czwartek, 13 lutego 2020

(Tele)opieka.

Jak juz wiecie, moja mama chodzi codziennie do tego swojego Wigoru, domu dziennego pobytu dla seniorow. Dzieja sie tam rozne ciekawe rzeczy, organizowane sa akcje, np. spotkania z policjantami i pogadanki, jak sie nie dac oszukac na wnuczka albo okrasc w tramwaju. Chodza sobie do kina albo do teatru, wyjezdzaja do innych miast, zwiedzaja albo jada na grzybobranie, robia potancowki - slowem na pewno sie nie nudza. Kilka razy w tygodniu przychodzi pani od gimnastyki, ktora zajmuje sie nie tylko ich cialami i dba, zeby nie zardzewieli, ale robi rowniez cwiczenia mentalne, a wiec i o zdrowie psychiczne jest dbane.
Niedawno wladze Lodzi podjely na probe akcje TELEOPIEKA. W skrocie: osoba bioraca udzial w tym projekcie, na razie przewidzianym na pol roku na probe, dostaje opaske na reke. Opaska ta to dosc zaawansowany technicznie przyrzadzik, taki smart-watch monitorujacy funkcje zyciowe i w razie potrzeby wzywajacy pomoc (KLIK). TUTAJ jeszcze troche o Teleopiece, moze przyda sie komus, co nie, Boguska?
Po ogloszeniu w Wigorze rekrutacji, zglosili sie wszyscy, ale nie wszystkim ten gadzecik przyslugiwal, trzeba bylo spelnic kilka warunkow. Po pierwsze zyc samotnie, po drugie miec pewne zagrazajace zyciu schorzenie, byly jeszcze inne kryteria. Zostalo wybranych kilka osob i one dostaly zegarki. W krotkim czasie zaczelo sie marudzenie, "bo to przeszkadza w pracach domowych, to u mnie lezy na stole", "a bo trzeba toto tak czesto ladowac, moja komorka wytrzymuje tydzien, a to tylko jeden dzien", "eee, myslalam, ze to bedzie inaczej..." itp, itd. Dwie osoby od razu oddaly zegarki, przynajmniej uczciwie, bo skorzysta ktos inny, kilka uzywa jak im sie przypomni. Moja mama tez na poczatku oznajmila mi, ze na noc to ona bedzie to zdejmowac, bo jej spac przeszkadza, ale przypomnialam jej znajoma, ktora poznala bedac kiedys u nas. Ona tez miala taki przycisk alarmowy, nie taki wypasiony jak moja mama, bo ro bylo ponad 15 lat temu, ale spelnial swoja role. No i tez zdejmowala na noc, a w nocy zachcialo jej sie siusiu, poszla i zostala w tej lazience na zawsze, bo nie miala urzadzenia na reku. Mama wiec obiecala mi, ze bedzie to nosic bez przerwy, no z wyjatkiem czasu, kiedy sie toto laduje.


Ktoregos dnia, kiedy opaska lezala w pokoju i czerpala zyciodajny prad z gniazdka, mamie, ktora byla w tym czasie w kuchni, wydalo sie, ze zegarek w pokoju zaczal gadac. Zanim do niego dotarla, zamilkl, ale natychmiast zadzwonil telefon:
-Tu numer alarmowy. Co sie dzieje, pani Zofio? (trzeba Wam wiedziec, ze zegarki nastawione sa imiennie, jest tam cala historia chorob, zapisy pomiarow, adres i telefon osoby, ktora ma klucze, no slowem wszystkie informacje o pacjencie)
- Nic sie nie dzieje, dlaczego dzwonicie?
- Bo musiala pani przez pomylke nacisnac przycisk alarmowy.
- Nic nie naciskalam, zegarek lezy na stole i sie laduje, ja bylam w innym pomieszczeniu.
- Aaa... no czasem sie tak robi, pani nacisnie tu i tu, zresetuje i uwaza na przyszlosc, zeby nie naciskac.
- No przeciez nie naciskalam!
- Dobrze dobrze, zyczymy milego dnia.
A ja sie ciesze, ze cos takiego sie wydarzylo, bo przynajmniej mam pewnosc, ze to ustrojstwo dziala i wola o pomoc w imieniu osoby, ktorej pilnuje. Podobno, kiedy nosiciel opaski upada i jest nieprzytomny, to zegarek jeszcze zdjecia robi, ale tej funkcji z przyczyn oczywistych nie wyprobowalysmy i wolalabym, zeby nigdy nie musiala byc wyprobowana.
Mam nadzieje, ze pomysl na tyle sie sprawdzi, ze zostanie przedluzony, bo na razie ma trwac do czerwca. Dla takich osob jak moja mama to bardzo przydatne cacko.

Zdjecia ze stron Teleopieki.

Dzis moj tato skonczylby 88 lat...




54 komentarze:

  1. Bardzo przydatne urządzenie, zwłaszcza dla osób samotnych, z problemami sercowymi itp. Dobrze, że Mama ma, może z czasem się przyzwyczai i nie będzie przeszkadzał, ani przyciski się nie pomylą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ale mamie przyciski sie nie pomylily przeciez, bo ten zegarek wlaczyl sie, kiedy ladowal sie na stole. Ty tak samo traktujesz mame jak tamci z numeru alarmowego, ze niby wlaczyla przycisk przez pomylke. A tak nie bylo.

      Usuń
  2. Tez uwazam, ze to bardzo dobry wynalazek. Jakis czas temu usilowalismy namówic na takie cacko tesciowa (lub przynajmniej na rodzaj breloka, przypinanego do ubrania/wieszanago na szyji z przyciskiem do wzywania pomocy), ale chyba szybciej bysmy na to namówili starego mula, niz ja. Nie, nie i nie, a jak wracalo sie do tematu, to udawala glucha, jak zawsze, gdy cos sie dzialo nie po jej mysli. Pózniej zas byla bardzo przerazona, slyszac w tv o odkryciu kolejnych zwlok kogos leciwego i mieszkajacego samotnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale nawet te hiobowe wiesci i ryzyko, ze kiedys tak znajda ja, nie zmienilo jej przekonan? Dobrze, ze moja mama podaza za nowoczesnoscia. Nie daje sie tylko namowic na smartfona albo lapka, tu wykazuje upor jak Wasza.

      Usuń
    2. Predzej przkonasz do czegos sciane, niz ja :(.

      Usuń
    3. Moze poepatuj jakimis makabrycznymi zdjeciami? Taka terapia szokowa.

      Usuń
    4. Teraz juz (na szczescie) nie warto. Zreszta ona z tych, co zawsze i wszystko wie najlepiej...

      Usuń
    5. Jak kazda tesciowa. Dobrze, ze ja mam same corki, bo z zieciami latwiej sie dogadac niz z synowymi, chocby ze wzgledu na plec.

      Usuń
  3. Moja oficjalnie nie jest samotna w mieszkaniu, więc Jej nie przysługuje. Za, to Teściowa stwierdziła, że nie będzie z niczym takim chodzić, mimo, że sama mieszka, z kolei Mamy siostra będąc u dzieci nosi identyfikator na ręce, bo co i raz próbuje uciekać, już znalazła sposób na przecięcie go i zdjęcie. Dziś ma otrzymać opaskę, której nie przetnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to spryciula!
      A Twoja mama przez wiekszosc dnia jest sama, bo brat pracuje, wiec co Ci szkodzi zapytac, to nic nie kosztuje.

      Usuń
  4. To jest świetny pomysł z tym urządzeniem. Na pewno wymaga przyzwyczajenia. Ale może uratować życie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja mama jak juz sie na cos zdecyduje, to jest z tym bardzo zdyscyplinowana, wiec jestem spokojna, ze bedzie nosila swoj zegarek w dzien i w nocy, bo czesto wstaje do toalety, wiec chodzi o bezpieczenstwo.

      Usuń
  5. 88
    Tyle skończyła moja teściowa kilka dni temu...

    Tulam Aniu i łącze się w bólu
    Mojej mamy nie mam od 16 lat
    Miałaby 81

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli Twoja mama zmarla gdzies tak okolo mojego wieku, to stanowczo za wczesnie.

      Usuń
    2. Miska 65 lat równo
      Dozoru za wcześnie
      Gdyby poszła do lekarza z rok wcześniej...

      Usuń
    3. Jesu, Rybenka! To po luksembursku? :))) Nie znam jezyka.
      A tak powaznie, nowotwor?

      Usuń
    4. Zmęczona jestem...
      A dzień jeszcze długi przede mną

      Usuń
    5. Tak pęcherza
      Wcześnie wykryty ma bardzo dobre rokowania

      Usuń
    6. Twoj telefon wie lepiej, co chcesz napisac? :)))

      Usuń
    7. Jakby był zainteresowany to ja chętnie oddam my władzę!!

      Usuń
    8. Moj tez probuje sie narowic, ale go pilnuje.

      Usuń
    9. No ale ja mam wiecej czasu na sprawdzanie jego zapedow, zreszta rzadko korzystam z telefonu, wole lapka, bo ma wieksza klawiature.

      Usuń
  6. To świetny patent.Ludziom starszym wiele urządzeń , nawet tych wspomagających ich życie codzienne,przeszkadza. Np. aparaty słuchowe bo trzeba toto założyć, co jakiś czas baterię nową włożyć, zdjąć przed pójściem spać i przed wieczornymi ablucjami a na dodatek jeszcze codziennie przelecieć wieczorem specjalną chusteczką i umieścić w pudełku "wysuszającym" wilgoć. A potem rano i tak zapominają o aparaciku.Moja przyjaciółka np. wyjmowała aparat z ucha gdy miała rozmawiać przez telefon, bo nie mogła się przyzwyczaić, że z aparatem słuchowym trzeba nieco inaczej trzymać słuchawkę lub przestawić telefon na tryb głośno mówiący.
    No cóż, starość nie radość, ale młodośc to tez nie wesele.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjaciolka mamy zaczela gluchnac, telewizor zawsze zagluszal rozmowy, bo inaczej nie slyszala. Dostala wiec aparat i jest dokladnie jak piszesz, albo zapomni, albo jej przeszkadza, wiec telewizja nadal wyje na caly regulator. :)))
      Podobnie miala mama P. Ile razy przyprawiala go o stan przedzawalowy, bo nie odpowiadala na telefony albo nie otwierala drzwi, bo nie slyszala.

      Usuń
  7. Jak wspomniałaś o tym, że on zdjęcia robi, pomyślałam sobie o napadzie na ulicy jak bandyta przewraca starszą kobietę i zostaje uwieczniony na zdjęciach dla policji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, Anka! Wypluj to!!!
      Lepiej niech nie musi fotografowac.

      Usuń
    2. No pewnie, że lepiej niech nie musi, ale o tym pomyślałam.

      Usuń
    3. Sama jestem ciekawa, jak sie takie fotografowanie odbywa, ale wolalabym sie nie dowiedziec.

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Bardzo zmyslne i dobrze, ze miasto wlaczylo sie do tego projektu.

      Usuń
  9. Swietne! wszyscy powinni cos takiego nosic poczawszy od powiedzmy..no...70 lat?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy ci, ktorzy mieszkaja sami i maja schorzenia zagrazajace zyciu (cukrzyca, wiencowka).

      Usuń
  10. Też powiem fajna sprawa. Wiem, że gdyby zaistniała potrzeba, to moja Mama nosiłaby to, bo była bardzo zdyscyplinowana, jak Twoja Mama.
    Mój tato miałby 92 lata, w styczniu minęło 30 lat, jak odszedł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym roku bedzie cztery lata, az trudno uwierzyc, ze tyle czasu minelo.

      Usuń
  11. Nie wiem czy u nas sa takie w formie zegarka, ale jak tylko tu przybylam to byly zawsze takie jak naszyjnik. Mozna to nosic pod ubraniem i nie przeszkadza ani nikt nie widzi. Jak sie cos stanie to ustrojstwo lokalizuje pacjenta natychmiast. Nie znam wielu szczegolow bo nasz Tatek ciagle nie daje sie namowic, wiec nie bardzo jestem obeznana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baz watpienia macie to ustrojstwo, ale pewnie, jak u nas, trzeba za to uiszczac comiesieczne oplaty, nie za gadzecik, ale za to, ze ktos tam zdalnie jednak pilnuje. W Polsce ten eksperyment jest na razie darmowy i oby zostal, bo wiadomo, ze wiekszosci nie byloby na to stac.

      Usuń
    2. Nie jestem pewna, ale cos mi mowi, ze w przypadkach odpowiedniego wieku oraz innych warunkow to koszt pokrywa Medicare (ubezpieczenie dla 65+) a jesli nie to jest to naprawde groszowa sprawa. Upsss wlazlam na ichne strony zeby popaczyc i sie okazuje, ze jest tych pizdrykow od pyty albo i jeszcze wiecej. Koszt pizdryka w granicach 50 do 100 dolarow, a miesiecznie najtaniej 20 lub najdrozsza wersja 90 dolarow. Czyli jak na mozliwosci przecietnego emeryta wcale nie tak tanio. Owszem 20 miesiecznie to jest nic, ale tez ta najtansza opcja niewiele zapewnia, oprocz lokalizacji delkwenta.

      Usuń
    3. Mysle, ze kasy chorych traktuja pizdryki jako kaprys, a nie urzadzenie niezbedne do zycia. Boje sie, ze i mamie to w koncu zabiora, bo na razie jest w fazie prob, wiec nie wiadomo, czy w ogole zostanie albo czy bedzie finansowane przez miasto.

      Usuń
    4. Nie wiem dokladnie jakie sa kryteria, zeby ubezpieczenie pokrylo calosc ale ponoc sa nawet sytuacje kiedy pokrywaja. Nas to nie interesuje, bo Tatek ma w calym domu sznurki alarmowe, wiec jak by co to moze w kazdej chwili skorzystac z pomocy. Poki co jeszcze nie musial, a ma 92 lata.

      Usuń
    5. Co innego jest w mieszkaniach dozorowanych, a w takim mieszka Wasz Tatko, a co innego w normalnym prywatnym, a do tego jeszcze w Polsce. To i tak tam jest nowosc taki zegarek pilnujacy. Zobaczymy, jak sie wszystko dalej rozwinie i czy w ogole.

      Usuń
  12. super sprawa, zaproponuje MJ...:-P

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzieki za ten post Pantero – nie mialam pojecia , ze cos takiego juz funkcjonuje.
    Super gadzet i bardzo bym go chciala dla mojej mamy, ale jak na razie z trudem udaje jej sie pamietac, aby zawsze zabierac ze soba komorke, jak gdzies wychodzi z domu. Ciekawe jak by bylo z zegarkiem? :)
    Ilez to razy probuje sie dodzwonic , a ona nie odbiera zadnego telefonu , a mi tylko gula rosnie ze strachu , ze zlosci i
    z bezsilnosci!
    A potem zawsze slysze : ale co sie denerwujesz, przeciez bylam tylko w aptece , a potem w sklepie , a potem spotkalam pania Jadzie z osemgo pietra i gadalysmy na lawce – i trzy godziny pekly, a ja w nerwach na drugim koncu Europy.
    Grrr. Gadzet bylby cudownym zabezpieczeniem, musze popytac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem tylko, czy to nie sa jakies lokalne lodzkie projekty. Ale kto pyta, nie bladzi, no i pytanie nic nie kosztuje. Ja tez uwazam, ze to genialne rozwiazanie, szczegolnie dla osob samotnych, ktore zostaja znalezione na ogol dopiero wtedy, kiedy z mieszkania wydobywa sie zapaszek, choc to zadna gwarancja. Tu znaleziono zmumifikowanego goscia po 8 latach.
      Moja mama na szczescie zawsze targa ze soba komorke, nawet jak idzie wyniesc smieci do zsypu na polpietro, bo wie, jaka ja jestem panikara.

      Usuń
    2. Moja sie nie daje wytresowac, ale pracuje nad tym! Juz pare razy przez nia o malo zawalu nie dostalam - zniknela z radaru i pare godzin byla nieuchwytna, a komorka na stole ... A najlepsza jest ta jej beztroska, no co ty chcesz , przeciez nic sie stalo , noz kurka ... pewnie, jej nic , a ja o malo nie zeszlam 😂

      Usuń
    3. Po takim numerze Ty powinnas mame wystraszyc i opowiedziec, ze tak bardzo sie zdenerwowalas, ze zabralo Cie pogotowie i ze jak mama chce, zebys zeszla, to niech tak dalej robi. Albo naslij na nia sluzby, ze niby tak sie balas, ze wezwalas straz, pogotowie i policje. :)))

      Usuń
    4. Ooo to jest swietny pomysl :)!

      Usuń
    5. Mojej mamie zdarzalo sie wczesniej nie brac komorki, kiedy np. szla na dol do sklepu, ale po paru awanturach i obdzwanianiu wszystkich znajomych i rodziny, nauczyla sie miec ja zawsze przy sobie.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.