poniedziałek, 27 marca 2017

TOYA dla tych bez fb.

Dzis w telegraficznym skrocie obrazkowym, bo na pewno troche potrwa, zanim sie pozbieram do kupy (za przeproszeniem) i cos dluzszego napisze.

Nad Breslau wstal piekny dzien, a ja wyszlam zwyczajowo zapalic na taras.

Pozniej przybyla Toya z opiekunkami, poznalysmy sie i dokonalysmy formalnosci adopcyjnych.

Tymczasowe mamy odjechaly, a Toya rzadzila z nowym tata w ogrodku.

Przed samym odjazdem zalatwilysmy bardzo wazne sprawy.

Ruszamy!

Spimy

Robimy selfiki

Sikamy na postojach

Nuuudzimy sie...

Jedni pija kawe, inni dostaja od uprzejmej pani z obslugi miske ze swieza woda.

Z racji zbyt burzliwego temperamentu - pierwsza noc w izolacji, z tata w goscinnym. Mama z kotami  w sypialni.

Nie wiem jak dlugo koszyk wytrzyma, bo juz zaczal byc obgryzany. ;)



Koty dostaly od Gosianki kropelki antystresowe do wtarcia w lepki, a Toya obrozke antystresowa. Jak widac niespecjalnie podzialaly na psine, a spokojna i skora do zabawy Bulka, ktora nie boi sie psow, tym razem wygla sie jak palak od lubianki i nastroszyla ogon jak wycior od armaty.







To tyle na dzisiaj. Bede oczywiscie uzupelniala wiesci, bede pisala o wizycie w Uc i w Breslau, ale musze sie pozbierac, a poza tym trzeba duzo pracowac z Toya, bo na dluzsza mete taka izolacja nie sluzy nikomu, priorytetem jest oswojenie zwierzakow ze soba, bo w koncu beda zmuszone zyc razem na dosc ciasnej przestrzeni. Pozniej dopiero przyjdzie pora na nauke dobrych manier i inne sztuczki.
Ponadto oglaszam niniejszym, ze matkom kszesnom naszego nowego czlonka rodziny zostala AGNIECHA, bo Jej propozycja zyskala najwieksza aprobate calej rodziny. Wprawdzie moja Moya tez cieszyla sie sporym poparciem, ale jednak Toya brzmiala nam lepiej.
Agniecha, nie ciesz sie za bardzo, bo to nie tylko nobilitacja, ale i powazne obowiazki, tak ze tego...



60 komentarzy:

  1. Toya też ładne brzmi i łatwo wołać. To teraz grzecznie czekam na wieści z oswajania.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam glowe pelna pomyslow na nowe posty i sporo do opowiadania, tylko skad brac czas? :(

      Usuń
  2. Fajnie ze tak duzo zdjec z podrozy, tzn. powrotu do domu z psiakiem. Toya jest piekna i duza, najpierw myslalam ze jest mniejsza a imie Toya brzmi bardzo ladnie. Teraz najwazniejsze zeby opanowac sytuacje - relacje pomiedzy kotami i Toya, jakby na to nie spojrzec to jest to stresujace dla wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej dotychczasowa opiekunka prosila o swieze wiesci, wiec musialam sie wykazac, co nie? :)))

      Usuń
  3. To ja tez sie ciesze Toya. :D Ale wyzwanie dla calego zespolu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyzwanie jest, choc dzisiaj Toyka juz nie byla taka szturmujaca jak wczoraj. Przyzwyczai sie do zapachow domowych, sama nimi przesiaknie, to i z kotami sie ulozy. Bulka jest otwarta na psy, ale wczoraj rzetelnie sie przestraszyla szarzujacego wielkoluda. :))

      Usuń
  4. OOo, jesteś, piękna ta Toya i chyba młoda skoro taka skora do zabawy z kotami :-)))
    Mam nadzieję,że się jakoś dogadają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma szacunkowo 9 miesiecy, wet wpisal jej date urodzin 1 czerwca, wiec niedlugo bedzie swietowala roczek. :)
      Z kotami sie ulozy, kiedy sunia przestanie tak zywiolowo reagowac.

      Usuń
  5. Napis na transparencie głosi:
    WITAJCIE W DOMU!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jakos nam nikt transparentow nie trzymal. Dlaczego nie zadzwonilas? Czekalam.

      Usuń
    2. Ja trzymałam, ale że nie widziałaś, to dlatego Ci napis przybliżyłam.
      A co do niedzwonienia - z rożnych powodów, w zależności od dnia.

      Usuń
    3. Szkoda, szkoda, bo fajnie nam sie gadalo.

      Usuń
  6. No to wygląda na to że nudzić to się w najbliższym czasie nie będziecie; )

    Śliczna Toya😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie nudzimy sie, raczej nie wiemy, w co pierwej rece wlozyc. Ale z czasem wszystko sie uspokoi i unormuje. :))

      Usuń
  7. No niech - zostałam matką chrzestną. Ja co prawda w rodzinie religijnych abnegatów chowana, więc nie mam pojęcia, jakie obowiązki mnie obarczają, ale już się gnę zawczasu pod ich ciężarem. Jedno, co mnie pociesza, to że komunii nie będzie więc i rower, i złoty zegarek, i tablet odpadają. :-D
    Ale ta odpowiedzialność....
    Toya wygląda na fajnego, radosnego psa. Niechże Wam się układa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, komunii to bukbron, ale rower i zegarek chetnie przyjmiemy, co tam! :))) No i jak pomrzemy, to bedziesz wychowywac. ;)

      Usuń
  8. Śliczna Toyka!Prawie rówieśnica moich "maleństw". Przed Wami tyle fajnych chwil. Spacery, wyprawy, zabawy, nauki, pieszczoty.Cieszę się Aniu, że znowu masz pieska. Ściskam Cię serdecznie po powrocie na łono blogowe oraz Getyngowe!:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnie dwa dni kosztowaly mnie wiele, tyle bylo emocji, choc moze ich tak nie okazywalam, ale az sie we mnie gotowalo. Tyle nerwow, zeby wszystko udalo sie skoordynowac, bo tyle osob musialo sie zgrac i spotkac u Gosianki... Potem strach, czy psina nas polubi, czy nie bedzie tesknic za swoja opiekunka. No i takie tam, jak to ja. ;))

      Usuń
  9. Ja już widziałam panienkę na fb, cudna jest! Mi panowie psi dogadali sie od razu, ale koty wiadomo....to inna kasta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, psy dogaduja sie w biegu. Dzisiaj jedziemy do Placzka sie przedstawic i pojsc na dlugi spacer.
      Ale koty to koty, a szczegolnie nie lubia gwaltownosci, a Toyka jest jeszcze szczeniacko zywiolowa. :))

      Usuń
    2. Cudna Toyeczka bardzo przypomina labradora. Jeśli rzeczywiście ma labradorskie geny, to ... nigdy nie dorośnie :))). Będzie dojrzewać, starzeć, siwieć i tak samo rozrabiać. Tyle, że krócej na raz. Szczęścia życzę najserdeczniejszej Psiarze w Europie!

      Usuń
    3. No ja bym raczej stawiala na mieszanke rhodesian ridgeback (https://pl.wikipedia.org/wiki/Rhodesian_ridgeback)
      Choc rozmiarowo troche nie przystaje, jest malenka, wazy ok. 17-18 kilo.

      Usuń
    4. Robi wrażenie dużo większej!

      Usuń
  10. Toyka młoda dziewczynka,pełna energii więc potrzebuje trochę czasu i dużo uwagi.Mam nadzieję ,że kotki dogadają się z psinką.Jedno jest pewne towarzysz spacerowy zapewniony.Śliczna jest.Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnoscia koty z psem musza sie dogadac. A maja inne wyjscie? :)))

      Usuń
  11. Toya z Wami zaprzyjaźni się, bo Wy z tych "psowatych" przecież! ;))
    Mój adoptowany Czoki pozdrawia Twoją Toyę ;****.
    A co do formalności adopcji to będę mieć zapytanie do Cb. Ale to nie pilne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytaj, Jaska, choc najwiecej takich doswiadczen ma z pewnoscia Gosianka, bo Ona przeciez wyadoptowuje dziesiatki zwierzakow. Wie zatem na temat wiecej ode mnie, ale jak tylko bede wiedziala, to odpowiem na kazde pytanie. :)))

      Usuń
  12. Bułka patrzy tak, jakby Marsjanina ujrzała ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawa jestem jak minęła noc ? :P
    Toya est śliczna !!!
    Super, ze znów udało się nam spotkać i mam nadzieję, że jeszcze takich spotkań kilka przed nami :)
    Buźka ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze sie w koncu doczekam, ze ktos do mnie przyjedzie i pozwoli sie oprowadzic po moim pieknym miescie i okolicach. ;)

      Usuń
  14. Agniecha gratulacje ))) z powodu bycia mtkachrzestna uroczej Toyi
    cudna jest i widac po pyszczku, ze pieknota inteligentna i kumata ))
    ach ach niech się Wam dobrze układa ...mam nadzieje, ze noc minęła spokojnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noc byla nadspodziewanie spokojna, gorzej w czasie dnia, bo koty musza pozostac zamkniete w sypialni, razem z kuwetami i zarciem. :)))

      Usuń
  15. Toya wyglada na fajna psinke :). Teraz gwarantowanee, ze Was utrzyma w dobrej formie... ;). A jak Miecka przyjela nowego czlonka rodziny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie jeszcze nie bylo bliskich spotkan, bo Toya wyrywa sie z powitaniami, wiec koty zgodnie siedza pod lozkiem w sypialni. Nie ma to jak wspolny wrog! :)))

      Usuń
  16. Ania, cudna jest Twoja Toya, ale wybacz, ja jeszcze nie pozbierana, a ona nosi dokładnie takie same szeleczki jak Schwarz, więc patrząc ciągle mam go przed oczami.
    Zaglądam i dzielę na ile to możliwe Twoją radość, ale w tej chwili to za trudne.
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, Iwona, ja dotad mam ciagle Kire przed oczami, a minelo juz blisko 10 miesiecy. Trzeba dac sobie czas na przezycie zaloby.

      Usuń
  17. Cieszę się, że masz Toyę już w domu i z pewnością będzie jej dobrze z Wami, a Wam z nią. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba bedzie sie wybrac do weta, bo ma na uszkach niegojace sie ranki i mus cos zaradzic. Ale juz trafia do domu bez pudla. ;)

      Usuń
  18. Czekałam z niecierpliwościę na wiadomości.Ale Toya piękna,Ale będą spacery.Z kotami się poukłada.Jak Luna przeszła do nas ze schroniska miała rok.Pusia przesiedziała trzy tygodnie na szafie.W końcu miała dosyś i pokazała Lunie gdzia raki zimują.A teraz komitywa pełna.Gonią sią ale tylko w zabawie.Gosia z Jelcza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno bedzie dobrze, bo sunia nie wykazuje krzty agresji, a jedynie burzliwa ciekawosc. Trzeba tylko czasu.

      Usuń
  19. Juz mialam zapytac o Placzka, ale doczytalam w komentarzach. A z kotami sie oczywiscie ulozy, przeciez to dla nich natret jakis, w dodatku psinka mlodziutka to i skora do glupot.
    A pochwal sie co to Ci Gosianka przemycila w walizce :-))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie puszcze pary z gemby! Jak przyjdzie czas i dojde z postami do tego czasu, to sie wszystko wyjasni. :))

      Usuń
  20. Śliczna Toya :) i dobrze, że już w domu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze troche glupiutka, ale ma potencjal, wiec troche czasu i cierpliwosci, a beda z niej ludzie. :))

      Usuń
  21. No musi, ze jej vet przypisal 1 czerwca jako date urodzenia. Takie figle na przemian z madroscia w oczach to tylko Blizniaki maja:)))

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja jestem na bieżąco, od wczoraj i bardzo, bardzo się cieszę razem z Wami.
    Buźka. Będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oesu, na nic nie mam czasu, nawet na przeczytanie zaleglych postow u innych. :(

      Usuń
  23. Jak dobrze, że już jesteście w domu. Wszystko wymaga czasu, a ja trzymam kciukory aby dziewczyny dogadały się między sobą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno predzej czy pozniej dogadaja sie. Szkoda, ze nie od razu, ale jestem dobrej mysli.

      Usuń
  24. Nadrobiłam zaległości na FB i tutaj;-) Świetna sunia, ma bardzo wyrazistą mordeczkę :D
    Kciuki za szybką aklimatyzację i zgodę psio-kocią !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem jeszcze w szczerym polu z nadrabianiem zaleglosci. Waszue blogi przelecialam po lebkach, o komentowaniu mowy nie ma. Nie wyrabiam, nie mam czasu na nic.

      Usuń
  25. Niezłą rozpierduchę macie - jednym słowem ;)))
    Toja - śliczna i od razu w domu powiało innym duchem z pewnością ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakim fajnym basem szczeka, kiedy cos tam sie rusza na zewnatrz, kazdego bandziora odstraszy. Ale trza ja oduczyc, bo sasiedzi... :)

      Usuń
  26. Fajnista ta Wasza Toya,niech się zdrowo chowa a koty?no cóż:(pies jest po to żeby koty chowały się po kątach;)
    Miałam zepsutego kompa już przed 8 marca,do 16 marca.U mnie rewolucja październikowa.Coś mi od lat zawsze"wyskoczy"w marcu.W przyszłym roku u mnie marca w kalendarzu nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym chciala, zeby po wrzesniu zaraz nastapowal kwiecien, wszystko co w srodku do wyrzucenia. :)))

      Usuń
  27. Toya szczesciara! ciekawe jak bedzie sie familiaryzowala z reszta zwierzynca no i z Wami!!!a na spacerku wokol zieziora juz byla?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nas juz zawojowala i trzyma pod lapecka, a do kotow rychlo sie przyzwyczai i nie bedzie probowala ich z radosci stratowac. :))

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.