Na dosc niewielkiej powierzchni, w srodku starego miasta jest piekny ogrod pielegnowany przez czlonkow Towarzystwa przyjaciol Eschwege, zwany ogrodem Zofii, na czesc siostry cesarza Ottona III, Sophie, ktora ponad 1000 lat temu zalozyla w poblizu klasztor i fundacje sw. Cyriakusa, gdzie pelnila role matki przelozonej.
Sam ogrod jest niezwykle malowniczy, polozony na kilku poziomach, wszedzie zapraszaja lawki i stoliki, by przysiasc, odpoczac i zadumac sie nad swiatem. I my skorzystalismy z jego cienistej gosciny, bo zrobilo sie juz bardzo goraco.
|
Slup graniczny miedzy BRD i DDR |
|
Pod murem kolekcja roznych slupow/kamieni granicznych |
|
Pieknie kwitla taka czerwona leluja, cala rozbzyczana od mnogosci pszczol |
|
A to Zocha we wlasnej drewnianej osobie, ktorej jakis dowcipnis domalowal zarost i krzaczaste brwi |
|
Kolejny z przytulnych zakatkow |
|
Tulipanowo bylo |
|
Nawet Rybenkie uhonorowali pomnikiem |
|
Ktos tu padl, jak Andzia w kwiatkach |
|
No co mi ciagle pstrykasz te zdjecia? |
Po nabraniu sil ruszylismy w droge do auta. Nawet juz schowalam aparat, bo wydawalo mi sie, ze najciekawsze juz obfocilam. A tymczasem...
|
... natknelismy sie na stara szkole dla dziewczat... |
|
... ktora dzis pelni role centrum medialnego |
|
Przed budynkiem taki oto dziwaczny pomnik, ktory moim zdaniem szpeci calosc |
Na bocznych murach budynku takie cacuszka
|
A na dziedzincu taras widokowy. Tylko drzewa troche przeszkadzaja, latem nic nie bedzie widac |
|
Gdzies tam w dole, ale po tej stronie rzeki, stoi nasz pojazd. |
I to koniec wycieczki.
Ogród Zofii przypomina mi klimatem Ucką Off Piotrwska, piękne miejsce.
OdpowiedzUsuńToya ma pocieszne te oczyska:)
Ja teraz to juz w ogole prawie Lodzi nie zwiedzam. Mama na dalekie spacery juz nie chodzi, a samej nie chce jej zostawiac na dlugo. Kiedys wiecej latalam po Piotrkowskiej i innych okolicach.
UsuńOgrod taki przytulny, lawki, krzeselka, stoliki, tak goscinnie.
OdpowiedzUsuńToya taka zrelaksowana, jak wladczyni tego miejsca.
Mieliscie cudowny dzien.
To prawda, wprost magiczne miejsce. Nie focilam ludzi, ale razem z nami byla tam siedzaca na lawce Azjatka i lezace na trawie dwie mlode kobiety. Bardzo goscinny parczek.
UsuńMädchenschule genialna - aż się prosi, żeby napisać jakiś mrożący krew w żyłach thriller albo inny kryminał :)
OdpowiedzUsuńTo prawdopodobnie byla szkola przyklasztorna i prowadzily ja zakonnice, a to znane wiedzmy i sfrustrowane brakiem seksu i izolacja psychopatki, wiec zapewne niejedna taka szkola byla sceneria mrozacych krew w zylach zdarzen. :)
Usuńowszem owszem a zwłaszcza scen gejowskich....
Usuńoraz zaraz po tym jak skończę remontować chałupę, to sobie trzasnę taki ogródek...a co
Trzasnij se! Trzeba bedzie kilka lat poczekac na efekty, bo bukszpany wolno rosna, ale cierpliwosc podobno poplaca. :)))
UsuńChyba mam pomysł na następną powieść :))
UsuńA dasz przeczytac?
UsuńA którą?
UsuńA wszystkie.
UsuńJuz Ci pisalam, ze uwielbiam takie wloczenis sie, a ogrodecek bardzo dobry do medytowania nad swiatem...mam nadzieje, ze nas pooprowadzasz jeszcze po Twoich okolicach.
OdpowiedzUsuńPewnie ze tak! Zreszta pod etykieta "miasto" mozesz sobie odszukac wczesniejsze wpisy krajoznawcze, z Getyngi i okolic. :)
UsuńBardzo przyjemne miejsce na spacery, lubię takie klimaty...
OdpowiedzUsuńi jeszcze z psem można ?
Specjalnie przyjrzalam sie, czy przy bramie nie ma zakazu wprowadzania piesow, ale nie bylo, wiec weszlismy bez problemu. Zawsze tez mamy ze soba torebki, wiec gdyby nawet przydarzylo sie Toyi, to zostaloby sprzatniete. :)
UsuńW moim pieknym Lublinie do parku tzw. Saskiego nie wolno wejść z psem,z powodów nikomu nie znanych.
OdpowiedzUsuńW naszym tzw. starym ogrodzie botanicznym, tym w camym srodmiesciu, tez nie wolno wprowadzac psow i ja to nawet rozumiem, bo galopowalyby po grzadkach i niszczyly rosliny. Ale do parkow wszedzie mozna, choc niestety nie wszyscy sprzataja po pupilach.
UsuńJak to NAWET!!!
OdpowiedzUsuńBIEDNA ta Zosia z wąsami!!
A zdjęcia śliczne. Jak zawsze;:)
No znaczy nawet w Mienczech ma. :)))
Usuńnie wiem, nie wiem, czy to na pewno komplement!!:)
UsuńNo wez, nie przesadzaj, ja bym sie cieszyla. :ppp
Usuńno dooobraaa:pp
Usuńa Pantery też maja swoje pomniki na pewno, nie płakaj
Pantery nie majo pomnikow, przynajmniej ja o zadnym nie wiem. :(
UsuńPiękne i urokliwe miejsce :) A dowcipnisiowi od wąsów, domalowałabym takie same - pisakiem permanentnym.
OdpowiedzUsuńToya zmęczona? Niemożliwe wręcz, powiedziałabym :))))
Ja bym takiemu zartownisiowi wytatuowala podobny ozdobnik na gebie, nosilby do konca zycia pietno idioty-wandala.
UsuńByla zmeczona, zdjecia nie klamia. Tyle, ze ona regeneruje sie w okamgnieniu. :))
Wszystkie ogrody cieszą moje oko, jako pełne istot żywych, które inni z pieczołowitością i znawstwem pielęgnują. Podziwiam tę wiedzę, dla mnie w dużej mierze tajemną. :)
OdpowiedzUsuńCzy to jest w środku Getyngi?
Oj, nie czytamy uwaznie! ;) To jest w Eschwege.
UsuńTen post to druga czesc o naszym niedzielnym jego zwiedzaniu. Zreszta i w tym poscie stoi, ze ogrodem zajmuje sie Towarzystwo przyjaciol Eschwege. ;)
Wiesz, ze lubie ogrody i w ogole zielsko wszelakie. I podziwiam ludzi, ktorzy je potrafia zorganizowac, bo ja to reke do roslin mam, ale zaplanowac to juz nie bardzo potrafie. Do tego trzeba odpowiedniej szkoly.
OdpowiedzUsuńE tam, masz w internetach do wypeku o planowaniu ogrodow i pozniejszej pielegnacji tego, cos zasadzila. Ale zostaw te prace na czas poprzeprowadzkowy i nowy ogrod. Na blogowisku tez nie brakuje specjalistek, ktore chetnie Ci pomoga, poradza, a nawet przesla wlasne flance. :)
UsuńJak zaczęłam ogladać to przeszła mnie myśl[taki ogród pewnie nie będzię Toyi]a tu proszę.Piękny ogród,na spacer na medytację i na ukojenie duszy.
OdpowiedzUsuńZaiste przepiekne i wypieszczone miejsce do ukrycia sie i przemyslen. Albo do odpoczynku w zwiedzaniu miasta. :)
UsuńTez bym sobie tam przysiadla... Nawet Toya wyglada na zadumana :).
OdpowiedzUsuńChcialabym miec taki ogrodek, a przynajmniej jego czesc, bo druga czesc bylaby calkiem dziko zarosnieta. :))
UsuńPięknie tam, tylko się pewnie Toya lekko znudziła.Czy mogłabyś mnie uświadomić o przedstawia ta rzeżba? Bo ja mam dwie wersje- jedna to figura młodej dziewczyny (ujęta syntetycznie) zamkniętej w klatce, a druga wersja -lingam w klatce.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Az musialam udac sie do wiki, zeby tego lingama rozkminic, bo nmie znalam tego slowa. Moje odpowiedz brzmi: a cholera wie, co tam w tej klatce zamkneli i co artysta mial na mysli. Ja tam zupelnie nie znam sie na sztuce wspolczesnej. Moze np. artysta zamknal w klatce kroliczka? :)))
UsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń