wtorek, 13 listopada 2018

Jestem zakazna.

Dzieki mnie blogowisko ogarnia zaraza, ale to dobrze, bo zarazic sie czyms takim jest nie tylko zdrowo, ale i pozytecznie. Jakis czas temu chwalilam sie porzuceniem nalogu (KLIK), czym kilku osobom dalam do myslenia, moze nawet zachecilam do wyprobowania tej metody, ktora uwolnila mnie ze szponów nalogu.
Nie jest jednak tak slodko i wesolo, jakby sie moglo na pierwszy rzut oka wydawac. Trzy osoby podjely kuracje Desmoxanem. Nie mam prawa podawac ich danych, bo korespondujemy sobie prywatnie i nie zostalam upowazniona. Powiedziec moge tylko, ze jedna z osob pali dalej, druga jest jeszcze w trakcie kuracji, ale widoki sa optymistyczne, bo nie pali i nie ciagnie jej do nikotyny.
Trzecia osoba natomiast upowaznila mnie do pochwalenia jej staran i ogloszenia wszem i wobec, ze w jej przypadku kuracja Desmoxanem przebiegla pomyslnie i oto... TADAM:

Nasza Boguska rzucila palenie!






Mam nadzieje, ze zdolalam zarazic wiecej osob, bo dwie juz dopytywaly o przebieg. Trzymajcie zatem razem ze mna kciuki, zeby te osoby zdecydowaly sie chociaz sprobowac.








123 komentarze:

  1. Nigdy nie próbowałem papierosów.

    Każda próba rzucenia nałogu jest już krokiem w dobrą stronę, jednak rzucenie to jest dopiero coś.

    Widzę, że Twoje zwierzaki będą czujnie kontrolować czy nie pojawiają się gdzieś papierosy. :) Miny bezcenne.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, moj slubny nadal pali, dwoje dzieci tez. Jedna poszla moim sladem i nie pali. Gdybym ja wtedy, kiedy zaczynalam palic, wiedziala, jak bardzo jest to szkodliwe, pewnie nigdy bym nie zaczela. Ale w tamtych czasach nikomu nie chcialo sie ludzi uswiadamiac.

      Usuń
    2. Moim zdaniem należy się szacunek każdemu, kto rzuci palenie czy inny nałóg. Dla tych co są w szponach jakiegoś też jest ogólnie mówiąc nadzieja, że zdecydują się na ten krok i też rzucą. Są też przypadki nie do uratowania, w mojej rodzinie wujek od strony Staruszka ma POchP, wapnienie płuc (tak przynajmniej zrozumiałem z ostatnich wieści), zatkane niemal wszystkie żyły złogami jakimiś, a i tak pali. Przeczytał podobno gdzieś, że jak rzuci to umrze. Za to szacunek należy się mojemu Staruszkowi, po jakichś 20 latach palenia papierosów najpierw przerzucił się na fajkę (to już po moim urodzeniu), a potem rzucił w ogóle. I teraz to na samą myśl o papierosach się wzdryga. Czyli jak się chce, to można zawsze. :)

      Gratuluję wszystkim co im się ta sztuka udała, bo widziałem w komentarzach ogłoszenie zwycięstwa. :)

      Wracając do poprzedniej Twojej notki to masz rację, mam sytuację wyjątkowo stabilną i mogę sobie na spokojnie podchodzić do tematów życiowych. A znam takie przypadki, że aż skóra cierpnie.

      Znam przypadek pani doktor od inżynierii biologicznej czy podobnych tematów, szukała długo pracy, jak znalazła to właściwie nie wiadomo co powiedzieć, bo pracuje w firmie robiącej jedzenie dla dzieci, nie jestem nawet pewny czy zajmuje się opracowywaniem jakichś receptur. Inna osoba po podobnych studiach, z tytułem magistra i kilkoma specjalistycznymi kursami też szukała pracy, teraz robi na dwa etaty w szpitalu jako laborantka. Jeszcze inny przykład, małżeństwo z córką mieszkają od paru ładnych lat w Danii, facet pracuje na farmie hodowlanej z rybami, doceniany jest tam nieziemsko, podobno jak przyjedzie na tydzień do Polski to szef już drugiego czy trzeciego dnia dzwoni i się pyta kiedy wraca, bo jest mu potrzebny. A w Polsce zajmował się z żoną promocjami w supermarketach. Kiedyś widziałem w ich domu masę napojów energetycznych, co nie szły. Tak można by dalej wymieniać. Po prostu chciałbym takie różowe okulary przez które patrzą pewne osoby. Pytanie jest tylko jedno, kiedy i oni poczują na własnej skórze podobne sytuacje.

      Usuń
    3. Znasz takie powiedzonko: kruk krukowi oka nie wykole, a w przelozeniu na dosadnie nasze: qrwa qrwie lba nie urwie. Jestem jakos spokojna, ze winni nie zostana ukarani, jedni na drugich maja haki, zreszta wszyscy sa siebie warci.
      Najlepsi fachowcy juz dawno pracuja poza Polska, w godziwych warunkach i bez zabijania sie o byt. Ciekawe, kiedy ostatni zgasi swiatlo.

      Usuń
    4. I to właśnie jest głównym zagadnieniem, na które na razie chyba nikt nie zna odpowiedzi, kto będzie ostatni.

      Na razie chyba lepiej porzucić takie tematy.

      Lepiej powiedz czemu Twoje zwierzaki na tych zdjęciach takie zdziwione (albo coś w tym guście) są. :)

      Usuń
    5. Bo przemawiam do nich i trzymam w reku wabiki, zeby nie patrzyly w dol, bo jakos nie lubia pozowac. Wlasciwie tylko Bulka fajnie pozuje, dwie pozostale trzeba lapac podstepem. :)))

      Usuń
    6. Teraz już wszystko wiem. To masz gimnastyki sporo, by spełniać zachcianki na zdjęcia zwierzaków. :)

      Usuń
    7. Jakby co to zamawiam na bliżej nieokreśloną przyszłość więcej zdjęć zwierzaków.:) Wiem czasem jestem jak najprawdziwszy gnom. :D

      Usuń
    8. Znow trzeba bedzie zorganizowac jakas sesyjke dla fanklubu. ;)

      Usuń
    9. Pantero, przejrzałem sobie wczoraj Twoje wpisy starsze i nie mogę się nadziwić jak pięknie umiesz pisać o zwierzętach, nie tylko swoich. I to zarówno w chwilach wesołych, jak i nieco stresujących, nie mówiąc już o chwilach tych ostatecznych.

      Taki sam jest administrator nasz, można mu sto razy powiedzieć o czymś, że wymaga naprawy, to dopiero za sto pierwszym razem zareaguje. Masakra jakaś z czymś takim.

      Usuń
    10. Moze warto pozawracac glowe wlascicielowi budynku, on juz potrzasnie administratorem, jesli ten sie obija. W koncu za cos bierze pieniadze.
      A zwierzeta po prostu bardzo kocham, wiec pisze o nich tak z serca.

      Usuń
    11. Zawsze można też zaczepiać tych hydraulików, jeden z nich sam z siebie zostawił numer telefonu, więc można też wykorzystać to.

      Ale nie każdy, kto uwielbia zwierzęta umie też pisać o nich w sposób ciekawy. Najlepsze są chyba relacje z poznawania się kolejnych psów z kotami.

      Usuń
    12. Jak on zostawil swoje namiary, to nie licz na to, ze zrobi za darmo, bedzie chcial prywatnie zarobic. ;)

      Usuń
    13. Chyba akurat tę część zrobi w ramach wynagrodzenia ze wspólnoty. Jak na razie nie wiadomo co da się zrobić, może trzeba wymienić pompę nawet, w sumie nie przysłuchiwałem się za bardzo. Za to będzie miał płatną robótkę drugą, bo coś nam spłuczka w WC źle działa. Czyli w sumie wszyscy powinni być w miarę zadowoleni.

      Akurat ta część rodziny jest w porządku. Za to mamy też drugą część, też od Staruszka, gdzie myślenie narodowe, związane z obecnym rządem itp. jest nadrzędne. Ale o tym nie ma co pisać więcej, niech sobie każdy wierzy w sumie w co chce, byleby innych tym nie zarażał.

      Usuń
    14. Zyje juz troche na tym swiecie, ale takiego podzialu narodu jeszcze nie widzialam. Ale nie dziwota, skloconym narodem latwiej rzadzic.

      Usuń
    15. Jakaś część sama jest sobie winna. Jeśli czyta się jedyną ,,słuszną" gazetę, ogląda się ,,słuszną" telewizję to tak jest. Mnie na przykład odpycha od gazet z polityką. Bo zarówno lewicowe jak i prawicowe posługują się coraz bardziej rynsztokowym językiem. Najdziwniejsze było jak gazeta prawicowa stworzyła krzyżówkę z hasłami szydzącymi z opozycji, a lewicowa gazeta odpowiedziała krzyżówką z kłamstwami PiS. Jak dla mnie dali się wmanewrować jak dzieci w głupią wojenkę.

      Usuń
    16. A wszystko przez to, ze maly msciwy czlowieczek chcial uciszyc wlasne wyrzuty sumienia po tym, jak stal sie wspolwinny smierci brata.

      Usuń
    17. To jest początek. Jednak potem ludzie zaczęli się dzielić i stworzyli sobie swoisty Matrix, może nawet coś na kształt religii, sekty. Bo nie da się inaczej wyjaśnić tego oderwania od rzeczywistości niektórych sympatyków obecnej władzy. Oni patrzą tylko na wymierne rzeczy związane z nimi. A już nie chcą wiedzieć, że państwo nie ma własnych pieniędzy, że dług publiczny stale rośnie, władza chapie coraz więcej itp.

      Usuń
    18. @_@ O kurczaki. Czyżby się działo coś niedobrego?

      Usuń
  2. Brawo Boguska !!
    Walczace dziewczyny nie poddawac sie, walczyc !
    Oczywiscie brawa dla Ciebie, ze dalas rade, opisalas i zarazasz !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdradze, ze Boguska juz przestala palic przed przyjeciem do rodziny nowego pieska. Pozniej wydarzyla sie tragedia z jego choroba i smiercia, no i efekt wiadomy.

      Usuń
  3. Przeczytalam zakazana i sie przestraszylam no ale zakazna i to jeszcze tak zakazna to sie chwali

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie mam tych cholernych przecinkow nad i pod literkami, wiec w pospiechu mozna przeczytac inaczej. :)))

      Usuń
    2. Eva, co niektórzy może by i zakazali Jej publikować swoje wiersze i posty, ale na szczęście nie mają takiej władzy...

      Usuń
    3. O tak, z pewnoscia kilka takich osob by sie znalazlo. ;)

      Usuń
    4. Ja też w pierwszym momencie przeczytałam "zakazana". Ki diabeł?- myślę sobie - Bloga jej chcieli zamknąć? Ale czytam drugi raz, a tu "zakaźna" jak byk :D Taka zakaźna to ty możesz być, a nawet powinnaś :D:D:D

      Usuń
    5. He he he! Jak to czasem szybkie czytanie prowadzi na manowce. :)))

      Usuń
  4. Ja Przeczytałam skazana i mnie zmroziło.Ale dopiero wstałam więc żle widzę.Im więcej osób rzuci tym lepiej.No i Ty nie palisz dalej.Gratuluje Tobie .Boguśce .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No masz! Jak nie zakazana, to teraz skazana. Na oczy Wam padlo dzisiaj czy jak? :)))))

      Usuń
  5. Tym wolno i warto się chwalić i ja się cieszę, że mi się udało. Zapewne wiesz, jaki prezent kupić córkom pod choinkę, tym dwóm...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedna juz dostala, bo o ile pamietasz, mama przyslala mi dwa komplety. Nawet nie wiem, czy zaczela kuracje, nie pytam, nie naciskam.

      Usuń
  6. Podziwiam serdecznie każdego kto rzuca jakikolwiek nałóg. Mam duszę hazardzisty i nie mogę zaczynać bo nie umiem kończyć. Dla mnie rzucenie cukru było takim wyzwaniem. Niby się udało

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo Ty. Brawo Wy. Nauce z serca gratuluję. To wielka odwaga i silna wola

      Usuń
    2. Rybenka, ja sama nie moge wyjsc z podziwu nad soba. Znam sie przeciez najlepiej i zawsze twierdzilam, ze nie ma takiej sily, ktora by mnie powstrzymala od palenia. Nawet smierc taty na raka pluc nie zrobila na moim nalogu wrazenia.

      Usuń
    3. Jakby mi ktoś kiedyś powiedział że przestanę jeść słodycze wysłałabym go do wariatkowa

      Usuń
    4. O to to! Jeszcze tak niedawno myslalam o papierosach!



      O slodyczach nadal tak mysle.





      A dupa rosnie...

      Usuń
    5. Ja nie jem i mam wielgom

      Usuń
    6. Ja ja bym nie jadla slodyczy, to bylabym jak szczypiorek.

      Usuń
  7. Gratuluję Tobie i Bogusi♥♥. Obyś zaraziła jak najwięcej palaczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram sie, ale ta wola musi sama pojawic sie w czlowieku. Jesli jej nie ma, zadne cud-medykamenty nie pomoga.

      Usuń
  8. Jakie to nie patriotyczne pozbawiać państwo i rząd dochodów.Ja tam tymczasem utrzymuję bandę różnej maści bezmózgowców i inszych chamów.;)
    Życzę wytrwałości w pokonywaniu onych postanowień ino,żeby to nie było tak jak z moją chęcią odstawienia słodyczy i pochodnych do momentu...pójścia do sklepu.Powodzenia!
    Miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja i tak nie kupowałam papierosów, tylko tytoń i sama nabijałam gilzy, bo gotowe mentolowe z kiosku były paskudne, za dużo było w nich dodatków.

      Usuń
    2. Orka, Ty mnie sie tutaj nie tlumacz i nie usprawiedliwiaj swojego nalogu. Zasilasz kase pisu i posrednio klechom napelniasz kieszenie, zeby mieli na palace i na dziwki. Chocby to powinno Cie zmotywowac do rzucenia.

      Usuń
    3. Znowu kontrolę wprowadziłaś?

      Usuń
    4. No dzie? Jakom kontrol? Tylko w przypadku postow starszych niz 1 dzien, a w biezacych nie ma kontroli.

      Usuń
  9. Jak ktoś chce rzucić, to po prostu rzuca i żadne dodatkowe chemiczne środki nie są mu potrzebne.
    Brawo Boguśka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gowno prawda! Moze jednemu na tysiac sie udaje "po prostu rzucic". Mialas nalogi?

      Usuń
    2. Paliłam 1,5 paczki do 2 dziennie. Rzuciłam z dnia na dzień w maju 2007 roku.

      Usuń
    3. Bez wspomagaczy.
      Tak samo zrobił kilka lat wcześniej mój tato, również bez wspomagaczy i z dnia na dzień. Gdy mówił, że jak zechce, to może rzucić w każdej chwili, nikt nie chciał mu wierzyć, "bo tak się nie da". Da się.

      Usuń
    4. Kazdy ma swoje metody. Moze i ja moglabym rzucic w taki sposob jak Ty, ale wybralam inna droge. Liczy sie efekt.

      Usuń
    5. Efekt jest najważniejszy!

      Usuń
  10. Gratulacje dla Bogusi. To bardzo trudne- rzucić nałóg. Trzeba dużo samozaparcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dla mnie to nie? Nie dosc, ze sama rzucilam, to jeszcze zarazam innych. ;)

      Usuń
    2. Dla Ciebie duże brawa, że nas wspierałaś. Dzięki!!! 😘😘😘😘

      Usuń
    3. No ba... Szczególne dla Ciebie:):):)

      Usuń
    4. No co? Zrobilam dobry uczynek i bedzie mi policzone na sadzie ostatecznym. :)))))

      Usuń
  11. Brawa dla Bogusi!. Potwierdza się stare przysłowie- naprawdę chcieć - to móc.
    Bo chcieć to trochę za mało, trzeba sobie tę chęć głęboko w głowie (dla siebie samego) umotywować. Mój nie pali już 10 lat a wystarczyło do tego 80 zł polskich i 24 godzinna silna koncentracja by ściśle przestrzegać podanych zaleceń.
    Mnie w wieku lat 25 wystarczył fakt, że po każdym wypalonym papierosie traciłam głos.
    Poza tym mam prawdopodobnie korzystny zestaw genów - nie wpadam w uzależnienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja mama nigdy nie nauczyla sie palic i jedyna w rodzinie musiala znosic nasze kopcenie. Czyli de facto palila razem z nami.
      Ja jestem zachwycona Desmoxanem, u mnie podzialal znakomicie, od pierwszej kapsulki nie ciagnelo mnie do fajek. Zadne tam przemawianie do rozumu ani inne autosugestie nie byly dla mnie.

      Usuń
  12. Mój tata palił 30 lat i po prostu rzucił z dnia na dzień. Przyjaciółka próbowała rzucić z pomocą któregoś środka (nie pamiętam teraz nazwy) i tak ją ciągnęło do nikotyny, że opamiętać się nie mogła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja palilam 46 lat i nigdy nie chcialam rzucac, papierosy mi po prostu smakowaly i juz, nie mialam zadnej motywacji, zeby rzucac, nawet smierc taty na raka pluc nie powstrzymala mnie przed dalszym paleniem.

      Usuń
  13. Nikogo nie namawialas, za uszy nie ciagnelas - a udalo Ci sie zrobic to co wczesniej bylo niemozliwe.
    Mozesz sobie wyobrazic ile wdziecznosci codziennie moi wyrazaja a takze dopinguja.
    Ja najwiecej - dziekuje - to jest bezcenne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo dla Serpentyny!!!!

      Usuń
    2. Ale pewnie nie przyszloby Ci do glowy nawet sprobowac, gdybym ja nie pochwalila sie wlasnym sukcesem. Nawet nie wiesz, jak sie ciesze, ze mam w tym swoj niewielki udzial.

      Usuń
    3. Niewielki udzial???!!!!!
      Przeciez Tobie pozazdroscilam, Ty opisalas, wszystko Tyyyy......
      Pewnie ze bez Ciebie nie przyszloby mi do glowy - i mocno dziekuje za inspiracje.
      A takze zachecam innych palaczy - ta kuracja wogole nie boli, nie bojcie sie sprobowac, oplaca sie!

      Usuń
    4. Ja uwazam, ze Desmoxan jest skuteczny, choc w jednym przypadku nie zadzialal. Przystepujac do kuracji bylam pewna, ze dalej bede palic.

      Usuń
  14. Przeczytalam zakazana zamiast zakazna:)) Ide se umyc okulary... ale najpierw.
    Ogromniaste gratulacje dla Ciebie, Boguski i Serpentyny!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekujemy, a ja sie szczegolnie ciesze, ze moze nie tyle namowilam dziewczyny do rzucenia, co zaswiecilam przykladem.
      Dobrze, ze nie golym tylkiem. :)))

      Usuń
    2. Dziekuje Boguska i Stardust - szokujace po 50+ latach palenia :)
      Ta Pantera to istny cudotworca.

      Usuń
    3. Oj tam zaraz cudotworca. Zrobilam na sobie eksperyment, ktory sie udal, a potem go opisalam. :)

      Usuń
  15. Gratulacje dla Was wszystkich. Wyjscie z jakiegokolwiek nalogu to jest wielka rzecz.

    OdpowiedzUsuń
  16. Anusia, najpierw trzeba sobie poukładać w głowie. Palę tyle samo lat, co Ty paliłaś i jeszcze nie dorosłam do rzucenia. Jak wiesz, mam astmę, kiepskie zarobki i cały czas mam w plecy, a nadal palę, bo lubię. Strasznie zazdraszczam Tobie, Boguśce i Serpentynie, rzucenia nałogu, może i ja dorosnę do tego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mozesz sprobowac, co Cie to kosztuje? Najwyzej bedziesz pozniej palic dalej, jesli sie nie uda. Ja wlasnie na tej zasadzie zaczelam brac Desmoxan, bez szczegolnej nadziei, ze mi sie uda, bo tez uwielbialam palic.

      Usuń
  17. Naprawdę wielkie gratulacje dla Ciebie, Boguśki i wszystkich tych którzy to zrobili.
    I co ja mam zrobić, jak ja lubię palić. Wiem, wiem wszystkie argumenty do mnie przemawiają, ale...

    Miłego tygodnia:)




    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez lubilam i nawet smierc taty nie wystraszyla mnie dostatecznie, zeby probowac rzucic. Desmoxan zaczelam brac raczej z ciekawosci i w przekonaniu, ze mojego nalogu to on nie pokona. Stalo sie inaczej. Chyba wlasnie dlatego, ze nie mialam specjalnych oczekiwan.
      A P. pali? Moj dalej w nalogu, ale mnie to zupelnie nie przeszkadza, nie pali w domu, a popielniczki czyli zakrecone sloiki wyrzuca razem z zawartoscia, wiec w smieciach nie mam petow.

      Usuń
    2. Moj tez. Ale wiesz, jaka potem satysfakcja, ze on sie dalej truje, a Ty jestes wolna jak ta pszczolka.

      Usuń
  18. Odpowiedzi
    1. Serpentynie tez mozesz pogratulowac, bo sie ujawnila. Tez dzieki mnie przestala palic. :)

      Usuń
  19. brawo dla starań i efektów, aby były trwałe :) u mnie we wrześniu 10 lat minęło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo Ty!!! I jak, nie mialas pokus?

      Usuń
    2. nigdy! wiedziałam, że taka psychiczna "blokada na pokusy" jest warunkiem wytrwania, w związku z tym pokusy nie zmieściły się w grafiku ;)

      Usuń
    3. a paliłam bardzo długo (34 lata),dużo i mocne! i dobrze mi bardzo z tym "niepaleniem" chociaż parę kilo przybyło ;)

      Usuń
    4. No wlasnie! To jest chyba jedyny przykry skutek niepalenia.

      Usuń
  20. Brawo, dziewuszki ♥♥♥
    Tak trzymać i wytrwajcie w swych postanowieniach :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Palacze tez maja utrudnione zycie, w wielu miejscach nie wolno palic, ceny papierosow ciagle ida w gore (przynajmniej tutaj), nawet przy rentowaniu mieszkan sa warunki ze palic nie wolno, czesto sasiedzi zglaszaja swoje niezadowolenia, trudne zycie, nie chcialabym tak miec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, strasznie dyskryminuje sie palaczy w ostatnich czasach oraz lupi sie ich jeszcze straszniej, a przeciez tyle wnosza do kasy panstwowej. :)))

      Usuń
  22. Gratulacje dziewczyny!!! I wytrwajcie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bedziem trwac na posterunkach i zarazac dalsze jednostki. :)))

      Usuń
  23. no patrz!! a jeszcze nie tak dawno krzyczałaś na mnie, PRZYPOMNĘ
    2018-07-08 O 15:27
    "A daj Ty mi spokoj! Nie rzuce, bo lubie palic. Punkt."
    PAMIętasz ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, mam bowiem pamiec jak slon. Ja sama nie wierze, ze sie na to zdecydowalam i ze sie trzymam.

      Usuń
    2. Sama takie słowa jeszcze mówiłam, jak byłam u Ciebie, mimo, że byłam po próbie niepalenia...

      Usuń
    3. No bo palaczowi mozna gadac, a jezeli sam nie dojrzeje, to jak grochem o sciane.

      Usuń
  24. Aniu, ja wreszcie muszę to napisać, bo od rana ciągle zapominam. DZIĘKI ZA PIĘKNE ZDJĘCIA DOMOWNIKÓW!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A prosze uprzejmnie. Bylabys na fejsuniu, widywalabys je jeszcze czesciej. :)))

      Usuń
  25. jak o paleniu, rzucaniu palenia zwłaszcza to ja nie czytam....wstyd mi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie tam nie bylo wstyd, kiedy palilam, nosilam glowe wysoko i ani mi w glowie bylo zalowac czegokolwiek. A teraz nie mam zamiaru nikogo do niczego namawiac, bo wiem, jak na mnie dzialaly takie porady beznikotynowych neofitow, oni sa gorsi od zarazy, fanatycy po prostu. :)

      Usuń
  26. Gratki Wszystkim NIEpalącym!

    OdpowiedzUsuń
  27. Wspieram, jeśli potrzebujesz wsparcia, ale brakuje mi porannej, względnie nocnej lektury. Wracaj Panterko.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ania, ty się trzymaj i nie spadaj.

    OdpowiedzUsuń
  29. Panterko??? Ślę dobre myśli (tu serduszko, którego nie umiem zrobić)

    OdpowiedzUsuń
  30. Panterko, wpadlas do jakiejs czarnej dziury? Da sie wylezc? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Anka, wracaj do żywych, zawsze w kupie raźniej, nawet jak to kupa :P

    OdpowiedzUsuń
  32. Kurna dlaczego przeczytałam Zakazana ?! ;) super wiadomość że rzuciłaś cigarety, gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Pantero ,Pantero*** wysylam calusy, bo zapomnialam jak sie wysyla serduszka.

    OdpowiedzUsuń
  34. Mogę pogratulować, bo w moim przypadku "Desmoxan" nie zadziałał i to dwukrotnie. Może kiedyś jednak się uda, chociaż myślę, że to w przeważającej mierze silna wola jest potrzebna, a nie suplementy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  35. Martwię się , tak długo cisza ...:(
    Uściski ślę !

    OdpowiedzUsuń
  36. Martwie sie o ciebie, nie wiem, co sie wali, ale- wszystkiego dobrego zycze :*

    OdpowiedzUsuń
  37. Nie paliłem i nie palę. Brawo Wy.

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.