środa, 12 kwietnia 2017

Ogrod Zofii.

Na dosc niewielkiej powierzchni, w srodku starego miasta jest piekny ogrod pielegnowany przez czlonkow Towarzystwa przyjaciol Eschwege, zwany ogrodem Zofii,  na czesc siostry cesarza Ottona III, Sophie, ktora ponad 1000 lat temu zalozyla w poblizu klasztor i fundacje sw. Cyriakusa, gdzie pelnila role matki przelozonej.
Sam ogrod jest niezwykle malowniczy, polozony na kilku poziomach, wszedzie zapraszaja lawki i stoliki, by przysiasc, odpoczac i zadumac sie nad swiatem. I my skorzystalismy z jego cienistej gosciny, bo zrobilo sie juz bardzo goraco.



Slup graniczny miedzy BRD i DDR


Pod murem kolekcja roznych slupow/kamieni granicznych


Pieknie kwitla taka czerwona leluja, cala rozbzyczana od mnogosci pszczol




A to Zocha we wlasnej drewnianej osobie, ktorej jakis dowcipnis domalowal zarost i krzaczaste brwi

Kolejny z przytulnych zakatkow

Tulipanowo bylo

Nawet Rybenkie uhonorowali pomnikiem





Ktos tu padl, jak Andzia w kwiatkach

No co mi ciagle pstrykasz te zdjecia?
Po nabraniu sil ruszylismy w droge do auta. Nawet juz schowalam aparat, bo wydawalo mi sie, ze najciekawsze juz obfocilam. A tymczasem...

... natknelismy sie na stara szkole dla dziewczat...

... ktora dzis pelni role centrum medialnego

Przed budynkiem taki oto dziwaczny pomnik, ktory moim zdaniem szpeci calosc



Na bocznych murach budynku takie cacuszka
A na dziedzincu taras widokowy. Tylko drzewa troche przeszkadzaja, latem nic nie bedzie widac


Gdzies tam w dole, ale po tej stronie rzeki, stoi nasz pojazd.
I to koniec wycieczki.





37 komentarzy:

  1. Ogród Zofii przypomina mi klimatem Ucką Off Piotrwska, piękne miejsce.
    Toya ma pocieszne te oczyska:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja teraz to juz w ogole prawie Lodzi nie zwiedzam. Mama na dalekie spacery juz nie chodzi, a samej nie chce jej zostawiac na dlugo. Kiedys wiecej latalam po Piotrkowskiej i innych okolicach.

      Usuń
  2. Ogrod taki przytulny, lawki, krzeselka, stoliki, tak goscinnie.
    Toya taka zrelaksowana, jak wladczyni tego miejsca.
    Mieliscie cudowny dzien.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, wprost magiczne miejsce. Nie focilam ludzi, ale razem z nami byla tam siedzaca na lawce Azjatka i lezace na trawie dwie mlode kobiety. Bardzo goscinny parczek.

      Usuń
  3. Mädchenschule genialna - aż się prosi, żeby napisać jakiś mrożący krew w żyłach thriller albo inny kryminał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawdopodobnie byla szkola przyklasztorna i prowadzily ja zakonnice, a to znane wiedzmy i sfrustrowane brakiem seksu i izolacja psychopatki, wiec zapewne niejedna taka szkola byla sceneria mrozacych krew w zylach zdarzen. :)

      Usuń
    2. owszem owszem a zwłaszcza scen gejowskich....
      oraz zaraz po tym jak skończę remontować chałupę, to sobie trzasnę taki ogródek...a co

      Usuń
    3. Trzasnij se! Trzeba bedzie kilka lat poczekac na efekty, bo bukszpany wolno rosna, ale cierpliwosc podobno poplaca. :)))

      Usuń
    4. Chyba mam pomysł na następną powieść :))

      Usuń
  4. Juz Ci pisalam, ze uwielbiam takie wloczenis sie, a ogrodecek bardzo dobry do medytowania nad swiatem...mam nadzieje, ze nas pooprowadzasz jeszcze po Twoich okolicach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie ze tak! Zreszta pod etykieta "miasto" mozesz sobie odszukac wczesniejsze wpisy krajoznawcze, z Getyngi i okolic. :)

      Usuń
  5. Bardzo przyjemne miejsce na spacery, lubię takie klimaty...
    i jeszcze z psem można ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Specjalnie przyjrzalam sie, czy przy bramie nie ma zakazu wprowadzania piesow, ale nie bylo, wiec weszlismy bez problemu. Zawsze tez mamy ze soba torebki, wiec gdyby nawet przydarzylo sie Toyi, to zostaloby sprzatniete. :)

      Usuń
  6. W moim pieknym Lublinie do parku tzw. Saskiego nie wolno wejść z psem,z powodów nikomu nie znanych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W naszym tzw. starym ogrodzie botanicznym, tym w camym srodmiesciu, tez nie wolno wprowadzac psow i ja to nawet rozumiem, bo galopowalyby po grzadkach i niszczyly rosliny. Ale do parkow wszedzie mozna, choc niestety nie wszyscy sprzataja po pupilach.

      Usuń
  7. Jak to NAWET!!!

    BIEDNA ta Zosia z wąsami!!

    A zdjęcia śliczne. Jak zawsze;:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No znaczy nawet w Mienczech ma. :)))

      Usuń
    2. nie wiem, nie wiem, czy to na pewno komplement!!:)

      Usuń
    3. No wez, nie przesadzaj, ja bym sie cieszyla. :ppp

      Usuń
    4. no dooobraaa:pp

      a Pantery też maja swoje pomniki na pewno, nie płakaj

      Usuń
    5. Pantery nie majo pomnikow, przynajmniej ja o zadnym nie wiem. :(

      Usuń
  8. Piękne i urokliwe miejsce :) A dowcipnisiowi od wąsów, domalowałabym takie same - pisakiem permanentnym.
    Toya zmęczona? Niemożliwe wręcz, powiedziałabym :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym takiemu zartownisiowi wytatuowala podobny ozdobnik na gebie, nosilby do konca zycia pietno idioty-wandala.
      Byla zmeczona, zdjecia nie klamia. Tyle, ze ona regeneruje sie w okamgnieniu. :))

      Usuń
  9. Wszystkie ogrody cieszą moje oko, jako pełne istot żywych, które inni z pieczołowitością i znawstwem pielęgnują. Podziwiam tę wiedzę, dla mnie w dużej mierze tajemną. :)
    Czy to jest w środku Getyngi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, nie czytamy uwaznie! ;) To jest w Eschwege.
      Ten post to druga czesc o naszym niedzielnym jego zwiedzaniu. Zreszta i w tym poscie stoi, ze ogrodem zajmuje sie Towarzystwo przyjaciol Eschwege. ;)

      Usuń
  10. Wiesz, ze lubie ogrody i w ogole zielsko wszelakie. I podziwiam ludzi, ktorzy je potrafia zorganizowac, bo ja to reke do roslin mam, ale zaplanowac to juz nie bardzo potrafie. Do tego trzeba odpowiedniej szkoly.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, masz w internetach do wypeku o planowaniu ogrodow i pozniejszej pielegnacji tego, cos zasadzila. Ale zostaw te prace na czas poprzeprowadzkowy i nowy ogrod. Na blogowisku tez nie brakuje specjalistek, ktore chetnie Ci pomoga, poradza, a nawet przesla wlasne flance. :)

      Usuń
  11. Jak zaczęłam ogladać to przeszła mnie myśl[taki ogród pewnie nie będzię Toyi]a tu proszę.Piękny ogród,na spacer na medytację i na ukojenie duszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaiste przepiekne i wypieszczone miejsce do ukrycia sie i przemyslen. Albo do odpoczynku w zwiedzaniu miasta. :)

      Usuń
  12. Tez bym sobie tam przysiadla... Nawet Toya wyglada na zadumana :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcialabym miec taki ogrodek, a przynajmniej jego czesc, bo druga czesc bylaby calkiem dziko zarosnieta. :))

      Usuń
  13. Pięknie tam, tylko się pewnie Toya lekko znudziła.Czy mogłabyś mnie uświadomić o przedstawia ta rzeżba? Bo ja mam dwie wersje- jedna to figura młodej dziewczyny (ujęta syntetycznie) zamkniętej w klatce, a druga wersja -lingam w klatce.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Az musialam udac sie do wiki, zeby tego lingama rozkminic, bo nmie znalam tego slowa. Moje odpowiedz brzmi: a cholera wie, co tam w tej klatce zamkneli i co artysta mial na mysli. Ja tam zupelnie nie znam sie na sztuce wspolczesnej. Moze np. artysta zamknal w klatce kroliczka? :)))

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.