sobota, 30 czerwca 2018

Para-męt pikczers prezent-ują czyli kulisy srebrnego ekranu.

Pamietacie te kultowa audycje w "Trojce"?
- Fajny film wczoraj widzialem...
- Momenty byly?
- No masz! Najlepiej jak...
Namietnie sluchalam duetu Zaorski-Kociniak, trzymajac sie za brzuch ze smiechu i sciskajac nogi, zeby nie popuscic w galoty. Tym, ktorzy za mlodzi sa na znanie, mala probka:


Tak mi sie przypomnialo z okazji, ze moje najmlodsze dziecie zaprosilo mnie w czwartek do kina. Bo biedna mamusia byla tam ostatni raz jakies trzy czy cztery, ale raczej cztery lata temu, kiedy to ratowala psychike rozwodzacego sie przyjaciela i za wszelka cene organizowala mu czas wolny, zeby nie myslal o zyciowym dramacie. Poza tym biedna mamusia jeszcze nie ogladala filmow w 3D. No ja wiem, niektorzy z Was to juz na 4D czy tam inne 4K-mac latajo, bo 3D to przezytek. Jak dla kogo, ja tam jestem w tej kwestii ze sto lat za naszymi straumatyzowanymi goscmi. Oni tam na tych swoich bananowcach czy innych pustyniach nie takie rzeczy ogladali! Nie mam z kim chodzic do kina, a sama nie lubie, wiec tak jakos schodzi, bo moj nie znosi kina.
No to obejrzalysmy w tym starodawnym 3D film Jurassic World, a ja z kina wyszlam ogluchnieta, bo poziom glosnosci wyregulowany jest na potrzeby pol gluchej mlodziezy, od sluchanej na caly regulator przez sluchawki muzyki. Bardzo mnie to meczylo, musze przyznac. Film mozna obejrzec, choc w porownaniu do poprzednich czesci, jest moim zdaniem nudniejszy.








62 komentarze:

  1. Ale właściwie o co się rozchodzi??

    Ja kocham kino
    Może być w domu von na srebrnym ekranie też
    Wczoraj widziałam Manchester by The see
    REWELACJA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A musi sie o cos rozchodzic?
      W kinie bylam i se audycje przypomnialam - jest material na post. ;)

      Usuń
    2. W sumie to co ja bredze??😂

      Usuń
    3. No ale jednak U Ciebie zazwyczaj sens jakiś i przekaz istnieje!

      Usuń
    4. Nie mówię że tu nie😉

      Usuń
    5. Zazwyczaj to cos tam jest w tresci, ale czasem nie mam natchnienia. :)

      Usuń
  2. Kino kocham i mam zupelnie odwrotnie, bo najbardziej lubie chodzic sama, szczegolnie wtedy kiedy film sie wzruszajacy i moge poplakac sobie swobodnie.
    Najczesciej jednak ogladam w domu na DVDs, no bo jest duzo filmow ktorych w kinach obejrzec nie moge, szczegolnie ze swiatowej kinematografii, no i seriale, wczoraj kupilam sobie "Downton Abbey" az 52 epizody.
    Na internecie wyszukuje smiesznosci, moga byc radiowe tak jak pokazujesz albo filmowe, ostatni moj przeboj zeby sie smiac trwa tylko niecale 2 minuty, a jest z roku 1934, ja to jestem rzeczywiscie 100 lat za...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mari, ale pamietasz w ogole te audycje z Polski, nazywala sie "Powtorka z rozrywki", a te para-met pikczers byla jej stalym blokiem. Do dzis pamietam jak omawiali Kabaret: Lajza to ona jest, ale z talentem toscie sie minelli. :)))

      Usuń
    2. Oczywiscie ze pamietam, moja perelka z "Powtorki z rozrywki" sa 'Rycerze Andrzeja Waligorskiego' malo ze swietny teks to jeszcze moj ulubiony Kaczmarek i Skoczylas, jak oni opisuja Olenke '..nie jest to uroda nachalna, ale za to oryginalna..' i duzo, duzo wiecej do pekania ze smiechu.

      Usuń
    3. Polecialam posluchac dla odswiezenia i poprawiam '..nie jest to uroda nachalna, ale za to oryginalna ..tez nie jest,
      albo '...buzia w malzyk a raczki w ciup..'
      i za chwile przeciwnie 'buzia w ciup a raczki w malzyk'

      Usuń
    4. Sluchalam namietnie kazdej audycji, pozniej w szkole omawialismy i czesto uzywalismy ich powiedzonek. Teraz nie ma juz TAKICH kabaretow :(
      Mellehowicz hue hue hue... :)))

      Usuń
  3. Ja specjalnie filmowa nie jestem, zdecydowaniem książkowa.
    A jest miejsce, do którego bym za nic nie poszła, nawet dwa miejsca czyli opera i filharmonia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedys to ja bylam stalym gosciem w operze i opertece, filharmonii za to nie lubilam, choc nie kazda muzyka powazna mnie meczyla, ale niektore bardzo. Raz na jakis czas mozna odwiedzic wielki swiat kinowy, mnie znow wqystarczy na kilka lat. :)

      Usuń
  4. "Powtórkę z rozrywki" pamiętam, do kina zaczęłam chodzić sama i da się, wybieram małe studyjne kina, jest ciszej i nie śmierdzi popcornem.
    W 3D fajnie się ogląda, ale trochę męczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja wiem, czy meczy? Przetrwalam bez jakichkolwiek zaklocen, a co wazniejsze, podobalo mi sie to 3D. :)

      Usuń
  5. Oj, pewnie że oglądałam "Powtórkę z rozrywki". To była święta godzina spędzona z radiem. bardzo lubiłam Kociniaka i Zaorskiego i przykro, że Kociniaka juz nie ma a Zaorski w kiepskim stanie po udarze, czy wylewie...Te audycje radiowe to nasza młodośc, najlepsze chwile...
    Filmy lubię, ale w kinie byłam chyba jeszcze w Australii. Oglądam sobie za to w necie rózne perełki i chyba nawet lepiej mi niz w kinie, bo mogę sobie zatrzymać kiedy chcę i zajac sie czymś innym albo ledwo cos obejrze, zobaczyc to jeszcze raz, żeby przedłużyć stan zachwytu i wzruszenia.
    Widziałam trzy pierwsze filmy z serii o parku jurajskim. Czytałam też ksiazki, ale to było w dawnych czasach, gdy dzieliłam zainteresowania z moją córcią, wielbicielką dinozaurów. Teraz gustuję w kompletnie innych filmach.Na przykład kocham filmy Kolskiego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, od filmow o dinozaurach nie ma co wymagac glebi tresci, raczej idzie sie na ogladanie coraz lepszej techniki filmowej. Kiedy tak porownuje (choc porownania zadnego nie ma) film Milion lat przed nasza era czy Godzille z dzisiejszymi wyczynami, gdzie dinozaury wygladaja jak zywe, wierzyc sie nie chce, jak bardzo technika kinowa sie rozwinela.

      Usuń
    2. Rozwinęła się, tyle że nasz odbiór jest juz inny. Pewnie gdybyśmy były teraz dziećmi zachwycałybyśmy sie efektami 3D, ale ponieważ jesteśmy dorosłe, to takie rzeczy nie robia juz na nas wielkiego wrażenia, ale raczej męczą i przytłaczają.Z filmami jest jak ze smakami. W dzieciństwie wszystko smakowało lepiej, wyraziściej a teraz mało co potrafi kulinarnie człowieka zachwycić. Swoją drogą, to przykre, że tak nam zmysły tepieją...Ale z drugie jstrony wiek dałnam dojrzałosc i rozum, i potrafimy docenic to, co w czasach dziecinstwa byłoby dla nas nudziarstwem...

      Usuń
    3. Mnie tam podobalo sie to 3D, wiec chyba pozostal we mnie jakis pierwiastek dziecka. Pamietam, kiedy bylismy w Disneylandzie pod Paryzem, jak bardzo mnie zachwycil ten amerykanski kich. Kto wie, czy nie bardziej niz moje dzieci. Nie wiem, czy pamietasz, ale w poczatkach telewizji, lata 60-te, bardzo czesto nadawano filmy Disneya. Byly tez ksiazeczki, wprawdzie po angielsku, ale mozna bylo je kupic i ja mialam ich bardzo duzo. I kiedy wreszcie moglam zobaczyc to wszystko na wlasne oczy, juz jako osoba dorosla i matka, powrocily te niespelnione marzenia z dziecinstwa.

      Usuń
    4. To dobrze, że ocalało w Tobie troche dziecka. To ważne. We mnie też, ale manifestuje sie to w jakimś rodzaju naiwnosci, wiary w dobro, sama nie wiem...
      Tak, pamiętam filmy Disneya w TV, ale z lat późniejszych, chyba początku dziewięćdziesiatych. W ogóel dużo wtedy chodziłąm do kina na tego typu filmy, z moja córką. Fajne lata..."Król lew", "Dzwonnik z Notre Damme"' "Pocahontas"...Do dzisiaj lubie spiewać piosenki z tych kreskówek...
      Wybywam teraz do lekarza a potem do roboty przy drewnie (o ile pogoda pozwoli). Miłego dnia, Aniu!:-)

      Usuń
    5. O mamuniu, chora jestes? Tako Ci zycze rychlego powrotu do zdrowia. Buziole :*

      Usuń
  6. Szczerze mówiąc, nie pamiętam takiej audycji. No a do kina szczerze nie znoszę chodzić i w ogóle jestem jeszcze kolejne 50 lat za Tobą i za bambusami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam czasem lubie pojsc do kina, w Polsce chodzilam regularnie, na konfrontacje tez pilnie uczeszczalam, jak i do kin studyjnych. W koncu kiedys Lodz kinematografia stala i slynna byla. Ale to juz przeszlosc.

      Usuń
    2. My z Letnia jesteśmy kompletnie popierdzielone na punkcie teatru. Li i jedynie. To znaczy ja li i jedynie, bo ona oprócz tego jeszcze coś ogląda (przez Internet).

      Usuń
    3. Teatry tez regularnie odwiedzalam, a takze opere i operetke. Bardzo bylam kurturalna, tutaj schamialam.

      Usuń
  7. A ja do kina wcale nie chodzę, bo im więcej techniki audio, tym gorzej rozumiem słowo mówione. A indukcji nie mają, tak więc używam mojego netflixa w domu i rujnuje przemysł kinowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta technika audio jest dla mnie po prostu za glosna, a sluch mam dzieki bogu jeszcze dobry.

      Usuń
  8. Przestałam chodzić do kina w chwili, gdy zaczął tam na sali gościć popcorn, cola i siorbanie. Poza tym zauważyłam, że widzowie ryczą ze śmiechu w zupełnie nie śmiesznych momentach. No i ta fonia na ile fabryka dała mocy- to wszystko razem nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wychodze z zalozenia, ze raz na jakis czas mozna, ale nie zebym jakos bez kina wytrzymac nie mogla.

      Usuń
    2. Miałam taki okres w życiu, że bywałam w kinie b.b. często, zwłaszcza, że mieszkałam z 250 m od kina.W dobie telewizorni i wypożyczalni filmów na kasetach, wolałam oglądać filmy w domu, a teraz to fabularnych już wcale nie oglądam, oglądam tylko dokumentalne.Może miałam w swoim życiu zbyt dużo dziwnych przeżyć własnych i wśród bliskich znajomych by mnie jeszcze czyjeś przeżycia zainteresowały na tyle mocno by je obejrzeć na filmie fabularnym.

      Usuń
    3. Niewiele filmow jest tak dobrych, ze czlowiek chcialby je ogladac po raz drugi i trzeci, ale bywaja. Na cala reszte chodzi sie, zeby zabic czas. Ja tez glownie siedze w programach dokumentalnych i edukacyjnych.

      Usuń
  9. Kino ma swoj urok, bo film obejrzany na duzym ekranie robi wrazenie, mam to porownanie kiedy po jakims czasie wracam do filmu w domu na DVD, to juz nie to samo. Ale chodze do kina tylko w tygodniu, nigdy w weekend i na seanse przedpoludniowe, godz. 10 rano, tez nigdy nie odwiedzam kina w szkolne wakacje, zwykle widownia to 30 osob i zawsze siedze z daleka od innych, jest kulturalnie, bez popcornu i szeleszczenia papierkami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na naszym seansie (16.40) kino tez zialo lekkimi pustkami i na szczescie nikt nie zarl, wiec spoko. Tyle ze wyszlam ogluszona. :)

      Usuń
  10. Dobrze, ze wspomoglas tym klipem, bo teraz dopiero pamietam:)) Oczywiscie, ze bylam w tamtym czasie na biezaco. Kina nie lubie, za duzo ludzi na moj gust:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba z kina sie wyrasta, bo kiedys nie wyobrazalam sobie nie byc co najmniej raz w tygodniu na jakims nowym filmie. Pozniej przyszly dzieci, permanentny brak czasu, wiec zaniechalam i sie odzwyczailam. Teraz mam wiecej czasu, ale niespecjalnie mnie ciagnie.
      A zarcie w kinie powinno byc zabronione!

      Usuń
  11. Oczywiście, że pamiętam tę audycję. Bardzo lubiłam słuchać Trójki i radia w ogóle.
    Do kina też rzadko chodzę i nie wybieram od pewnego czasu 3D, ponieważ kiedyś poszliśmy na chyba Hobbita - pierwszą część, własnie wybraliśmy 3D i podczas oglądania zrobiło mi się niedobrze ... taka choroba lokomocyjna w kinie! Fakt - siedzieliśmy trochę niżej, moze to było powodem, ale od tego momentu koniec z 3D. Przynajmniej na takich filmach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez sie tego obawialam, bo wiele osob mowilo mi, ze mialo dziwna kolowacizne w glowie. Ale siedzialysmy wysoko i posrodku, wiec nie mialam zadnych sensacji. Powiem wiecej, podobalo mi sie.

      Usuń
    2. Możliwe, że tak, bo kiedyś oglądałam Shrecka w 3D i z większej odległości, to takich sensacji nie miałam.

      Usuń
    3. Ale o tym w kinach nie uprzedzaja...

      Usuń
  12. O,jasne, że pamiętam.
    Do kina nie lubie chodzić, bo wlasnie dzwiek przesterowany,w glowie mi kolacze,a na 3D to juz w ogole, bo w okularach plus te kinowe to odpada a na gole oczy to i tak zle, bylam i wiecej nie pojde.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na dal okularow na szczescie nie potrzebuje, wiec spoko. Ale raz zobaczylam i mi wystarczy. Efekt dupy nie urywa, wiec mozna sie bez niego obejsc.

      Usuń
  13. Dokladnie,a juz obrzydzenie bierze, ze kupa,ludzi te okulary miala na twarzy przed tobą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu dostajesz okulary zdezynfekowane, w nowej folii. Nie mialam zadnych zlych przeczuc, kiedy je nakladalam.

      Usuń
    2. U nas sa w ogole jednorazowe, wychodzisz z kina mozesz sobie je zabrac na pamiatke albo wyrzucic do kosza.

      Usuń
    3. Moze te nasze tez byly jednorazowe? W kazdym razie dostalismy je w kasie zapakowane, a po seansie wrzucilismy do specjalnego pojemnika przed sala.

      Usuń
  14. Tez pamietam :).
    Ostatnio w kinach coraz rzadziej bywam, a jesli, to z zatyczkami do uszu :). I podstawowy warunek - brak pokornu, bo sam smród tegoz mi bebechy wywraca. Na szczescie, w okolicy jeszcze mamy mozliwosc tej katorgi uniknac. 3D bardzo lubie, a najlepiej, jesli uda mi sie dopasc IMAX. Ku mojemu zniesmaczeniu, najblizszy w stolicy, a tej unikam jak moge.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A podobno takie ladne miasto z tej stolicy, znajomi chwalili. :))) Oraz trzeba chodzic albo na seanse przed- albo tuz po-poludniowe, wtedy jeszcze szarancza popkornowa nie grasuje. ;)
      Gdzies sie podziewala, Leciwo, juz sie martwilam.

      Usuń
    2. Wciagnieta w wir obledu :(.

      Usuń
    3. A juz myslalam, ze na zasluzony urlop sie udalas, nie zawiadamiajac nas o tym wczesniej i nie chwalac sie, dokad jedziesz. :)

      Usuń
    4. Do urlopu jeszcze daleko i zaczynam miec powazne watpliwosci, czy uda mi sie jakis wyskrobac. Toczy sie ostra wojna z naszym ministerstwem i wszytkie terminy poszly w diably (urlopowe tez). Wg. wszelkich znaków na niebie i ziemi i tak przegramy, ale przynajmniej nabruzdzic udalo nam sie niezle.

      Usuń
    5. No brawo Wy! Nie zapominaj tylko, ze zdrowie i zycie masz jedno i jak tak bedziesz dluzej zyc bez odpoczynku, to dlugo nie pozyjesz, a co najmniej zachorujesz.

      Usuń
  15. Nasze kina to wielokinowe kompleksy, tak pomiedzy 12-20 osobnych sal, czesc dostosowana jedynie do 3D albo IMAX. Na dodatek wszystkie przeszly wielka metamorfoze zostajac wyposazone w obszerne i rozkladane fotele - mozna filmy ogladac w jakiej sie chce pozycji lacznie z pollezaca. Pomiedzy rzedami tak szerokie przejscia ze nawet gdy inni przechodza do swych miejsc to nie ma potrzeby zwijac swego fotela , mozna nadal lezec z wyciagnietymi nogami.Sila rzeczy pojemnosc widowni sie ograniczyla ale teraz bilety na wszystko mozna kupic telefonicznie wiec tak sie robi, z domu, i zapewnia sobie miejsce.
    Lubie kino i czesto chodze a skupiam sie na filmach "akcje" lub opartych na prawdziwych zdarzeniach - i te najbardziej lubie. Duzo mi pokazaly i nauczyly.
    Sa takie ze ich efekty i bogactwo mozna docenic dopiero ogladajac w wersji 3D - i wcale mi nie przeszkadza ze oglada sie je w okularach bo co mi w tym moze zawadzac?
    Czasem zawadzaja mi widzowie swym jedzeniem i piciem i nigdy chyba nie zrozumiem zjawiska ze wchodzac na sale momentalnie odczuwaja glod i pragnienie - ale chcac zobaczyc film musze to zniesc i znosze. Ale zgadzam sie ze jedzenie powinno byc zabronione. Niestety u nas wprowadzono sprzedaz piwa i wcale mi sie to nie podoba.
    Moze smieszne ale z tych 3D najbardziej podobaly mi sie te czesciowo basniowe jak np. Wielki Mur, nowa wersja Ksiegi Dzungli - 3D niezmiernie je wzbogacila.
    Nie widze niczego zlego w chodzeniu do kina a tlumy mozna spotkac wszedzie gdzie chodzimy - nie mysle z tego powodu odbierac sobie przyjemnosc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja jestem do tylu! Co to jest IMAX? Iwona ze Szkocji chwalila sie i opisywala kino 4D, ale o imaxie nie slyszalam.
      Nie no, to macie wypasy w kinach. U nas tez ten Cinemax jest wielosalowy, sale mniejsze i wieksze, siedzenia bardzo wygodne, ale lezec sie nie da. Moze i dobrze, bo pewnie bym zasnela, jak zdarza mi sie przy telewizji. A tak musze siedziec, a na siedzaco raczej nie zasne :)))

      Usuń
    2. Nie bede wymieniac technicznych roznic ( ani ze imax jest krecony innymi kamerami i na innej tasmie) bo wystarczy wymienic glowna roznice - 8 razy wiekszy ekran, wszystko co widzisz jest wieksze niz na regularnym ekranie. Nie mylic z panorama - imax ma inny ekran i lekko lukowaty wypelniajac zasieg widzenia nie zostawiajac pustych miejsc z boku. Daje to zludzenie ze jestes w srodku akcji. Obraz jest niezwykle czysty majac niesamowita rezolucje. Istnieja rowniez przystosowane do wyswietlania na suficie a oglada sie na lezaco ( w takim sufitowym nie bylam bo w mym miescie nie ma takowego). Jednym slowem niby 3D ale jeszcze bardziej postepowe a takze bilety drozsze niz na regularne filmy bo sala przystosowana na tego rodzaju filmy ma mala pojemnosc widzow wiec straty nadrabiaja cena.

      Usuń
    3. Jesuuu...!!! Do takich wypasow kinowych to trzeba mieszkac w metropoliach, a nie w takiej dziurze jak moja. Tu nie ma dla kogo inwestowac.
      Wiec pewnie umre, nie obejrzawszy IMAXa, ani 4DX, ani zadnych takich ciekawostek technicznych.

      Usuń
  16. Ja polecam Netflixa. :) Moze Twoj Ci On polubi? :) w domu na kompie albo tv z smartcudem zadziała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam czasu na seriale, wiec po co mam placic za cos, z czego raczej nie bede w ogole korzystala. Mnie pochlania pisanie codzienne, moj woli lazic z psem niz spedzac czas przed telewizorem. To nie dla nas.

      Usuń
  17. W kinie 4D jeszcze nie miałam okazji być...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez nie i nawet nie wiem, czy takie mamy w Cinemaxie. Musze zapytac dzieci. :)))

      Usuń
  18. Powtórka z rozrywki, z rozrywki powtórka
    słuchają jej biura, słuchają podwórka.
    A czas sobie płynie banalnym tik - tak...
    rozrywka z powtórki?
    O tak

    Pamietam, och pamietam :-)

    A co do kina, to ja kinomaniak jestem, wiadomo. O dinozaurach obejrzalam w 4DX - to nie jest 4D tylko 4DX, hue hue, znaczy ze siedzenia sie ruszaja, polewaja Cie woda i smagaja po lydkach, a wszystko to aby wczuc sie bardziej w atmosfere, a wszystko oczywiscie w systemie 3D. I powiem, ze Jurassic World byl najlepiej do tego celu przystosowanym filmem, ktory widzialam. Chociaz ja dinozaurow po prostu nie lapie, tak jak ufoludkow i roznych duchow. Ale taki film nie dla wrazen artystycznych sie oglada tylko dla rozrywki.
    Roznica mieszy IMAX a normalnym 3D jest taka, ze 3D mozna wyswietlac w kazdej sali i wtedy sie ma te jednorazowe okulary, ktore mozna sobie zachowac i przyniesc na przyszly raz i ludzie tak robia bo sie za nie placi funta czy cos. A IMAX to jest specjalny wielki ekran, co najmniej dwa razy wiekszy od standardowego i do niego sa specjalne okulary, troche wieksze, ktorych nie mozna wykorzystac w standardowym kinie 3D, dlatego sie je po spektaklu wyrzuca. A co oni z tym robia to ja nie wiem. Najblizszy do Ciebie Imax w Germanii jest w Bochum :-)
    Te siedzenia o ktorych pisze Serpentyna to zainstalowali w kinach Vue, ale ja tej sieci nie lubie. Od tych foteli bola mnie plecy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to ja mam w dupie, Bochum jest za daleko na wypad do kina. Coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze jestem zapózniona, coraz bardziej zapózniona w kinowym rozwoju :(

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.