wtorek, 11 grudnia 2018

Bylim na odpuscie.

Jak co roku w okresie adwentowym odpust zawital do Getyngi. Scisk i tlok, halas i drozyzna, ale lezie czlowiek, zeby sie przeciskac przez tlumy, powdychac typowo jarmarczne zapachy migdalow i orzechow prazonych w cukrze, kielbasek na goraco i grzanego wina. Tym razem jednak po raz pierwszy byly z nami na odpuscie dzieciaki, wiec poszlo troche wiecej grosza, bo jezdzone bylo na karuzelach i kupowane jakies smakolyki w cenie, jakby byly ze szczerego zlota wysadzane brylantami. Na wszystkich ulicach prowadzacych na teren jarmarku powystawiane byly betonowe bloki, ktore moze chronia przed ciezarowkami, ale nie przed desperatami poruszajacymi sie per pedes. Policji tez znacznie wiecej niz zwykle, ostrzezenia przed kieszonkowcami i takie tam.





Wszystko gra, spiewa, huczy, buczy, pieniadz dzwoni, sia zarabia.


Dla najmlodszych oczywiscie atrakcja na skale swiatowa, pelne zainteresowanie, a im cos bardziej kiczowatego, tym oczywiscie lepiej. Niewielki piernik w ksztalcie sowy, bo u Malviny najukochansza przytulanka to wlasnie rozowa sowa, pobil na glowe klasyczne piernikowe serca z wyznaniami milosnymi - kosztowal trzy razy tyle co w sklepie i dziesiec razy przekraczal swoja wartosc. No ale czego sie nie robi dla dziecka. Potem byla jazda na diabelskim mlynie.






















Potem bylo rozgladanie sie po terenie. Moje zainteresowanie wzbudzilo szczegolnie jedno stoisko.


I dalej sie szlajalismy, usilujac nie pogubic Malviny w tym tlumie.







A potem byly jazdy na innej karuzeli. Dzieci siedzialy, a mysmy sie zmienialy w ich pilnowaniu na tej karuzeli, bo juz po jednym kursie mialam zoladek w gardle i mdlosci.


Troche sa jeszcze za male do samodzielnego jezdzenia, wiec trzeba bylo stac i uwazac. Horror!
Poza tym zmarzlam mimo bardzo dodatniej temperatury, szczesliwie jednak obylo sie bez deszczu, choc straszylo przez caly dzien. I to by bylo na tyle...




82 komentarze:

  1. jakie babcia ma piekne dlugie nogi , zazdraszczam bo ja nisko skanalizowana jestem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bapcia miala prawie dwumetrowego tate, wiec sie wdala ze wzrostem. Szkoda tylko, ze z figura raczej w mamusie (kurtka dobrze maskuje) ;)

      Usuń
  2. Pantero świetnie wyglądacie Ty oraz jarmark pełen magii ))) przynajmniej na zdjęciach he he ja troche po drugiej stronie jestem, znaczy robię imprezy dla dzieci, młodzieży biegam po sklepach, kupuję, zaklinam czaruje...tylko kasy nie zarabiam ((((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My tez kasy nie zarobili na tym odpuscie, a raczej wprost przeciwnie. :)))
      Oraz faktycznie na zdjeciach wygladam lepiej niz w rzeczywistosci. ;)

      Usuń
  3. Fantastyczny czas dla Ciebie, Córki i Maluchów. Oglądając zdjęcia wraca się do dzieciństwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byly ze mna wszystkie corki, nie tylko mama maluchow. :)

      Usuń
    2. Tym się nie pochwaliłaś...💞💞🤗🤗

      Usuń
    3. Jak nie jak tak:
      https://www.facebook.com/annamaria.preiss/posts/1163421133808945

      Usuń
    4. Powinnam czołem bić o ziemię, widziałam tam tytuł: z córką i wnukami... Co ślepemu po oczach...

      Usuń
  4. Bardzo nastrojowo wyglądają te zdjęcia, te lampeczki, ozdoby świecące, zabawki i karuzele, ludzie szukajacy magii świąt, pięknie. Aż prawie poczułam zapachy opisywane przez Ciebie.I Ty pośród tego, taka zgrabna istotka ze śliczną, jak zawsze fryzurką!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zeby to mozna bylo fryzura nazwac... ot, spinam wlosy do gory, zeby mi na twarz nie wchodzily :))) Co roku obiecuje sobie, ze tam wiecej nie pojde, ale co roku cos mnie tam ciagnie, mimo drozyzny i tlumow. :)

      Usuń
  5. Moi rodzice + ciotka z wujkiem własnie wrócili od niemieckich kuzynek. Po raz pierwszy w życiu byli na takim świątecznym jarmarku i wrócili jakby w lekkim szoku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale przeciez w Polsce juz tez coraz wiecej takich jarmarkow, nie ma w Waszym miescie? Jak napisalam wyzej u Olenki, mimo zapewnien, ze juz nigdy wiecej, to leze tam i nawet mam radoche.

      Usuń
    2. Jest, ale oni chcieli zobaczyć oryginalny, a nie podróbę.

      Usuń
    3. Z czasem i te w Polsce stana sie fajniejsze i wrosna w krajobraz.

      Usuń
    4. Nie wiem, po co. Mnie to nie kręci. Co innego jako atrakcja gdzieś tam, a co innego jako kolejny nie nasz zwyczaj.

      Usuń
    5. No fakt, nie Wasz, ale mimo to fajny (moim zdaniem).

      Usuń
    6. Mnie to zasadniczo zwisa i powiewa. Jarmarki, święta... Chwilowo zapomniałam, jak to się robi, żeby wyprodukować na gębie grymas nazywany uśmiechem.

      Usuń
    7. Ja tez, wiec nie musisz mi tlumaczyc.

      Usuń
  6. Co roku też mówię: nigdy więcej i idę. W niedzielę padało, a i tak było dużo ludzi, zespoły dziecięce hałasowały na scenie i drożyzna. Jednak byłam i jeszcze pójdę bo choinka ładna w tym roku, a aparatu nie miałam. Tylko portfel powinnam w domu zostawić.
    Karuzeli u nas nie ma bo kiermasz na rynku. Fajnie wyglądasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to z dwoch powodow: 1. zeby Cie nie wiodlo na pokuszenie, 2. zeby nie dac zarobic kieszonkowcom. :)))
      A u nas zawsze jest karuzela i diabelski mlyn, a jarmark tez na samym glownym rynku pod starym ratuszem.

      Usuń
  7. U nas wiem ze sa jarmarki ale w galerii handlowej na parterze. Patrzę ale nie kupuje bo drogo. Teraz tez nie pójdę bo krtan chora.

    Fajnie że się jednak odzywasz :)
    głaski dla kotków i piesia

    OdpowiedzUsuń
  8. Raz zobaczylam i mi wystarczy,zaspokoiłam ciekawość,jednak ilosc ludzi i zapach smazeniny i wińska niezbyt mi odpowiadał. U nas organizowane są nawet wyjazdy na Jarmark w Dreźnie i Wiedniu,bo tam najwieksze i najpiekniejsze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorosli chodza na te jarmarki rownie chetnie, co dzieci, ale duzi poprzestaja na staniu przy stolikach i pochlanianiu goracych napojow alko lub bez podczas rozmowy z innymi. Sa tacy, co szukaja prezentow gwiazdkowych, ale chyba jest ich niewielu.

      Usuń
  9. No nie...kiermasz świąteczny, to fajna sprawa, trzeba przypomnieć sobie własne dzieciństwo. Nie wiem, czy u nas jest, bo nigdy nie byłam zainteresowana, ale myślę, że coś w podobie jest, chociaż bez młynów, czy karuzeli. Ja do centrum rzadko się zapuszczam, bo nasz rynek to tylko banki i gastronomia, handel dawno umarł, no jeszcze moja przychodnia z której teraz bardzo często korzystam, bo jestem na zwolnieniu lekarskim.
    To, że jesteś faaajna kobitka, to już wiesz ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za naszego dziecinstwa nie bylo takich fajnych kiermaszy, czlowiek czekal na wiadomosc, kiedy dotra pomarancze z Kuby i wystawal w kolejkach po rozne lakocie, bo nie bylo nadmiaru. Teraz wszystko jest za wczesnie i zdazy sie do swiat przejesc i znudzic.

      Usuń
  10. Bywaliśmy tu na jarmarkach gdy chłopcy byli mniejsi.Ale nie byliśmy już w ub. roku, w tym roku też raczej nie będziemy. Te zapory betonowe tu postawione przeszkadzają głównie na co dzień utrudniając przejście.
    No właśnie nie wiem co z ta temperaturą- jest na plusie, a wczoraj chwilę postałam pod szkołą starszego (tak z 15 minut) i zmarzłam jak jasny gwint.Był wiatr, ciut mżyło i było przejmujące zimno. Dziś też marnie, ciemno , zimno i mokro.
    I podejrzewam, że w święta nie będzie dużo lepiej. Anuś, nie narzekaj na figurę i bez tuszującej kurtki wyglądasz "the best".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No taki Berlin to ma z pewnoscia kilka jarmarkow, jeden by nie wystarczyl na tak gigantyczne miasto. Gdybym wiedziala, ze tak zmarzne, wzielabym na kurtke jeszcze poncho.
      The best jest moja kurteczka, ze tak skutecznie zaslania moje utycie po rzuceniu fajek. :)))

      Usuń
    2. Po prostu ogranicz węglowodany i codziennie rano, na czczo pij wodę z sokiem z połowy cytryny lub dwiema łyżkami prawdziwego, domowego octu jabłkowego i łyżeczką miodu.
      Podkręca metabolizm.

      Usuń
    3. Jem trociny (otreby) na kilogramy, jogutry i takie tam, wiec metabolizm dziala, ale brak mi odpowiedniej dawki ruchu, jaka mialabym w cieplejszej porze roku. Co ja poradze, ze nie lubie moknac i marznac.

      Usuń
  11. Ja rowniez mysle ze wygladasz rewelacyjnie a w dodatku radosnie. Ciesze sie ze bylas gdzies, ze oderwalas sie od domu i codziennosci.
    Niewazne ze to tylko jarmark, wazne ze poszlas i nie zalowalas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesu, dobrze, ze ta kurtka ma fason tuszujacy te moje walki i sadlo po utyciu. Gdyby pogoda byla lepsza, czesciej chodzilabym z Toyka i spalala kalorie, a tak...

      Usuń
  12. Takie jarmarki maja swoj urok, szczegolnie dla dzieci, zreszta dorosli tez sie niezle bawia.
    A jak juz sie pojdzie i chce sie fajnie czas spedzic to nie ma co na ceny patrzec, ja na takich jarmarkach zawsze mialam najwiekszy apetyt, wrecz umieram z glodu.
    W Melbourne cale centrum miasta jest zastawione betonowymi blokami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawde? Z tego samego powodu? Ciekawe, gdzie nastepnym razem pierdyknie i pewnie nie uzyja ciezarowki, wymysla cos nowego, na co nie jestesmy jeszcze przygotowani.

      Usuń
    2. Tak, jak najbardziej chodzi o terrorystow, ja to juz tam nie bywam, strasznie to szpeci, okropne ze takie rozne zmiany trzeba wprowadzac, mielismy niedawno pojedynczego terroryste, wybiegl z nozem zabil jednego wspanialego czlowieka, wlasciciela kawiarni, Wlocha, ktory szedl do pracy i zranil kilka osob.

      Usuń
    3. U nas stale gwalty i ataki nozem, juz nawet wsod uczniow szkol podstawowych. Nie znasz dnia ani godziny, kiedy cos ci sie moze przydarzyc. A teraz Makrela pojechala do Marakeszu podpisac pakt migracyjny, wiec mamy sie spodziewac 190 milionow nowych obywateli (Niemcy maja teraz cos ok. 84 mln)

      Usuń
    4. A ja myslam ze ona sie juz opamietala, ale nie, ona dla idei poswieci wlasny narod.

      Usuń
    5. Ona jest juz na wylocie, prezydenture wlasnej partii juz oddala kilka dni temu, teraz pelni wylacznie funkcje kanclerza, ale pewnie juz niedlugo. To cos jak Kaczynski w Polsce, narobia takich szkod, ze nie bedzie mozna ich naprawic przez kilka nastepnych pokolen, i pojda sobie na zasluzona emeryture.

      Usuń
  13. O masakra, obejrzałam nagranie... To nie mój klimat. Ale piernika sowę to bym sama chętnie wciągnęła. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No patrz, Ania, za kazdym razem zaklinam sie,ze nigdy wiecej nie pojde, a potem lece, zeby znow sie denerwowac tlumami, halasem i drozyzna. :)

      Usuń
    2. Czasem bywam żeby sobie zaczerpnąć atmosfery świątecznej, tj. Glühwein :D

      Usuń
  14. nie przepadam za takim tłokiem, bo z mojej perspektywy i tak niewiele mogę zobaczyć ;D poza tym nie lubię być popychana i duszona :) dlatego dzięki za zdjęcia i poświęcenie :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet z mojej perspektywy nie jest latwo w tym tlumie, wiec rozumiem Cie az za dobrze. Chociaz... bylo tam rowniez sporo osob na wozkach, wiec pewnie i Ty mialabys radoche.

      Usuń
  15. U mnie w Katowicach również jest trochę biedny porównując do Wrocławia ale jest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Polsce jest to dosc mloda tradycja, wiec cierpliwie czekaj, na pewno z roku na rok bedzie wiecej i lepiej. Wroclaw to prawie Niemcy, wiec tego... :)))

      Usuń
    2. Z Wrocławia do Niemiec jednak jeszcze spory kawałek ;)
      Zanim jarmark przywędrował do mego miasta, pojechałam sobie na jarmarki do Niemiec właśnie :)

      Usuń
    3. Mialam na mysli nie odleglosc, ale narodowe pozostalosci :)

      Usuń
  16. Teraz obejrzalam filmik, swietny, z muzyka z katarynek, swiatelkami i calym tym tlumem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak jest na calym terenie tego jarmarku, gra, dzwoni i blyska.

      Usuń
  17. Ależ ładnie babciujesz uwieszona na szyi Bugsa ;)
    Aż mi się we łbie zakręciło od samego patrzenia na ten diabelski młyn i karuzelę, a drugie śniadanie mi niebezpiecznie zawirowało w żołądku więc podziwiam Twoje babciowe samozaparcie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znalazlam nawet sposob, zeby dzieci nie obrzygac, mianowicie trzeba patrzec im w oczy, a nie po ludziach naokolo karuzeli, to wtedy sie tak straszliwie nie naduzywa blednika. :))

      Usuń
  18. Mow co chcesz ale i tak wszyscy widza, ze jestes bapcia jak szprycha!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Proszę krótki dzień
    Szaro a tu jak pięknie się bawimy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto sie bawil, ten sie bawil. Bapcia marzla i miala kolowacizne w siwej glowie. :)))

      Usuń
  20. Szprycha, szprycha i to z nogami do nieba!
    Nie przepadam za takim spędem, ale czego się nie robi dla dzieci:)

    Fajnie, że wróciłaś:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ataner, jak zostaniesz bapciom, to sama sie przekonasz. :)))
      Taaa, z nogami do nieba i brzuchem do kolan.

      Usuń
  21. Kolorowy dzień .Dzieci miały ubaw.Ja już też na karuzeli nawet takiej dla dzieci bym się nie pokręciła.Babcia z Ciebie superaśna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedlugo zaczne chodzic do kina na poranki. :))) I na co mi przyszlo na starosc? :))

      Usuń
  22. Najważniejsze, że dzieciom się podobało, a to jest warte każdego poświęcenia. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieci sa fajne, choc meczace. Ale tylko na krotki czas, bo dluzej chyba bym zwariowala. :)))

      Usuń
  23. Ehem... a gdzie mój komentarz, poszedl na karuzeli pojezdzic?
    Lubie ten Jarmark bozonarodzeniowy w Getyndze, takze kulinarnie. 2013 mialam do imentu, co i raz musialam do kliniki, a akurat pora byla :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie moge powiedziec, ze bywam na nim kazdego roku, ale lata, kiedy nie bylam, naleza do wyjatku. :))

      Usuń
  24. Uffff, wizja eventualnego babciowania przez skypa staje sie coraz ponetniejsza :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, fajnie jest, kiedy dzieciak oslini Cie przy calowaniu, bo tak bardzo Cie kocha. :)))

      Usuń
  25. Czego to człowiek dla dzieci nie zrobi 😁
    Ja jutro jezdem umówiona z koleżankami na wino grzane. Nie bardzo lubię w dodatku jestem przeziębiona. Nie wiem czy się mnie wymigam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak cos, to zaloz kalesony i grube skarpety, bo od noguf ciungnie.

      Usuń
  26. Znow ja ! Wczoraj napotkalam ogloszenie naszego swiatecznego jarmarku i w menu atrakcji tam gdzie pisano o przejazdzkach bryczkami przepraszano za brak sniegu i nie zalozone plozy doradzajac skkladanie reklamacji do wszechmogacego.
    Przyszlo mi na mysl ze faktycznie dawno, dawno temu to byly zimy, nie to co teraz - i mozna bylo urzadzac przejazdzki saniami i kuligi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod tym wzgledem to ocieplenie klimatu bardzo mi sie podoba, bo ja nie nadaje sie na jezdzenie po sliskim, a jezdzic niestety musze. Ile mnie to zdrowia i nerwow kosztuje, trudno opisac. Prosze bardzo: zima moze zaczac sie w wigilie i skonczyc po drugim dniu swiat, to jeszcze bym strawila. :)))

      Usuń
  27. No i popatrz, pisalysmy wczoraj o terroryzmie,
    a dzisiaj strzelanina na swiatecznym jarmarku w Strasburgu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A taka Merkel powie publicznie, ze musimy sie przyzwyczajac, bo tak juz bedzie na codzien. Nastawiali betonoweych klocow, a facio wzial strzelbe i wlazl bez przeszkod.

      Usuń
  28. Babcia jak malowana :-)) Sama bym taka chciala. A kiermasz jak kiermasz, wiadomo ze najfajniej z dzieciakami bo sie z wszystkiego ciesza. Ja jeszcze nie bylam, moze Chlopa wyciagne w weekend. U nas Christmas Market mowi sie potocznie na wszystko co tu oferuja, a prawdziwy market jest tylko czescia atrakcji dla dzieci i dla doroslych. Rozne karuzele, zjezdzalnie, mikolajowy pociag, labirynt z choinek, lodowisko, autodrom dla dzieci i osobny dla doroslych i co tam jeszcze. Oczywiscie pelno specjalnych barow. I ten cholerny Star Flyer co mi sie rzygac chce jak tylko na niego patrze, bo ma 60 metrów i w zyciu bym na to nie wsiadla. Najlepsze z tego ze mieszkancy Edynburga i okolic maja znizki na wszystkie atrakcje :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas tez otworzyli sztuczne lodowisko, ale w calkiem innym miejscu. Ja tam nie bywam, bo nie umiem jezdzic na lyzwach. :(
      Az musialam poleciec do wujka Gugla z tym starflajerem i dopiero po niezliczonych zaglowcach ukazalo mi sie to mordercze urzadzenie. NEVER !!!

      Usuń
  29. Cale szczescie Pantero, ze bylas na tym jarmarku w Getyndze, a nie w Strasburgu! Piekne i wzniosle sa slowa o tolerancji – dopoki jej skutki nie dotykaja nas osobiscie i nie patrzymy na krzywde naszych najblizszych. To tak mi sie nasunelo, bo jak czytam i tym jacy to powinnismy byc tolerancyjni, to dochodze do wniosku, ze ja wole byc betonem – ale nie musiec chronic sie za betonowymi barierami.
    To dopiero poczatek okresu swiatecznego a juz kilka osob nie zyje, kilkanascie jest ciezko rannych , a w mediach odbywa sie zwykle zaklinanie rzeczywistosci. Ciesze sie, ze mialyscie udany dzien, i ze wrocilyscie szczesliwie do domu.
    Sparafrazuje Twoja maksyme : Europa to dzungla !
    P.S. Faktycznie jestes szprycha:)


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, ze bylam w tej kurtce maskujacej, przynajmniej powygladalam sobie tego dnia jak szprycha. :)))
      Takie przejawy sympatii ze strony naszych drogich gosci beda coraz czestsze. Na razie dzieja sie w wiekszych miastach, ale po przybyciu planowanych na Niemcy 190 milionow nowych pasozytow, trafia z pewnoscia na moja prowincje. Nasza kanclerz juz nam poradzila przyzwyczajac sie do aktow terrorystycznych, bo do codziennych gwaltow i szlachtowania nozami tosmy sie juz przyzwyczaili.

      Usuń
  30. Uh. Jak na razie to trochę nie wyrabiam z czasem na stażu. Chętnie bym zobaczył w ramach odskoczni jakieś takie sytuacje rozrywkowe. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przynajmniej sie nie nudzisz. Chyba w Warszawie tez juz organizuja kiermasze swiateczne?

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.