wtorek, 11 lutego 2020

Nowa szarlataneria.

Znanemu szarlatanowi, niejakiemu Ziebie, ktory mial zawsze na podoredziu odpowiednie terapie na wszystkie bolaczki swiata, a przy okazji robiacemu na tym interesie niemala kase, zamknieto konto na youtube. Kilku naiwnych pomyslalo, ze nareszcie znalazl sie ktos madry, kto zamknal na zawsze gebe temu oszustowi, mamiacemu chorych i zdesperowanych ludzi cudownymi medykamentami. Szczerze mowiac, nie bardzo wiem, co i czym "leczyl" Zieba, bo nie zagladam na strony oszustow, ale moge sobie wyobrazic, ze wmawial pacjentom  cudowne wlasciwosci lewoskretnych witamin czy tam innych mikstur wlasnorecznie sporzadzonych. Myslalby kto, ze youtube nagle przejrzalo na oczy i zrezygnowalo z niemalych zapewne przychodow, ktore napedzal ten samozwanczy uzdrawiacz. A tymczasem prawda wyglada zgola inaczej, a ja wpadlam na trop.
Proces wprowadzania prawdziwych srodkow uzdrawiajacych raka rozpoczely Kielce, a konkretnie swietokrzyskie Centrum Onkologii. Cala tajemnica tkwi w pokazanym na zdjeciu puzderku zawiarajacym... UWAGA!... relikwia I stopnia – ex ossibus – z kości św. Siostry Faustyny. Rownie dobre i z pewnoscia bardzo skuteczne w likwidowaniu chorob nowotworowych bylyby wlosy lonowe czy krew menstruacyjna owej swietej, do picia. Nie wiem, kto zacz ta Faustyna, ale jesli jest tak samo swieta jak np. Wojtyla znany z tego, ze czynnie opiekowal sie zwyrodnialcami koscielnymi gwalcacymi dzieci, to pogratulowac. No coz, nie wiem, JAK beda uzywane te relikwie I stopnia, czy trzeba sie bedzie do nich modlic, calowac, polizac, wetknac w tylek w charakterze czopka czy wystarczy tylko uwierzyc, ze maja moc uzdrawiania? W kazdym razie to kolejna relikwia sprowadzona do SCO, bo leza juz tam i qrna, lecza jak zaczarowane wszystkich pacjentow onkologicznych, relikwie JP2 i Ojca Pio.
Przy czym jakos nie zauwazono zwiekszenia przypadkow cudownego wyleczenia  raka ani w SCO, ani nigdzie indziej w Polsce. Raczej wprost naprzeciwko. Pewnie ten ich buk tak chcial... Dlaczego wiec probuja sprzeciwiac sie jego woli, zamiast sie jej pokornie poddac? I to w tak odrazajacy sposob? Ten spasly Dziwisz tak zawziecie handluje czesciami Wojtyly, ze wychodzi na to, iz mial w sobie co najmniej hektolitry krwi, podobnie jak Jezus kilkadziesiat napletkow i kilka tysiecy gwozdzi z krzyza.
Witajcie w sredniowieczu!





90 komentarzy:

  1. Wkurza mnie wiara w cudowną moc relikwii i handlowanie nimi. Wiem, że gad, dadowi nierówny i nie każdy bywa złośliwy. Wiara w relikwie może być w przypaku, gdy leczę się i to lekarz decyduje się na kolejne kroki w leczeniu. Gdyby relikwie oraz inne witaminki leczyły, to nie byłoby chorób.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ktos jest mocno wierzacy, to podczas leczenia modlitwa mu z pewnoscia pomoze, co najmniej psychicznie. Ale, do cholery, nie do kawalka trupa wyskubanego z trumny.

      Usuń
  2. Wpadły mi w uszy dwa filmy Zięby, odsłuchane mimochodem, bo znajomy miał włączone. To znaczy, że już więcej wiem niż Ty. :P W tych dwóch nagraniach zachęcał do zdrowej diety, do warzyw i owoców, właściwie nie spotkałam tam niczego godnego krytyki. Inna sprawa, że to co on mówił, to tak naprawdę nie leczy, a łagodzi stany zapalne. Np. podał "sposób" na łuszczycę. Mam do czynienia z tą chorobą w stopniu bardzo zaawansowanym, więc Zięba zaskoczył mnie twierdząc, iż jego pacjenci zostają całkiem wyleczeni. Dietą można łuszczycę zaleczyć na jakiś czas, ale ona i tak wróci. Jest wrażliwa na toksyny, wystarczy jeden błąd i wraca podwojona.
    Osobiście jestem zdania, że pewnym rzeczom można zapobiec, ale tylko niektórym. Dieta może być zbawienna w chorobach typu cukrzyca, problemy z ciśnieniem, choroby układu trawiennego, ale nie pokładałabym w tym aż tak wielkiej nadziei, bo każdy organizm reaguje inaczej. Można sobie pomóc, można lżej przejść jakąś chorobę. Do wszystkiego trzeba podchodzić z rozsądkiem, a na pewno sama natura nie zaszkodzi, więc można próbować.
    A relikwie to najobrzydliwsza sprawa, w życiu tego nie zrozumiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam filmik w którym sie chwali że powiększa piersi hipnoza

      Tem człowiek ma krew na rękach. Znam przypadki że ludzie rezygnowali z leczenia onkologicznego i ZAMIAST tego robili wlewy z witaminy C. Mnie muszę mówić Cyba jak to się kończy??

      To oszust i manipulant. Łatwo my zaufać bo ma charyzmę. A wszystko sprowadza się do kasy.

      Usuń
    2. Uuuu to grubo. Ale to świadczy przede wszystkim o ludziach, no kto dziś daje złapać się na coś takiego? A jakim sznurem szli ludzie za bioenergoterapeutami kiedyś w czasach kiedy jeszcze mała byłam. Byli bardzo popularni byli. Pamiętasz Nowaka z telewizji? Masakra.

      Usuń
    3. Pamiętam różnych
      I szczerze mówiąc nie pojmuję czemu ludzie w to idą. Ale sama powiedziałaś że oglądałaś coś i zrobił na tobie dobre wrażenie. A jak między prawdę wciśnie trochę kitu to ludzie moja mu zaufać.

      To śmiertelnie groźny człowiek

      Usuń
    4. Ania, juz co najmniej fakt, ze youtube zlikwidowal jego konto, swiadczy o tym, ze facet szkodzil ludziom. I to powaznie. Propagowanie zdrowego zywienia jeszcze nikomu nie zaszkodzilo i nie doprowadzilo do zamykania jego konta. Nie ma co brac takich szarlatanow w obrone i pomniejszac ich winy.
      Znalam osobiscie kobiete, ktora bardzo wierzyla w te lewoskretne witaminy, juz niestety nie zyje.

      Usuń
    5. Jak powiedziałam, do wszystkiego jest potrzebny rozsądek. Znam historię ludzi (z drugiej ręki), którzy zabili swoje dziecko, bo szukali alternatywnego sposobu leczenia. Wszystko jest dla ludzi, ale trzeba z tego korzystać z głową. No może poza bioenergoterapią, bo to już równoznaczne z położeniem się pod nocnym niebem i liczenie na spadającą gwiazdę, która da zdrowie w prezencie.

      Usuń
    6. No mniej wiecej.
      Ja nawet nie mam nic przeciwko wierze w czarodziejska moc relikwii, ale nie w panstwowym szpitalu, niech sobie ludzie wierza w modlitwy czy inne cuda, ale oddajac swoje zdrowie lekarzom, maja sie stosowac do ich wskazowek albo zrobic miejsce innym.

      Usuń
    7. A ja mam przeciwko wierze w relikwie bo to jest po prostu obrzydliwe.

      Usuń
    8. W co tam kto wierzy we wlasnym domu, to mi generalnie lata. Jeden wierzy w szczepionki, inny w plaska ziemie, a jeszcze inny w relikwie. Co mi do tego?

      Usuń
    9. Nie wiem. Zwykłaś zwalczać religijność. :P

      Usuń
    10. Nadal nie zmieniam zdania jesli chodzi o zabobon, ale niech ludzie sobie cwicza swoje gusla we wlasnych czterech scianach. Wiara niekoniecznie mi przeszkadza, choc jest dla mnie, pragmatyczki kompletnie niezrozumiala. Przeszkadza mi kosciol, w takim ksztalcie, jaki jest, w Polsce szczegolnie. Jestem antyklerykalna i tyle.

      Usuń
    11. Aha, to teraz znacznie Cię lepiej rozumiem.

      Usuń
    12. Ja też jestem antyklerykalna!

      Usuń
    13. Cos przeoczylam czy zawsze bylas? ;)

      Usuń
    14. Nie zawsze!

      Człowiek uczy się całe życie...

      Żeby nie było
      Ciągle jestem osobą wierzącą
      A mój proboszcz jest class mnie człowiekiem niezwykłym i wspaniałym
      Oczywiście... to nie jest polski ksiądz...

      Usuń
    15. Ten z pogrzebu mamy P. tez byl fajny, zaprosilismy go na stype do Enzo. No i tez nie polski.

      Usuń
    16. Ja do mojego polskiego kościoła tutaj nie zbliżam się na odległość kija
      To chyba coś mówi...

      Kiedyś mieliśmy innego polskiego proboszcza. Człowieka z misji w Afryce. Znal życie i umiał łączyć ludzi

      Teraz co się dzieje...
      Nawet moje katotalibskie koleżanki narzekają!!

      Usuń
    17. Mam nadzieję że dzisiaj będziesz dobrze spać 😘

      Usuń
    18. Tez mam taka nadzieje, ale powiadajo, ze to matka goopich ;)
      Te tzw. polskie koscioly bazuja na nieznajomosci jezyka, wiec ludziska przychodza tlumnie. Ale i u nas nie ma ten kosciol dobrej opinii. Normalnie on bylby parafia mamy P. ale ona wolala jechac dalej, byle nie tam. Ksiadz tez byl z parafii, do ktorej chodzila na msze, a nie z jej, ze wzgledu na miejsce zamieszkania.

      Usuń
    19. Tylko to ma sens
      Churchng

      Ja już na pewno nie będę chodziła byle gdzie...

      Usuń
    20. Nigdy nie mów nigdy,)))

      Usuń
    21. Nie no, jak sa okazje, sluby, pogrzeby, to bywam, ale z wlasnej woli na msze chodzic nie bede.

      Usuń
    22. A ja nie będę Cię namawiać!!
      Żeby nie było!!

      Usuń
    23. Nie lubie koscielnej atmosfery, a jesli juz, to wole protestancka surowosc.

      Usuń
    24. Ja mam ekumeniczną duszę
      Uwierzyłam w dobrą nowinę czyli ewangelię
      Nie ma dla mnie znaczenia forma

      Tyle że w głębi ducha ufam że On tam istnieje
      I dla wszystkich!

      Usuń
    25. Mam podobnie jak rybenka. Wierzę. Mam podobnie jak Pantera, do kościoła się nie wybieram. ;)

      Usuń
    26. A mi się podoba że możemy o tym spokojnie rozmawiać

      Usuń
    27. Sama dobrze wiesz
      Że to nie wystarcza
      Oj nie

      Usuń
    28. Niby tak
      Wiesz
      Moja teściowa z wyższych sfer
      Bardzo kulturalna
      Ale z założenia mnie nie znosiła...
      Czy pomogła w naszych relacjach jej kultura? Szczerze odpowiem że tak
      Ale czy o to chodzi w relacji z?
      NIE

      Usuń
    29. Ja tam Ciebie lubiem, moze to to? :)))
      Anie tez :)))

      Usuń
    30. Moja teściowa też kurturarna. Potrafi np. kurturanie wbić mi szpilę. :)

      Usuń
    31. Bo tesciowe powinny byc na 102, 100 kilometrow oddalone, a najlepiej 2 metry pod ziemia.

      Usuń
    32. 1200 km to dobry dystans i nie trzeba kopać dołów.

      Usuń
    33. Dolki wykopia umyslni, nie trzeba sie fatygowac.

      Usuń
    34. Owszem, ale nim będzie trzeba kopać dół...

      Usuń
    35. Ja tam szybko tesciowa pochowalam.

      Usuń
  3. Poki ludzie beda wierzyc w takie niedorzecznosci to szarlatani i oszusci beda sobie zbijac kase. I relikwie bede sie cudownie rozmnazaly. Naiwnosc ludzka nie zna granic, nie chce nazwac to glupota bezgraniczna. Chociaz moze niektorzy wpadaja w tak straszna panike, ze zaczynaja wierzyc w najwieksze, najfantastyczniejsze bzdury...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie wierza, nawet w to, ze specjalnie ich zarazaja rakiem, zeby pozniej leczyc chemia, bo na tym sie zarabia (jakby Zieba nie zarabial). Podobnie rzecz sie ma ze szczepionkami. Czasem naprawde czlowieka ogarnia zwatpienie, komu wierzyc.

      Usuń
  4. Ale to tak jak z alkoholem – wszyscy wiedza, ze jest szkodliwy, ale jest w sprzedazy.
    Wiadomo czym sie skonczyla prohibicja. Na glupote ludzka i tak nie ma mocnych.
    Jak ktos chce wierzyc w moc relikwii i leczyc sie wedlug wlasnego uznania to chyba jego sprawa –
    czy to ma tez byc zakazane prawnie? Akurat nie jestem zwolennikiem tzw. “Nanny State “ .
    “Dla naszego dobra “ panstwo przejmuje kontrole nad kazdym juz prawie aspektem naszego zycia,
    rodukujac masy nieporadnych zyciowo , oglupionych ludzi .
    Podam taki przyklad : ostatnio na zakupionej swiecy pod spodem znalazlam nalepke z doslownie dwudziestoma
    obrazkami bedacymi nakazami i zakazami, jak i do czego nie nalezy uzywac swiecy!
    Cud jeszcze, ze w ogole moglam ja zakupic, przeciez ewidentnie grozi smiercia lub kalectwem.
    W zwiazku z tym zupelnie nie przeszkadza mi, ze ktos sprzedaje relikwie czy np. jadra nietoperza ,
    pod warunkiem, ze nie sprzedaje trucizny. Przeciez tylko od ludzi zalezy czy je kupia czy nie i czy to skonsumuja. A niech tam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale - co do świecy - to nie chodzi o zakazy i nakazy. To "ubezpieczenie" producenta na wypadek, gdyby ktoś chciał go zaskarżyć i upierał się, że go nie ostrzegano o możliwych skutkach.

      Usuń
    2. Tak to prawda, ale szkoda ze wyrzucilam te nalepke - instrukcja uzycia byla chyba pomyslana dla pol-debili. Producent zabezpiecza sie, bo przepisy tak wlasnie sa sformufowane - trzeba nas prowadxic za raczke jak dzieci , abtsmy sobie krzywdy nie zrobili. W pracy mam to samo - to nie troska pracodawcy, to jego strach przed przepisami panstwowymi - mamy nawet instrukcje jak wchodzic i schodzic po schodach.

      Usuń
    3. Kitty, to szalenstwo zaczelo sie w USA, gdzie jakas czarna kobieta poparzyla sie kawa i wyssala od McDonaldsa ponad milionowe odszkodowanie. Bo ona nie wiedziala, ze kawa moze byc goraca, a na kubku nie stalo nic napisane. Dla takich wlasnie idiotow masz instrukcje obslugi zapalania i uzywania swieczki, na pewno bylo tam napisane, ze nie nadaje sie do jedzenia, bo jeszcze jakas analfabetka moglaby nie wiedziec.
      Producent nie mial na mysli Ciebie, jestem pewna ;)
      Takim wlasnie ludziom, jak owa w/w Murzynka Zieba wmawia, ze medycyna kliniczna nie leczy, ale jego mikstury juz tak. I durnie wierza.

      Usuń
  5. Tonący brzytwy się chwyta, każdy by chciał wyzdrowieć, a szarlatanów żerujących na ludzkiej naiwności nie brakuje.
    Tylko nie wiem jak to jest. Mama miała tzw "różę", taka choroba skórna. Po dwóch tygodniach w szpitalu, naszpikowana lekami, wyszła niedoleczona, chróbsko po tygodniu wróciło. Jakaś kuma zaprowadziła ja do ostatniej w mieście znachorki. Mama w ogóle w takie gusła nie wierzyła, poszła z ciekawości i determinacji. Opowiadała potem co babina robiła, wzięła jakieś niewielkie pieniądze, ale o dziwo pomogła. Choroba poszła i już nie wróciła.
    Ponoć wiara czyni cuda, więc wiara w relikwie dla niektórych jest ważna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby te cudotworcze leki naprawde dzialaly, nikt by na raka nie umieral, a szpitale swiecilyby pustkami. Wszyscy rzuciliby sie zrec tania i ogolnie dostepna witamine C skrecona na lewo oraz chlac mikstury doktora Z.
      Twojej mamie mogly pomoc jakies ziola, bo zapatrzeni w medycyne kliniczna, zapominamy o naturalnej, ktora naszych przodkow trzymala przy zyciu.

      Usuń
  6. Powiedzmy sobie szczerze - jest kilka chorób, które można wyleczyć właśnie wiarą, a raczej działaniem własnego mózgu, że to co stosujemy nam pomaga. Co ciekawe, do tych chorób należy również choroba Parkinsona.Po prostu jest wiele chorób o podłożu psychosomatycznym. Co do p. Zięby-znam jego wypowiedzi , znam osoby, które bardzo pilnie słuchały i stosowały się do jego zaleceń i żadnej z nich to nie zaszkodziło.
    Cała rzecz w tym, że jeśli coś pomoże to nikt się nad tym nie rozpływa , natomiast gdy nie pomoże, to do końca się nie dowiesz od takiej osoby czy naprawdę zastosowała wszystko dokładnie tak jak było powiedziane.A tak ogólnie żyjemy w skażonym środowisku, więc wszystko co jemy, pijemy, co wdychamy służy nam w niewielkim stopniu.Ale żywe organizmy mają to do siebie, że nawet stale podtruwane są w stanie funkcjonować długo i całkiem sprawnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza sie, czasem gleboka wiara w wyleczenie potrafi zdzialac cuda.
      A ja znam, a raczej znalam osobe, ktora nie wierzyla w medycyne kliniczna i niestety juz nie zyje, leczyla sie jakimis szarlatanskimi sposobami. Jej i na pewno wielu innym Zieba nie pomogl, a wyraznie zaszkodzil.
      Komus trzeba wierzyc, ufac i najlepiej jesli sa to lekarze, a nie domorosli uzdrowiciele.

      Usuń
  7. W działanie relikwii nie wierzę, ale ponoć wiara przenosi góry. A te setki tysięcy prawdziwych lub fałszywych relikwii, to pewnie właśnie dlatego. Wychodzi się z założenia, że skoro ktoś uwierzy, że są prawdziwe, że pomogą, to pomogą. Jak z efektem placebo :D:D:D
    A przede wszystkim kupią :D:D:D:D:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ninka, niech sobie ludzie wierza w co chca, w krasnoludki, w cudotworstwo Zieby, plaska ziemie i relikwie. Ale nie w panstwowym szpitalu, do cholery! W taki cichy i powolny sposob Polska staje sie panstwem wyznaniowym, katotalibanem. O to mi chodzi, a nie w co wierza zdesperowani pacjenci.
      A ludzie, zamiast protestowac, milcza i usprawiedliwiaja, jak Ty wlasnie.

      Usuń
    2. Ależ nie zrozumiałaś mnie! To miała być ironia i podkreślenie chęci zysku - powtarzam: "A przede wszystkim kupią:D:D:D:D"

      Usuń
    3. Napisalas o "wierze, ktora przenosi gory", jakbys suprawiedliwiala, choc nie pochwalala obecnosci relikwii w szpitalu. Tak to odebralam.
      I tak juz klechy zawladnely szpitalami, i chodza jak po swoim folwarku, pacjenci sie skarza i nic to nie daje.

      Usuń
  8. Właśnie tak, wiara czyni cuda, nie święci ani ich relikwie, tylko ludzka wiara w tych świętych i te relikwie. Dlatego to tylko niektórzy zostają "cudownie" uzdrowieni, bo ich wiara była większa od tych nieuzdrowionych. Ja wierzę...w siebie w swoją moc, do której pomogły mi się dokopać choroby nowotworowe. Oczywiście, że poddałam się medycznym terapiom, ale to wiara w moją wewnętrzną moc pomogła mi z tymi nowotworami dość szybko się uporać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marija, jak juz wyzej odpowiedzialam Nince, niech kazdy wierzy, w co sobie chce, ale nie w panstwowym szpitalu, ok? Z jednej strony biora sprzet od WOSP, z drugiej sprowadzaja kawalki trupow. Cos tu nie halo.

      Usuń
  9. Ale ze w Centrum Onkologii takie cuda????? A wydawaloby sie, ze takie centrum to raczej medyczne powinno byc niz swietojebliwe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano wlasnie. W panstwowym swieckim szpitalu, finansowanym z budzetu panstwa, nie w katolickim prowadzonym przez zakonnice. Taka mala roznica.

      Usuń
  10. Jak wiekszosc Twoich czytelnikow wie, mialam raka, ktory tak mnie polubil, ze nawet wrocil:)) Leczylam sie w tutejszej klinice rakowej. Ale tez caly czas korzystalam z wizyt u mojego chiropraktora oraz akupunkturzystki. Te dwie osoby bardzo mi pomogly i ja o tym wiem. Ale tez pamietam jaki byl krzyk u mnie na blogu jak napisalam, ze jezdze na akupunktre(!!!) Ktos napisal w komentarzach, ze "akupunktura jest absolutnie zabroniona w Polsce i w Europie". Ten ktos chyba wiedzial lepiej:))
    A ja mimo to zyje i w ogromnym stopniu dzieki akupunkturze oraz chiropraktyce nie mam problemow z neuropatia tudziez innych. W Europie nie wolno, a w Ameryce moje ubezpieczenie pokrywa medycyne alternatywna w postaci chiropraktyki oraz akupunktury, bo to sa prawnie uznawane tutaj dziedziny medycyny wspomagajacej. Klinika rakowa, w ktorej sie leczylam jest najslawniejsza na swiecie i tam jest zarowno osrodek akupunktury jak i chiropraktyki. Lekarze wrecz zalecaja te zabiegi szczegolnie w przypadkach rakow, ktore sa bolesne, oraz wymagaja operacji.
    Zieby nie znam, gdzies mi sie o uszy obilo, ale to za malo zeby sie wypowiadac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach zapomnialam dodac, ze nie leczylam sie ani relikwiami, ani modlitwami tudziez lajnem czarownicy oraz wrzaskiem kota:))))

      Usuń
    2. Przegapilas lewoskretna witamine C! Gdybys od razu zaczela brac, nie musialabys przechodzic chemii, akupunktury i chiropraktyki. Ona czyni cuda. No i gdybys przy okazji pomodlila sie do relikwii, to juz wogle. :)))

      Usuń
    3. Jesli sa w sprzedazy kawalki penisa JPII jako relikwie to bardzo chetnie nabede:)))) Strzezonego pan buk strzyze (nie poprawiac) a glupiemu i tak nic nie pomoze:)))

      Usuń
    4. Star nie wiem jak jest w Europie i kto ci to mowil, ale ja tu chodze tez na akupunkture w pracy mojej oferuja razem z chiropraktyka, tudziez moj prywatny chiropraktyk rowniez. O ile pamietam to kuzynka moja chodzi w Polsce do Chinczyka ... Jak jest w Niemczech nie wiem, ale cos tu sie nie zgadza

      Usuń
    5. W Niemczech kasy za te wypasy nie placa, chyba ze prywatne, ale i to nie zawsze. Jak sobie chcesz igly wbijac, czy tam innemu nastawianiu sie poddawac, to se plac za to sam.

      Usuń
    6. Kitty nie bede sie wdawac w szczegoly typu kto to napisal, bo nie o to chodzi. Ot po prostu ktos sie zna lepiej i tyle, bo wiesz jak jest, albo sama wyglaszajaca poglady osoba kiedys miala raka, albo sasiadka, ciotka, pradziadek... itp. Wiesz to wszystko upowaznia do wydawania opinii i dobrych rad:))) W dodatku przeciez opratych o "fakty":)))

      Usuń
    7. Moje ubezpieczenie placi za 30 sesji chiropraktyki, 30 akupunktury oraz 60 sesji fizykoterapii. Nie wiedzialam jak to jest w przypadku Medicare czyli ubezpiecznia ogolnego dla emerytow, ale wlasnie dzis ktos poinformowal, ze Medicare od tego roku placi rowniez za te zabiegi. Ile ani w jakim procencie nie wiem, ale sie na pewno dowiem, bo od lipca bede oficjalnie emerytka:)))
      Na pewno wykupimy tez dodatkowe ubezpieczenie, bo warto.

      Usuń
    8. Polscy lekarze uznają akupunkturę, ale nie uznaje ich zus, to dotyczy też chiropraktki, chyba że masz cudownego lekarza rodzinego, który się tego też uczył.

      Usuń
    9. Bogusia, czyli tak naprawde to nie lekarze zabraniaja akupunktury w czasi raka tylko ZUS:))))))) Dobre, akupunktura jest grozna nie dla raka ale dla kieszeni pacjenta, ot zalosne to wszystko. Szkoda, ze ludzie nie nazywaja spraw po imieniu.

      Usuń
    10. U nas tez kasy chorych sa przeszkoda nie do przejscia, nie stac mnie na te terapie wspomagajace, a wziecie jednej czy dwoch nie zalatwi sprawy, trzeba calej serii. Jest wiec to dla mnie nieosiagalne, Jeszcze do niedawna lekarz rodzinny mogl przepisac serie szesciu masazy plecow i karku, a ja mam je tak twarde jak kamien, nie pomaga gimnastyka, bo to ze stresu. Niestety lekarz rodzinny nie moze, a ortopedzi nie chca. Korzystam z fotela masujacego, ktory sobie kupilam, ale to nie to samo. Tak bywa, kiedy przyjezdza kilka milionow nowych pacjentow, ktorzy w zyciu nie wplacili ani nigdy nie wplaca jednej skladki do kasy chorych. Oni maja placone nawet wizyty w burdelu, na moj masaz juz nie wystarcza.

      Usuń
    11. Jedna wizyta nic nie da:( Ja do mojego chiropraktora zaczelam chodzic 25 lat temu, najpierw jak czulam potrzebe, czyli z konkretnym bolem i wtedy chodzilam nawet 2-3 razy w tygodniu. Dopiero 15 lat temu dojrzalam, ze nie tedy droga i zaczelam chodzic regularnie raz na dwa tygodnie. Wspanialy byl oporny, ale jak sie dal namowic to teraz popitala raz na miesiac. Akupunkture tez zaliczam raz na dwa tygdonie, tu Wspanialy sie nie da namowic bo on sie bardzo boi igiel, a narkozy nie daja:)))
      Na pewno rozrzedze tez moje wizyty do raz w miesiacu jak sie przeprowadzimy, ale zarowno chiropraktor jak i akupunkturzyska maja nam polecic kogos w tamtych okolicach. I wszystko bedzie zalezalo od tego jak daleko trzeba bedzie jechac, ale raz w miesiacu to raczej na pewno pojedziemy, bo juz oboje wiemy, ze warto.

      Usuń
    12. Tego to Ci akurat szczerze zazdroszcze. Pamietam jak sie czulam po serii masazy, wystarczalo na pol roku.

      Usuń
    13. Tutaj w UK zabiegi chiropraktyka, masaze czy tez akupunktura tez sa platne , czyli NHS nie zwraca.
      Bezplatnie tutaj mialam jedynie pare sesji w pracy, z pakietu pracownika.
      Chodzi o to, ze sa legalne i dostepne.
      W Polsce chiropraktyka dopiero raczkuje, ale zostala uznana za oficajalny zawod dzieki zaangazowaniu m.in. mojego kolegi lekarza z ta specjalnoscia , juz tez powstaja pierwsze kliniki.
      Za reszte place tu prywatnie, 20 minut zabiegu kosztuje 35 funtow, poki co wystarczaja mi dwa zabiegi na miesiac.
      Nie jest to tanio, bo funt ma duza sile nabywcza - ale jak sie pracuje, nie jest to jakis wielki majatek, mozna sobie przykrocic na innych wydatkach.
      Natomiast mialam w pracy ekstra ubezpieczenie, z ktorego jak ta glupia cipa zrezygnowalam, a teraz okazalo sie, ze oni zwracaja za chiro pieniadze.
      Bede sie musiala z powrotem zapisac:)

      Usuń
    14. Wyjasniam ze NHS to odpowiednik polskiego NFZ

      Usuń
    15. No ale w Polsce, jak podejrzewam, tez kasa chorych nie bedzie zwracala, bo skoro nie ma na leczenie naprawde chorych, to tym bardziej na kaprysy chioropraktyczne. U nas tez niestety kasy nie placa, jak wyzej pisalam, nawet za masaze, ktorych i tak nikt nie chce ani nie moze przepisac.

      Usuń
    16. Pantero, takie uslugi sa w wiekszosci krajow nierefundowane, Star ma to szczescie ze ma bardzo dobre ubezpieczenie . W kazdym razie pamietam ze 30 lat temu chiropraktyk w Berlinie bral 20 marek za godzine - mialam chodzic bo mi biodro przeskoczylo po duzej ciazy- nie chodzilam bo mnie wtedy nie bylo stac. A ile biora teraz nie wiem 30-40 euro?

      Usuń
    17. W Polsce kolezanki w moim wieku i starsze chodza na masaze i zabiegi regularnie , prywatnie oczywiscie. Nie zaluja sobie na to , bo to zdecydowanie podnosi jakosc zycia , niweluje bol, poprawia sprawnosc, ruchowosc, po prostu pomaga w codziennej orce w pracy. A pracowac jeszcze musza , wiec to sie im w ogolnym rozrachunku bardzo zwraca.

      Usuń
    18. Nie mam pojecia, ile biora, bo nawet sie nie interesowalam, za to wiem, ze mam wazniejsze wydatki od kaprysow. Juz mi sie nawet o tym gadac nie chce. Tez bym sobie poprawila jakosc zycia, ale nie poprawie.

      Usuń
    19. Kazdy sam ustawia sobie priorytety. Mnie sie tez wydawalo ze mam wazniejsze wydatki, dopoki mnie nie skrecilo tak, ze cztery dni lezalam pogieta i wylam z bolu - z powodu przesunietego dysku . Nie ma nic wazniejszego od zdrowia. Dla
      mnie to nie kaprys a podstawa egzystencji - z wypadnietym stawem czy dyskiem nie moge normalnie zyc. Musze pilnowac nastawiania.Kaprys to nowy ciuch czy wypad do pubu - a z tego moge calkowicie zrezygnowac. Moge zrezygnowac tez z innych rzeczy . Ale to nasz osobisty wybor.

      Usuń
    20. Nie mam zamiaru nikomu tlumaczyc, ze mnie na cos nie stac. I nie jest to kwestia nowego ciucha, nie splycaj. Mam zwierzeta i one sa wazniejsze od czegos, bez czego jeszcze moge zyc.

      Usuń
    21. Nie Pantero, nie splycam, to Ty uzylas slowa " kaprys". A zwierzeta akurat rozumiem, to Twoj priorytet i Twoj wybor

      Usuń
  11. Obawiam się, że możesz, Aniu, nie dotrzeć do mojej odpowiedzi, więc piszę tu, że wyżej odpowiedziałam.

    OdpowiedzUsuń
  12. no kurka nie mam już siły...potwierdzam średniowiecze pełną gębą!!!
    ostatnio mój gin powiedział, że w kraju tutejszym w dupie się ma profilaktykę hormonalną kobiet...bóg stanowi o wszystkim!!! i relikwie jak widać!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, po co medycyna robi postepy, np. przy nieplodnosci, skoro kosciol zabrania in vitro, bo tysiace dzieciatek idzie do scieku. Qrna!

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.