Teraz stary ratusz jest obiektem turystycznym, czesto miejscem, gdzie odbywaja sie uroczystosci, czy koncerty. Jego wnetrze jest bogato zdobione pieknymi malowidlami, na ktorych mozna doszukac sie znajomych, polskich akcentow.
Na rynku stoi niewielki pomnik gesiarki, zwanej najczesciej calowana dziewczyna w Getyndze. Stalo sie tradycja, ze doktoranci, po obronie pracy, wiezieni sa przystrojonymi w balony i kwiaty wozkami, przez przyjaciol, przez cale miasto, z uniwersytetu pod gesiarke, by ja pocalowac. Kiedy powstala ta tradycja? Nie wiem. W kazdym razie kazdy swiezo upieczony doktor musi wspiac sie na postument i ucalowac symbol Getyngi.
Wokol rynku pelno jest kawiarni, restauracji, lodziarni, wiec miejsce to szczegolnie tetni zyciem, bez wzgledu na pore roku.
Tu tyly starego ratusza, od strony ulicy.
Jak kazdy rynek staromiejski, ten w Getyndze jest urokliwym miejscem, sercem miasta.
Przepiękny! Ale teraz rozumiem, że może być za mały w stosunku do potrzeb nowoczesnej, rozbudowanej biurokracji:-).
OdpowiedzUsuńJest naprawde cudny, choc z zewnatrz wcale sie nie zapowiada.
Usuń