Poza tym chodzenie do szkoly sprawia przyjemnosc calej naszej trojce. Czerwona gawroszka awansowala do roli szkolnego mundurka i uzywana jest jedynie tam, zeby Toya wiedziala, dokad idzie i te chusteczke tylko ze szkola kojarzyla.
Toya jest psem kipiacym energia i gdzies ten jej nadmiar musi wypuscic. Normalnie podczas spacerow nie da sie jej spuscic ze smyczy, bo jeszcze nie slucha tak, jak powinna, a poza tym do konca miesiaca nadal obowiazuje smycz, bo nie skonczyl sie okres ochronny dla malych zwierzaczkow i ptaszkow. Chodze z nia zatem codziennie na laczke, gdzie moze sie wylatac za pilka. Szkoda, ze nie ma jakiegos kumpelka z sasiedztwa, rownie mlodego i pelnego energii, zeby miala towarzystwo, bo ona w zasadzie nie nudzi sie, biegajac za pilka, za to ja strasznie. A gdyby byl kumpelek, to i ja mialabym towarzystwo do mielenia jezorem.
Chyba po raz pierwszy w tym roku udalo mi sie spotkac i sfocic pszczoly, a juz sie balam, ze calkiem wymarly w naszej okolicy.
Kolejny filmik z pogoni za uciekajaca pileczka:
Przeplatany chwilami odpoczynku polaczonego z popasem na trawie, ktora jest taka dobra w smaku.
A po powrocie do domu... zupelna padlina.
Czyli cel zmeczenia psa zostal w pelni zrealizowany.
Laczka i pileczka spelniaja zadanie :). Wydaje sie, ze w szkole te sztuczki po prostu ja nudza i tylko chciala by sie wybiegac w towarzystwie.
OdpowiedzUsuńTak dokladnie jest, ona nie lubi czekac, chcialaby caly czas byc aktywna. :))
UsuńPadła jak nieżywa :-)
OdpowiedzUsuńJednak Toya to żywioł...
Jednak wole psy i koty spokojne.
Nie na moje zdrowie.
Widuje pszczoły w pasiece w dużych ilościach,
ale tak w przyrodzie czy na łąkach to mało ich jest.
Toyka i moje oczekiwania przerosla, teraz musze sie mocno starac, zeby sprostac jej oczekiwaniom. ;)
UsuńJeszcze w ubieglym roku moglam fotografowac pszczoly bez specjalnego szukania, teraz ciesze sie, ze spotkalam jedna. Jest lato, a ja nie mam w domu ani jednej muchy, kiedys nie do pomyslenia. Owady gina masowo.
Gratuluję dobrego świadectwa Toyce:) Moi starsi panowie dwaj absolutnie nie mają potrzeby ganiania za piłeczka czy tez czymkolwiek innym, spacery z nimi zachęcają do kontemplacji i pochylenia sie nad każdym źdźbłem trawy( tak wolno chodzimy) :p
OdpowiedzUsuńZnam to tempo ze spacerow z Kirunia w jej ostatnich miesiacach. Przy niej moglam sie calkowicie poswiecic fotografowaniu, bo ani nie odeszla za daleko, ani nic nie spsocila. Przy Toyi musze uwazac na nia i z focenia nici.
UsuńLubię też żywioł: ))
OdpowiedzUsuńTroche juz sil mi na ten jej zywiol nie wystarcza. :)
Usuńo, to mija przecież
Usuńmoja sąsiadka ma charta włoskiego, kiedyś wzrok za nim nie nadążał, teraz po dwóch zwariowanych kółkach idzie powolutku:p
E tam, ona Was odmladza, a ze w tepie przyszpieszonym nie powinnas narzekac, toc mówilas, ze masz cos do zrzucenia ... ;)
UsuńRybenka, ja znalazlam patent na Toye. Najpierw idziemy na laczke, zeby sie wybiegala i zmeczyla, a potem dopiero na spacer. Wtedy idzie spokojniej i tak nie ciagnie.
UsuńLeciwo, to fakt, mam jeszcze troche do zrzucenia, ale niezle mi idzie, juz stracilam 6 kilo. Waga idzie w dol bardzo pomalutku, ale tez nie chce szalec z szybka dieta, bo mi skora zwisnie i jeszcze jakies jojo sie przypaleta. ;)
UsuńUau, 6 to juez sie widzi :)
UsuńWidzi i czuje na ubraniach. Oraz jakby lzej sie zyje :)))
UsuńOdnoszę wrażenie, że Toya zmusza Cię do młodości :)
OdpowiedzUsuńCo do owadów to nie zauważyłam u nas ich braku. W ogrodzie botanicznym roi się od pszczół i tym podobnych, a takich rojów meszek jak wczoraj to w życiu nie widziałam, nawet mi to na zdjęciach powychodziło ;)
U nas juz nawet w prasie pisza, ze owadow jest drastycznie mniej, a to juz bezposrednio zagraza nam, ludziom.
UsuńDobrze, ze Toya nie zmusza mnie do nadmiernej aktywnosci, ja sobie stoje i miotam pilke, a ona lata. :)))
No, proszę, jaki kształcony pies! Nasz na podstawówce zakończył.... hi, hi, hi....
OdpowiedzUsuńJakby byla posluszniejsza, tez pewnie skonczyla na podstawowce, a tak musiala isc do gimnazjum. :)))
UsuńFajnie ze Toya chodzi do szkoly, ale to chyba nie jest takie latwe nauczyc psa skakac przez te rozne przeszkody.
OdpowiedzUsuńJak ktorego. Toya bardzo lubi skakac i skacze wysoko, inne psy ani mysla podrzucic zadka i zadna sila nie pomoze. Toyce takie przeszkody niestraszne, skoro z podlogi ogarnia blat kuchenny i kradnie jajka. :)))
UsuńToyka jajka nie ukradla, wiadomo ze to krasnoludki,
Usuńprzeciez sa na swiecie.
Aaa... zapomnialam. :)
UsuńAj nie zwiała tylko chciała poganiać z pieskiem.Super ,że awansowała[zdała]do następnej klasy.
OdpowiedzUsuńA miala grzecznie podejsc do tatusia i pozwolic sie zlapac :)))
UsuńUroczo Toya wygląda w tej gawroszce. Podziwiam tę jej szkółkę, fajnie, że są takie nauki dla psów. Sam by człowiek nigdy tej wiedzy nie opanował i nie przetrenował.
OdpowiedzUsuńUściski!
A juz z pewnoscia z kotami trwaloby znacznie dluzej. :))
Usuńalez macie zacięcie, podziwiam Was )
OdpowiedzUsuńDzieci wychowuje sie przez 18 lat albo dluzej, zeby wyszly na ludzi i nikt nie narzeka. Toya tez ma wyjsc na ludzi (bo przeciez nie zejsc na psy, nieprawdaz), wiec musimy sie postarac. :))
UsuńToya jest po prostu żądna wiedzy. Co będzie na podstawówce poprzestawac?
OdpowiedzUsuńU nas muchi mają się dobrze. Pszczoły i trzmiele też widuję. Na balkon przylatują, na lawendę. Chrabąszcze majowe też się trafiają, Bonus lubi na nie polować;)
Powiedzialabym, ze bardziej jest zadna (rzondna) ruchu niz wiedzy, ale pewnie tak przy okazji cos tam jej do glowy w szkole wpadnie. :))
UsuńGłowę daję, że napisałam komentarz... Zeżarło???
OdpowiedzUsuńSprawdzalam w smietniku, tam nie ma, wiec jesli zezarlo, to poszlo w kosmos. :(
Usuń