czwartek, 16 marca 2017

Qual der Wahl.

Zdjecie Joasi
Czyli udreka wyboru.
A chodzi o wybor imienia dla psiny. Tym razem nie rozpisuje konkursu na imie, a tylko opowiem, jak ja sie mecze przy wyborze. Z chlopem nie mam co dyskutowac, bo on ma zawsze idiotyczne pomysly i zapewne bez wzgledu na wybor, i tak bedzie ja nazywal po swojemu. Tak bylo przy dzieciach, na najstarsza wolal Havranek, na srednia prosiaczek, a na najmlodsza wolek. I nie pytajcie mnie dlaczego. Fusel nazywany byl dzidzius, a Kira ciotka. Nie ma wiec co z nim czegokolwiek ustalac, bo i tak cos idiotycznego wymysli.
Przelecialam internety, wybralam kilka imion. Przede wszystkim chcialam, zeby imie bylo krotkie, wyraziste, nie za bardzo psie, oryginalne. No czy ja za duzo wymagam?
Podczas spotkania z corkami zrobilysmy niewielka burze mozgow. Sami rozumiecie, ze to imie musi brzmiec dobrze zarowno po polsku, jak i po niemiecku, odpadl wiec moj faworyt czyli
DUSCHKA (Duszka, ale pisana po niemiecku, zeby tu mogli przeczytac). Dzieci orzekly, ze za bardzo kojarzylaby sie z... prysznicem, Dusche. Odpadka!
Z podobnych powodow musiala odpasc GAFA, bo Gaffer, ktorego w potocznej mowie wymawia sie wlasnie gafa, znaczy gap, gapiacy sie. Odpadka.
Dla tamtej czarnej suni mialam gotowe fajne imie, LAVA. Pasowalo mi do tej jej czerni, a ta jest zlotawa, wiec jaka z niej Lava? Odpadka!
HUBA i JAGA nie znalazly uznania u dzieci. Nie to, zeby sie w jakikolwiek sposob kojarzyly ze slowami niemieckimi, ale po prostu nie podobaly im sie. Odpadka!
W miare dogadana byla VIVA, choc mnie do konca nie zachwycila, jakos nie pasuje mi do suni, sama nie wiem. No i jest to nazwa fundacji na rzecz zwierzat. Viva? Odpadka.
Ostatnie, co mi przyszlo do glowy to imie, ktore natentychmiast wskazywaloby, czyj to pies, a mianowicie MOYA (Moja). Rzecz jasna ani to po niemiecku, ani wyraznie po polsku, ale tym oryginalniej. Tego jeszcze z nikim nie konsultowalam.
Jezeli, widzac powyzsze kryteria, mielibyscie jakis bombowy pomysl, to piszcie. Mnie juz sie natchnienie wycierpialo. A przeciez musze miec dla suni jakies imie, kiedy bede ja odbierac. Sama wyprawka nie wystarczy.





93 komentarze:

  1. buuuu, z imionami tez mam klopot, ale jak ja pierwszy raz zobaczylam, to jakos mi sie Zoya przyplatala. Na pewno znajdziesz piekne imionko dla tej fajnej mordki. *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zoya czyli Zośka - super!!! :)

      Usuń
    2. No wez! Przeciez moja mama jest Zocha!

      Usuń
    3. O kurcze :-))))
      No kabaret się robi...
      Nie mam pomysłu...
      U mnie imiona same przychodziły jakoś do zwierząt,
      po prostu pasowały od razu.
      Czasami parę dni się pomęczył bez imienia kot czy pies...

      Usuń
    4. Pewnie na tym stanie, ze imie bedzie nadane, kiedy juz bedzie u nas.

      Usuń
  2. Po pierwsze podoba mi sie takie podejscie do imion jak ma Twoj maz, facet ma osobowosc i poczucie humoru, i to takie osobiste, bardzo milosne, wyrazanie milosci i uwielbienia, i oczywiscie nie zdradzasz jak Ciebie nazywa.
    Wiadomo pies musi miec imie i na nie reagowac, ale pies ma tez umiejetnosc reagowania na odmienne, milosne wolania.
    A wiesz, podoba mi sie MOYA.

    OdpowiedzUsuń
  3. Może Toffi ? Dla sunia. Gdyby był piesio to Biszkopt.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze jedna propozycja...Figa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Figa byla na liscie, ale niespecjalnie brzmi po niemiecku, kojarzy sie zle. :)

      Usuń
  5. Mojra. Mojry (gr. Μοῖραι Moirai) – w mitologii greckiej boginie losu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Toya . ( to ja )
    Taka ( ładna, fajna... )

    OdpowiedzUsuń
  7. Fila, Foxa (fajne!), Fanka, Franka (super!) :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak to psie??? Foxa to babskie!!! Fila też!
    Może Gaszka?
    A najbardziej Zoya!

    OdpowiedzUsuń
  9. )))) Moya jest wspaniałe i pomysłowe i ona Twoja przecież!!

    OdpowiedzUsuń
  10. My wymyślamy właśnie imię dla pieska, syn wymaga imion chemicznych, zatem mamy do wyboru: Benzen, Toluen, Metan, Styren, Cez, Argon, Aceton:)))))Starszy piesek ma na imię Sniff, koleżanka wymysliła, że będą Sniff i HIV:p
    I mam problem:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Qrde, zawsze sa problemy z tymi imionami. Chce uniknac takiego typowo psiego. Ojesu!

      Usuń
  11. Moya jest niezle! mnie sie podoba...a Duszka mnie rozbawialas, moj pierwszy chlopak tak mnie nazywal i bardzo mi sie to podobalo, i do dzis cieplo mi sie robi wokol sercz, kiedy przypomni mi sie ta Duszka!

    OdpowiedzUsuń
  12. Toya nie - z tojtojką się kojarzy. Nika, Fela, Mila,

    OdpowiedzUsuń
  13. Nika, Fela, Vika,

    OdpowiedzUsuń
  14. Niech ta Twoja będzie Moya. Psie imiona najlepiej gdy są dwusylabowe, wtedy i pies lepiej je zapamiętuje i łatwiej jest wołać.
    A i tak po jakimś czasie piesunia będzie miała kilka imion i na każde będzie przychodziła. I tak dla niej najważniejszy jest głos, który to imię wygłasza.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez mi sie wydaje, ze im krotsze, tym lepiej przez psa odbierane. No i oczywiscie ze bedzie miala tysiac innych przezwisk, przy moim chlopie nie da sie inaczej. :))

      Usuń
    2. Jeszcze się biedna sunia nabawi schizofrenii:). Musi być nazywana jednym imieniem, żeby nie była zdezorientowana. Nawet zdrobnienie jest już innym imieniem w uszach pieska.

      Usuń
    3. Wszystko jedno, jak gadasz do psa, byle pieszczotliwie, a imie sluzy do wychowywania i przywolywania.

      Usuń
  15. Poprzednia sunia miała na imię Asta z oczkami jak u misia kupiona w psudohodowli ( dobrze że miałam tylko odliczona sumę bo pewnie zamiast jednego psa mąż przywiózł by kilka ) a obecna królewna pana zwie się Saba. Pewnie zbyt proste, ale suczki są zawsze pana, ja kupuję psy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje psy nazywaly sie kolejno: Hakelbery, Urwis, Fusel i Kira, ale ta ostatnia przyszla juz do nas z imieniem, wiec nie zmienialismy.

      Usuń
  16. Mnie się podobało imię Lamia, ale to była jamniczka i jej pasowało. Nasze psy jakoś tak same "przynosiły' z sobą imiona. Beza została nazwana dlatego, że ma biała łatę na karku, zupełnie jak ciacho-bezę. Pekińczyk Agat, jako szczenię, był szary, jak agaty- kamienie. Został Agatem, chociaż później był podpalanym rudzielcem. Zuzia- imię idealnie pasowało do tej wielkiej przekochanej suki. Był jeszcze Ciapek: czarno-biały pekińczyk. Został tak nazwany, bo na początku był jedną wielką ciapą.
    Może poobserwowć i psina sama się "określi".
    A z drugiej strony TOYA ślicznie brzmi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lamia to z Seksmisji? ;) I chyba jest jeszcze blogerka o takim nicku.
      Coraz bardziej sklaniam sie ku Toyi, pasuje do samochodu (Toyota) i brzmi lepiej niz Moya.

      Usuń
    2. Tak, Toya lepiej brzmi, niż Moya.

      Usuń
  17. FiBi czyt.Fajna Bardzo!:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Dasza, Daszka, Daszeńka, podobne do Duszki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dascha? Dziwnie wyglada.
      Bo Dasza czytaliby Dasca.

      Usuń
    2. Lola, Lala, co powiesz na Arik?

      Usuń
    3. Na moja swiekre mowili Lola, a bylo jej Lelokadia. :)))
      Arik? Przeciez to facet!

      Usuń
    4. Przeczytaj odwrotnie, Może Arika?

      Usuń
    5. Rucianka, szaradzistka z Ciebie! Palindromujesz jak ta lala.
      Nadal moim faworytem jest TOYA.

      Usuń
  19. Odpowiedzi
    1. Toya tez niezle, nawet bardziej mi sie podoba, ma lepsze brzmienie.

      Usuń
  20. Toya jest super

    Reksio ładniejsze, ale chyba za bardzo męskie;))

    OdpowiedzUsuń
  21. Z wyborem imienia dla pieska zawsze są problemy. Mojej Pepie wybieraliśmy prawie 2 tygodnie. Pies powinien mieć imię najwyżej dwusylabowe. MOYA spełnia to i mnie się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej jakos mi brzmi propozycja Agniechy: TOYA i pasuje jak ulal do naszej Toyoty. :)))

      Usuń
    2. Zobaczymy, co ze spotkania wyniknie. :)

      Usuń
  22. Ładne MOYA.
    Krótkie i dżwięczne, to Fibi, Fado, Fela, Fiona,Axa, Arka, Gabi (dziś spotkałam na spacerze suńkę, która miała na imię Gabrysia)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym miala wybrac imie czlowiecze, bylaby to pewnie jakas Franka albo Henka, albo Helga :))))

      Usuń
  23. Freya - to germańska boginii miłości.
    Pozdrawiam, Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez ladnie, ale to musi byc imie rowniez z polskim akcentem.
      Moim faworytem nadal pozostaje Toya (to ja!) :))

      Usuń
    2. No, to niech już będzie Toya.

      Usuń
  24. Ja nie mam pomyslu bo nawet do swojego dziecka nie umiem wybrać imienia 😝😝

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A z tym to jakos nie mialam problemow, za to z psimi zawsze. :)))

      Usuń
  25. No weź, Gafa!
    Proponuję: Abra, Astra, Iris, Joko, Amiga, Nuka, Leda, Iskra, Orina, Saba, Tara, Cleo, Roxi.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ale burza mózgów.A mi przyszło do głowy że Kora.Była kochana Kira .A zmiana tylko jednej literki a na o.Gosia z Jelcza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona juz z wygladu przypomina troche Kire i to wystarczy. Imie musi bardzo sie roznic.

      Usuń
  27. Maya? ;) moja szefowa ma sunie o takim imieniu, bardzo ją kocha a ja za każdym razem kiedy o niej mówi to podnoszoasze głowę. O Amber już mówiłam. Piękny kolor taki Jantar i szlachetny. Po niemiecku nic nie umiem więc ciężko mi doradzić a Toya to sieć telewizji satelitarnej na osiedlu u rodziców ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musialas mi to powiedziec? A tak mi sie to imie podobalo.
      Jedna Maja (Maya) na blogowisku wystarczy. :)))

      Usuń
  28. :))) Nie mam żadnego pomysłu, ale twierdzę, że imię samo Ci przyjdzie na myśl, wtedy, gdy poznasz Tą panienkę. Mogę Cię pocieszyć, że swojego chciałam nazwać Czortek, ale Syn stwierdził, że to będzie Maks (maksymalnie mały pies - jak, Go przyniosłam do domu, to ważył 20 deko). :-)
    PS. Przyjeżdżaj do Łodzi i przywieź wreszcie ciepełko, bo w łodzi teraz tylko 0 stopni. :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas tez ma sie na weekend ochlodzic, chyba zima nie moze sie zdecydowac z tym odejsciem, a wiosna z przyjsciem. Biore parasolke, bo mnie mama straszy sobotnim deszczem.
      Bogusia, a to prawdziwy pies czy maskotka? :))) 20 deko, no ja nie mogie! :)))

      Usuń
    2. Miał sześć tygodni i ważył 20 deko. :) Teraz, to około 3,5 kg - kawał psa, ale charakterek - czortowski. :)))

      Usuń
    3. 3,5 kilo to nasza Malvina przy urodzeniu wazyla. :)))
      To jest myszka, a nie pies!. :)))))

      Usuń
  29. Ripley, Soya, Ginger, Goldie, Saba :) Szczesliwej podrozy!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Soya Niemcy czytaliby Zoja, a Zoja odpada (patrz komentarze wyzej).
      Dziekuje :*

      Usuń
  30. Poczytałam komentarze i się uśmiałam - to nie, to nie, tamto nie ;))))
    Myślę, że imię przyjdzie jak się poznacie! Weź sprawę na luz ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Gdy prawie rok temu, po śmierci mej ukochanej Fancy, przygarnąłem kolejną suczkę, to też był problem z nadaniem jej imienia.
    A problem rozwiązał się sam. Od samego początku mych artystycznych harców nosiłem pseudonim Toluś, toteż psiunia została nazwana Tolą.
    Sądzę, że imię MOYA jest najtrafniejsze, bo łatwe do wymówienia, brzmi bardzo miło i zawiera dobre emocje.
    buziule

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak zdecydowalismy sie na Toye, mjakos lepiej sie slyszy. ;)

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.