piątek, 14 lipca 2017

Na stoliku stalo jajeczko.

Wprawdzie nie w pokoiku, a w kuchni, i bylo ugotowane na twardo.
Ktoregos ranka moj slubny przerwal mi brutalnie przegladanie fejsbunia pytaniem:
- Skad wziely sie skorupki od jajka pod stolem w pokoju?
- A ja skad mam wiedziec? - odpowiedzialam zirytowana, bo akurat czytalam cos zajmujacego.
Chcialam powrocic do przerwanej lektury, ale te skorupki nie dawaly mi spokoju, polecialam je zobaczyc. Bylo ich niewiele i gdyby chciec ulozyc te jajczarskie puzzle, nie wystarczyloby na jedno cale jajko. Zaczelismy sie oboje zastanawiac, skad te skorupki i czego to pozostalosc, kiedy przypomnialo sie nam, ze na blacie kuchennym  lezalo od poprzedniego dnia jedno jajo ugotowane na twardo, a teraz go nie bylo. I pewnie nigdy nie wpadlibysmy na to, ze w ogole zniknelo, gdyby sprawca, a raczej sprawczyni, bardziej sie postarala i pozarla skorupki do ostatniej czasteczki. A tak zostal pod stolem corpus delikates.
Kotow raczej nie szlo podejrzewac, chyba nie dalyby rady pozrec calego jajka wraz z opakowaniem, moze poprzestalyby na zabawie z kulajacym sie przedmiotem. Wzrok nasz padl na Toye...


Czy te oczy moga... to uosobienie niewinnosci...?
Aaa, pal licho jajco!
Kurtyna.





58 komentarzy:

  1. Uosobienie niewinnosci, a zwlaszcza to zmarszczone czólko :))). Chyba nie bedziesz jej jajca zalowac :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie, ale mogla poprosic, a nie sama sie obslugiwac. :)

      Usuń
    2. Znalazla porzucone, to sie nim zaopiekowala :).

      Usuń
    3. Ktoregos dnia wroce do domu, a tam... zjedzone koty, ktorymi sie Toyka zaopiekowala. :)))

      Usuń
    4. Tfu, tfuuuu, nawet nie wspominaj...

      Usuń
    5. Nie no, spoko! Koty nie dadza sie pozrec, umieja sie bronic.

      Usuń
  2. Hehehehehehehe te oczy absolutnie nie mogą kłamać...jajco pożarło się samo ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. może kogel mogel se ukręciła ?
    łogonkiem ?
    :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dlaczego nie? Nie masz logonka to nie wiesz, ona ma i jej sie udalo:))

      Usuń
    2. Moze otworze razem z nia biznes, bedzie lody krecic.
      Ogonem. :)))

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. A wcale nie! Mogla powiedziec, ze chce, a nie chylkiem i znienackiem. :))

      Usuń
    2. Ale tak lepiej smakuje.

      Usuń
    3. No, bo trofiejne. A poza tym kradzione podobno nie tuczy, a ona dba o linie. ;)

      Usuń
  5. Na tym stoliku bylo jeszcze mleczko i to kotek przyszedl i wypil mleczko
    a ogonkiem stlukl jajeczko, wiec nie Toya, moze Miecka albo Buleczka.
    A Czy te oczy moga klamac? Chyba nie. Alez skad.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mleczka nie bylo, a koty sa dobrze wychowane, nawet nie skarza, ze Toya wyzera im z miski. :))

      Usuń
  6. No to po jajcu rzecze Toyka.

    OdpowiedzUsuń
  7. I profilaktyka osteoporozy od razu w skorupce była!

    OdpowiedzUsuń
  8. No ale przeciez ona NIE MIALA CZASU poprosic, bo akurat byla o krok, ulamek sekundy od smierci glodowej!!!!
    (u psa mojej mamy - stan permanentny ;P )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasze to tez mala ulicznica, ktora pewnie zaznala nieraz glodu i nauczyla sie swietnie sobie radzic z zaopatrzeniem. ;)

      Usuń
  9. Dziwne, że zżarła razem ze skorupką. Mój uwielbiał jajka na twardo, ale preferował samo żółtko. Chociaż może i nie dziwne- znałam sunię, która wsunęła
    niemal całą kostkę masła razem z pergaminowym opakowaniem.Tamtą zdradziły reszki masła rozwłóczone po całej kuchni.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze wapnia akurat potrzebowala? Gdyby pozarla calosc, pewnie nawet bysmy sie nie domyslili, gdzie to jajo zniknelo. :)

      Usuń
  10. Moje psiury Bela i Ori zjadły 16 jaj gęsich.Gąska wiosną niosła jajka w oborze,któregość dnia wychodząc na dwór patrzę a Ori pałaszuje duże jajko a obok leżą skorupki po kilku jajkach,nagle pokazuje się Bela z jajkiem w pysku wychodząca z obory.Jeszcze przez kilka dni znajdowałam skorupy bo część jaj zakopały.Ze stołu nie kradną jedzenia ale jajka były na ziemi w gniazdku więc uznały że mogą.Minka Toyi bardzo niewinna.Miłego dnia życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ze gesi nie bronily gniazda, to dziwne. Taka wsciekla ges spokonie poradzilaby sobie nawet z dwoma psami. :)))

      Usuń
  11. Haha, oczęta niewinne �� miała ochotę to zjadła, co się prosić będzie ��

    OdpowiedzUsuń
  12. Jajko? Takie było okrąglutkie, samo się wsunęło! Prosto do mordki:))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kto sie wspinal na blat kuchenny? Jajo samo sie nie zsunelo.

      Usuń
  13. jak jajo leżało znaczy że nikt nie chciał go zjeść, więc dobrze że ktoś się jednak skusił ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Myślę, że to było tak: Miecka/Bułecka zobaczyła samotne jajko. Postanowiła je zagospodarować. Przyszła Toya, więc kocura ZAPYTAŁ Toyę czy lubi jajka w skorupkach. Toya postanowiła sprawdzić czy to jest jadalne, a że działa przyjaźń międzygatunkowa, to dostała jajo w prezencie.Jedno jajeczko, a tyle z jego samotności na blacie wynikło! 1) umocnienie więzi rodzinnych 2) Toya zyskała doświadczenie, że jajo ze skorupką jest pyszne, ale same skorupki już nie 3) Kocur zaprzeczył zasadzie sam nie zeżre i drugiemu nie da, bo dał 4) Toya jest niewinna, bo jajko DOSTAŁA.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jako ciekawostkę psio-jajeczną powiem, że moje kury znoszą jaja w psiej budzie ;))).
    A pies popatrzy i musie sobie szukać innego miejsca niż na kurzym gnieździe ;).

    A Toya myśli:trzeba se radzić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym miala kury w domu, to tez pewnie nie ruszylaby ich jajek, tak jak nie rusza kotow. A tak nie bardzo wiedziala, komu mozna to okragle cos przypasowac.

      Usuń
  16. Taka mała przekąska w międzyczasie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak juz wyzej napisalam, kradzione nie tuczy, wiec tego... :)))

      Usuń
  17. A to łobuziara :D... :)... a spojrzenie ma taaaakie :*... cudne <3

    OdpowiedzUsuń
  18. No przepraszam, pies jest samodzielny i jeszcze źle????:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby byla taka samodzielna, to by jajko obrala, a skorupki wyrzucila do smieci. No!

      Usuń
  19. Tak pieknie pachnialo... Nauczka zeby nie zostawiac zarcia na wierzchu :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po tym, ja zezarla slubnemu pol boczku, ktory stygl na stole, zarcia nie zostawiamy, ale nigdy bym nie przypuszczala, ze polakomi sie na jajco na twardo. :)

      Usuń
  20. I takie samotne było, opuszczone... To się nim zaopiekowała... :))) BDB

    OdpowiedzUsuń
  21. Dzielna Dziewczynka! Ty się Ania ciesz, że Toyka lodówki nie otwiera i kiełbasy nie wyżera:))
    A na zdjęciu sama niewinność:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tak dalej pojdzie, to i lodowke nauczy sie otwierac. :)))

      Usuń
  22. Weź teraz coś zostaw bez opieki, to ci wszystko zniknie :-))
    Toya wszędzie sięgnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest nie tylko sprytna, ale i bardzo skoczna, bez wysilku wskakuje na blat kuchenny. Trzeba byc czujnym. :)

      Usuń
  23. Jajeczka jej się zachciało.Moja Luna nie ma w zwyczaju ściągać ze stołu.Ale miesiąc temu,szykoealiśmy się na grila.Ja byłam w pracy a mój przygotowywał szaszłyki.Wyciągnął ok kilo boczku i zostawił na stole.Czegoś mu tam zabrakło i poszedł do sklepu.A Lunka wpierniczyła cały boczuś.Moich parówek sojowych nie ściągnęła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co bedzie jadla jakis badziew, w ktorym nie ma grama miesa? Pies wie, co dobre. :)))

      Usuń
  24. A moze jednak nie Toya zjadla to jajeczko, dowodow nie ma. Moze Muminki czy jakies inne trolle wpadly na chwile i byly glodne, wiec dobrze ze zostawilas cos do zjedzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przyszlo mi to do glowy! Ani chybi byly to krasnoludki :)))

      Usuń
  25. Jajka są bardzo zdrowe, widać Toya uznała, że czegoś jej brakuje w diecie i nie chciała Wam głowy zawracać, to sobie sama wzięła :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech juz ona nie bedzie taka wyrywna i nie probuje byc sprytniejsza od Dzejmsa Bonda. :))

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.