli Wy tez bedziecie cos z tego mieli. :)))
UsuńO kurna, co tu się wyprawia ;) super newsy, trzymam kciuki za powodzenie tej akcji :)
OdpowiedzUsuńNo wyprawia sie! Glowe mam jak balon od tego myslenia, koordynowania i martwienia sie, zeby wszystko sie udalo. :)))
UsuńBardzo się cieszę, że jednak będziesz miała piesuńkę!Wierzyłam, że tak będzie. No bo jakze to Pantera bez psa?!:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie serdecznie i trzymam kciuki by wszystko co zamierzone doszło do skutku!***
Nie no, kiedys trzeba bedzie zaczac zyc bez psa, z rozsadku, z braku sil czy srodkow, ale na razie jeszcze ciagniemy, wiec pies moze byc. ;)))
UsuńPsina jest cudna :) Bardzo sie ciesze Aniu! usciski :)
OdpowiedzUsuńKazdy piesek jest fajny, ale ta nasza to juz przesadzila z pieknoscia. :)))
Usuńach ah to cudownie )))))) sunia cudna i widać, że urrrocza ))))
OdpowiedzUsuńSie bedzie dzialo! Razem rzucimy cala dzielnie na kolana. :)))
UsuńNo cóż... nigdy nie mów nigdy;D
OdpowiedzUsuńAle psina przecudna:)
Zanim wypowiem NIGDY, pierwej ugryze sie w jezor. ;)
Usuń:) Czułam, ze nie wytrzymasz długo bez czworonożnego towarzysza spacerów. :) Nigdy, nie mów nigdy - ja wytrzymałam tylko rok bez piesa. :) Oj bedzie się działo. :)
OdpowiedzUsuńJuz sie dzieje, mam stan przedzawalowy z tych nerw, czy wszystko sie uda. Martwie sie na zapas za siebie i wszystkich innych. Oesu! :)))
Usuńmusi się udać - NIE MA INNEJ OPCJI i tego się trzeba trzymać!!!!
UsuńMusi, musi... pewnie, ze musi! Ale ja zawsze martwie sie na zapas, ten typ tak ma. :)))
UsuńAnuś jesteś moja krew. Ja też na zapas i łeb pęka, a potem okazuje się, że niepotrzebnie. Masz rację, te typy tak mają.
OdpowiedzUsuńBuziaki.
U mnie zawsze szklanka jest do polowy pusta, a z mysleniem pozytywnym mi nie po drodze, wole martwic sie na zapas. :)))
UsuńJuz widze Ciebie i pieknego psa jak wedrujecie, czy to nad pobliskim jeziorem, czy w wielu innych ciekawych i uroczych miejscach.
OdpowiedzUsuńNiech ona najpierw dotrze bezproblemowo do Getyngi, a potem bedziemy wedrowac. :)))
UsuńJa wiedziałam, ze tak będzie:)
OdpowiedzUsuńSunia sliczna! Trzymam kciuki za realizacje planu i czekam na dzień, kiedy będzie juz z Wami:) I mam nadzieje na mnóstwo nowych zdjęć:)
Iza, na fb jest sporo zdjec i filmow robionych przez Joasie, opiekunke suni.
UsuńAle nie wiem, czy jestes na tej platformie.
Jejku jejku dopiero dziś przeczytałam .Trzymam kciuki mocno mocno.Gosia z Jelcza
OdpowiedzUsuńTrzymaj mocno, Gosia, zebysmy wszyscy bez przeszkod spotkali sie we Wrocku. ;)
UsuńCześć Aniu, już widziałam tę ślicznotę na FB, więc nie jestem zaskoczona, chociaż podziwiam Waszą chęć posiadania psa. My chwilowo przemęczeni chorobami nie tylko zwierzęcymi, ale i swoimi.
OdpowiedzUsuńBuziole i jak najwięcej szczęścia z tą nową psinką, która wygląda uroczo i na pewno wniesie wiele radości w Wasze życie!
Minelo ponad 9 miesiecy od chorob i smierci Kiruni. Zdazylismy ostygnac w emocjach i zatesknic od nowa. Kiedy mialo sie psa przez cale zycie, chce sie miec go nadal. Maz bedzie mial znow zajecie, a tak wiednie mi w domu. ;)
UsuńGratulacje!!! :))) Sliczna i jaka do Kiry podobna! Czuje na da wam wiatru w zagle. :))
OdpowiedzUsuńSlubny postawil ultimatum: albo podobna do Kiry, albo zadna. No to ma, czego chcial. :))
UsuńMatko! Jaka do Kiry podobna 😄
OdpowiedzUsuńWiedziałam, ze długo nie wytrzymasz :)
Troche podobna, a jednak inna. I dobrze. :)))
UsuńJa wiedzialam,ze tak bedzie:)))
OdpowiedzUsuńPanterko,Ty musisz miec psa.Suczka sliczna!Wspaniale,ze trafi do Ciebie.
Ciesze sie razem z Toba :***
No masz! Nastepna, ktora wiedziala lepiej ode mnie. :ppp
Usuń