poniedziałek, 18 listopada 2019

Dzieje sie.

Juz jakis czas temu zauwazylismy niepospolity ruch w domach naprzeciwko naszego kuchennego okna, jeden po drugim wyprowadzali sie wszyscy lokatorzy. Te domy sa dokladnie z tego samego okresu co nasze (50-te lata, takie niemieckie "bloki gomólkowskie", szybko i tanio zbudowane, bo byla potrzeba, a brakowalo srodkow), ale maja innego wlasciciela i, o ile nasze zostaly ocieplone i zmodernizowane, dobudowano im balkony i zmieniono ogrzewanie, o tyle tamte pozostawiono w stanie wyjsciowym. No i chyba przyszla na nie pora. Najpierw myslelismy, ze beda te domy modernizowac, jak nasze, ale dostalismy pismo ze spoldzielni, ze domy beda rozbierane, a w zwiazku z tym rowniez wycinane niektore drzewa. I tu padl na mnie blady strach, ze zabiora mi moja ukochana brzoze, choc mam nadzieje, ze chodzi tylko o drzewa rosnace przy ulicy.





W dalszej czesci pisma informowano nas, ze zanim te domy zaczna burzyc, odbeda sie w nich manewry policyjne. Jakies wchodzenie z futrynami, otwieranie drzwi taranami czy tam granatami hukowymi i zebysmy sie nie przestraszyli nadmiarem umundurowanej policji w okolicy. Rzeczywiscie, w kilka dni pozniej pojawily sie te ichnie "nyski", ktore przywiozly dzieciaki ze szkoly policyjnej i zaczelo sie trenowanie. Raz z golymi glowani, to znow w helmach bojowych, a "nyski" jezdzily w te i nazad jak powalone, przywozac nowych adeptow, a odwozac przyuczonych we wchodzeniu do domow metodami niekonwencjonalnymi.








A ja teraz mam myslówe, co tez mi tam wybuduja, jakie bedzie wysokie i ile mi zasloni. Bede sprawozdawala na biezaco. Tymczasem nastepnego dnia tez cwiczyli, tym razem starsze roczniki, nie takie dzieciaki jak poprzednio. Trenowali do samego wieczora, az juz nie moglam robic zdjec.












56 komentarzy:

  1. No to masz wesolo z tymi manewrami. Oby brzoza ocalała, ja od strony podworka tez mam brzozy i tez martwie sie, zeby jakis oszolom nie kazal ich wyciac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Manewry sie skonczyly, teraz pora na rozbiorke, ale dzisiaj podobno maja zaczac z drzewami, zeby zrobic miejsce dla ciezkich maszyn.

      Usuń
  2. Oj skoda brzozy.A Ty masz widoki niczym w filmie sensacyjnym.No i ciekaw co tam powstanie.Informuj koniecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie jeszcze nie wiem, czy brzoza pojdzie pod pily, stoi troche na uboczu, wlasciwie w glebi, wiec nie powinna przeszkadzac w pracach. Zobaczymy.

      Usuń
  3. Że też, cholera jasna, nikt nie wpadnie na pomysł wyburzenia tej patologii sprzed moich okien...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja juz bym wolala stara znana patologie niz jakas nowa. Bukwico nam chca tu zafundowac, wiec bede sie tylko denerwowala z obawy o jakis wysoki budynek.

      Usuń
  4. Aż by się chciało być takim adeptem!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka demolka na legalu? Super!

      Usuń
    2. Ja nie lubie demolowac, zawzse jest mi zbyt szkoda.

      Usuń
    3. A ja jak się ma coś wkurze to mogłabym się tak rozładować

      Usuń
    4. Ja nie umiem sie rozladowywac, czasem rzuce grubym slowem, ale tak to dusze w sobie.

      Usuń
  5. A nie możesz gdzieś tego sprawdzić? Jakiś plan zagospodarowania przestrzennego może w Waszej gminie, czy urzędzie miasta jest?
    Wycinanie drzew też mnie boli 😢 ale wielu nie ma z tym żadnego problemu. Niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niby moge, pytanie tylko, czy mi sie chce... Odpowiedz brzmi: nie! Pozwole sie zaskoczyc, bo czy bede wiedziala czy nie, to i tak na nic nie mam wplywu, co nie?

      Usuń
    2. Ano pewnie, ale ja bym nie wytrzymała ... szlag by trafił z tym wycinaniem drzew!!!

      Usuń
    3. Zyczylam im dzisiaj wszystkiego najgorszego, zeby sobie ta pila lapy poobcinali, zeby przygniotlo ich drzewo, zeby ... Ale nic sie nie stalo tym oprawcom.

      Usuń
  6. Też sobie pomyślałam,żebyś się w swojej administracji dowiedziała co będą budować.
    Zaciągnij języka.Miłego dnia Pantero:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrz wyzej. Jak nie bede wiedziala, bede zyla nadzieja, ze mi nie zrobia krzywdy, a jak sie dowiem, to od razu bede sie wqrwiala. :)))

      Usuń
  7. Miałaś rozrywkę. Mam nadzieję. że nie ruszą brzozy, szkoda by było.
    Mnie w owych gomułkowskich czasach, wbrew planom projektanta osiedla, wybudowali przed oknami 10 piętrowy blok. Zawsze budowy zaczynają od wycinki drzew, aż serce boli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, wlasnie wrocilam do domu i brzoza jest bezlitosnie rznieta, za to w kuchni zrobilo sie nagle bardzo jasno. Plakac mi sie chce :(

      Usuń
    2. Przykro mi bardzo :( szlag by trafił te ich wszystkie piły!

      Usuń
    3. Wszystkie drzewa poszly, nie tylko brzoza. W kacie tej parceli rosla dorodna wierzba placzaca, przy ulicy kilka innych drzew. Wyrzneli doslownie wszystkie. Dobrze, ze choc nasza czeresnie zostawili.

      Usuń
  8. A mnie się zrobiło żal tych bloków, ale może mieszkańcy dostali lepsze warunki?
    Miejmy nadzieję, że wybudują tam coś ładnego, w przeciwieństwie do tego, co ja mam po sąsiedzku, ale nie widać z moich okien bezpośrednio. Koniec świata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojecia, dokad sie powyprowadzali, az tak blisko z nimi nie bylismy, zdawkowe dzien dobry, kiedy sie widywalismy i tyle. Ja sie boje, ze wybuduja mi cos wysokiego i zaslonia caly swiat.

      Usuń
  9. Sama chętnie bym sobie zrobiła taką rozwałkę w jakimś pustostanie. Mam dziwne aspiracje, lubię niszczyć i dewastować. Marzyła mi się kiedyś praca "na gruszce". (Mam na myśli maszynę do burzenia.)
    Myślałam, że na tym nagraniu będzie jakaś mocniejsza akcja. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie moglam za nachalnie nakrecac i fotografowac tych cwiczen, bo nawet nie wiem, czy mi bylo wolno. Kto by mi do kozy cebule nosil? :)))

      Usuń
    2. Na pewno cebulę można paczką przysłać.

      Usuń
  10. Oj, blisko bloku ta brzoza, nie wiadomo czy ocaleje.Mam na sąsiednim podwórku trzy wielgachne brzozy i zawsze na nie spoglądam ze swojej sypialni i z kuchni. Z łazienki nie mogę, bo szyba zaklejona na matowo.Ciekawe co wam tam wybudują. A co najbardziej by Ci pasowało?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anabell, brzozy nie ma, poszla pod pile. Jak wrocilam, to malo nie umarlam na widok tego kikuta (zobacz na fb, wstawilam zdjecie). W chalupie nagle jest tak jasno jak nigdy. :(((

      Usuń
    2. No szkoda, ale co można zrobić? Niemcy dbają o drzewa (z tego co tu widziałam), więc zapewne przeszkadzałaby lub mogła zostać uszkodzona, więc wyrżnęli.

      Usuń
    3. Widuje, kiedy np. remontuje sie ulice porosnieta drzewami, ze buduje sie specjalne ochraniacze ze styropianu oblozonego deskami, zeby ciezkie maszyny przypadkiem nie uszkodzily pnia. Nie mozna bylo tutaj tez tak zrobic?

      Usuń
  11. I to są właśnie racjonalni Niemcy, po co wyburzyć taki całkiem kompletny dom, jak można go wpierw w słusznej sprawie zdemolować ;)
    Moja koleżanka po przyjeździe do Niemiec, mieszkała na taki "szybkim osiedlu". Potem to osiedle wykupili tureccy imigranci, którzy w większości byli mieszkańcami tego osiedla.
    Zdziwiło mnie to wycinanie drzew, w Niemczech tak łatwo można dostać pozwolenie na wycinkę takich dużych zdrowych drzew?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak trzeba, to sie drzewa wycina, choc masz racje, nie jest latwo w Niemczech. Brzozy juz nie ma, wycieli podczas mojej nieobecnosci w domu. Az mnie jestestwo boli i bardzo jestem smutna.

      Usuń
  12. Nooo, to miałaś niezłe widowisko kryminalne, a i nauczyć się czegoś człek może - wszak nigdy nic nie wiadomo.
    Też bałabym się o brzozę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma brzozy :((((( Tyle lat tu rosla, ile stoja nasze domy. Zmarla sasiadka, ktora mieszkala tu od poczatku, mowila, ze to samosiejka, obserwowala ja odkad zaczelo ja byc widac. Taka byla wielka, okazala, tyle lat rosla i w jeden dzien ja zabili.

      Usuń
    2. własnie widziałam film Twój na youtubie :(

      Usuń
  13. Z wierzchu tę stare domy prezentują się całkiem do rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie, na szczescie nie tak blisko domu tez ruch w interesie. Dokladnie ulica, ktora kiedys jezdzilam rowerem do parku od dwoch lat kopio, zasypujo, znow kopio, rozwalajo, naprawiajo, psujo i tak w kolo macieju:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale nie zamordowali Ci drzewa w Twoim wieku... :(((

      Usuń
    2. Jedno zamordowali kilka lat temu ale ono bylo w zdecydowanej wiekszosci zdechle i tylko sluzylo za gniazdo dla szopow, ktore sie mnozyly jak kroliki. Za to posadzili rok temu trzy mlode drzewa.

      Usuń
    3. Nasze drzewa byly zdrowe jak rydze, widzialam, bo poszatkowali pien, zeby moc zaladowac. Ta brzoza byla podwojna, dwa pnie miala.

      Usuń
  15. W sumie ciekawe wykorzystanie budynków.

    A może nic nie powstanie? U mnie parę lat temu w parku miał powstać apartamentowiec, były protesty i do dziś nic nie ma tam. Szkoda jest tylko parku, bo zarósł przez to niezdecydowanie i zmarniał nieco.

    W środę idę w sprawie pracy na spotkanie. Są chyba spore szanse na to, bym został tym administratorem.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby nie mialo nic powstac, nie rujnowaliby wszystkich drzew, w tym mojej ukochanej brzozy w moim wieku :(((( Ja zaluje, ze tych domow nie przeznaczono do generalnego remontu, przynajmniej wiedzialabym, co mnie czeka.
      Trzymam kciuki za Twoja prace.

      Usuń
    2. Hmmm... u mnie w parku też wszystko wycięto właściwie, łącznie z wyrównaniem górki, z której zjeżdżałem jak miałem kilka lat.

      A dziękuję, w środę pewnie będę wiedział coś więcej.

      Usuń
    3. Piotrek, jest subtelna roznica miedzy gospodarka zasobami zieleni Polski i Niemiec. Tu nikt nie kosi drzew rosnacych przy szosie, nie wycina rezerwatow, a otrzymanie pozwolenia na wyciecie jednego drzewa graniczy z cudem i obwarowane jest milionem warunkow. Kary za samowolke sa straszliwe i nieuchronne.

      Usuń
    4. U nas podobnie, nawet na Twojej wlasnej posesji jak chcesz wyciac drzewo to musisz to porzadnie umotywowac zeby uzyskac pozwolenie.

      Usuń
    5. Znajomym wisnia, ktora sami posadzili, zaczela wlazic korzeniami pod dom i regularnie psuc mury. Pozwolenie na wyciecie dostali, ale musieli za nie tlusto zaplacic i posadzic dwa czy trzy nowe drzewa.

      Usuń
  16. Przykro mi z powodu tego drzewa, a tak fajnie osłaniała waszą kuchnię. Dobrze, że czereśnia ocalała, a jest naprawdę gigantyczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czeresnia stoi na szczescie po naszej stronie, wiec nic im do niej. Gdyby jeszcze ja mi zabrali, chyba bym sie powiesila.
      Pamietasz te brzoze?

      Usuń
    2. Pamiętam coś wielkiego, zielonego, bo się nie przyglądałam. Za, to czeresnię kojarzę doskonale, bo śmiałam się, że powinnaś zamówić podnośnik i zebrać z niej owoce...

      Usuń
    3. Dobrze, ze choc czeresnia przetrwala ten pogrom.

      Usuń
  17. przegapiłam, ale nadrobiłam i wiem co w trawie wybucha :-)

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.