W Getyndze stoi jeszcze jeden pomnik, bardzo niepozorny i trudny do znalezienia w przewodnikach turystycznych. To rzezba poswiecona Kornelii (Conny) Wessmann, 24-letniej studentce uniwersytetu, ktora zginela w wypadku ulicznym 17 listopada 1989 roku, biorac udzial w antifie przeciwko neonazistom.
Tego dnia odbywala sie zapowiedziana i chroniona przez policje manifestacja czlonkow ugrupowania skrajnie prawicowych partii. Ich przeciwnicy, w wiekszosci studenci, zwolali sie telefonicznie, by wziac udzial w antymanifestacji. Doszlo do zamieszek. Policja robila wszystko, by nie dopuscic do spotkania obydwu grup, przeganiali ich z miejsca na miejsce, robili wszystko, by zapobiec najgorszemu.
Nie udalo sie! Uciekajaca Conny wybiegla na dosc ruchliwa ulice, wpadla pod nieoznakowany samochod policyjny i zginela na miejscu.
Wtedy dopiero zaczely sie prawdziwe rozruchy. Powstaly barykady, plonely rozne obiekty, sklepy w srodmiesciu zostaly pozbawione szyb wystawowych.
Sprowadzono posilki i z trudem opanowano rozruchy.
Niedlugo po tym tragicznym wypadku, choc jednak tylko wypadku, studenci zorganizowali swoja demonstracje. Byla legalna, wiec policja, chcac nie chcac, musiala dac jej ochrone.
W obawie przed eskalacja sprowadzono niemale sily policyjne, wiec demonstranci szli otoczeni scislym kordonem policji, wznoszac przy tym antypolicyjne okrzyki, jak na przyklad:
DEUTSCHE POLIZISTEN MÖRDER UND FASCHISTEN (niemieccy policjanci to mordercy i faszysci).
Nie moglam wyjsc z podziwu patrzac na ten spektakl, kiedy obrzucani niewybrednymi epitetami policjanci, musieli zachowac spokoj i jeszcze chronic swoich antagonistow.
Szli obok demonstrantow z ponurymi minami, uzbrojeni w tarcze i palki. Pewnie najchetniej uzyliby ich przeciw krzykaczom, ale manifestacja byla legalna, wiec nie pozostawalo im nic innego, jak tylko dbac o ich bezpieczenstwo.
Cale miasto zostalo udekorowane antypanstwowymi graffiti, ktore czesciowo zachowaly sie do dzisiaj. Napis brzmi: STOP przemocy policji 17.11.89 Conny wpedzona przez policje w smierc.
Niedlugo pozniej, w miejscu, gdzie Conny stracila zycie, stanal pomnik, jako pamiatka tamtych wydarzen. Co roku, w listopadzie studenci (juz na pewno nie ci sami) pamietaja o Conny, pala w tym miejscu znicze i skladaja kwiaty.
W roku 2009, w dwudziesta rocznice jej smierci, odbyla sie wielka, ale pokojowa demonstracja jej poswiecona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.