czwartek, 1 czerwca 2017

Pierwszy czerwca...

... dzien bogaty w wydarzenia.
No bo dzien dziecka i trzeba obskoczyc wszystkie bestie, a szczegolnie malenka bestyjke, czyli wnusie.
Tego dnia przypada bolesna rocznica smierci Kiry i tego dnia sa pierwsze urodziny Toyi, czyli jedna urodzila sie w dniu smierci drugiej. Taka date urodzenia wpisal Toyi do ksiazeczki weterynarz, szacunkowo, jak sadze, ale to nie moze byc przypadek. Bo Kira pozostawila testament:


A ja go wypelnilam...




46 komentarzy:

  1. I ja też wypełniłam, ale w stosunku do kota.

    OdpowiedzUsuń
  2. I masz juz dwa elementy wyliczanki ... ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. I znowu się poryczałam, a to mi dzisiaj nie pomaga - łeb mi pęka...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ryczę...Też wypełniam w miarę możliwości, bo nie mam trzech psów tak jak kiedyś ale jednego no i kota niepełnosprawnego więc się liczy podwójnie, bo i roboty więcej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj zaszkliły mi się oczy.
    Ja nie do końca wypełniłam testament. Po śmierci Maksa, nie chciałam już żadnego psa. Pojawił się Kudeł i zmieniłam zdanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba pamietasz, Graszka, jak ja sie zapieralam po smierci Kiry, ze juz nigdy, ze jestesmy za starzy i takie tam. Az pojawila sie Toya...

      Usuń
    2. Ania, a ja wiedziałam, że będziesz miała nowego psa. Mało piszę komentarzy, więc wtedy - po śmierci Kiry - nic nie pisałam, ale wiedziałam, że jak poczujesz to "coś", czyli miłość do innego psa to zmienisz zdanie. Dla mnie Ty bez psa, to taka niepełna Ania.

      Usuń
    3. No to wiedzialas wiecej ode mnie, bo ja, piszac to, mocno bylam przekonana, ze juz nie bede miec psa. Nawet w tej chwili mam watpliwosci, czy slusznie zrobilam, czy zdazymy Toyke wychowac, czy damy rade zdrowotnie tak zywiolowemu psu. W kazdym razie bedziemy sie bardzo starac sprostac wyzwaniu.

      Usuń
    4. Aniu, dzięki zwierzakom masz większą motywację do życia ( tak jak i ja ), bo posiadanie takich przyjaciół bardzo zobowiązuje.

      Usuń
    5. Bo ja wiem? Moja motywacja do czegokolwiek udala sie na emigracje i nie chce wracac.

      Usuń
  6. no barrrdzo ci dziękuje barrdzo nastrój mi poprawiłaś od rana...teraz jestem zasmarkana
    i mam czerwony nos...
    dobrze, że zmądrzałaś i dałaś się namówić na sunię ))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem jedno, ze Toya to naprawde ostatni nasz pies i zadne testamenty nie pomoga...

      Usuń
  7. WSpaniale, że dałaś radę! Ja adoptuję szybko nowe biedaki, bo jak zacznę sie rozczulać i wspominać to nie dam rady. Wszystkiego najlepszego dla Toyki!

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny psi testament...
    Gdyby tak wszyscy je wypełniali i kochali psy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto kocha psy, zawsze bedzie je kochal. Reszta to ludzie bez uczuc, wiec nie ma co od nich wymagac.

      Usuń
    2. Wypraszam sobie, foch. Nie kocham psów ... Kocham koty :))).

      Usuń
    3. Jak kochasz koty, to i wszystkie inne zwierzeta tez i nie opowiadaj mi tu, ze psow nie kochasz, bo nie uwierze. :))

      Usuń
  9. Popłakałam się. Niech się Wam ułoży wszystko jak najlepiej***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnie dni sa bardzo ciezkie, fejsbuk przypomina nasza nierowna walke z choroba Kiry. Wszystko wraca...

      Usuń
  10. chlip chlip
    piekne....

    a ta zbieżność dat - nie do wiary!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomylilam sie o jeden dzien, Kira odeszla 2 czerwca, ale i tak zbieznosc. Pewnie odeszla, kiedy upewnila sie, ze Toya juz sie urodzila.

      Usuń
    2. to drobiazg

      najważniejsze to umieć dostrzegać takie Testamenty....

      Usuń
    3. Toya rzeczywiscie korzysta z Kirowej wyprawki, z lozka, miski, smyczy. Jest jak w testamencie.

      Usuń
  11. Rozsypalam sie, boli wzruszyc sie tak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja taka rozsypana chodze od kilku dni, to bardzo bolesna rocznica.

      Usuń
  12. Piękny ten testament...aż łza mi się zakręciła w oku.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochana Kira, a teraz kochana Toya. Dobrego psiego życia życzę tej nowej, a wspominając Kirunię nadal mam łzy pod powiekami, mimo że to nie moja psina była.
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To byl wyjatkowy pies, ta nasza Kirunia, zaden inny jej nie dorowna.

      Usuń
  14. Kiry żal, a testament oby wypełnił się do końca.Wiem, że tego dopilnujesz. Życzenia najlepszego dla Twoich dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wzruszające!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Żaden następny pies, nie zastąpi poprzedniego, bo każdy jest inny i jedyny w swoim rodzaju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby tak, ale nie moge przestac zalowac Kiry, ona byla taka wyjatkowa...

      Usuń
  17. Piękny testament.Ja też wypełniłam.W środe siedem lat temu odszedł Laki a za pięć dni była już u nas Luneczka.Oba inne i oba wyjątkowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kira byla u nas trzy dni po smierci Fusla, Toya dopiero 9 miesiecy po Kirze.

      Usuń
  18. No i kurde:), Ania, poryczałam się...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w ostatnich dniach ciagle pochlipuje, bo daty tak niefortunnie sie zbiegly. W zielone swiatki 2011 odszedl od nas Fusel, a piec lat pozniej 2 czerwca musielismy uspic Kirunie. Mamy wiec w tym roku podwojna smutna rocznice.

      Usuń
  19. czytam i jest pięknie i myślę, że lubię wrzesień ze względu na żółty w ogrodach i polach...patrze na dwa zdjęcia z piękną rzeźbioną skrzynią...
    a teraz wyje w głos...

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.